Cześć
wszystkim!
Mam
tu dla Was takie coś :D
Skoro
tak nijak skończyło się HaPi w tym sezonie to zapraszam na opowiadanie.
Jeżeli
się spodoba to napiszcie, a z pewnością dodam nexty! :)
PS.
Miłego zbliżającego się weekend’u jak i wakacji <3
Chciałoby się powiedzieć, że
miłość jest jedyna i wyjątkowa swoim rodzaju. Czy to jednak prawda? Może i tak,
lecz nie zawsze wiąże się ona z sielanką i pełnią szczęścia. Zawsze wymaga dużo
poświęcenia. Kiedy się kogoś kocha mimo wszystko, tak bezwarunkowo jest się w
stanie znieść wiele… Ale czy to wiele wystarczy by wytrzymać rozłąkę? Kiedy
kogoś nie widzimy nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy coś nadal do niego
czujemy. Jest to nic innego jak oddalanie się od siebie, czym obecnie, skutkuje
wiele rozwodów jak i rozstań.
Mimo to, każdy z nas jest w
stanie wytrzymać jakąkolwiek presje, jeśli się tego naprawdę chce. Miłość jest
czymś na co nie mamy wpływu. Jest zjawiskiem, które przychodzi w najmniej
oczekiwanym momencie w naszym życiu. Jest to sytuacja, w której jesteśmy na nią
skazani po prostu przez los. Jeśli tak się zdarzy, musimy ją przyjąć. Inaczej
może się już nigdy więcej nie powtórzyć…
Gawryło w końcu wrócił do domu
po chyba dobowym dyżurze. Wróć! Tego miejsca gdzie wrócił, nie może do końca
nazwać „domem”. Od kiedy wyjechała Hana nie może sobie znaleźć miejsca. Było to
dla niego jak grom z jasnego nieba. Dosłownie. Nigdy nie czuł się tak bardzo
pokiereszowany ani zraniony. Najgorsze było to, że mimo wszystko musiał sobie z
tym jakoś radzić jak to przystało na mężczyznę.
Kiedy tamtego dnia wrócił do
domu i zobaczył puste mieszkanie poczuł, że jakaś część jego samego wygasa.
Kiedy wziął jeszcze do dłoni kartkę, na której znajdowało się jedno, jedyne
słowo mimowolnie zakręciła mu się łezka w oku. Oczywiście taka, której chyba
sam by u siebie nie dostrzegł.
„Wrócę.”- chyba to słowo wypowiadane z ust Goldberg
śniło mu się codziennie. Kiedy przekręcał się w nocy na drugi bok, tak bardzo
przeszkadzała mu pusta połówka łóżka, że wstawał by pójść położyć się w salonie.
Przez ostatnie tygodnie jego
życie wyglądało tak samo. Wdarło się do niego pustka i rutyna. Nie było dnia,
żeby choć raz nie spróbował zadzwonić do żony. Z początku miał nawet myśli, by
jechać po nią do Izraela ale zrezygnował. Stwierdził, że skoro go zostawiła to
nie chciała go widzieć. Uważał, że należy uszanować czyjąś decyzje, mimo, iż
tak cholernie nie mógł się z nią pogodzić.
W szpitalu prosił Wiki o jak
najwięcej dyżurów. Consalida mimo, iż została ordynatorem chirurgii to i tak
pozostała Piotra przyjaciółką.
Nie wiedziała, dlaczego jest on
taki przygaszony i wiecznie zły na cały świat, ale domyślała się, że chodzi o
Hanę. No bo o co innego? Dodatkowo chyba i tak już wszyscy wiedzieli o urlopie
Goldberg. Nawet sam Tretter pytał się Piotra kiedy wraca Hana, a on nie mógł
odpowiedzieć. Nie mógł, ponieważ nic nie wiedział…
To chyba najbardziej go
denerwowało. Właśnie ta niewiedza spowodowała, iż Piotr się zmieniał. Z każdym
dniem, bez swojej ukochanej czuł, jak wypełnia go pustka i wewnętrzne
cierpienie. Po tych kilku tygodniach miał dosyć. Postanowił wrócić do swojego
starego mieszkania, gdyż tutaj wszystko przypominało mu ją.
Zawsze, kiedy miał chwilę
wolnego w pracy bądź gdy siedział w domu, zastanawiał się dlaczego to wszystko
potoczyło się właśnie tak. Skoro kocha Hanę, a ona jego, to dlaczego nie jest
im dane założyć pełnowartościowej rodziny i być szczęśliwym? Może problem
polegał właśnie na tym, że to Goldberg do końca nie była uczciwa? Może wcale
nie kochała go tak mocno, by być z nim szczęśliwa. Wiele par nie może mieć
dzieci, a mimo to żyją razem, wspierają się i są dla siebie po prostu wszystkim.
Gawryło jednak największą
nienawiść czuł wobec Pauli. Wiedział, że to ta dziewczyna zniszczyła jego
życie. Gdyby nie ona i Martynka, Hana byłaby teraz z nim, a tak.. Tak siedzi
właśnie sam na kanapie, popijając whisky i paląc papierosa. Nie pamiętał
już bowiem wolnego dnia, bez zatapiania smutków w alkoholu. Jutro miało się coś
wreszcie zmienić w jego życiu. Bowiem już następnego dnia, mógł wreszcie wrócić
do swojego starego mieszkania. Osoby, którym je wynajmował i tak mieli się
wyprowadzać, więc obeszło się bez jakiegokolwiek wypowiadania lokalu. Chociaż
pod tym względem nie miał większych problemów.
Dodatkowo, podczas nieobecności
żony, Piotr nie miał nawet siły spotkać się z córką. Nie wiedział, jak ma jej
znowu tłumaczyć dlaczego nie ma z nim Hany. Było to dla niego trudne i dlatego
unikał takich sytuacji.
Piotr właśnie do końca wypił
drinka. Miał wstać i pójść się umyć, lecz nawet na to nie miał ochoty. Niby
oglądał jakiś film, thriller, ale myślami był cały czas przy Hanie. Ile by dał
za to, by móc ją chociaż zobaczyć. Nic więcej. Dla niego byłoby to i tak wiele.
Udał się do kuchni, gdzie
odłożył do zlewu kolejną szklankę. Już chyba od przeszło tygodnia, nie zrobił
nic w domu. Nie odkurzył, nie umył naczyń. Czasami sam po sobie czuł, jak
bardzo schudł. W końcu prawie nie jadł, a alkohol, kawa czy papierosy na pewno
nie są zdrowym trybem życia.
Kiedy już miał udać się na
spoczynek usłyszał pukanie do drzwi. Pierwszą myślą była Hana, lecz przestał
się równie szybko łudzić. Swoją drogą po co miałaby pukać do własnego
mieszkania skoro ma klucze? Byłby to totalny bezsens.
Zamiast się już zastanawiać
złapał po prostu za klamkę od drzwi, przekręcając wcześniej zamek. Kiedy
zobaczył przed sobą Tosię z Magdą, początkowo się zdenerwował. Nienawidził,
kiedy Soszyńska od tak przyprowadzała małą…
- Magda? Co wy tutaj robicie?-
zapytał pierwszy, przy okazji schylając się, by wziąć Tośkę na ręce.- Witaj
księżniczko.- powiedział jeszcze do córki, tuląc ją w ramionach najmocniej jak
potrafił.
- Może zostać u Ciebie Tosia?-
zapytała jak zawsze, prosto z mostu Soszyńska.- Wypadł mi służbowy wyjazd i
muszę być już rano na drugim końcu Polski. Nie będę woziła ze sobą Tośki,
zwłaszcza, że ma szkołę.
- No proszę tatusiuuu.- dodała
jeszcze mała tym swoim słodkim głosikiem, przez co Piotr już nic nie
powiedział, tylko pokiwał twierdząco głową.
Po niespełna pół godzinie Magda
wyszła, zostawiając Piotra samego z córką. Było już późno, więc córeczka
tatusia bez jakiegokolwiek sprzeciwu umyła się i położyła do łóżka. Gawryło
ucałował tylko córkę w czoło, po czym zgasił światło i wyszedł z pokoju.
Położył się na kanapie, ponieważ musiał zebrać myśli. Zastanawiał się bowiem
nad tym, co jutro powie Tosi. Jak ma jej powiedzieć, że właśnie się
przeprowadza do starego mieszkania, w dodatku sam. Mała teraz myśli, że Hana ma
dyżur, a jutro wszystko wyjdzie na jaw. Okaże się, że Goldberg wcale nie wróci
do domu, ponieważ jej nie ma.
Pogrążony w tych samych i
dołujących myślach w końcu zasnął. Jak zawsze przed oczyma miał ten sam sen,
przedstawiający Hanę…
Z samego rana zawiózł Tosię do
szkoły. Kiedy dziewczynka nie zapytała o Hanę, miał chociaż nadzieję, że Magda
wróci do wieczora i nikt nic nie zauważy. Było mu głupio, a jeszcze bardziej
przykro, że jego własna żona przed nim uciekła. Tak to już chyba wyglądało,
nieprawdaż?
Sam miał dzisiaj dzień wolny,
więc korzystając z okazji przewiózł do swojego starego mieszkania część rzeczy.
Oczywiście jeszcze kilka pozostawił, by Tosia się niczego później nie
domyśliła. Postanowił, że już jutro z samego rana dowiezie ostatni karton i tym
samym w końcu się uwolni od wspomnień.
Gawryło nigdy nie potrafił
gotować. Mając jednakże w domu córkę, postanowił trochę ogarnąć. Posprzątał
całe mieszkanie włącznie z kuchnią i stertą naczyń. Zrobił również niezbędne
zakupy, ponieważ pusta lodówka wyłącznie z butelką whisky nie wyglądała
najlepiej. Sam Piotr w końcu się ogolił, gdyż miał już dobrej długości brodę.
Założył swoją ulubioną, błękitną koszulę, po czym psiknął się perfumami. Musiał
w końcu jakoś wyglądać, nawet w obliczu córki. Zamówił chińszczyznę, ponieważ
Tośka za tym przepadała.
Kiedy wszystko naszykował by
wyglądało jak obiad, pojechał na szybko do szkoły by odebrać córkę. Była już
godzina popołudniowa, a mimo to, było jasno.
Gawryło czekał przed szkołą na
córkę. Mając jeszcze chwilę odpalił sobie papierosa. Nikotynowy dym sprawił, że
poczuł się o niebo lepiej. Zawsze potrafił się odprężyć przy paleniu. Czasem
zdawał sobie sprawę, że to już uzależnienie, lecz nawet się tym nie przejmował.
Nic bowiem lepszego mu w życiu już nie pozostało.
- Tatuś!- krzyknęła Tosia,
przez co Piotr obrócił się przez ramię.
Bez zastanowienia, jak to
zawsze wziął małą w objęcia.
- A gdzie Hana?- zapytała z
nadzieją w głosie, jakby liczyła na to, że odbiorą ją ze szkoły razem.
- Jeszcze w pracy.- Piotr
kłamał jak z nut, ale musiał. Nie umiał bowiem się przyznać do tego, że Hana go
zostawiła. Co to, to nie.- Jesteś głodna?- zapytał, by jakoś zmienić temat.
- Troszkę tatusiu.
Gawryło właśnie zapinał małej
pasy, samemu siadając za kierownicą samochodu.
- Przygotowałem dzisiaj coś
specjalnego do jedzenia.
Na te słowa dziewczynka tylko
wybuchła śmiechem.
- Przecież nie umiesz gotować.
- No jak nie umiem?- Piotr udał
urażonego.- Zaraz zobaczysz.- dodał już z uśmiechem na twarzy. W zasadzie to
nawet nie pamiętał, kiedy się po raz ostatni śmiał. Od kiedy nie ma przy nim
Hany cały entuzjazm z jego życia odszedł…
Kiedy wchodzili po schodach w
klatce, zaczęli się gonić, jak gdyby bawili się w berka. Wbiegli do mieszkania
jak burza, śmiejąc się wniebogłosy. Dopiero po chwili Piotr się zorientował, że
nie zostawał ani zapalonego światła w pokoju, ani otwartych drzwi.
Tosia tylko zrzuciła buty,
odłożyła plecak i pobiegła do pokoju.
- Hanaa!- krzyczała dziewczynka
donośnym głosem.
W tej chwili Piotra zamurowało.
Rozbolała go głowa i chyba nie wierzył w to, co właśnie usłyszał. Niepewnym
krokiem udał się również do salonu. Kiedy stanął w progu pokoju zobaczył
blondynkę. Przytulała się w tej chwili do Tosi. Kiedy przestała, uniosła wzrok.
Uśmiechnęła się tylko delikatnie, jakby czegoś oczekiwała.
- Heej.- powiedziała tym swoim
aksamitnym głosem, patrząc Piotrowi prosto w oczy. Jego mina w tej chwili była
po prostu bezcenna!
Noo
to KOMENTUJCIE bo to najbardziej motywuje!
Wiecie
jak to działa :P Dużo kom=next <3
A
przy okazji promujcie bloga :*
Noo i pięknie <3 cudowne opo, tylko czekać na nexta :D
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że powstało kolejne opowiadanie z ciekawie zapowiadającą się fabułą.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam tylko, że Hana wróci tak szybko :)
czekam na nexty!
L.
Wróciła, ale jestem ciekawa jak to dalej pociągniesz ! Z niecierpliwością czekam na następną część !!! :*
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie mi się podoba i fajnie że wróciłaś z nowym opowiadaniem. Czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper kiedy dodasz nexta. :) a co z tym drugim blogiem epic
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńSuper. Bardzo fajne opo. Mam nadzieję, że bedziesz kontynuować :)
OdpowiedzUsuńMmmmm <3 Cudeńkooo :D
OdpowiedzUsuńCudne opowiadanie mam nadzieję że szybko się pojawi next
OdpowiedzUsuńAwww .... super opko. pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńSuper, dawaj dalej
OdpowiedzUsuńTo jest świetne ! •.•
OdpowiedzUsuńKocham!!! <3
OdpowiedzUsuńMiałam cichą nadzieję , że postanowisz napisać "ciąg dalszy" te całej zagmatwanej sytuacji :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne...nie no co ja mówię to jest GENIALNE
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D
pozdrawaim
/Kate
O tak tak tak ♥♥ Zapowiada się super ! Nie mogę się doczekac nexta
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejnego nexta
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się zaczyna, z przyjemnością się czyta ;) Mam nadzieję, że szybko pojawi się next.
OdpowiedzUsuńPlanujesz wrócić do pisania drugiego bloga (epic)
OdpowiedzUsuńświetnie się zaczyna :D czekam na ciąg dalszy i mam nadzieję że Piotr nie będzie zły na Hanę, że wyjechała :P
OdpowiedzUsuńjesteś genialna! :D
OdpowiedzUsuńopowiadanie zaczyna się genialnie :D
czekam na więcej!♥
na prawdę super,podoba mi się :)))
OdpowiedzUsuńAjajajajajaj <3 Cudo !
OdpowiedzUsuńFajnie że piszesz na podstawie serialu ! :D
Czekamy na nexta i mamy nadzieję, że teraz będzie jakieś przytulanie, całowanie itp na powitanie :D
Kiedy dodasz nexta ? świetne opo !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na opo :) Umili okres oczekiwania na drugi sezon !!!
OdpowiedzUsuńWrzucaj kolejnego nexta szybko !!
SUPER PISZESZ !
OdpowiedzUsuńCzy ty możesz wreszcie coś dodać?! Nexty pomagają mi przetrwać palący się okres w szkole, który właśnie przeżywam. Świetny początek nexta, o końcówce już nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńCo CUDOWNE *.* Jak ty piszesz to ja nie mam pytań... czekam na szybkiego nexta, bo zaczyna się interesująco i to bardzoooo <3
OdpowiedzUsuńDodaj nexta proszę
OdpowiedzUsuńNext będzie juz jutro!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim za komentarze, ogromnie się ciesze, ze się podoba!!;)
Pozdrawiam,
Madzia <3
Jejku <3 Już się nie mogę doczekać !!!
OdpowiedzUsuńSuper czekamy do jutra nie wiem czy wytrzymam
OdpowiedzUsuń♥ neext
OdpowiedzUsuńCudowne <3
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńsuper się zaczyna, błagam o kolejna czesc
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDaj szybko nexta !!!
Kiedy możemy się spodziewać nexta?
OdpowiedzUsuńNiestety nie dopracowalam nexta przez co wrzucę go już jutro bo dzisiaj nie zdążę raczej. Z góry przepraszam za opóźnienia, ale gwarantuje, że nie pożałujecie ;*
OdpowiedzUsuńok czekamy
Usuń/kate
kiedy next ?czekamy
UsuńWięc czekamy do jutra ;)
OdpowiedzUsuńHm... mam wrażenie, że coś knujesz. Wydaje mi się że Hana wróciła trochę za wcześnie jak na twoje opo ;))) Więc kiedy jakiś komplication? xD ^^
OdpowiedzUsuńNiesamowite Opowiadanie Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOpowiadanie cudowne jak zawsze <3 A Ty jesteś moim geniuszem. A dla czytelników, jakby ktoś chciał sobie poprzypominać początki HaPi to wystarczy w google wpisać Hana i Piotr numer odcinka dailymotion i wyskoczy :)
OdpowiedzUsuńCzekamy z niecierpliwością ! znając Ciebie to coś wykombinowałaś, bo jakoś szybko ta Hana wróciła :P Pewnie zaraz jakiś dramacik będziemy mieć :D
OdpowiedzUsuńOPOWIADANIA MADZI I AGI NAJLEPSZE! ♥♥♥
czekam na nexta
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńCzekam i się doczekać nie mogę
OdpowiedzUsuńMiałaś dzisiaj doda next
OdpowiedzUsuńHeej !! Dzisiaj miał być next :)
OdpowiedzUsuń