Kooochani!
Postaram się dodać coś jeszcze na
dniach, ponieważ przyszły tydzień, do piątku mam zawalony egzaminami ;)
Miłego czytania!!
Ps. Przepraszam za czcionkę i kolory
ale mam problem z wordem ;/
Coś całkiem innego cz.18
Bałam się, że przesunie dłonie wyżej. Nie chciałam, żeby dotknął
mojego brzucha. Na pewno nie teraz i nie w takich okolicznościach. Nie mogłam
mu na to pozwolić, ponieważ gdyby zobaczył moją bliznę sprzed lat, na pewno
musiałabym wyjawić mu prawdę na temat Harela. Nie byłam na to gotowa.
Na pewno nie teraz, podczas bankietu. Pragnęłam Piotra i to nawet
bardzo, ale nie chciałam zrobić z nim tego tak na szybko.
Wbrew samej siebie, z olbrzymim bólem w sercu odsunęłam od siebie
mężczyznę, którego kochałam. Tak, w tym momencie dotarło do mnie, że naprawdę
nie jest mi obojętny.
Gawryło stał naprzeciw mnie, ciężko dysząc. Był pobudzony, a jego
oczy wręcz płonęły. Starał się wyrównać oddech, by coś w końcu powiedzieć, lecz
nie pozwoliłam mu na to.
Opuściłam sukienkę, która podsunął mi do góry wcześniej i tak
stanowczo za wysoko, po czym wzięłam do dłoni kluczyk, leżący na stole.
Cisnęły mi się do oczu łzy, ale nic na to poradzić akurat nie
mogłam.
- Hana...- usłyszałam tylko w jego głosie błaganie, a mimo to się
nie obróciłam.
Przekręciłam kluczyk w drzwiach, po czym skierowałam swe kroki
prosto na sale balową. Chciałam złapać Asnat i powiedzieć, że wychodzimy.
Musiałam przeciskać się pomiędzy ludźmi, ponieważ wszyscy stali i
zawzięcie bili brawa. Nie słuchałam, ani nie patrzyłam na osobę mówiącą na
scenie, ale już w pierwszej chwili ten głos wydał mi się znajomy...
Na końcu sali odnalazłam Asnat. Na goły rzut okiem, widziałam, że
flirtuje z Natanem. Było coś między nimi i w gruncie rzeczy cieszyłam się z
tego.
Natan na pewno był lepszym kandydatem na faceta dla Asnat, niżeli
Paweł!
- Asnat!- krzyknęłam w stronę przyjaciółki, która stała w tej
chwili wystraszona i jak gdyby zamyślona.
Na pewno mnie usłyszała, a mimo to, nie zareagowała.
Miałam wtedy ruszyć, by podejść bliżej niej, kiedy poczułam dużą,
ciepłą dłoń, najpewniej Piotra na swoim nadgarstku.
Odruchowo obróciłam się przez ramię.
Gawryło stał za mną, w wymiętej koszuli, badając mnie wzrokiem.
Nie był zły, ani wściekły. Wyglądał tak, jakby był zmartwiony.
Wolałam nie wiedzieć, co takiego sobie o mnie pomyślał!
Najpierw wręcz narzekam, że niczego między nami nie ma, a potem,
kiedy już ma do czegoś dojść, uciekam gdzie pieprz rośnie!
Czy to moja wina, że jestem aż tak bardzo pokręconą osobą?!
- Zrobiłem coś złego?- zaczął, wpatrując mi się prosto w oczy.-
Jeżeli Cię czymś uraziłem albo odstraszyłem to przepraszam, nie chciałem.
Wiedziałam, że mówił to szczerze, a mimo to nie skomentowałam jego
wypowiedzi ani słowem.
Przeciwnie, odwróciłam się ponownie w stronę Asnat, która dalej
wpatrywała się na podest. Mężczyzna stojący przede mną przesunął się lekko w
prawo, dzięki czemu odsłonił mi w końcu mównicę.
Podążając za wzrokiem Asnat, poczułam jak robi mi się słabo. Nie
wierzyłam w to co widzę, a już tym bardziej kogo!
Nogi zrobiły mi się giętkie, zupełnie jak z waty. Gdyby nie Piotr,
który natychmiast złapał mnie w tali, najpewniej leżałabym jak długa, a tak
bynajmniej zasłonił mnie swoja sylwetką, przed osobą na podeście.
Byłam mu za to wdzięczna niezmiernie i miałam się w końcu do niego
odezwać, kiedy to Asnat stanęła tuż obok mnie.
Patrzyła na mnie zagadkowo, równie przerażona co ja.
- Idziemy stąd.- oświadczyła, chwytając mnie za rękę.
- Odwiozę Was.- dodał Piotr, lecz Asnat pociągnęła mnie już wtedy
w stronę wyjścia.
Gawryło był tak bardzo zmieszany zaistniałą sytuacją, że nawet za
nami nie ruszył. Patrzył mi się tylko prosto w oczy, do czasu aż zniknęłyśmy za
drzwiami.
Wzięłyśmy pierwszą taksówkę, jaka stała przed wejściem.
Dopiero gdy zatrzasnęłyśmy drzwi za sobą i powoli włączyliśmy się
w wieczorny uliczny ruch, popatrzyłyśmy się na siebie zszokowane.
- Powiedz, że to wszystko to tylko moja głupia wyobraźnia.-
zaczęłam, czując jak powoli zaczynają spływać po moich policzkach łzy, których
już nie miałam nawet siły ukrywać.
- W takim razie, mamy ją wspólną, bo ja też go widziałam.
- Jak to możliwe, żeby Harel znalazł się na tym bankiecie? W
dodatku w Polsce!
- Nie wiem Hana...- Asnat kciukiem prawej dłoni, otarła moje
policzki, które i tak były już mokre od płaczu.- Sama nie mogłam w to uwierzyć,
kiedy zapowiedzieli, że wyjdzie główny darczyńca fundacji, jak i jej
właściciel.
- Słucham?!- popatrzyłam zdezorientowana na przyjaciółkę.- Żarty
sobie ze mnie robisz, prawda?- szlochałam, między słowami.- To nie może być
prawda.
- Też w to nie wierzyłam...- Asnat urwała, jakby coś innego wpadło
jej do głowy.- Nie słyszałaś tego, jak go zapowiadali?
Pokiwałam przecząco głową, czując jeszcze większe wyrzuty
sumienia. Przypomniałam sobie, jak zostawiłam Piotra samego, w tamtej sali, po
tym jak wcześniej go sama nakręciłam.
- Byłam z Piotrem.- oświadczyłam po chwili, lecz Asnat wpatrywała
się we mnie tak, jakby czekała na kontynuację.- Uciekłam od niego.- dodałam,
przez co Asnat spochmurniała.
Przysunęła się do mnie na siedzeniu, otulając mnie ramionami.
Płakałam, a ona już o nic więcej mnie nie pytała i byłam jej za to ogromnie
wdzięczna.
Jak ja miałam sobie teraz z tym wszystkim poradzić?
W każdym razie, kiedy dojechałyśmy do domu, nawet nie wzięłam
prysznica, tylko przebrałam się w pidżamę i położyłam do łóżka. Asnat nie
chciała mnie zostawiać samej, więc tej nocy, spałyśmy w jednym pokoju, zupełnie
jak za dawnych czasów.
Nikogo nie zdziwi, że śnił mi się koszmar. W głównej roli był
Harel, który pchnął mnie na coś ostrego, przez co zaczęłam krwawić.
Wtedy się obudziłam, dotykając swojej okropnej blizny, którą
miałam właśnie przez niego, w dole brzucha. Nie była duża, ale dla mnie
wystarczała, bym każdego dnia, pamiętała o tej cholernej przeszłości.
Po dłuższej chwili, doszły mnie słuchy jakiejś rozmowy. Spojrzałam
na łóżko i wtedy zobaczyłam, że Asnat już dawno nie ma obok mnie.
Wstałam powoli, wciskając stopy w kapcie. Owinęłam się jeszcze
szlafrokiem, na wypadek gdyby znowu w mojej kuchni krzątał się Paweł, albo
Natan.
Wychodząc z pokoju spojrzałam tylko ukradkiem na zegarek, przez co
przeżyłam szok! Była bowiem czwarta rano, a to stanowczo za wcześnie na
pobudkę!
Mimo to, wyszłam z sypialni prosto do salonu, gdzie zobaczyłam,
jak Asnat z kimś dyskutuje.
Dopiero po kilku następnych krokach, zobaczyłam, że ów osobą jest
Piotr.
Kłócili się, ponieważ Gawryło chciał mnie zobaczyć, a Asnat mu na
to nie pozwalała, gdyż widziała wieczorem w jakiej byłam kondycji.
Byłam jej za to wdzięczna, ale jakoś sama poczułam za Piotrem
nagłą tęsknotę...
Zauważył moją obecność natychmiast, poważniejąc, jak i skupiając
na mnie całą swoją uwagę.
Asnat obróciła się wtedy przez ramię, lustrując mnie łagodnym
wzrokiem.
Kiedy pokiwałam delikatnie głową, nie odezwała się już słowem,
tylko poszła do swojej sypialni. Byłam uradowana za to, jak bardzo się
rozumiałyśmy się bez słów!
Podeszłam do Piotra, zachowując jednakże między nami dystans.
Oddychał teraz stopniowo i miarowo, czekając na jakiś ruch z mojej
strony.
Widząc, że czuję się mało komfortowo, podszedł dwa kroki bliżej,
zagarniając mnie do swoich silnych ramion.
Przytulał mnie mocno, całując jednocześnie co jakiś czas w sam
czubek głowy.
Zdziwiło mnie to, ponieważ z pewnością teraz nie wyglądałam.
Miałam rozczochrane włosy, zaspane i spuchnięte od płaczu oczy, a
do tego rozmyty makijaż. Cieszyłam się jego bliskością, tym, że mimo wszystko
mnie pragnął.
- Przyjechałbym wcześniej, ale musiałem zostać.- westchnął,
gładząc delikatnie moje plecy. Przez szlafrok, czułam ciepło jego dłoni.- Byli
obecni wszyscy z zarządu fundacji, głównie z prezesem, przez co omawialiśmy
nową strategię.- zamilknął na chwilę, lecz po chwili znowu zaczął.- Nie
chciałem Cię zranić Hana.
Nie byłam w stanie spojrzeć mu w oczy, więc dalej trwałam w jego
uścisku.
- To nie Twoja wina Piotr.
- Ale przecież uciekłaś ode mnie, kiedy...- urwał, czując się
najpewniej równie mocno zmieszany jak ja sama.
- Tak, uciekłam.- w końcu zebrałam się na odwagę, odchylając się
lekko, by popatrzeć mu w oczy.- Ale nie z takiego powodu, o jakim myślisz.
- To z jakiego powodu?
Bałam się tej rozmowy, ale wiedziałam, że kiedyś ona nadejdzie.
Nie wiedziałam nawet jakie słowa mam dobrać, więc zamiast
cokolwiek powiedzieć, odsunęłam się od niego o krok, rozwiązując szlafrok,
który po chwili spuściłam z ramion.
Miałam na sobie krótkie spodenki od pidżamy, jak i luźną koszulę,
więc podniosłam ją lekko do góry, uchylając w dół materiał od spodenek.
Patrzyłam mu prosto w oczy, lecz on nie wiedział, o co mi chodzi.
Dopiero kiedy zaczął mierzyć mnie wzrokiem, zatrzymał się na
miejscu, gdzie jest widoczna ta szpetna blizna.
Wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę.
Gdy ponownie spojrzał mi w oczy, widziałam w nich ból jak i złość.
Zamiast cokolwiek powiedzieć, zbliżył się do mnie, kładąc na niej
dłoń.
Wzdrygnęłam się pod wpływem jego dotyku, lecz po chwili poczułam
znowu ten sam żar pożądania, który wypełniał mnie całą, aż po palce u stóp!
- Kto Ci to zrobił?- to były jego pierwsze słowa, od naprawdę
długiej chwili.
Był zły i poirytowany. Miałam wrażenie, że kipiała z niego
agresja, którą chciał jednak przede mną zatuszować.
- To.. nie ważne.- urwałam, czując zakłopotanie.- To było dawno
temu, nie warto do tego wracać.
- I z tego powodu uciekłaś dzisiaj przede mną?- zapytał, dalej
zmieszany.- Z powodu tej małej blizny, sądziłaś, że przestaniesz mi się
podobać?
Blizna może i owszem jest mała, bo ma około sześciu centymetrów,
ale jak dla kobiety i tak jest duża.
Znajduje się powyżej górnej granicy bielizny, przez co od
dłuższego czasu nie chodziłam na basen, ani nie eksponowałam w wyraźny sposób
swojego płaskiego brzucha.
Czułam zażenowanie, że każdy mógłby ją zobaczyć.
Dopiero w oczach Piotra widzę, że wcale go to nie brzydzi. Wręcz
przeciwnie.
- Piotr, możesz mieć każdą, piękną kobietę.
- Ale ja chcę Ciebie.- odparł natychmiast, całując mnie w czubek
nosa.
Przez jego czuły gest, tylko uśmiechnęłam się szczerze.
Po chwili Gawryło kucnął na kolana, cały czas mając ze mną kontakt
wzrokowy. Zjeżdżał dłońmi wzdłuż mojej tali, niżej i niżej, aż w końcu
przeniósł wzrok na to, co było dla mnie koszmarem.
Ponownie dotknął blizny koniuszkami palców, gładząc ją delikatnie.
Zbliżył głowę na mój brzuch, przez co po chwili zaczął obsypywać moje ciało
pocałunkami, włącznie z tym moim szpetnym punktem.
Niby nie mogłam tam nic czuć, a wydawało mi się, że dosadnie czuję
jego kilkudniowy zarost na sobie.
- Jesteś piękna.- jęknął, schodząc jeszcze odrobinę w dół.- Cała
jesteś idealna.- dodał, uchylając moje spodenki.
Poczułam się wtedy speszona, przez co przeskoczyłam z nogi na
nogę.
Gawryło chyba się wtedy uśmiechnął, ponieważ stanął na równe nogi.
Bez słowa podniósł mnie, a ja instynktownie oplotłam ramionami
jego szyję.
Zaniósł mnie do mojej sypialni, gdzie wcale nie było porządku.
Plus był chociaż taki, że w ciemnościach nocy nie mógł tego
zauważyć.
Przykrył mnie kołdrą po same uszy, przysiadając się na skraju
łóżka.
Gładził moje włosy, pieścił policzek.
Niby takie małe gesty, a naprawdę w jego wykonaniu były wyjątkowe.
Dopiero teraz, mimo ciemności, dostrzegłam, że ma na sobie dalej
garnitur.
Widać nie kłamał, mówiąc, że przyjechał prosto z bankietu.
- Zmęczona?
Skinęłam głową, już prawie zasypiając. Jego dotyk był dla mnie
ukojeniem i miałam wrażenie, że on sam o tym wiedział.
Wydawało mi się, że chciał wstać, kiedy powieki sprawiały mi
ciężar, lecz wtedy przetrzymałam go za nadgarstek, wypowiadając ostatnie słowo,
nim zasnęłam:
- Zostań.
No i został...
Pamiętam, że został, ponieważ właśnie tego dnia, tego ranka,
przeżyłam z nim błogie chwile, o których z pewnością nigdy nie zapomnę!
No i w nexcie chyba coś, na co
większość z Was czeka :D
KOOMENTUJCIE !!
Ps. Przepraszam za błędy jeśli takowe
wystąpiły.
Miri ? ;o
OdpowiedzUsuńAsnat haha ;)
Usuńno wlasnie, aż zgupiałam :D ale śmieszny chochlik się wdarl ;P
UsuńTak czułam, że ta sytuacja w sali konferencyjnej tak się skończy, ale nie sądziłam, że powodem będzie przeszłośc Hany. Intrygująco się robi.. to dobrze ;)
Pewnie inaczej Asnat . Mała pomyłka ;)
UsuńKochane ♥
OdpowiedzUsuńNo wlaśnie coś mi nie pasowało, Miri?
OdpowiedzUsuńCudnie <3 kiedy next?
OdpowiedzUsuńCudoo . <3 Mam Pytanie Czy Tylko u Mnie nie Wyświetlają się inne części ?
OdpowiedzUsuńinne się wyświetlają, ale nie wszystkie,
UsuńTak Ale z Nowego Opowiadania .Nie wszystkie są . Niestety
UsuńCudowne.
OdpowiedzUsuńTa blizna - to chyba z czegoś jest, albo po prostu wpadłaś na pomysł, który gdzieś już był wykorzystany. Tak gdzieś mi coś świta, ale niestety nie mogę wpaść gdzie.
Nigdy bym na to nie wpadła.
Strasznie mnie intryguje wszystko.
Czekam i mam nadzieję, że będzie szybko.
Zdanych egzaminów życzę.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
mnie się ta blizna kojarzy z blizną Leny z Na Krawędzi :D
Usuńchyba masz rację, to też oglądałam :)
UsuńSuper :) czekam z niecierpliwością na nexta :D
OdpowiedzUsuńNexttttt !!!!!! Szybko proszę
OdpowiedzUsuńGENIALNE!!! ❤❤❤
OdpowiedzUsuńSuper <3 kiedy next ?
OdpowiedzUsuńa to mnie zaskoczyłas ta częścią, oczywiście pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńcudo cudo i jeszcze raz cudo <3 love it :) blizna mi się kojarzy z blizną którą miała Alicja z Lekarzy :) pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na nexta :)
OdpowiedzUsuńTaaak <3 !!! Jakie to jest cudowne ! Moge czytać to godzinami :* czekam jak najszybciej na nastepna czesc ! :**
OdpowiedzUsuńMnie się blizna kojarzy oprócz blizny Leny z NK to z jednym opowiadaniem o HaPi gdzie Hana miała bliznę po cesarce :D
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na nexta :) kiedy będzie? <3
swietne kiedy kolejny
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj nexta ? ;)
OdpowiedzUsuńDopiero go zacznę pisać, także zależy jak będę z czasem ;)
OdpowiedzUsuńA co do blizny --> NK2 nie oglądałam praktycznie, także w sumie od Was dowiedziałam się o tej bliźnie, lecz nie będę już tego zmieniała, gdyż taki miałam pomysł zaczynając to opowiadanie ;)
PS. Zmieniłam wygląd bloga, ponieważ nie pasowało niektórym komentowanie (brak dat itd.) oraz to, że nie mogli przewinąć do poprzednich części. Mam nadzieję, że chwilowo będzie Wam ten pasował, dopiero po sesji przysiądę do tego na poważnie :)
Pozdrawiam gorąco,
Madzia ♥
Ja oglądałam i nie mogłam skojarzyć tej blizny. Okazało się, że w ostatnim odcinku, który mi się totalnie nie podobał, więc się nie dziwię, że nie pamiętam. A dlaczego miałabyś zmieniać?! To nie był jakiś zarzut, że nie możesz pisać o bliznach, bo ktoś gdzieś z tego pomysłu skorzystał. Wszystkim się nie dogodzi co do wyglądu bloga. To ja składałam zażalenie co do dat. Tylko chyba wyszłam na tym klawo, bo tamten wygląd miał coś w sobie. Był taki lekki a ten jest taki techniczny. I ten róż - no cóż nie każdemu się dogodzi. Czekam na wygląd posesyjny.
UsuńPozdrawiam.
PS. Ty studiujesz prawo czy administracje? Czy znowu mi się ludzie pomieszali?
Neeeeeext, szybciutko. :D
OdpowiedzUsuńNext, plis <3
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuńProoosze next dodaj :D
OdpowiedzUsuńDodasz next ? :))
OdpowiedzUsuńMoże dam jutro, ponieważ we wtorek mam egzamin więc nie obiecuję :D
OdpowiedzUsuńale 100% bedzię we wtorek ;)
Ps. Nie zwracajcie uwagi na zmiany wyglądu bloga.
Tamten namieszał czcionkę więc wrociłam chwilowo do tego ;)
Spodziewać się dzisiaj nexta nawet późno, czy raczej nie liczyć?
UsuńOkej to prosze postaraj sie jutro :D
OdpowiedzUsuńKiedy bedzie next ?
OdpowiedzUsuńKiedy next ??
OdpowiedzUsuńNie mogę się juz doczekać tego nexta,dlatego że genialne to opowiadanie dla nas piszesz,szok ��
OdpowiedzUsuńDodasz nexta
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :)
OdpowiedzUsuńBędzie Next ? <3
OdpowiedzUsuńDodasz nexta ? Bo juz sie nie moge doczekac :*
OdpowiedzUsuńTo kiedy next ? :)))
OdpowiedzUsuń