Zgodnie z obietnicą, dzisiaj NEXT
EPIC :)
Mam nadzieję, że się spodoba, choć
pozorna „sielanka” niech Was zbytnio nie zaskoczy :D
Tak jak mówię.. pozorna!
Jutro next TRUE!
Dzięki za wszelkie słowo w komentarzu!
Kiedy wyszliśmy z knajpy, nawet nie odezwałem się
słowem. Byłem zły, ponieważ kompletnie nie rozumiałem Hany. Dlaczego była tak
bardzo zła, na Ewelinę? Dlatego, że powiedziała, iż byłem jej pierwszym? Cóż,
to chyba nic dziwnego, że każdy będąc gówniarzem chciał tego spróbować, a że
akurat Ewelina się we mnie wtedy podkochiwała to skorzystałem. Trudno.
Na domiar złego jeszcze się z nimi umówiliśmy. Ba!
To Hana, umówiła z nimi nas dwoje, wcale nie pytając
mnie o zdanie.
Doszliśmy właśnie pod mój samochód, kiedy blondynka
wreszcie spojrzała, jak gdyby od niechcenia w moją stronę!
- No co?- zagadnęła.
Widziałem, że jest jej głupio, ale wcale nie było mi
jej szkoda. Jeżeli tak chce pogrywać, to niech się chociaż zdecyduje.
- Pamiętasz, co mówiłaś raptem kilka godzin temu?-
zacząłem z dziwnym spokojem w głosie.- To, jak próbowałaś dosadnie mi wmówić,
że gdy będziemy w jakimś towarzystwie, mamy zachowywać się jedynie jako
przyjaciele?
Hana oczywiście nie miała nawet zamiaru, odpowiedzieć
na którekolwiek z moich pytań, przez co kontynuowałem.
- Więc.. co to było?- pokręciłem jeszcze przy tym
głową, dalej nie wierząc w realizm zaistniałej przed kilkoma minutami sceny.
- Jezu Piotr!- wybuchła blondynka w jednej chwili.- Po
prostu myślałam.. myślałam, że chcesz się pozbyć tamtej wrednej dziewuchy.
Wrednej dziewuchy? Teraz to już przeszła samą siebie!
- Po pierwsze, to nie jest wredna dziewucha.- w sumie
nie wiedziałem, dlaczego tak bardzo bronię Ewelinę.- To moja koleżanka. Moja
bliska koleżanka, tudzież nawet przyjaciółka z młodzieńczych lat. I po drugie,
nie życzę sobie, żebyś była względem niej taka ostra.. O co Ci chodzi Hana?
Zachowujesz się tak, jakbyś była zazdrosna, a przecież…- nie zdążyłem nawet
dokończyć swego monologu, ponieważ blondynka od tak, przycisnęła swoje miękkie
wargi do moich ust!
Tak, niemalże na środku ulicy, w centrum, Hana mnie
pocałowała.
Tego to jeszcze nie grali!
Byłem zupełnie zdezorientowany jej zachowaniem, lecz
kiedy zza swoich pleców usłyszałem głos swojego kumpla, od razu dodałem dwa do
dwóch.
- Zapomniałeś portfela stary.. nie chciałem
przeszkadzać.- powiedział Bendżi, podając mi zgubę.- puścił jeszcze przy tym
oczko, zupełnie tak samo jak za dawnych lat.- To co, widzimy się wieczorem?
- Pewnie.
- Super. Już Wam nie przeszkadzam!-rzekł jeszcze, po
czym rzeczywiście odszedł.
W tej chwili to nawet nie miałem ochoty patrzeć na
blondynkę.
O co jej chodziło?
Czułem się tak, jakby traktowała mnie przedmiotowo – ma potrzebę, korzysta z Piotrusia; nie ma potrzeby – odsuwa go od siebie.
Czułem się tak, jakby traktowała mnie przedmiotowo – ma potrzebę, korzysta z Piotrusia; nie ma potrzeby – odsuwa go od siebie.
Najgorsze było w tym wszystkim jednak to, że bardzo,
ale to naprawdę bardzo wolałem tą pierwszą opcję.
Bez słowa wsiedliśmy do auta. Wiedziałem, że droga do
mojego starego mieszkania na pewno obędzie się w ciszy!
I tak też było.
Weszliśmy do środka, gdzie po raz ostatni chyba miałem
okazję się znaleźć. Zamiast dalej wkurzać się na Hanę, rozglądałem się dookoła.
Ponownie, zacząłem przypominać sobie niektóre epizody z mojego życia, które
dosyć mocno odcisnęły piętno na mej ludzkiej naturze.
Czy były dobre? Z pewnością. Ale czy były złe? Takie
zapewne także.
Trzymałem w dłoniach wszelkie dokumenty, które były niezbędne
by sfinalizować sprzedaż mieszkania, kiedy to z rozważeń wyrwał mnie lekki, a
zarazem subtelny głos Goldberg.
- Przepraszam.
- Za co?
- Zachowuję się dzisiaj jak jakaś rozkapryszona
nastolatka.
- Słuszna uwaga.
- Dzięki.
- Nie ma za co.
- Bo wiesz Piotr… Jeżeli nie chcesz, to nie musimy
dzisiaj jechać do Twoich znajomych.
- Sama chciałaś. Sama się umówiłaś.. Więc pojedziemy.
- A Ty chcesz?- zagadnęła z wyraźnym poczuciem winy.
- Tak, chcę.- już naprawdę nie miałem siły, dłużej się
na nią gniewać.
I właśnie wtedy, Hana ponownie wyjrzała przez to okno w
salonie. Ponownie, promienie słońca, delikatnie musnęły jej twarz. Ponownie to
widząc, zabrakło mi tchu. I wtedy właśnie, ponownie, naszła mnie myśl, którą za
wszelką cenę starałem od siebie odsunąć.. otóż, zdałem sobie sprawę, że jestem
w niej po uszy zakochany.
Na ów myśl, tylko ścisnąłem papiery, które trzymałem w
dłoni.
- Musze zadzwonić, poradzisz sobie dosłownie kilka
minut sama?
- Pewnie, leć.
Wyszedłem na korytarz, gdzie zacząłem schodzić na dół.
Nie chciałem do nikogo zadzwonić. Chciałem po prostu spotkać przed mieszkaniem
kobietę, która chciała nabyć moje mieszkanie.
I kiedy wychodziłem już z kamienicy, dosłownie na nią
wpadłem. Byłem zdyszany, ale uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Niech zgadnę.- zaczęła, uśmiechając się do mnie
szczerze.- Jednak nie jest na sprzedaż?
Nic nie odpowiedziałem, tylko pokiwałem twierdząco
głową, dalej nie mogąc nabrać powietrza.
- Rozumiem.- kontynuowała kobieta.- Żona o tym wie?
- Nie. Nie żona i nie, nie wie.
- Cóż.. Może to być kiedyś dla niej idealny prezent
ślubny.
- Tak Pani myśli?- nie kryłem nawet zdziwienia, ani
przerażenia myślą o jakimkolwiek ślubie!
- W takim razie, życzę szczęścia.- powiedziała na
odchodne kobieta, wymieniając ze mną uścisk dłoni.
- Dziękuję!- krzyknąłem za nią, ponownie wchodząc do
kamienicy.
Starałem nie uśmiechać się do siebie, jak jakich
błazen, lecz zachować choć resztki godności przed Haną.
Zdziwiłem się, kiedy nie zastałem jej w środku.
Musiałem nawet specjalnie wyciągnąć telefon, by do niej zadzwonić. Odebrała,
niemalże natychmiast.
- Gdzie jesteś?
- Zgadnij.. Podpowiem Ci tylko, że widzę stąd chyba
całą okolicę i.. Piotr tu jest pięknie!- po jej głosie, byłem pewien, że jest
podekscytowana.
Utwierdziło mnie to tylko w tym, że podjąłem właściwą
decyzję!
Oczywiście, że podpowiedź Hany mi pomogła. Była na
dachu.. Zawsze tam chodziłem, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Wszelkie gwiazdy
na niebie, można było tam ujrzeć dosłownie gołym okiem. Wiedziałem, że jest to
szczególne miejsce i najwyraźniej nie tylko ja byłem tego świadom!
Natychmiast udałem się do miejsca, gdzie ujrzałem Hanę.
Siedziała po środku, przymykając oczy. Teraz wyglądała
tak, że dosłownie brakowało mi słów, by móc ją opisać.
Nie chciałem jej przeszkadzać, więc w ciszy usiadłem
obok.
Uczyniłem to samo co blondynka – lekko przymrużyłem
oczy.
To mi nie pomogło, ponieważ nawet z zamkniętymi oczami,
widziałem przed sobą tylko ją.. To już chyba zalicza się do lekkiej paranoi,
nieprawdaż?
- Wiedziałam, że mnie znajdziesz.- powiedziała po
naprawdę długiej chwili Godlberg.
- Cóż.. gdybyś nie wybrała miejsca, w którym
przesiadywałem godzinami, może byłoby trudniej.
- Aż szkoda pozbywać się takiego miejsca.
- To prawda.. Dlatego może..- wpadła mi do głowy
naprawdę głupia myśl!- może, chciałabyś, żeby właśnie tutaj.. żebyśmy my..
Pierwszy raz w życiu, bałem się powiedzieć kobiecie, by
się ze mną kochała!
- W porządku.- odparła Hana, zupełnie wbrew moim
oczekiwaniom.
- Słucham?- otworzyłem oczy, patrząc na nią w lekkim
osłupieniu.
- Chyba trzeba sfinalizować nasz układ, nie sądzisz?
- Sądzę, ale..- weszła mi w słowo, jak to miała w zwyczaju.
- Ale nie teraz.- dokończyła za mnie. Nie chcę, by trwało to pięć minut. Chcę
spędzić z Tobą noc Piotrze. Dlatego, dojdzie do tego, po tej całej imprezie z
Twoimi znajomymi. To będzie nasza pierwsza noc, ale mam nadzieję, że nie
ostatnia i.. mam nadzieję, że pragniesz mnie równo mocno, co ja Ciebie. Chyba
właśnie przez to, tak mi dzisiaj odbija.
- Trzeba dać upust emocjom.- wywnioskowałem po krótkiej
chwili.
- Właśnie.
- Gdzieś Ty się podziewała moje całe życie?
- Czekałam tu.. na dachu.- odparła ze śmiechem,
wtulając się w moje ramię.
Czy ona wiedziała, że takimi małymi gestami powodowała,
że moje serce stawało się całe jej?
- Cóż.. stanowczo za mało przesiadywałem na tym dachu…
- Stanowczo za mało.- powtórzyła.
- No właśnie.- odparłem, zagarniając ją tylko mocniej
ramieniem.
Co ta miłość ma w sobie, że pojawia się wtedy, kiedy
jej nie pragniemy?
Chyba właśnie to – nieprzewidywalność!
No i jak?
Może komentarz?
Z góry dzięki!
To jest B O S K I E !! Brawo,naprawdę B R A WO!! <3
OdpowiedzUsuńCudo ja chce już nexta !!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe , nie mogę doczekać się ich pierwszej nocy na dachu i wyznania miłości ... w końcu muszą się przed sobą przyznać do niej do tego że ich układ dawno szlak trafił :) :) Bardzo mi się podoba opowiadanie i z niecierpliwością czekam na nexta ! / Pozdrawiam Olga
OdpowiedzUsuńKocham, ostatnie zdania były genialne!
OdpowiedzUsuńNext true bedzie troche pózniej niz dzisiaj, bo mam wyjazdowy weekend :)
OdpowiedzUsuńW niedziele najpóźniej, jezeli nie zdążę!:)
Pozdrowionka!
Jeju *,* cudoo czekam na nexta !
OdpowiedzUsuńOjaciee *.* kocham więcej więcej
OdpowiedzUsuńHah o jeku super! Liczę na nexta szybkiego :D
OdpowiedzUsuńJejcu jecjciu megaaa
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj next true ? czekam z niecierpliwością . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo to znaczy pozorna Madziu? :D
OdpowiedzUsuńee ja tam myslę, że jednak będzie póki co między nimi baardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńa co do zmian na blogu.. super, że wreszcie są daty i w ogole kolorystyka, czcionka, tło super. Jedynie przyczepiłabym się do tytułów podstron, te co są na niebiesko. Według mnie są zbyt pochyłe, przez co na telefonie, aż nie wyrazne.. No i najbardziej rażąca dla mnie rzecz to fakt, że tekst jest jakis taki rozszerzony. Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale może zwęzic trzeba interlinie? ;)
Poza tym git!!
aLex.
ps. bedzie dzis next? xp
Tytuly podstron - jesli mozesz Alex, to proszę wrzuc tutaj prt sc bo kompletnie nie wiem o co chodzi, u mnie tak nie ma w kazdym razie jak patrzylam z tele ;) Pozdrowionka!
UsuńPs. Co do nexta. Mam lekkie opóźnienie, ale mam nadzieje go dzisiaj skonczyc, bo jutro dniowka, wiec jesli nie dzis wieczorem to jutro wieczorem true.
Ostatnie dni pracy i potem tylko pisanie <3
Madzia, chodziło mi o te tytuly: 'opowiadania, facebook, ask'. Za pierwszym razem jak weszlam mocno mnie to porazilo w oczy, teraz jest juz lepiej, może się przyzwyczailam ;) Nie musisz tego zmieniac, skoro to tylko mi 'przeszkadza', ja się dostosuję ;)
UsuńPonuro troszkę, wydaję mi się, że wcześniejsze było lepsze, bardziej żywe.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest zajebiście fajnie dobrane kolory i w ogólnie super next czekam na następny pozdrawiam najlepszą pisarke na świecie
OdpowiedzUsuńLiczę na to że dziś będzie next True uwielbiam Twoje opowiadania i czekam na dwa wspaniałe hota :)
OdpowiedzUsuńNie dałam rady. Dopiero wróciłam do domu i dosłownie padam na twarz.. Dokończę nexta rano i natychmiast wstawię!
OdpowiedzUsuńZostał mi juz ost tydz pracy także bądzcie łaskawi ;D