Takie krótsze na zachente.. Komentujcie ♥ !!!

54. Święty spokój.

Hana tak siedziała w kuchni i w kółko myślała tylko o słowach Piotra.. Przecież kiedyś obiecali sobie mówić nawet najgorszą prawdę więc jeśli Piotr skłamał, a teraz powiedział, że wszystko wytłumaczy, no to może miał naprawdę ważny powód żeby tak postąpić..

Kobieta zjadła śniadanie mimo tego, że nie miała nawet ochoty ale wiedziała, że musi myśleć nie tylko o sobie lecz także o dzieciach.. One są przecież teraz najważniejsze.

Wychodziła już z domu, lecz wróciła po komórkę, na którą nie miała nawet ochoty patrzeć.. Podniosła telefon, który leżał na stole i zobaczyła jedną nieodczytaną wiadomość.. Od Piotra.. Równie szybko jak zobaczyła od kogo ta wiadomość od razu ją otworzyła..

„ Wiesz, że Cię kocham ?!”.. Nie wiedziała co ma myśleć.. Wierzyła w słowa Piotra, ponieważ sama go bardzo, ale to bardzo kochała ponad wszystko..

Postanowiła oddzwonić póki ma jeszcze chwilę do męża.. Niestety próbowała trzy razy i za każdym włączała się poczta.. Jedyne co zrobiła to nagrała wiadomość, że muszą jednak porozmawiać i że przeprasza za wcześniejszą rozmowę.. Za to, że się tak nagle rozłączyła i że była bardzo niemiła.. Ale ta cała sytuacja ją po prostu przerasta..

Gawryło po napisaniu sms’a wyłączył telefon, ponieważ nie chciał żeby ktokolwiek, nawet Hana przerwała mu rozmowę z James’em.. Chciał bowiem to wszystko jak najszybciej skończyc i mieć już za sobą..

Chodziło o to, że James był u Hany rodziców, lecz tak naprawdę to u Ojczyma Hany ponieważ chciał, w sumie to wymusił na jej Ojcu żeby go operował.. Chodziło o tą trepanację.. O tą poważną operację, jaką przeprowadził na James’ie Piotr.. O tą sytuacje przez która musiał rozstać się z Haną.. Mimo wszystko nie miał innego wyjścia..

- Dziękuję, że jesteś..- powiedział z ogromnym bólem James.

Piotr, zawziął się w sobie, wziął głębi oddech, i nie patrząc wcale w stronę mężczyzny powiedział..

- Robie to tylko dlatego, żebyś dał nam spokój.. Żebyś raz na zawsze zniknął z naszego życia.. Z mojego i Hany..- Piotr mówił to z odrobiną satysfakcji w głosie..

Po chwili do gabinetu wszedł mężczyzna w nieco podeszłym wieku.. Był to ojczym Hany.. Nie mógł się podjąc operacji, ponieważ po pierwsze to nie on trepanował go po raz pierwszy,a po drugi nie podejmuję się już tak długich i ciężkich operacji..

- Piotrze, nie ma na co czekać.. Ciśnienie śródczaszkowe róśnie .. Trzeba natychmiast reoperować..- powiedział stanowczo i zdecydowanie mężczyzna..

Gawryło tylko pokiwał głową, po czym spojrzał dosłownie z niechęcią i nawet z obrzydzeniem na James’a.. Nienawidził go tak bardzo, że brakowało mu aż słów żeby to opisać, lecz wiedział, że robi dobrze..

James obiecał, że jeżeli Gawryło mu pomoże to raz i na zawsze zniknie z życia jego i Hany… Musiał się zgodzić ponieważ nie miał jakichkolwiek szans, albo były by one bardzo nikłe gdyby to właśnie nie Piotr go operował..

Piotr nie chciał mówić o tym wszystkim Hanie, ponieważ martwiła by się jeszcze bardziej a w jej stanie jest to bardzo nie dobre dla dzieci… Dlatego musiał zrobić tak jak należało.. Musiał reoperowac James’a, a w ramach tego wreszcie będzie mógł sobie na spokojnie ułożyć życie z ukochaną kobietą i ich dziećmi.. tylko tym kierował się, kiedy podejmował o tym wszystkim decyzje..

Nieco wyłączając myśli Piotr, już przygotowany do operacji wszedł pewnym krokiem na blok operacyjny..

Jak będzie dosyć komentarzy to będzie dzisiaj next :) A warto chyba, co nie  ?:D