Pages - Menu

sobota, 21 lutego 2015

Opowiadanie 4.Cz.21 - Coś całkiem innego.


W końcu dodaję NEXTA!
Dzięki, że nadal jesteście i że mam dla kogo pisać! :*
Miłego czytania.



Coś całkiem innego cz.21


Zasiedliśmy razem do stołu, w trójkę. Tak, w trójkę!
Od czasów mojego udawanego poznania z Harelem, nie odezwałam się ani słowem. Piotr co jakiś czas patrzył na mnie coraz bardziej zmieszany, lecz ja z całych sił, nie chciałam dać niczego po sobie poznać.
Ci dwaj natomiast, zawzięcie dyskutowali na sprawy fundacji. Nieco mnie to zdziwiło, ponieważ nigdy wcześniej, nie widziałam Harela zabsorbowanego w sprawy, które nie dotyczyły jego osoby.
Gawryło zamówił wyśmienity makaron, który z pewnością wybrał z myślą o mnie.
Nie miałam jednakże apetytu. Jedyne co był w stanie przyjąć mój żołądek, to półsłodkie wino.
Wiedziałam, że będę musiała powiedzieć prawdę Piotrowi, lecz zupełnie nie miałam pojęcia, jak mam to uczynić. Jak mam mu powiedzieć, że założyciel fundacji, z którym współpracuje, jest osobą z mojej przeszłości... Mojej ciemnej przeszłości...
- Długo jesteście razem?- zagadnął Harel, przez co prawie udławiłam się winem.
Piotr wtedy tylko ścisnął moją rękę pod stołem. Widziałam, że się martwi. Było to wyczuwalne zarówno w jego głosie, gestach jak i postawie.
- Stosunkowo.- wyręczył mnie Piotr, również nieco sfrustrowany.- Długo zamierzasz zostać w Polsce?- Najpewniej chciał zmienić temat Piotr, lecz to pytanie, przykuło moją uwagę.
Czekałam z niecierpliwością na odpowiedź Harela, a kiedy ten z początku milczał, wiedziałam, że robi to celowo.
- Wychodzi na to, że tak. Mam kilka starych spraw, które wymagają zakończenia.
Słucham? Co on chce kończyć? Popatrzyłam na niego zdenerwowana. Wiedział dobrze, że się denerwuję, a mimo to, specjalnie się tak zachowywał.
- Stare sprawy, zakończenie.- Gawryło przerwał ciszę, dolewając nam wszystkim wina.- Zapewne chodzi o kobietę.
- Dokładnie Piotrze.- Harel znowu spojrzał na mnie, kiedy Gawryło wstał od stołu, by odłożyć pustą butelkę od wina na kuchenny blat.
Czułam, jak pali mnie skóra pod wpływem jego intensywnego wzroku.
- Musimy się spotkać.- szepnął tak, że sama byłam ledwo w stanie to usłyszeć.
I co miałam zrobić? Powiedzieć nie? Gdybym tak postąpiła, najpewniej natychmiast powiedziałby o nas Piotrowi, a tak zaryzykować nie mogłam!
Pokiwałam delikatnie, twierdząco głową. Na samo wspomnienie o nim, robiło mi się słabo, a teraz, gdy siedzi przede mną, robiło mi się niedobrze.
Dobrze, że po krótkiej chwili dołączył do nas Piotr, który natychmiast obdarzył mnie delikatnym spojrzeniem.
Dopiero wtedy miałam siłę i odwagę, by dalej ciągnąć tę farsę.
- Mam nadzieję, że mi wybaczy i zdołam ją odzyskać.- kontynuował dalej Harel, a Piotr słuchał go z zaciekawieniem. Gdyby wiedział, że chodzi o mnie, najpewniej nie byłby taki chętny do rozmowy.
- W takim razie, nie pozostało mi nic innego, jak tylko życzyć Ci powodzenia.
- Dziękuje.- Harel spojrzał na zegarek, a potem kąta oka na mnie.- Muszę się zbierać, ponieważ czeka na mnie jeszcze jedno spotkanie.
- Odprowadzę Cię.- rzekł Piotr, wstając od stołu.
Ja jednak nie miałam takiego zamiaru. Chwyciłam tylko kieliszek, dalej sącząc wino.
- Miło było Cię poznać Hano.- powiedział jeszcze Plumb, zanim opuścił salon.
- Mnie również.- odparłam, ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Kiedy obydwoje wyszli, w końcu zdołałam odetchnąć z ulgą. Czułam się sfrustrowana i bardzo, ale to bardzo przerażona.
Miałam nadzieję, że już nigdy nie spotkam na swojej drodze Harela, a tymczasem, będę zmuszona stawić mu czoła.
Zrobiło mi się niedobrze, na samo wspomnienie, przez co udałam się do toalety.
Walczyłam sama z sobą, ale w końcu, nachylając się nad muszlą od ubikacji, musiałam pozbyć się zbyt dużej ilości wina.
Wymiotowałam. Wymiotowałam pierwszy raz, od naprawdę bardzo dawna, a wszystko przez Harela!
Łzy cisnęły mi się do oczu, lecz tym razem nie miałam zamiaru ich ukrywać.
Usiadłam na zimnej posadce w toalecie, opierając się ramionami o równie zimne kafelki.
Przygarnęłam nogi pod klatkę piersiową, przyciskając je tylko mocniej do siebie ramionami. Głowę opuściłam na kolana, szlochając sobie, jak nigdy dotąd.
Wtedy rozległo się ciche pukanie. Wiedziałam, że to Piotr.
Z jednej strony nie chciałam by widział mnie w takim stanie, a z drugiej, pragnęłam by zagarnął mnie w swoje ramiona.
Nie miałam jednak odwagi, by cokolwiek odpowiedzieć.
Właśnie przez to, pukanie ponowiło się jeszcze trzy razy. Nie dawałam żadnego odzewu i chyba przez to, Piotr otworzył drzwi.
Podszedł do mnie, przykucnął i bez słowa otulił mnie ramionami. Trzymał mnie w nich jak małe dziecko, od czasu do czasu, całując mnie w sam czubek głowy.
W końcu wziął mnie na ręce. Zgadywałam, że niesie mnie do sypialni.
Nie zapalił światła, kiedy minęliśmy oszklone drzwi, przez co nie mogłam przyjrzeć się wnętrzu. Dziękowałam mu za to, że nie zadaje mi zbędnych pytań.
Wsunął mnie pod kołdrę, szczelnie nią przykrywając.
Sam po chwili zdjął koszulę i spodnie, wchodząc do łóżka w samych bokserkach. Wtulił się w moje plecy, głowę chowając we włosach.
Zasnęłam stosunkowo szybko, mając przy sobie osobę, którą kochałam nad życie!

***
Z samego rana, usłyszałam jakiś hałas. Niepewnie otworzyłam oczy, zauważając, że jestem już sama. Zapewne to nic dziwnego, w zachowaniu Piotra.
Wstałam, siadając na skraju łóżka.
Było olbrzymie i szare. Nawet pościel, była tego samego koloru. Ściany sypialni Gawryły, były koloru bieli, przez co idealnie pasowały do reszty wnętrza.
Na lewo, stało niewielkie biurko, na którym leżał laptop. Nieco na prawo od niego, była niska komoda, a tuż obok niej, kolejna szafa.
Po prawej stronie były kolejne drzwi. Coś mnie pokusiło, by tam zajrzeć.
Złapałam za klamkę, pociągając nią w dół.
Właśnie przez to, znalazłam się w kolejnej, tym razem nieco mniejszej, łazience.
Był tu tylko prysznic, a nie olbrzymia wanna, jak w tej, w której byłam wczoraj.
Na skraju umywalki leżał ręcznik i niewielka karteczka.


Weź prysznic. Czekam na Ciebie ze śniadaniem.
Na półce znajdziesz kilka rzeczy.
Wybierz te, które Ci się spodobają.
- Piotr.

Mimowolnie, uśmiechnęłam się na ten niewielki gest z jego strony. Jak zawsze, Gawryło pomyślał o wszystkim, ponieważ na niewielkiej półce, leżało kilka ubrań, a przy tym nowiutkie szpilki, koloru pastelowego różu!
Jak ten mężczyzna mógł tak dobrze wiedzieć, co mi się podoba?!
Kiedy już wzięłam prysznic, ubrałam się w koszulę identycznego koloru co szpilki, a do tego założyłam beżowe spodnie.
Poczułam lekkie wyrzuty sumienia, że zepsułam nam wczorajszy wieczór. Wiedziałam jednak, że Piotr zasługuje na to, by znać prawdę...
Przemierzyłam długi korytarz, na końcu którego dotarłam do kuchni.
Na stole, stały dwa nakrycia, a sam Piotr, parzył kawę.
Chyba wyczuł moje towarzystwo, ponieważ bez obejrzenia się przez ramię, zaczął pierwszy.
- Mam nadzieję, że się wyspałaś.
- Już dawno, nie spałam tak dobrze.
- Coś w tym jest, ponieważ ja także spałem jak małe dziecko.- odparł, wreszcie obracając się do mnie przodem.
Mierzył mnie od góry do dołu. Widziałam, że spodobało mu się to, co na siebie dzisiaj włożyłam. Jego spojrzenie stało się bardziej stanowcze, a usta uniósł w leniwym uśmiechu.
- Tak myślałem, że się na to zdecydujesz.- zaczął, wyciągając ku mojej osobie rękę.
Uścisnęłam jego dłoń, przez co po chwili byłam już w jego objęciach.
Przetrzymywał moja twarz obiema rękoma, patrząc mi prosto w oczy. Powoli zaczęłam się gubić, o co może mu chodzić!
Miał jeszcze lekko mokre włosy, więc najpewniej sam, wyszedł niedawno spod prysznica. Miał na sobie jeansy i niebieską koszulę, więc tylko zgadywałam, że niebawem będzie musiał gdzieś wyjść.
W końcu musnął koniuszkiem kciuka moje wargi, po chwili kładąc na nich swoje usta. Nasze języki, jak zawsze odnalazły wspólny rytm. Włożyłam mu rękę we włosy, ponieważ bardzo lubiłam je lekko czochrać, gdyż były bardzo miękkie.
Właśnie przez to, Gawryło wydobył z siebie lekki jęk,odrywając swoje usta od moich, opierając czoło o moje.
- Zjedzmy coś.- oznajmił, wskazując na stół.
- Jesteś pewien?- zapytałam, patrząc na niego dwuznacznie.
Dzięki niemu, od rana nawet nie myślałam o wczorajszym dniu. Liczył się dla mnie tylko Piotr, który jak zawsze był beztroski.
Uśmiechnął się znacząco, lecz i tak pokiwał przecząco głową.
- Zamówiłem omlet, wysokobiałkowy z orzechami i bananami. Mam nadzieję, że będzie Ci smakował.
- Naprawdę, nie jestem głodna.
Mój żołądek, naprawdę jeszcze nie był w pełni sprawny po wczorajszym incydencie.
- Hana, zjedz coś.- zaczął, już bardziej poważnie.- Wczoraj wieczorem nie zjadłaś nic, za to wypiłaś stanowczo za dużo.- urwał, wskazując na krzesło.
Kiedy usiadłam, kontynuował.
- Nie pozwolę na to następnym razem.- sam zasiadł do stołu, nalewając nam jeszcze po filiżance kawy.- Jak zjesz, to porozmawiamy.
Na te słowa, zaczęłam mu się tylko przyglądać bardziej zaintrygowana.
O czym Piotr chce rozmawiać? Musiało się coś stać. On nigdy bowiem nie był chętny do rozmowy.
Chyba właśnie dzięki temu, zjadłam prawie cały omlet. Po prostu chciałam jak najszybciej, dowiedzieć się, o co może mu chodzić.
Popiłam jeszcze posiłek dwoma łykami świeżej kawy, po czym za sugestią Piotra, udałam się do salonu.
Siadłam na kanapie, licząc, że i on zasiądzie obok.
Niestety się przeliczyłam. Usiadł naprzeciwko mnie, w fotelu. Był poważny, a jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. Teraz to naprawdę zaczęłam się denerwować!
- O czym chcesz rozmawiać?- zapytałam niepewnie, zakładając nogę na nogę.
Nie chciałam by widział, jak bardzo jestem w tej chwili spięta.
Głośno westchnął, nim w końcu zaczął.
- Chciałem porozmawiać o wczorajszym wieczorze.
- To znaczy?
- Dlaczego mnie okłamałaś?- zapytał wprost, badając moją reakcję.
Chyba ze zdziwienia otworzyłam tylko buzię, ponieważ niezmiernie mnie zaskoczył.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, więc milczałam, przez co Gawryło dodał.
- Dlaczego udawałaś, że nie znasz Harela?
Cholera jasna! Skąd on to wszystko wie?! Poczułam w głębi siebie niepokój. Chciałam stąd uciec, ponieważ nie byłam gotowa, na szczerą rozmowę. Nie teraz, nie po wczorajszym dniu!
- Skąd, Ty to..
- Skąd to wiem?- wyprzedził moje pytanie, jeszcze bardziej poważniejąc.- Nie wiedziałem, że się znacie. Gdybym wiedział, na pewno nie wpuściłbym go do swojego mieszkania, kiedy i Ty w nim byłaś.
- Więc dlaczego mówisz, że go znam?
- Przed sekundą sama to przyznałaś.- powiedział poirytowany.- Wydawało mi się, że ustaliliśmy pewną kwestię. Miało nie być między nami żadnych tajemnic, a tym bardziej kłamstw.
- Piotr, ja..- zaczęłam, lecz nie wiedziałam jakie słowa dobrać.
- Mimo wszystko, już wczoraj zauważyłem Twoje dziwne zachowanie i wtedy się domyśliłem.- przerwał, na chwilę patrząc mi tylko w oczy.- Jeszcze po sytuacji w toalecie, tylko się w tym utwierdziłem.
- Chciałam Ci o tym powiedzieć, ale nie miałam jak.
- Wiem, dlatego po części Cię rozumiem.- wtrącił, wstając z miejsca.- Obudziłem się stosunkowo wcześnie, przez co postanowiłem porozmawiać z Asnat. Wiedziałem, że jedynie od niej się czegoś dowiem.
- Słucham?- zapytałam zaniepokojona.
Jeżeli Asnat wyjawiłaby prawdę Piotrowi, najpewniej nie byłby teraz taki spokojny. Zaczęłam się zastanawiać, co takiego wyjawiła Gawryle moje przyjaciółka!
- Niestety, dowiedziałem się tylko tyle, że znacie się jeszcze z Izraela.- urwał, badając moją reakcję.- I, że za sobą nie przepadacie. Jednak wiem, że to nie wszystko. Nie bez przyczyny, byłaś wczoraj cała zdezorientowana. Co więcej, wydaje mi się, że Harel mówiąc wczoraj o zakończeniu starych spraw w Polsce, miał na myśli Ciebie.
Zdziwiłam się, że Piotr tak szybko połączył wszystko ze sobą w jedną całość. Nie miałam już odwagi na niego patrzeć, przez co skupiłam wzrok na swoich dłoniach.
Czułam obrzydzenie na samą myśl, kiedy Gawryło wypowie głośno, że mnie i Harela coś kiedyś łączyło!
- Hana...- zaczął już bardziej delikatnie.- Muszę znać prawdę, o co w tym wszystkim chodzi.- mówiąc to, przysiadł się obok mnie na kanapie.
Przykrył dłonią moje ręce, najpewniej chcąc dodać mi otuchy.
Wtedy na niego spojrzałam i zrozumiałam, że komu jak komu, ale Piotrowi muszę wyznać prawdę.
- Był moim narzeczonym.- powiedziałam cicho.
Mina Piotra, uległa diametralnie zmianie. Nie był już poruszony, lecz wściekły!
Na czole zauważyłam nawet niewielkie żyły, które wskazywały tylko na to, iż tego się nie spodziewał.
- Dlaczego udawałaś, że się nie znacie?- zabrał ode mnie swoją rękę.
Czułam, że lada moment, wytworzy się między nami ponownie przepaść. Nie chciałam, by się ode mnie odsunął, więc zamilkłam. Opuściłam ponownie wzrok na dłonie, chcąc stąd naprawdę uciec.
- Hana, próbuję zrozumieć...
- Co chcesz wiedzieć?!- wybuchłam złością i żalem, nie panując nad słowami, jakie zaczęłam wykrzykiwać.- Chcesz wiedzieć, dlaczego udawałam, że się nie znamy?!
Zachowałam się tak dlatego, ponieważ nie chciałam, żebyś dowiedział się o mojej przeszłości od niego. Chciałam Ci sama o tym wszystkim powiedzieć!
Miałam Ci może już na pierwszym spotkaniu, opowiedzieć o Harelu? O tym, jaki jest z niego palant! O tym, ile przez niego wycierpiałam?!
- Hana...- Piotr chciał mnie uspokoić, lecz mu na to nie pozwoliłam.
Wstałam z miejsca, a on uczynił momentalnie to samo.
- To przez niego, wtedy podczas bankietu..- czułam, jak łzy nieustępliwie cisną mi się do oczu.- To przez niego, nie chciałam iść wczoraj z Tobą na kolację.
Nie chciałam go spotkać. Nie chciałam, by wiedział, że jestem w Polsce, ponieważ już od dłuższego czasu przed nim uciekałam.
I wtedy, kiedy skończyłam, łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Gawryło nie myśląc zbyt długo, podszedł do mnie i mocno zagarnął mnie w swoje silne ramiona.
Zupełnie tak samo jak wczoraj, zaczął mnie uciszać i przepraszać.
- Nie chciałem Cię doprowadzić do takiego stanu. Przepraszam..
Popatrzyłam mu wtedy w oczy. Zgadywałam, że czuje, iż nie powiedziałam mu jeszcze wszystkiego. Niestety w obecnej chwili, nie byłam w stanie wyjawić mu niczego więcej.
Odsunął się ode mnie na moment, wybierając jakiś numer w komórce, którą pośpiesznie wyjął z kieszeni spodni.
- Nie ma mnie dzisiaj dla nikogo.- rzucił do słuchawki, rozłączając się w tej samej chwili.
Popatrzył ponownie na mnie. Jego spojrzenie było łagodne i pełne współczucia. Miałam również wrażenie, że jest mu przykro. Widziałam ból, jaki malował się na jego twarzy.
- Nie płacz, bo inaczej będę musiał scałować te wszystkie Twoje łzy.
- Nie miałabym nic przeciwko.- odpowiedziałam, nieco bardziej rozluźniona.
Jedno jego słowo, a mój humor od razu uległ poprawie.
Przybliżył się do mnie, faktycznie całując moje oba policzki, które przed chwilą były jeszcze mokre od płaczu. Następnie zszedł pocałunkami nieco niżej, na szyję.
Natychmiast poczułam to dziwne uczucie w dole brzucha. Zgadywałam, że Gawryło ma podobnie.
- Masz wolny dzień?- zapytałam.
- Tak.- odsunął się ode mnie na moment, by popatrzeć w moje oczy.- Jestem do Twojej dyspozycji.- dodał, uśmiechając się lekko.- Masz jakieś propozycje na ten wolny czas?
- Tak.- odparłam, czując podniecenie na samą myśl.- Na początek pragnę Ciebie. W Twojej sypialni.
- Wedle życzenia.- odparł władczo, oczywiście w ramach żartów.
Podniósł mnie do góry, przerzucając sobie przez ramię.
- Nie wierć się, bo inaczej nie doniosę Cię do sypialni.- powiedział ostrzegawczo, przetrzymując mnie jedną ręką za pośladki.
Na te słowa wybuchłam tylko głośnym śmiechem.
Dlaczego jednak czułam, że ten dzień nie będzie taki cudny, na jaki się zapowiadał?

KOMENTUJCIE I PROMUJCIE!
Myślicie, że Gawryło rzeczywiście się tego wszystkiego domyślił, czy może wiedział o tym wcześniej?
Ps. Przepraszam za błędy, jeśli takowe wystąpiły.

40 komentarzy:

  1. Liczyłam na gorącego hota... ale mam nadzieje, ze next będzie szybko i hot również będzie? ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Madzia!!! Cudowna część ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  3. też liczyłam na gorącego Hota mam nadzieję że będzie w kolejnej części liczę że powie Piotrowi że ta bliznę ma przez Harela czekam na szybki next opo wciąga do reszty aż zal że tak krótkie może dodasz coś jeszcze szybko ? ? w końcu tyle czekaliśmy czekaliśmy ................. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Liczyłam na trochę coś inne. Tak ciut. Odrobinę inaczej. Ale właśnie to, że jest choć trochę inaczej niż w mojej wyobraźni, świadczy o tym, że jesteś bardzo dobra w tym co robisz.
    Jaki by miało sens czytanie czegokolwiek, gdybym w połowie wiedziała, co będzie na koniec?!
    Było by nudno, i zapewne nie chciałoby mi się czekać tak długo.
    Czytając o tym, jaki to Piotr jest wspaniałomyślny, śmiałam się w duchu, że spotkał się dobry aktor i dużo gorsza aktorka.
    Pojawił się kolejny argument, że Asnet zna się z Piotrem już długo.
    Uświadomiłam sobie, że mam trop dlaczego Hana nie jest z Piotrem.
    Ciekawe jak moja wizja będzie dalece odmienna od twojej.
    Pozdrawiam
    PS. Pamiętasz czasy, jak jednego pięknego dnia pojawiało się więcej niż jeden rozdział na dobę??

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham, kocham, kocham... Mam nadzieję, że w następnej części, dowiemy sie jeszcze wiecej o Hanie i Harelu ;) Warto bylo poczekać, na tego next'a :D jest genialny :) uwielbiam twoje opo i mam nadziwje, ze najpozniej jutro doczekamy sie kolejnej części :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealne <3 Next jutro prosimy!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne :* Nie mogę się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialnie <3 kiedy możemy spodziewać się nexta? ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jakaś rekompensata za ten tydzień oczekiwania :) Mianowicie co powiesz na jakiś , kolejny cudowny , next ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic dodać nic ująć poprostu cudo
    Oczywiście z niecierpliwością czekam a next

    OdpowiedzUsuń
  11. Czegoś mi w tej części brakowało :D
    Ale dzięki że dodałaś jesteś wielka <3
    nie mogę doczekać się nexta!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super czkam na next mam nadzieję że będzie szybciej . A i jak ktoś ma ochotę i czas może zajrzeć do mnie http://hanaipiotrmiloscnazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. miał byc nowy wygląd bloga, miala byc jednorazowka, mialy byc częstsze nexty po sesji.. Magda! Co się dzieje ?:(
    usychamy tu!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta część jak zawsze świetna :) Ale mam nadzieję, że pamiętasz o jednorazówce. Bardzo czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Next jutro :)
    Zabieram sie za pisanie :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać <3

      Usuń
    2. i teraz rozkminić kiedy jest to "jutro"
      oby napisane wczoraj :)

      Usuń
  16. Hahaha oby to jutro to dzisiaj <3

    OdpowiedzUsuń
  17. czekam czekam chyba to dziś ?

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam taką mini prośbę...
    Czy jeżeli piszesz coś w stylu "next jutro", to czy mogłabyś pisać przy tym datę?
    Bo nigdy nie wiadomo kiedy jest to "jutro" ;)
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Opo best ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  19. Będię dzisiaj next jest już 21:38 :c

    OdpowiedzUsuń
  20. i co i nic ? zupełnie nic ? :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam na myśli 25.02. ;)
    Dzisiaj dodam nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy bedzie ten next??

    OdpowiedzUsuń
  23. Piszę się jeszcze ;)
    Potem muszę go jeszcze obrobić, więc mam nadzieję, że zdążę do północy - wybaczcie, ale w ciągu dnia siedzę na uczelni, więc nie mam możliwości dodawać tych nextów szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie ja mam ferie ^^
      Będę czekać do północy :)

      Usuń
  24. Co z tym nextem? :/

    OdpowiedzUsuń
  25. czekałam wytrwale do połnocy i się zawiodłam :(
    po raz kolejny..

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też czekałam :(

    OdpowiedzUsuń
  27. czuję się wygrana, bo nie czekałam, niestety czasami doczekać północy jest ciężko :P
    podziwiam, że znajdujesz czas i chęci ja mam taki głupi plan, że wracam nawet o 20 :'(
    czekam nawet na jutro, kiedy się wyrobisz

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dodasz tego nexta bo już tracę nadzieję

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy next? Mial byc wczoraj :/

    OdpowiedzUsuń
  31. Już jest, przepraszam za opóźnienie. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)