Witam!
Coś tutaj napisałam. Taki jakby cukier.
Chyba to nie w moim stylu!
W każdym razie, końcówka powinna Was
troszkę zaskoczyć.
Dobijamy do 400tyś. Wejść?
Już z góry za to dziękuje!
Jesteście najlepsi na świecie!!!!
Coś całkiem innego cz.34
Obserwowałam z daleka, jak Piotr podchodzi do bramy.
Niestety, gdy tylko zbliżył się do tego samochodu, ktoś odjechał w tej samej
chwili z piskiem opon.
Moją pierwszą myślą był Harel. No bo po co dzwonił do
mnie niespełna kilka minut temu? Ale w końcu Piotr mówił, że od kilku dni widzi
ten samochód. Jeżeli to prawda, że od kilku dni, nie jest możliwe by był to
Plumb, ponieważ kilka dni temu jeszcze nawet nie rozmawiałam z Piotrem.
Wrócił na ganek wściekły, oglądając się cały czas za
siebie.
- Wiesz kto to był?- zagadnęłam.
- Nie.- odparł jednym słowem.
Wydawało mi się jednak, że kłamie. Gdyby nie wiedział kim
była osoba w samochodzie, na pewno nie byłby tak bardzo poirytowany i ja wiem,
rozbity?
Naprawdę wyglądał dziwnie!
- Piotr… Dlaczego mam wrażenie, że coś jest nie tak?
- Wszystko w porządku Hana. Za kierownicą była jakaś
kobieta.
- Kobieta?- teraz to mnie zaciekawił.- Jaka znowu
kobieta?
- Nie wiem.. to znaczy wydawało mi się.. jakieś głupoty
przychodzą mi na myśl.
- No słucham.- ponaglałam go, chwytając delikatnie za podbródek,
by spojrzał mi w oczy.- Pamiętaj, że teraz mówimy sobie o wszystkim.
I kto to mówi?!- dudniła moja intuicja. Wymagam od niego
by był ze mną szczery, podczas gdy sama go przed chwilą okłamałam. Świetnie.
- Hana, po prostu mi się przewidziało.
- Ale co Ci się takiego przewidziało?
Dopiero na to pytanie Piotr spoważniał, przywołując na
twarz jakiś krzywy uśmiech.
Wiedziałam, że to coś poważnego. Czułam, że takie jest,
już zanim wyszedł w stronę bramy!
- Ta kobieta łudząco przypominała moją matkę.
Na te słowa, dosłownie mnie zatkało. Patrzyłam na niego,
lekko zdezorientowana.
Przecież jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym,
tak?
To niemożliwe, by była to jego matka. Nie ma opcji!
- Mówiłeś, że Twoi rodzice zginęli w wypadku.
- Bo tak było.
- Więc.. jakim cudem?- dopytywałam dalej.
- Nie wiem. Mówiłem, że mi się wydawało.. Może po prostu
moja wyobraźnia płata mi figle? Czasem tak bardzo za nimi tęsknie, że może wyobrażam
sobie, że ich widzę? Nieważne Hana. Zostawmy to.- Gawryło głośno westchnął,
zagarniając mnie w swoje ramiona.- Nie mów nic tylko Jowicie. Nie chce, by
przechodziła to wszystko na nowo.
- Wiesz, że nic nie powiem.
- Właśnie, zwłaszcza, że nie ma czego.- Piotr cmoknął
mnie w sam czubek głowy, przytulając tylko mocniej.- Spakowana?
- Pewnie.. że nie..- odparłam ze śmiechem.
- No to na co czekasz?! Za chwilę wyjeżdżamy na lotnisko.
- Nie mogę się już doczekać.- powiedziałam szczerze,
czekając na najlepsze wakacje w moim życiu!
***
- Tutaj jest pięknie.- powiedziałam od razu, gdy tylko
weszliśmy do naszego apartamentu! Tak, apartamentu! Wolałam nie wiedzieć, ile
Piotr wydał pieniędzy na tak spontaniczne, ale za to bogate wakacje!
Znajdowaliśmy się właśnie w słonecznej Chorwacji. Gawryło
chyba nie był zadowolony z wyboru kraju, ale sam powtarzał, że na tak szybko
można było załatwić jedynie tutaj rozsądną wycieczkę.
Zameldowaliśmy się w pięciogwiazdkowym hotelu, który wyglądał
jak jakiś pałac. Po wejściu do niego, na sam widok recepcji zabrakło mi tchu w
piersiach. Olbrzymi hol jak i wielkie żyrandole pod sufitem, zrobiły na mnie
niemałe wrażenie!
Z ekscytacji rzuciłam się tylko na Piotra, by podziękować
mu za to wszystko.
Wszyscy patrzyli się na nas jak na parę nastolatków, ale
wcale mi to nie przeszkadzało. To był nasz czas. Zamierzałam wykorzystać go do
ostatniej minuty!
- Cieszę się, że tak mówisz.- Gawryło odsłonił wielkie
zasłony z okien, dzięki którym ujrzałam drzwi balkonowe.- Chyba jednak to był
dobry wybór.- dodał, patrząc przez okno.
Podeszłam do niego, podążając za jego wzrokiem.
Otworzyłam drzwi, przez co po chwili weszłam na ogromny taras. Co najlepsze, mięliśmy
na nim prywatną jacuzzi.
Spojrzałam na Piotra, rzucając mu wyzywające spojrzenie.
- No co?- wzruszył ramionami rozbawiony.- Masz ochotę na
kąpiel?
- Tylko z Tobą.- odparłam, patrząc mu prosto w oczy.
No i właśnie wtedy, poczułam ten dziwny żar w podbrzuszu.
W tej jednej chwili, zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo za nim tęskniłam!
- Chodź tutaj.- powiedziałam jeszcze, wyciągając ku niemu
dłonie.
Spełnił mą prośbę, stając ze mną ramię w ramię.
- Wiesz, że to wszystko wydaje mi się jakby był to tylko
sen?
- Dlaczego?
- Bo niespełna tydzień temu siedziałam sama wieczorem w
domu, rozmyślając o tym, czy masz już kogoś innego.
- Ehh, głuptasie.- mówiąc to, zaczął delikatnie gładzić
me plecy.- Jak mógłbym mieć kogoś innego, skoro tylko Ciebie mam w sercu i..
- Iii?
Niestety nie odpowiedział. Wyglądał tak, jakby się speszył.
Albo co więcej, zawstydził.
- Może wina?- zmienił temat.
- Poproszę.
- Zaraz wracam.- dodał już, wychodząc z tarasu.
Stojąc tak nad tym jacuzzi, przyszła mi do głowy pewna
myśl. Postanowiłam, zaskoczyć swojego faceta pewną niespodzianką.
Otóż, stosunkowo szybko weszłam do wody. Co więcej –
naga!
Nie widziałam sensu przebierania się w strój, skoro byliśmy
tutaj sami, a wokół tarasu był obszerny mur. Z resztą.. Żyje się chyba raz,
nieprawdaż?!
- Nie wiedziałem, czy chcesz czerwone czy białe, więc..-
mówił Gawryło wchodząc na taras. Nie skończył myśli, ponieważ gdy tylko
zobaczył mnie w wodzie, a ubrania obok, stanął w pół kroku.
- Czy ja dobrze widzę?- zapytał, dosłownie wstrzymując
oddech.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, ponieważ jakby tego
wszystkiego było mało, Gawryło upuścił tacę na której miał butelki wina,
kieliszki i.. i małe pudełeczko, które poleciało prawie pod samą krawędź
jacuzzi, co więcej, otwierając się. Właśnie przez to, mym oczom ukazał się
przepiękny.. pierścionek?!
- Cholera.- powiedział pod nosem Piotr.- Spojrzał w
miejsce, gdzie utknęło moje spojrzenie.- A miało być tak romantycznie i
oryginalnie.- westchnął rozbawiony, podchodzą do miejsca, w którym leżał
pierścionek.
Podniósł go, nagle poważniejąc. Popatrzył jeszcze na
mnie, potem znowu na to mało cudeńko, głośno przełykając ślinę.
Teraz zaczynałam rozumieć, dlaczego był ostatnio tak
bardzo zdenerwowany i nieobecny!
- Cóż.. Wyjdziesz za mnie?
Zapytał w końcu, wyciągając w moją stronę rękę.
- Pod jednym warunkiem.- odparłam, udając wielkie
skupienie.
- Jakim?
- Że będziemy mieli kiedyś wspólne jacuzzi.
Piotr tylko delikatnie potrząsł głową, najwyraźniej dalej
skrępowany.
- Obiecuję, że będziemy mieli wspólne jacuzzi, jeśli
tylko zostaniesz moją żoną.
- Zostanę.- odparłam bez namysłu.
I właśnie wtedy, Gawryło wskoczył w ubraniach do wody, by
włożyć mi na palec pierścionek. Gdy tylko to uczynił, wziął mnie w ramiona i
zaczął błogo całować.
Myślałam, że takie namiętne i romantyczne chwile zdarzają
się tylko w filmach, czy książkach, a tu proszę!
Chyba nasza historia naprawdę nadaję się na jakiś bestseller.
- Mam jeszcze jedną prośbę.- dodałam, w przerwach między
pocałunkami.
Gawryło natychmiast wykorzystał moment, by w końcu pozbyć
się swoich ubrań. Teraz to dopiero zaczęło mi się to wszystko podobać!
- Chcę mieć z Tobą dziecko.- powiedziałam.
Piotr spojrzał mi prosto w oczy, przyciągając mnie do
siebie tak, że byłam wręcz zmuszona usiąść mu na kolanach.
Ta sytuacja, ta bliskość, tylko mnie w tej chwili
nakręcała, a chciałam zachować choć resztki rozumu, nim naprawdę się sobie
oddamy!
- Tylko jedno?
- Piotr, mówię poważnie.
- Skarbie..- pocałował mnie w nos, kładąc jednocześnie
ręce na moich pośladkach.- Ja również, pragnę mieć z Tobą dziecko. I dom. I
jacuzzi.. A przede wszystkim, chcę, byś zawsze przy mnie była.. I dlatego,
zaczniemy od ślubu, w porządku?
- Tak, ale..
- Cicho już.- wszedł mi w słowo, delikatnie muskając me
usta.- Zaczynamy tworzyć małego Gawryłę!- mówił rozbawiony, z namiętnością
całując moją szyję.
Ohh! Ile bym dała, by te błogie chwile nigdy się nie skończyły!
Niestety. Już dzisiaj wiem, że to była nasza ostatnia
wspólna noc. Okazała się skuteczna, ponieważ rzeczywiście zaszłam po niej w
ciążę, ale.. Piotr niestety nie miał okazji się o tym dowiedzieć…
Ale o tym dowiecie się później. Znacznie później!
Kooooomentujcie!
piękne, cudowne, najlepsze. ale ta końcówka zepsuła wszystko :( jakoś tak smutno, aż mi się zrobiło. ciekawe co takeigo zrobi Piotr, że tak nagle wszystko diabli wezmą ;(
OdpowiedzUsuńGłowa do góry :D! Może nie bedzie tak źle, jak to zapowiedziałam :D
UsuńW każdym razie - niebawem przeniesiemy się do teraźniejszości :D
No weź mam tylko nadzieje ze w tym wszystkim hana urodzi dziecko Piotra!!! I w końcu się.o tym.dowie!! Czekam na.to co.takiego.się wydarzy ze Hana nie powie mu o.dziecku czekam na next Opo świetne i mimo wszystko liczę na wyjaśnienie sytuacji i wielki hot!!!!
OdpowiedzUsuńEh a było tak pięknie zaręczyny i co ? nagle Piotr coś zrobi głupiego ? Hana mu nie powie o dziecku ? słabo to widzę eh brakuje mi u nich takiej normalności mam nadzieję że ta historia zacznie się wyjaśniać w dość szybkim tempie i będą razem . Z pierwszej części wiemy że Hana niestety nie za Piotra będzie chciała wyjść ale czekam na to że Piotr zacznie walczyć o Hanę mimo wszystko !!!! Pozdrawiam i czekam na nexta szybkiego
OdpowiedzUsuńNie, nie i nie :D
UsuńMam na to pomysł od w zasadzie 1 cz opowiadania :D
Także - czekamy cierpliwe na nexta :D
ja pier*** :D naprwade zarąbiste :D podziwiam cie serio. opowiadanie jak zawsze super :D czekam na next <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńBoskie <3 aww <3 czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietna część. :) ale niepokojąca końcówka.. :cc a kiedy next epic. ? :D
OdpowiedzUsuńJakoś na dniach, musicie zaglądać :)
UsuńZapowiada mi sie ostatni weekend pracujacy, także powinno się coś tutaj dziać znacznie częściej :)
Mega! Cukier, hot i w ogóle super :* <3
OdpowiedzUsuńRany Boskie! Coś ty znowu wymyśliła?! Dawaj szybko następne, bo zawale gegre przez to ciągłe wchodzenie tutaj... x)
OdpowiedzUsuńCan't wait! ♥
Neext!! i kiedy przewidywany epic :*?
OdpowiedzUsuńNo końcówka mnie rozwalila... czekam na nexta!! ! <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze boskie i zaskakujace :)
OdpowiedzUsuńSupeeer. :) a kiedy nexty ? :))
OdpowiedzUsuń