W końcu dodaję NEXTA!
Dzięki, że nadal jesteście i że mam
dla kogo pisać! :*
Miłego czytania.
Coś całkiem innego
cz.21
Zasiedliśmy razem do stołu, w trójkę. Tak, w trójkę!
Od
czasów mojego udawanego poznania z Harelem, nie odezwałam się ani słowem. Piotr
co jakiś czas patrzył na mnie coraz bardziej zmieszany, lecz ja z całych sił,
nie chciałam dać niczego po sobie poznać.
Ci
dwaj natomiast, zawzięcie dyskutowali na sprawy fundacji. Nieco mnie to
zdziwiło, ponieważ nigdy wcześniej, nie widziałam Harela zabsorbowanego w
sprawy, które nie dotyczyły jego osoby.
Gawryło
zamówił wyśmienity makaron, który z pewnością wybrał z myślą o mnie.
Nie
miałam jednakże apetytu. Jedyne co był w stanie przyjąć mój żołądek, to
półsłodkie wino.
Wiedziałam,
że będę musiała powiedzieć prawdę Piotrowi, lecz zupełnie nie miałam pojęcia,
jak mam to uczynić. Jak mam mu powiedzieć, że założyciel fundacji, z którym
współpracuje, jest osobą z mojej przeszłości... Mojej ciemnej przeszłości...
-
Długo jesteście razem?- zagadnął Harel, przez co prawie udławiłam się winem.
Piotr
wtedy tylko ścisnął moją rękę pod stołem. Widziałam, że się martwi. Było to
wyczuwalne zarówno w jego głosie, gestach jak i postawie.
-
Stosunkowo.- wyręczył mnie Piotr, również nieco sfrustrowany.- Długo zamierzasz
zostać w Polsce?- Najpewniej chciał zmienić temat Piotr, lecz to pytanie,
przykuło moją uwagę.
Czekałam
z niecierpliwością na odpowiedź Harela, a kiedy ten z początku milczał,
wiedziałam, że robi to celowo.
-
Wychodzi na to, że tak. Mam kilka starych spraw, które wymagają zakończenia.
Słucham?
Co on chce kończyć? Popatrzyłam na niego zdenerwowana. Wiedział dobrze,
że się denerwuję, a mimo to, specjalnie się tak zachowywał.
- Stare sprawy, zakończenie.- Gawryło przerwał
ciszę, dolewając nam wszystkim wina.- Zapewne chodzi o kobietę.
-
Dokładnie Piotrze.- Harel znowu spojrzał na mnie, kiedy Gawryło wstał od stołu,
by odłożyć pustą butelkę od wina na kuchenny blat.
Czułam,
jak pali mnie skóra pod wpływem jego intensywnego wzroku.
-
Musimy się spotkać.- szepnął tak, że sama byłam ledwo w stanie to usłyszeć.
I
co miałam zrobić? Powiedzieć nie? Gdybym tak postąpiła, najpewniej natychmiast
powiedziałby o nas Piotrowi, a tak zaryzykować nie mogłam!
Pokiwałam
delikatnie, twierdząco głową. Na samo wspomnienie o nim, robiło mi się słabo, a
teraz, gdy siedzi przede mną, robiło mi się niedobrze.
Dobrze,
że po krótkiej chwili dołączył do nas Piotr, który natychmiast obdarzył mnie
delikatnym spojrzeniem.
Dopiero
wtedy miałam siłę i odwagę, by dalej ciągnąć tę farsę.
-
Mam nadzieję, że mi wybaczy i zdołam ją odzyskać.- kontynuował dalej Harel, a
Piotr słuchał go z zaciekawieniem. Gdyby wiedział, że chodzi o mnie, najpewniej
nie byłby taki chętny do rozmowy.
-
W takim razie, nie pozostało mi nic innego, jak tylko życzyć Ci powodzenia.
-
Dziękuje.- Harel spojrzał na zegarek, a potem kąta oka na mnie.- Muszę się
zbierać, ponieważ czeka na mnie jeszcze jedno spotkanie.
-
Odprowadzę Cię.- rzekł Piotr, wstając od stołu.
Ja
jednak nie miałam takiego zamiaru. Chwyciłam tylko kieliszek, dalej sącząc
wino.
-
Miło było Cię poznać Hano.- powiedział jeszcze Plumb, zanim opuścił salon.
-
Mnie również.- odparłam, ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Kiedy
obydwoje wyszli, w końcu zdołałam odetchnąć z ulgą. Czułam się sfrustrowana i
bardzo, ale to bardzo przerażona.
Miałam
nadzieję, że już nigdy nie spotkam na swojej drodze Harela, a tymczasem, będę
zmuszona stawić mu czoła.
Zrobiło
mi się niedobrze, na samo wspomnienie, przez co udałam się do toalety.
Walczyłam
sama z sobą, ale w końcu, nachylając się nad muszlą od ubikacji, musiałam
pozbyć się zbyt dużej ilości wina.
Wymiotowałam.
Wymiotowałam pierwszy raz, od naprawdę bardzo dawna, a wszystko przez Harela!
Łzy
cisnęły mi się do oczu, lecz tym razem nie miałam zamiaru ich ukrywać.
Usiadłam
na zimnej posadce w toalecie, opierając się ramionami o równie zimne kafelki.
Przygarnęłam
nogi pod klatkę piersiową, przyciskając je tylko mocniej do siebie ramionami.
Głowę opuściłam na kolana, szlochając sobie, jak nigdy dotąd.
Wtedy
rozległo się ciche pukanie. Wiedziałam, że to Piotr.
Z
jednej strony nie chciałam by widział mnie w takim stanie, a z drugiej,
pragnęłam by zagarnął mnie w swoje ramiona.
Nie
miałam jednak odwagi, by cokolwiek odpowiedzieć.
Właśnie
przez to, pukanie ponowiło się jeszcze trzy razy. Nie dawałam żadnego odzewu i
chyba przez to, Piotr otworzył drzwi.
Podszedł
do mnie, przykucnął i bez słowa otulił mnie ramionami. Trzymał mnie w nich jak
małe dziecko, od czasu do czasu, całując mnie w sam czubek głowy.
W
końcu wziął mnie na ręce. Zgadywałam, że niesie mnie do sypialni.
Nie
zapalił światła, kiedy minęliśmy oszklone drzwi, przez co nie mogłam przyjrzeć
się wnętrzu. Dziękowałam mu za to, że nie zadaje mi zbędnych pytań.
Wsunął
mnie pod kołdrę, szczelnie nią przykrywając.
Sam
po chwili zdjął koszulę i spodnie, wchodząc do łóżka w samych bokserkach.
Wtulił się w moje plecy, głowę chowając we włosach.
Zasnęłam
stosunkowo szybko, mając przy sobie osobę, którą kochałam nad życie!
***
Z
samego rana, usłyszałam jakiś hałas. Niepewnie otworzyłam oczy, zauważając, że
jestem już sama. Zapewne to nic dziwnego, w zachowaniu Piotra.
Wstałam,
siadając na skraju łóżka.
Było
olbrzymie i szare. Nawet pościel, była tego samego koloru. Ściany sypialni
Gawryły, były koloru bieli, przez co idealnie pasowały do reszty wnętrza.
Na
lewo, stało niewielkie biurko, na którym leżał laptop. Nieco na prawo od niego,
była niska komoda, a tuż obok niej, kolejna szafa.
Po
prawej stronie były kolejne drzwi. Coś mnie pokusiło, by tam zajrzeć.
Złapałam
za klamkę, pociągając nią w dół.
Właśnie
przez to, znalazłam się w kolejnej, tym razem nieco mniejszej, łazience.
Był
tu tylko prysznic, a nie olbrzymia wanna, jak w tej, w której byłam wczoraj.
Na
skraju umywalki leżał ręcznik i niewielka karteczka.
Weź
prysznic. Czekam na Ciebie ze śniadaniem.
Na
półce znajdziesz kilka rzeczy.
Wybierz
te, które Ci się spodobają.
- Piotr.
Mimowolnie,
uśmiechnęłam się na ten niewielki gest z jego strony. Jak zawsze, Gawryło
pomyślał o wszystkim, ponieważ na niewielkiej półce, leżało kilka ubrań, a przy
tym nowiutkie szpilki, koloru pastelowego różu!
Jak
ten mężczyzna mógł tak dobrze wiedzieć, co mi się podoba?!
Kiedy
już wzięłam prysznic, ubrałam się w koszulę identycznego koloru co szpilki, a
do tego założyłam beżowe spodnie.
Poczułam
lekkie wyrzuty sumienia, że zepsułam nam wczorajszy wieczór. Wiedziałam jednak,
że Piotr zasługuje na to, by znać prawdę...
Przemierzyłam
długi korytarz, na końcu którego dotarłam do kuchni.
Na
stole, stały dwa nakrycia, a sam Piotr, parzył kawę.
Chyba
wyczuł moje towarzystwo, ponieważ bez obejrzenia się przez ramię, zaczął
pierwszy.
-
Mam nadzieję, że się wyspałaś.
-
Już dawno, nie spałam tak dobrze.
-
Coś w tym jest, ponieważ ja także spałem jak małe dziecko.- odparł, wreszcie
obracając się do mnie przodem.
Mierzył
mnie od góry do dołu. Widziałam, że spodobało mu się to, co na siebie dzisiaj
włożyłam. Jego spojrzenie stało się bardziej stanowcze, a usta uniósł w leniwym
uśmiechu.
-
Tak myślałem, że się na to zdecydujesz.- zaczął, wyciągając ku mojej osobie
rękę.
Uścisnęłam
jego dłoń, przez co po chwili byłam już w jego objęciach.
Przetrzymywał
moja twarz obiema rękoma, patrząc mi prosto w oczy. Powoli zaczęłam się gubić,
o co może mu chodzić!
Miał
jeszcze lekko mokre włosy, więc najpewniej sam, wyszedł niedawno spod prysznica.
Miał na sobie jeansy i niebieską koszulę, więc tylko zgadywałam, że niebawem
będzie musiał gdzieś wyjść.
W
końcu musnął koniuszkiem kciuka moje wargi, po chwili kładąc na nich swoje usta.
Nasze języki, jak zawsze odnalazły wspólny rytm. Włożyłam mu rękę we włosy,
ponieważ bardzo lubiłam je lekko czochrać, gdyż były bardzo miękkie.
Właśnie
przez to, Gawryło wydobył z siebie lekki jęk,odrywając swoje usta od moich,
opierając czoło o moje.
-
Zjedzmy coś.- oznajmił, wskazując na stół.
-
Jesteś pewien?- zapytałam, patrząc na niego dwuznacznie.
Dzięki
niemu, od rana nawet nie myślałam o wczorajszym dniu. Liczył się dla mnie tylko
Piotr, który jak zawsze był beztroski.
Uśmiechnął
się znacząco, lecz i tak pokiwał przecząco głową.
-
Zamówiłem omlet, wysokobiałkowy z orzechami i bananami. Mam nadzieję, że
będzie Ci smakował.
-
Naprawdę, nie jestem głodna.
Mój
żołądek, naprawdę jeszcze nie był w pełni sprawny po wczorajszym incydencie.
-
Hana, zjedz coś.- zaczął, już bardziej poważnie.- Wczoraj wieczorem nie zjadłaś
nic, za to wypiłaś stanowczo za dużo.- urwał, wskazując na krzesło.
Kiedy
usiadłam, kontynuował.
-
Nie pozwolę na to następnym razem.- sam zasiadł do stołu, nalewając nam jeszcze
po filiżance kawy.- Jak zjesz, to porozmawiamy.
Na
te słowa, zaczęłam mu się tylko przyglądać bardziej zaintrygowana.
O
czym Piotr chce rozmawiać? Musiało się coś stać. On nigdy bowiem nie był chętny
do rozmowy.
Chyba
właśnie dzięki temu, zjadłam prawie cały omlet. Po prostu chciałam jak
najszybciej, dowiedzieć się, o co może mu chodzić.
Popiłam
jeszcze posiłek dwoma łykami świeżej kawy, po czym za sugestią Piotra, udałam
się do salonu.
Siadłam
na kanapie, licząc, że i on zasiądzie obok.
Niestety
się przeliczyłam. Usiadł naprzeciwko mnie, w fotelu. Był poważny, a jego twarz
nie zdradzała żadnych emocji. Teraz to naprawdę zaczęłam się denerwować!
-
O czym chcesz rozmawiać?- zapytałam niepewnie, zakładając nogę na nogę.
Nie
chciałam by widział, jak bardzo jestem w tej chwili spięta.
Głośno
westchnął, nim w końcu zaczął.
-
Chciałem porozmawiać o wczorajszym wieczorze.
-
To znaczy?
-
Dlaczego mnie okłamałaś?- zapytał wprost, badając moją reakcję.
Chyba
ze zdziwienia otworzyłam tylko buzię, ponieważ niezmiernie mnie zaskoczył.
Nie
wiedziałam co mam odpowiedzieć, więc milczałam, przez co Gawryło dodał.
-
Dlaczego udawałaś, że nie znasz Harela?
Cholera
jasna! Skąd on to wszystko wie?! Poczułam w głębi siebie niepokój. Chciałam
stąd uciec, ponieważ nie byłam gotowa, na szczerą rozmowę. Nie teraz, nie po
wczorajszym dniu!
-
Skąd, Ty to..
-
Skąd to wiem?- wyprzedził moje pytanie, jeszcze bardziej poważniejąc.- Nie
wiedziałem, że się znacie. Gdybym wiedział, na pewno nie wpuściłbym go do
swojego mieszkania, kiedy i Ty w nim byłaś.
-
Więc dlaczego mówisz, że go znam?
-
Przed sekundą sama to przyznałaś.- powiedział poirytowany.- Wydawało mi się, że
ustaliliśmy pewną kwestię. Miało nie być między nami żadnych tajemnic, a tym
bardziej kłamstw.
-
Piotr, ja..- zaczęłam, lecz nie wiedziałam jakie słowa dobrać.
-
Mimo wszystko, już wczoraj zauważyłem Twoje dziwne zachowanie i wtedy się
domyśliłem.- przerwał, na chwilę patrząc mi tylko w oczy.- Jeszcze po sytuacji
w toalecie, tylko się w tym utwierdziłem.
-
Chciałam Ci o tym powiedzieć, ale nie miałam jak.
-
Wiem, dlatego po części Cię rozumiem.- wtrącił, wstając z miejsca.- Obudziłem
się stosunkowo wcześnie, przez co postanowiłem porozmawiać z Asnat. Wiedziałem,
że jedynie od niej się czegoś dowiem.
-
Słucham?- zapytałam zaniepokojona.
Jeżeli
Asnat wyjawiłaby prawdę Piotrowi, najpewniej nie byłby teraz taki spokojny.
Zaczęłam się zastanawiać, co takiego wyjawiła Gawryle moje przyjaciółka!
-
Niestety, dowiedziałem się tylko tyle, że znacie się jeszcze z Izraela.- urwał,
badając moją reakcję.- I, że za sobą nie przepadacie. Jednak wiem, że to nie
wszystko. Nie bez przyczyny, byłaś wczoraj cała zdezorientowana. Co więcej,
wydaje mi się, że Harel mówiąc wczoraj o zakończeniu starych spraw w Polsce,
miał na myśli Ciebie.
Zdziwiłam
się, że Piotr tak szybko połączył wszystko ze sobą w jedną całość. Nie miałam
już odwagi na niego patrzeć, przez co skupiłam wzrok na swoich dłoniach.
Czułam
obrzydzenie na samą myśl, kiedy Gawryło wypowie głośno, że mnie i Harela coś
kiedyś łączyło!
-
Hana...- zaczął już bardziej delikatnie.- Muszę znać prawdę, o co w tym
wszystkim chodzi.- mówiąc to, przysiadł się obok mnie na kanapie.
Przykrył
dłonią moje ręce, najpewniej chcąc dodać mi otuchy.
Wtedy
na niego spojrzałam i zrozumiałam, że komu jak komu, ale Piotrowi muszę wyznać
prawdę.
-
Był moim narzeczonym.- powiedziałam cicho.
Mina
Piotra, uległa diametralnie zmianie. Nie był już poruszony, lecz wściekły!
Na
czole zauważyłam nawet niewielkie żyły, które wskazywały tylko na to, iż tego
się nie spodziewał.
-
Dlaczego udawałaś, że się nie znacie?- zabrał ode mnie swoją rękę.
Czułam,
że lada moment, wytworzy się między nami ponownie przepaść. Nie chciałam, by
się ode mnie odsunął, więc zamilkłam. Opuściłam ponownie wzrok na dłonie, chcąc
stąd naprawdę uciec.
-
Hana, próbuję zrozumieć...
-
Co chcesz wiedzieć?!- wybuchłam złością i żalem, nie panując nad słowami, jakie
zaczęłam wykrzykiwać.- Chcesz wiedzieć, dlaczego udawałam, że się nie znamy?!
Zachowałam
się tak dlatego, ponieważ nie chciałam, żebyś dowiedział się o mojej przeszłości
od niego. Chciałam Ci sama o tym wszystkim powiedzieć!
Miałam
Ci może już na pierwszym spotkaniu, opowiedzieć o Harelu? O tym, jaki jest z
niego palant! O tym, ile przez niego wycierpiałam?!
-
Hana...- Piotr chciał mnie uspokoić, lecz mu na to nie pozwoliłam.
Wstałam
z miejsca, a on uczynił momentalnie to samo.
-
To przez niego, wtedy podczas bankietu..- czułam, jak łzy nieustępliwie cisną
mi się do oczu.- To przez niego, nie chciałam iść wczoraj z Tobą na kolację.
Nie
chciałam go spotkać. Nie chciałam, by wiedział, że jestem w Polsce, ponieważ
już od dłuższego czasu przed nim uciekałam.
I
wtedy, kiedy skończyłam, łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Gawryło nie myśląc zbyt długo, podszedł do mnie i mocno zagarnął mnie w swoje silne ramiona.
Zupełnie
tak samo jak wczoraj, zaczął mnie uciszać i przepraszać.
-
Nie chciałem Cię doprowadzić do takiego stanu. Przepraszam..
Popatrzyłam
mu wtedy w oczy. Zgadywałam, że czuje, iż nie powiedziałam mu jeszcze
wszystkiego. Niestety w obecnej chwili, nie byłam w stanie wyjawić mu niczego
więcej.
Odsunął
się ode mnie na moment, wybierając jakiś numer w komórce, którą pośpiesznie
wyjął z kieszeni spodni.
-
Nie ma mnie dzisiaj dla nikogo.- rzucił do słuchawki, rozłączając się w tej
samej chwili.
Popatrzył
ponownie na mnie. Jego spojrzenie było łagodne i pełne współczucia. Miałam
również wrażenie, że jest mu przykro. Widziałam ból, jaki malował się na jego
twarzy.
-
Nie płacz, bo inaczej będę musiał scałować te wszystkie Twoje łzy.
-
Nie miałabym nic przeciwko.- odpowiedziałam, nieco bardziej rozluźniona.
Jedno
jego słowo, a mój humor od razu uległ poprawie.
Przybliżył
się do mnie, faktycznie całując moje oba policzki, które przed chwilą były
jeszcze mokre od płaczu. Następnie zszedł pocałunkami nieco niżej, na szyję.
Natychmiast poczułam to dziwne uczucie w dole brzucha. Zgadywałam, że Gawryło ma podobnie.
-
Masz wolny dzień?- zapytałam.
-
Tak.- odsunął się ode mnie na moment, by popatrzeć w moje oczy.- Jestem do
Twojej dyspozycji.- dodał, uśmiechając się lekko.- Masz jakieś propozycje na
ten wolny czas?
-
Tak.- odparłam, czując podniecenie na samą myśl.- Na początek pragnę Ciebie. W
Twojej sypialni.
-
Wedle życzenia.- odparł władczo, oczywiście w ramach żartów.
Podniósł
mnie do góry, przerzucając sobie przez ramię.
-
Nie wierć się, bo inaczej nie doniosę Cię do sypialni.- powiedział
ostrzegawczo, przetrzymując mnie jedną ręką za pośladki.
Na
te słowa wybuchłam tylko głośnym śmiechem.
Dlaczego
jednak czułam, że ten dzień nie będzie taki cudny, na jaki się zapowiadał?
KOMENTUJCIE I PROMUJCIE!
Myślicie, że Gawryło rzeczywiście się
tego wszystkiego domyślił, czy może wiedział o tym wcześniej?
Ps. Przepraszam za błędy, jeśli takowe
wystąpiły.
Liczyłam na gorącego hota... ale mam nadzieje, ze next będzie szybko i hot również będzie? ;) <3
OdpowiedzUsuńMadzia!!! Cudowna część ❤❤❤
OdpowiedzUsuńteż liczyłam na gorącego Hota mam nadzieję że będzie w kolejnej części liczę że powie Piotrowi że ta bliznę ma przez Harela czekam na szybki next opo wciąga do reszty aż zal że tak krótkie może dodasz coś jeszcze szybko ? ? w końcu tyle czekaliśmy czekaliśmy ................. :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na trochę coś inne. Tak ciut. Odrobinę inaczej. Ale właśnie to, że jest choć trochę inaczej niż w mojej wyobraźni, świadczy o tym, że jesteś bardzo dobra w tym co robisz.
OdpowiedzUsuńJaki by miało sens czytanie czegokolwiek, gdybym w połowie wiedziała, co będzie na koniec?!
Było by nudno, i zapewne nie chciałoby mi się czekać tak długo.
Czytając o tym, jaki to Piotr jest wspaniałomyślny, śmiałam się w duchu, że spotkał się dobry aktor i dużo gorsza aktorka.
Pojawił się kolejny argument, że Asnet zna się z Piotrem już długo.
Uświadomiłam sobie, że mam trop dlaczego Hana nie jest z Piotrem.
Ciekawe jak moja wizja będzie dalece odmienna od twojej.
Pozdrawiam
PS. Pamiętasz czasy, jak jednego pięknego dnia pojawiało się więcej niż jeden rozdział na dobę??
Świetne! <3
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham, kocham... Mam nadzieję, że w następnej części, dowiemy sie jeszcze wiecej o Hanie i Harelu ;) Warto bylo poczekać, na tego next'a :D jest genialny :) uwielbiam twoje opo i mam nadziwje, ze najpozniej jutro doczekamy sie kolejnej części :D
OdpowiedzUsuńIdealne <3 Next jutro prosimy!!
OdpowiedzUsuńPiękne :* Nie mogę się doczekać nexta :)
OdpowiedzUsuńGenialnie <3 kiedy możemy spodziewać się nexta? ;*
OdpowiedzUsuńMoże jakaś rekompensata za ten tydzień oczekiwania :) Mianowicie co powiesz na jakiś , kolejny cudowny , next ? ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć poprostu cudo
OdpowiedzUsuńOczywiście z niecierpliwością czekam a next
Czegoś mi w tej części brakowało :D
OdpowiedzUsuńAle dzięki że dodałaś jesteś wielka <3
nie mogę doczekać się nexta!
Super czkam na next mam nadzieję że będzie szybciej . A i jak ktoś ma ochotę i czas może zajrzeć do mnie http://hanaipiotrmiloscnazawsze.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmiał byc nowy wygląd bloga, miala byc jednorazowka, mialy byc częstsze nexty po sesji.. Magda! Co się dzieje ?:(
OdpowiedzUsuńusychamy tu!!!! :D
Ta część jak zawsze świetna :) Ale mam nadzieję, że pamiętasz o jednorazówce. Bardzo czekamy :)
OdpowiedzUsuńNext jutro :)
OdpowiedzUsuńZabieram sie za pisanie :)!
Nie mogę się doczekać <3
Usuńi teraz rozkminić kiedy jest to "jutro"
Usuńoby napisane wczoraj :)
Hahaha oby to jutro to dzisiaj <3
OdpowiedzUsuńDziś <3
OdpowiedzUsuńczekam czekam chyba to dziś ?
OdpowiedzUsuńProszę dodaj next dzisiaj
OdpowiedzUsuńMam taką mini prośbę...
OdpowiedzUsuńCzy jeżeli piszesz coś w stylu "next jutro", to czy mogłabyś pisać przy tym datę?
Bo nigdy nie wiadomo kiedy jest to "jutro" ;)
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Opo best ♡♡
Będię dzisiaj next jest już 21:38 :c
OdpowiedzUsuńi co i nic ? zupełnie nic ? :(
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńMiałam na myśli 25.02. ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dodam nexta ;)
:)
OdpowiedzUsuńKiedy bedzie ten next??
OdpowiedzUsuńPiszę się jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńPotem muszę go jeszcze obrobić, więc mam nadzieję, że zdążę do północy - wybaczcie, ale w ciągu dnia siedzę na uczelni, więc nie mam możliwości dodawać tych nextów szybciej :)
Spokojnie ja mam ferie ^^
UsuńBędę czekać do północy :)
Co z tym nextem? :/
OdpowiedzUsuńczekałam wytrwale do połnocy i się zawiodłam :(
OdpowiedzUsuńpo raz kolejny..
Ja też czekałam :(
OdpowiedzUsuńczuję się wygrana, bo nie czekałam, niestety czasami doczekać północy jest ciężko :P
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że znajdujesz czas i chęci ja mam taki głupi plan, że wracam nawet o 20 :'(
czekam nawet na jutro, kiedy się wyrobisz
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDodasz tego nexta bo już tracę nadzieję
OdpowiedzUsuńKiedy next? Mial byc wczoraj :/
OdpowiedzUsuńNext?
OdpowiedzUsuńJuż jest, przepraszam za opóźnienie. ;)
OdpowiedzUsuń