Pages - Menu

niedziela, 28 lipca 2013

Coś nowego, lecz tak dobrze znanego ! Cz.35 !



Gawryło z pomocą pielęgniarki ubrał się.. Czuł się tak źle, gdy obca osoba musiała pomagać mu w tak prostych czynnościach.. W końcu siostra z oddziału na którym leżał, weszła do jego sali pchając przed sobą wózek.. Gdy go zobaczył od razu chęć życia i jakiejkolwiek walki w nim wygasła.. Nie miał siły, nie potrafił sobie z tym poradzić.. Gdy kobieta pomogła mu usiąść na wózku, poczuł ogromne zażenowanie.. Wziął torbę z rzeczami na swoje bezwładne nogi i ruszył na tym okropnym sprzęcie.. Gdy jechał korytarzem szpitala, wszyscy, dosłownie wszyscy się na niego patrzyli.. Niektórzy robili to dość perfidnie, a inni nieco się z tym ukrywali..
Wjechał do lekarskiego by zostawić coś Wiki.. Od razu ją tam zastał..
- Piootr..- powiedziała nieco załamanym głosem dziewczyna, gdy zobaczyła go na wózku.. Jego cała energia i chęć życia odpłynęły gdzieś daleko.. Wyglądał jak wrak samego siebie..
- Nic nie mów Wiki, proszę..- wyciągnął coś z bocznej kieszeni torby.. Jakąś kopertę.. Od razu wyciągnął rękę z listem w stronę rudowłosej..- Proszę.. Jeśli możesz to zatrzymaj to.. Nie zaglądaj do środka.. Po prostu zachowaj na czarną godzinę..
- Co to jest ?- Wiki dalej drążyła temat..
- Kilka ważnych informacji.. Dla Hany..- Gawryło mimowolnie sam do siebie się uśmiechnął..
- Wiesz, że ją okropnie zraniłeś ?- Consalida wiedziała, że „leżącego” się nie kopie, ale po tym jak potraktował Goldberg wszyscy stracili do niego jakiekolwiek zaufanie.
- Musiałem tak zrobić..- Piotr opuścił głowę..- Mogę na Ciebie liczyć, że gdy dam Ci znać, to przekażesz to jej..?- dodał po chwili, tym razem patrząc prosto na rudowłosą Consalidę.
- Możesz..- odpowiedziała kobieta w tej samej chwili..
Piotr obrócił się wózkiem i skierował w stronę drzwi.. Wolnym tempem ruszył na wózku.. Gdy obrócił się jeszcze przez ramię, Wiki krzyknęła..
- Dbaj tam o siebie..!
Piotr już nic nie odpowiedział tylko ruszył dalej.. Przed szpitalem zadzwonił po taksówkę.. Akurat nie było żadnej wolnej, tylko ktoś kto miał kurs akurat na Leśną Górę miał za chwilę przyjechać.. Spokojnie postanowił poczekać na szpitalnym parkingu.. Gdy taksówka podjechała, kierowca od razu pomógł Piotrowi.. Bagaż jak i wózek spakował do bagażnika, a samego Piotra posadził z przodu, ponieważ było tam znacznie więcej miejsca.. Gdy kierowca taksówki na szybkiego układał rzeczy w bagażniku, by nie przewracały się nie potrzebnie, Piotr po raz ostatni spojrzał na szpital.. Ukrawkiem oka dostrzegł tak dobrze znaną mu sylwetkę.. Hana szła wraz z bratem.. Obserwował ją przeszklonymi oczyma.. Gdy kierowca taryfy odpalił silnik, Goldberg nagle spojrzała w jego stronę.. Ich spojrzenia spotkały się po raz ostatni na tak długi czas.
Gdy Piotr odjechał, a Hana dosłownie odprowadziła pojazd wzrokiem aż do samego zakrętu, od razu zwróciła się do brata..
- Piotr już wyszedł ? Przecież dopiero jutro miał dostać wypis..- mówiąc to Goldberg patrzyła prosto na brata.. Ostatnio bardzo się do siebie zbliżyli.. Tak jakby dopiero teraz poczuli, co znaczy tak naprawdę więź rodzinna..
- Zapomnij o nim siostrzyczko..- Przemek swoją odpowiedzią, tylko jeszcze bardziej zaniepokoił kobietę..
- Piotr wyjechał.. Wątpię by kiedykolwiek tu wrócił..- dodał po chwili Zapała, patrząc z ogromnym żalem na siostrę.. Tak bardzo było mu jej szkoda, ale wiedział, że musi być z nią szczery..
- Dokąd wyjechał ?- Hana dalej nie dowierzała w słowa brata.. Każda komórka jej ciała nie chciała w to uwierzyć.. Po prostu nie mogła przyjąć do siebie takiej wiadomości..
- Nie wiem.. Wiem tylko tyle, że wyjechał i prawdopodobnie już nigdy tu nie wróci..- powiedziawszy to Przemek objął siostrę ramieniem by wspólnie, wspierając ją wejść do szpitala.. Mówił jej, by skorzystała jeszcze z urlopu ale nie chciała.. Kategorycznie odmawiała siedzenia w domu.. Nie mogła tam przebywać, ponieważ wszystko, każda cześć w jej mieszkaniu przypomniała mu jego.. Jej Piotra..
***
Piotr był już na odprawie.. Myślami był cały czas przed szpitalem, gdzie widział Hanę.. Tak bardzo ją kochał.. Właśnie przez to, że tak mocno ją kochał musiał zrobić wszystko, by mogła być szczęśliwa, nawet jeśli nie przy jego boku.. W takim stanie, póki nie odzyska pełnej sprawności na pewno był by dla niej tylko ciężarem.. Nawet nie mógłby zaspokoić jej najmniejszej potrzeby czy zachcianki..
Cały czas rozmyślając o swojej ukochanej, jak i o tym, ile jeszcze będzie musiał być przykuty do tego cholernego wózka w końcu ruszył dalej, by w przyszłości móc jeszcze spotkać swoją kobietę jaką jest Hana.

KOMENTUJCIE ! :) Powiem wam tylko tyle, że nadal będzie się działo ;> !!

13 komentarzy:

  1. Neeeext !!!!! Szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie myślałam, że tak będzie, ale i tak czekam z niecierpliwością na next !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. z góry przepraszam, ale bardzo chciałabym abyś dodała kontynuację, od jutra będę pielgrzymować do Częstochowy przez 16 dni, więc będę odcięta od internetu :)
    a jestem ciekawa jak to rozegrasz,
    czytam wszystkie blogi, tylko rzadko komentuję :)
    a teraz bardzo mi zależy :D
    pozdrawiam
    Gośka

    OdpowiedzUsuń
  4. proszę dodaj dzisiaj nexta błagam nie wytrzymam do jutra :////

    OdpowiedzUsuń
  5. booze nie :((( serio ją zostawił ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Az takie akcji się nie spdziewałam :O Matko, next !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko aż się popłakałam :( Next

    OdpowiedzUsuń
  8. szczerze to mnie zatkało :D next!! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no kurde ! Brak mi słów :O Aaaa NEXT

    OdpowiedzUsuń
  10. Daj jeszcze dziś NEXTA.
    Czy możesz w nim zrobić np. rok później lub 2 lata później?

    OdpowiedzUsuń
  11. bedzie sie działo ? jeszcze ? ja się boję co będzie dalej :(((

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)