Pages - Menu

sobota, 2 listopada 2013

Opowiadanie 2. Cz.4


Teraz mam niezłe urwanie głowy, więc przepraszam za opóźnienia. Mimo to, życzę miłego czytania :)




Gdy tylko wróciłam do domu, od razu nieco mi ulżyło gdy zobaczyłam Miri.. 
W sumie dlatego, że nie chciałam by wydarzyło się coś pomiędzy nią a Piotrem ? Już sama powoli zaczęłam wariować od tego wszystkiego..
- Heeeej, już wróciłaś ?- zapytała się mnie na wstępie Miri. Od razu zobaczyłam w jej oczach tak dobrze znany mi błysk, lecz starałam się oddalić od siebie te złe myśli.
Gdy tylko zdjęłam buty, bez słowa przysiadłam się obok siostry.
- Musiałam sprawdzić czy Ty cała dotarłaś do domu..- odpowiedziałam wymijająco. Przecież nie mogłabym powiedzieć jej, że jestem zła na nią, iż poszła z Piotrem sama..
- Daj spokój Hana.
- To znaczy?- dociekałam jak to ja, aż nadto zaintrygowana smutną miną Miri..
- Ten Piotr.. On jest jakiś dziwny. Znaczy się ja tam nic do niego nie mam, ale bez przesady żeby się nawet nie mógł pożegnać.. Już dawno nie dawałam nikomu tyle sygnałów co jemu dzisiaj i co ? Wielka duuupa..
- Nie pożegnał się nawet? - zapytałam, udając wielkie zdziwienie, lecz tak na prawdę poczułam w głębi siebie ogromną ulgę..
- Skąd.. Nawet mnie nie przytulił..- odpowiedziała zawiedziona Miri.. Wiedziałam, że jest jej przykro, lecz ja naprawdę cieszyłam się z takiego obrotu spraw.
- Rozmawiałam z Maćkiem.. Właśnie mi mówił, że Piotr specyficznie podchodzi do znajomości z kobietami.
- Specyficznie ? Ty chyba żartujesz.. Spójrz jak on patrzy na Ciebie !- krzyknęła jeszcze bardziej poirytowana Miri, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej niczym obrażone dziecko..
- No jak ? Normalnie. Z resztą to z wami dyskutował cały wieczór, a ze mną zamienił może ze dwa zdania..- zaczęłam się tłumaczyć, nie wiadomo po co..
- Mniejsza z tym.. Ale na serio jest fajny. I to nawet bardzo..- zmieniła temat Miri, głośno wdychając powietrze.
Wtedy dotarł do mnie fakt, że chyba na serio ją wzięło..

***
Minęły dwa miesiące. Przez ten czas, udało mi się zakolegować z Piotrem.. Oczywiście nie tylko mi.. Był on bowiem częstym gościem w moim domu ze względu na Miri.. Niby nie byli ze sobą, a jednak spędzali każdą chwilę razem.. Tego dnia właśnie weszłam do domu, kiedy to już na korytarzu słyszałam donośne śmiechy. Wiedziałam, że to oczywiście Miri z Piotrem. Gdyby nie to, że Maciek pojechał na trzy dniową delegację to zapewne poszłabym do niego, a tak jestem wręcz skazana na ich towarzystwo..
- O Hana ! Dobrze, że jesteś !- usłyszałam radosny krzyk Miri, który już nie wróżył nic dobrego.
- Hej wam.- uśmiechnęłam się delikatnie..- W zasadzie to ja pójdę się już położyć..
- Nie, nie. Poczekaj Hana..- Miri w tej samej chwili wstała z kanapy i podeszła w moją stronę..- Wezwali mnie na chwilę do szpitala.. Ale dosłownie chwila moment. Mogłabyś potowarzyszyć Piotrowi, by nie musiał czekać na mnie sam ? Mamy jeszcze pewną sprawę do omówienia..
No i co mogłam zrobić? Przecież nie byłam w stanie odmówić siostrze. Jak zawsze pokiwałam twierdząco głową, a ona w tej samej chwili wybiegła z mieszkania..
Tym sposobem zostałam sam na sam z Piotrem, czego starałam się unikać ostatnimi czasy. Wszystko przez to, że zawsze się dziwnie czułam w jego towarzystwie.. Tradycyjnie nie wiedziałam o czym mam z nim rozmawiać. Siedziałam tak, przekładając nogę na nogę. Starałam się unikać patrzenia w jego stronę, no ale niezbyt mi to wychodziło..
- Dawno nie widziałem Cię na siłowni.. Już Ci się znudziło ?
- Chyba mnie nie znasz, bo byś wiedział, że ja nigdy się nie poddaje..- odpowiedziałam jak zawsze nieco poirytowanym tonem głosu. Sama nie wiedziałam dlaczego czasami jestem dla niego tak oschła.. Wszystko od czasu, kiedy to muszę wysłuchiwać Miri, jaki to on jest cudowny. Nie żebym sama tak o nim nie myślała, no ale bez przesady. Są przecież jakieś granice..
- Spokojnie Hana.. Nic takiego nie powiedziałem.. A poza tym nie znam Cię, bo mnie unikasz.- Piotr przyglądał mi się znacznie. W dosłownie jednej chwili moje policzki zaczęły płonąć. Nie mogłam już dłużej wysiedzieć na miejscu, więc chciałam wstać. Niestety uniemożliwił mi to Piotr, który od razu złapał mnie za nadgarstek.
Odruchowo spojrzałam w jego oczy, które wyglądały jak u małego, zabłąkanego chłopca..
- Nie wkurzaj się na mnie.. Przepraszam…- zaczął w tej samej chwili Gawryło..
- Możesz mnie puścić..- powiedziałam, przewracając jednocześnie oczami. To wystarczyło, by Piotr się na chwile zmieszał.
Z powrotem usiadłam na kanapie, już nawet nie zwracając na niego uwagi. Może gdyby nie to, że znowu zaczął mówić, to nie popatrzyłabym się na niego.. A tak odruchowo spojrzałam w jego stronę, patrząc z ogromnym zdziwieniem w jego stronę..
- (…) No proszę Hana.. Nie chciałem o to prosić Miri, ponieważ ona zinterpretuje to tak, że ja coś do niej mam, a nie mam. Z mojej strony jest to tylko przyjaźń i mówiłem już to jej nie raz. W dodatku jak teraz nie ma Maćka, to może nie będzie miał nam tego za złe ?- zapytał się mnie jak gdyby nigdy nic Piotr.
- Podsumowując.. Chcesz, żebym pojechała z Tobą do Krakowa, do Twoich rodziców, a jakby tego było mało, to żebym udawała Twoją dziewczynę ?- nie musiałam ukrywać zdziwienia, jakie widniało na mojej twarzy.. No co ja mogłam zrobić ? Zgodzić się na ten chory układ ? Przecież przez ostatnie tygodnie starałam się go unikać, a on teraz chce pojechać ze mną na weekend do jego rodziców i bawić się w aktorów ? Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć..
- To tylko dwa dni. W dodatku nie całe. Pojedziemy na wieczór, prześpimy tam noc i już z samego rana wrócimy.. Proszę Cię. To dla mnie bardzo ważne. Nie jestem w stanie nikogo poprosić o to, prócz Ciebie..
- Dlaczego akurat ja ?- zapytałam po chwili, gdy na nowo przetworzyłam sobie wszystkie informacje.
- Bo wiem, że Ty nic do mnie nie masz.. – Piotr odruchowo przeczesał ręką swe włosy, po czym uśmiechnął się nonszalancko..- Nie zrozum mnie źle.. Po prostu wiem, że jesteś z Maćkiem i jest wam dobrze.. Dlatego jestem pewien, że Ty się we mnie nie zakochasz jak mogłaby to zrobić po takim weekendzie Miri..
Na jego słowa dosłownie stałam się purpurowa. Miło było mi, kiedy był pewien, że nic do niego nie mam, bo prawda była inna. Pociągał mnie i to w swoim każdym detalu, lecz starałam się to zatuszować. Nie patrzyłam się na niego, rzadko kiedy rozmawialiśmy sam na sam.. Ale z tym „zakochaniem się” to pobił samego siebie..
- Pamiętaj, że mówisz o mojej siostrze..- powiedziałam aż nadto poważnie..
- Pamiętam.. Ale sama dobrze wiesz, że Miri liczy na coś z mojej strony.. Na coś, co jest niemożliwe..
- Dlaczego niemożliwe ? Przez Monikę ?- zapytałam jak zwykła blondynka. Dosłownie..
Maciek tak bardzo prosił mnie, żebym o tej całej Monice nie wygadała się nawet Miri.. W sumie nie wiedziałam dlaczego powiedziałam o niej teraz.. To wszystko było po prostu ponad moje siły..
Piotr odruchowo spuścił głowę. Przez dosłownie ułamek sekundy zobaczyłam jak jego wyraz twarzy się zmienia. Albo mi się wydawało, albo miał zaszklone oczy..
Skarciłam się od razu w myślach, za swoją lekkomyślność.. Jak zawsze palnęłam coś, a teraz żałuję.. Normalka.
- Tak, przez nią..- powiedział skruszonym głosem, po dłuższej chwili Piotr. Dopiero wtedy podniósł głowę, a ja zobaczyłam jego zdruzgotaną minę.
Zrobiło mi się go bardzo szkoda, więc odruchowo położyłam swoją dłoń na jego kolanie.. Chciałam mu po prostu dodać w ten sposób otuchy..
- Przepraszam.. Nie chciałam zepsuć Ci humoru..- powiedziałam pierwsze co przyszło mi na myśl.
Ten uśmiechnął się krzywo w moją stronę, po czym położył swoją dłoń na moją..
- Po prostu nie rozmawiajmy o niej nigdy więcej..- powiedział niemalże szeptem, patrząc mi prosto w oczy..
Było mi tak głupio, że odruchowo pokiwałam twierdząco głową.. Długo również nie myśląc dodałam..
- Pojadę z Tobą do tego Krakowa.. Tylko trzeba wymyślić jakieś alibi dla Miri.. Jak się o tym dowie, to mnie chyba udusi..- mówiąc to, nawet nie oderwałam od niego oczu. Na sam koniec uśmiechnęłam się szeroko, chcąc załagodzić wcześniejszą lekkomyślność..
- Miri zostaw mnie..- Piotr dopiero w tej chwili puścił moją dłoń, po czym wstał z kanapy, uśmiechając się w moją stronę..- Wiedziałem, że na Ciebie mogę liczyć.. Dziękuje..
Jego humor dosłownie zmienił się z minuty na minutę. Lekko nie ogarniałam tych jego zmian nastroju, lecz postanowiłam w to dalej nie brnąć. W sumie nie wiedziałam, dlaczego zgodziłam się na ten wyjazd. Czułam w kościach, że nie wróży to nic dobrego, lecz starałam się póki co o tym nie myśleć .
Mam udawać jego dziewczynę ? W dodatku przed jego rodzicami ? To wszystko było co najmniej dziwne.. Jedyne co mi pozostało, to czekać na rozwój wydarzeń. :D



KOMENTUJCIE, PROMUJCIE, KOCHAJCIE <3
Jak myślicie, Hana pojedzie z Piotrem do jego rodziców ? Jeśli tak, to co może ją tam czekać ?!
KOMENTUUUUJCIE! :*


13 komentarzy:

  1. Pewnie jakiś hocik będzie ;D neeext ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybko nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super <3 z niecierpliwością czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się lepiej nie wypowiem co tam się może wydarzyć :D <3 dawaj nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nextttttttttttttttttttttttt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty masz znakomite myśli ! już nie moge doczekać się co dalej wymyślisz !? dalej <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  7. super , dawaj dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww superr
    Czekam na next !! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. jedyne co mi pozostało to czekać na nexta :P

    OdpowiedzUsuń
  10. I jak ja mam czekać na ciąg dalszy, jak tu taka akcja ?! :D Musisz dodać szybko next :d

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Dodaj nexta jak najszybciej pliiiiiiiis :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Madziaa ! ;* Dawaj hota :D I to szybko , już , zaraz *,* Opowiadanie cudnee :D
    /LILI

    OdpowiedzUsuń
  13. Madzia dawaj szybciutko next bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)