Pages - Menu

piątek, 9 sierpnia 2013

Dzięki za 45000 wejść ! Uwierzcie, że bd się działo wbrew pozorom :P


118. Dziecioczki.


Był już późny wieczór.. Niestety niektórzy nawet nie myśleli o śnie, gdyż ledwo co, radzili sobie z opieką nad małymi szkrabami..
- Cholera jasna Przemo ! – krzyczała z kuchni Wiki, starając się uśpić Olivkę, jednocześnie pilnując by nie przypalić butelki z mlekiem dla Oliviera..
- No nie drzyj się tak.. Dopiero co zasnął mały, a przez ten Twój krzyk znowu się obudził !- powiedział Zapała, wchodząc z bratankiem do kuchni..
- Minęło dopiero kilkanaście godzin, kiedy zostaliśmy sami z dzieciakami, a już sobie nie radzimy..- powiedziała smutno Wiki, przyglądając się uważnie reakcji Przemka..
On wyglądał jakby się chwile zastanawiał.. W końcu, po upływie kilku sekund powiedział..
- Nie łam się Wiki.. Kto jak kto, ale my to damy sobie radę ze wszystkim..- powiedział Przemek, jednocześnie całując Wiki w policzek..
Na ten gest chłopaka, rudowłosej nieco ulżyło.. Przemek zawsze wiedział, jak ją udobruchać i jak pocieszyć.. Tak bardzo go przecież kochała..
Gdy minęło ponad godzinę i para w końcu poradziła sobie z usypianiem dzieci, mięli już wyjść z ich pokoju, lecz nagle rozległ się głośny dźwięk telefonu, na co one po raz kolejny zaczęły płakać..
- No zaraz wyjdę z siebie..Czemu nie wyciszyłaś ?- powiedział zmęczonym głosem Zapała, po raz kolejny biorąc na ręce bratanka..
- To Piootr..-  odpowiedziała Wiki, gdy tylko sięgnęła po telefon..
- A co już się stęsknił za dzieciakami.. No na pewno..- Przemek charakterystycznie przewrócił oczyma..
- A żebyś wiedział Przemo.. Dwanaście nieodebranych połączeń..- urwała w pół słowa..- A i jeszcze sms..- dodała po chwili Consalida..
- Coś się tam stało ?- zapytał już nieco poważniejszym tonem głosu Zapała, wnikliwie przyglądając się towarzyszce..
- Nie wiem.. Muszę oddzwonić do niego..- tylko tyle powiedziała Wiki, po czym wyszła z pokoju dzieci.. Wyszła na balkon, żeby przy okazji nabrać świeżego powietrza.. Przez ten ciągły płacz dzieci, rozbolała ją głowa.. Świeże powietrze, na pewno dobrze jej zrobi..
Już po pierwszym sygnale, telefon odebrał Gawryło..
- Wszystko w porządku ?- zapytał od razu..- Czemu nie odbierałaś ?!- dodał po chwili już nieco ściszonym tonem głosu, by tylko Hana przypadkiem nie usłyszała..
- Przepraszam, ale dzieciaki dają w kość..
- Coś się dzieje ? – zapytał tym razem podenerwowanym głosem Piotr, oczekując na odpowiedź Wiki.. Nie musiał czekać zbyt długo, ponieważ po kilku sekundach Consalida od razu odpowiedziała..
- Nie nic.. Wszystko w porządku.. Razem z Przemkiem panujemy nad sytuacją.. Nie martwcie się tak.. Udanego urlopu.. Pa ! – rzuciła Wiki, po czym dość szybko rozłączyła się.. Już słyszała jak Przemek ją wołał do pomocy, więc musiała szybko zakończyć rozmowę..
W tym samym czasie, kilkaset kilometrów od Warszawy, w jednym z hotelowych hoteli Hana stała na olbrzymim balkonie, obserwując okolicę..
Czekała na Piotra, który nagle musiał skorzystać z toalety.. Tak naprawdę to nie wnikała co on tam robi.. Na samą myśl tylko się śmiała..
Z wrażenia ciszy i przyjemnego zapachu, przymknęła oczy.. Wtedy poczuła na swojej szyi delikatnie muskanie, które po chwili przekształciło się w bardziej namiętniejsze pocałunki..
- Co tak długo ?- zapytała uśmiechnięta, odwracając się przodem w stronę Piotra, jednocześnie oplatając swoimi dłońmi jego szyję..
- Rozmawiałem z Wiki.. U nich wszystko w porządku..- powiedział również uśmiechnięty od ucha do ucha Gawryło, delikatnie całując Goldberg w sam czubek głowy i jeszcze mocniej przygarniając w swoje ramiona.
- Też się martwiłeś ! – powiedziała Hana, dając ukochanemu małego kuksańca w bok..
- No tak troszeczkę.. To Ty mnie tak nastraszyłaś Kochanie ! – odpowiedział Piotr, robiąc minę zbitego psa.
- Już już.. Od razu wszystko na mnie..- Hana tylko delikatnie wsadziła swoje ręce pod koszulę ukochanego, delikatnie gładząc jego plecy.. On tylko podniósł z wrażenia wzrok, na ukochaną kobietę..
- A co Ty robisz ?- zapytał ogromnie zdziwiony z łobuzerskim uśmiechem Piotr.. od razu w jego oczach pojawiła się ta sama iskierka..
Ona nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się znacząco.. Po chwili Gawryło przejął inicjatywę i dość subtelne pocałował Hany obojczyk jak i szyję.. Później już tylko przeszedł z pocałunkami na jej usta, by poczuć rozkoszny smak jej błyszczyka jak i samych warg.. Zdał sobie sprawę, że tak bardzo kocha każdą komórkę jej ciała.. Nawet najmniejsza część jej osoby, tak bardzo go podniecała.. Przy niej ciężko było mu racjonalnie myśleć.. Nikt w jego dotychczasowej egzystencji, nie działał na niego chodź w połowie tak mocno, jak Hana.. Jego Hana…

KOMENTUJCIE ! MAŁA MOTYWACJA --> 20kom=next ! ♥ 

21 komentarzy:

  1. cudowne !!! czekam na next jak najszybciej !!! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nexta ! :d

    OdpowiedzUsuń
  3. buuu !! krótkie ! :p
    dawaj szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. najlepsza część u Przemka i Wiki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Za krótkie !!;*

    OdpowiedzUsuń
  6. mogę prosić o nexa

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne nie mogę się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze Wiki i Przemka i dzieci :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Piszesz super opo przez dwa dni przeczytalam wszystkie 118 czesci

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy bedzie next

    OdpowiedzUsuń
  11. MEEGA ! CHCĘ NEXTA !

    OdpowiedzUsuń
  12. (...)w jednym z hotelowych hoteli(..) Błąd językowy ci się trafił

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)