No to zapraszam i życzę miłego czytania!
W piątek mam zerówkę, także muszę teraz zakuwać.
Jak wszystko
pójdzie po jej myśli, to dam nexta w piątek wieczorem lub w sobotę!
Dzięki za lajki na facebook’u!
Coś
całkiem innego cz.15
Wróciłam
do domu, ledwo co stojąc na nogach. Byłam tak bardzo wycieńczona tym całym
treningiem, że dosłownie czułam, jak ze mnie kapało.
Musiałam
iść natychmiast pod prysznic, ponieważ lada moment, stojąc w miejscu
utworzyłaby się pode mną kałuża!
Najgorsze
było jednak to, że Asnat nie było w mieszkaniu. Zanim wzięłam ten cały
prysznic, obeszłam wszystkie pokoje, włącznie z łazienką.
Teraz
to zaczęłam się denerwować, przez co nawet zapomniałam o tym, jak wyglądam po
treningu.
Chwyciłam
za telefon, wybierając numer swojej przyjaciółki.
Niestety,
nie miała go przy sobie, gdyż zaczął dzwonić na kuchennym blacie.
Zmartwiłam
się przez to jeszcze bardziej, czując olbrzymie wyrzuty sumienia.
Stałam
chwile w bezruchu, oparta o ścianę na przedpokoju, kiedy to nagle drzwi od
mojego mieszkania otworzyły się z przytupem.
Stanęła
w nich Asnat, równie zgrzana i spocona jak ja sama.
Bez
słowa rzuciłam się na nią, biorąc ją bardzo mocno w ramiona. Chyba nie do końca
wiedziała, o co mi chodzi.
-
Spokojnie Hana.- zaczęła, odwzajemniając uścisk, mimo iż się do siebie
lepiłyśmy.
-
Tak się martwiłam.- czułam jak ponownie tego dnia łamał mi się głos.-
Przepraszam, że zostawiłam Cię tam samą.
-
Należało mi się.
Asnat
wyprostowała się, rozwijając koka, którego wcześniej uwiązała specjalnie do
biegania.
-
Musze wziąć prysznic.- oznajmiła, uśmiechając się szyderczo.- Myślę, że nie
będziesz miała nic przeciwko, jeżeli wezmę go pierwsza?
Wiedziała,
że teraz zgodzę się na wszystko, więc tylko odpowiedziałam jej skinieniem
głowy.
Nic
już nie mówiąc, udała się prosto do łazienki, gdzie po chwili zamknęła się w
jej wnętrzu.
Korzystając
z okazji, zasiadłam do laptopa. Musiałam bowiem sprawdzić tą całą fundację
Piotra, jak i ten coroczny bankiet.
Niestety,
wpisując to wszystko, co przychodziło mi do głowy w wyszukiwarkę, nie znalazłam
żadnej odpowiedzi. Trochę mnie to zaintrygowało, ale z drugiej strony
ucieszyło.
Może
to i lepiej, że nie trąbią o tym wszędzie, na lewo i na prawo, bo w końcu Piotr
cenił swoją prywatność…
Reszta
dnia zleciała nam stosunkowo szybko i w bardzo miłym nastroju. Rozmawiałyśmy,
śmiałyśmy się i nawet ugotowałyśmy razem obiad!
Była
to naprawdę nowość, gdyż Asnat miała do tego akurat dwie lewe ręce.
Wieczorem,
stwierdziłyśmy razem, że nadszedł czas na zwiedzanie.
Pokazałam
jej najbardziej oklepane i znane miejsca w Warszawie, a mimo to, była pod
olbrzymim wrażeniem. Szłyśmy czasem przytulone, ganiałyśmy się, albo śmiałyśmy
się wniebogłosy.
Zachowywałyśmy
się jak dzieci, ale wcale nam to nie przeszkadzało, w porównaniu do ludzi,
którzy za każdym razem patrzyli na nas spod byka.
Czułyśmy
się tak samo, jak za czasów kiedy studiowałyśmy. Dwie nierozłączne osoby, które ufają sobie
bezgranicznie i darzą siebie olbrzymią miłością.
Asnat
była dla mnie jak siostra i to pod każdym względem.
Siadając
w małej knajpce, zamawiając zwyczajne, polskie piwo zaczęłam się zastanawiać,
czy dam radę wytrzymać sama w Polsce bez niej.
Był
oczywiście Przemek, ale to jednak nie to samo, co najlepsza przyjaciółka, którą
zna się od tylu lat.
Z
bratem niby się dogadywałam, ale jednak te lata spędzone osobno, pozostawiały
wiele do życzenia.
Kochałam
ich obojga i tyle w temacie!
-
Wspominałam Ci już, że jutro wieczorem wybieramy się na bankiet?- zapytałam ni
stąd ni zowąd, powodując lekki zamach na Asnat, gdyż prawie zadławiła się
łykiem, który akurat pociągnęła ze szklanki.
-
Że co proszę?
-
Ahh.- przypomniałam sobie nagle, że z tego wszystkiego zapomniałam opowiedzieć
jej, o mojej małej przygodzie w lesie.- Po tym jak Cię zostawiłam samą.-
urwałam, ponownie czując lawinę przygnębiających myśli i wyrzutów sumienia.-
Kiedy pobiegłam dalej, nieoczekiwanie spotkałam Piotra.
-
Piotra Gawyłę?- zapytała z lekkim uśmieszkiem.
-
Tak, widzę, że zapamiętałaś.
-
Ciężko byłoby nie zapamiętać, jeśli Twoja najlepsza przyjaciółka wykrzyczałaby
Ci to prosto w twarz.
-
Asnat…- może i nie zrobiła tego celowo, ale sprawiła mi przykrość,
przypominając mi ten fatalny poranek.
Na
całe szczęście ów niezręczną sytuację załagodził między nami kelner, który
podszedł do naszego stolika, by zapalić nam świeczkę, wprowadzając nas w
niezwykły klimat, jak i z małą ciekawostką.
-
Panowie z ostatniego stolika po prawej stronie, chcą wiedzieć, czy mogą się
przysiąść?
Spojrzałyśmy
na siebie z Asnat, wymieniając porozumiewawcze spojrzenia. Jako, że ja
siedziałam tyłem do tamtych mężczyzn nie mogłam nawet się im przyjrzeć, w
porównaniu do mojej przyjaciółki, której błysk w oku pojawił się momentalnie.
-
Pewnie.- odparła Asnat bez konsultacji ze mną, przez co spojrzałam na nią
wymownie.
Kiedy
kelner wskazał gestem ręki w stronę stolika za mną, poczułam jak żołądek
podnosi mi się do gardła. Myślałam, że za chwilę nie wytrzymam.
-
Jak mogłaś?- zapytałam poruszając tylko ustami, lecz Asnat i tak to zrozumiała.
Moja
najlepsza przyjaciółka zupełnie nic sobie z tego jednak nie zrobiła, w zamian
za to, uśmiechnęła się tylko zagadkowo.
Nim
zdążyłam na to jeszcze cokolwiek odpowiedzieć, poczułam ciepłą dłoń, jak zawsze
na ramieniu. Bałam się obrócić do tyłu, ponieważ nie byłam do końca przekonana,
kogo mogę zobaczyć.
Miałam
bynajmniej nadzieję, że to Piotr, lecz niestety nie tym razem.
Kiedy
się obróciłam przez ramię, dojrzałam Michała Mielica w towarzystwie jakiegoś
mężczyzny. Najpewniej kolegi.
Od
niechcenia, obróciłam się ponownie w stronę Asnat, która wpatrywała się rozmarzona
w Michała! Sama nie wierzyłam w to co widzę!
-
Cześć.- Mielic jak to on, oszczędził sobie jakichkolwiek ogródek.- Może
zapoznasz nas sobie?- zaoferował kiedy mógł przecież pierwszy zacząć tą całą szopkę.
Kiedy
Asnat na mnie spojrzała, jeszcze szerzej otworzyła oczy, jak gdyby nie
dowierzała, że się znamy.
Chcąc
choć trochę zachować klasę podniosłam się z miejsca. Kątem oka zauważyłam, że
Asnat uczyniła to samo.
-
Michale, poznaj moją przyjaciółkę, Asnat.- natychmiast wymienili sobie uścisk
dłoni, nim jeszcze dodałam.- to mój kolega z pracy, Michał.
Po
chwili zasiedliśmy w czwórkę do stołu, wcześniej zapoznając się jeszcze z
Pawłem, który jak się później okazało, był bratem Mielica.
Zdziwiło
mnie to niezmiernie, ponieważ nie byli do siebie podobni.
Michał
był postawnym mężczyzną, dobrze zbudowanym, ze swoim unikatowym stylem. Był
brunetem, obciętym na krótko.
Paweł
natomiast był stanowczo chudszy od brata, ale na pewno nie niższy. Miał jasną
cerę i w dodatku blond włosy, jak i niebieskie oczy. Widać było gołym okiem, że
był sporo młodszy od Michała.
Panowie
zamówili sobie piwo, jak i nam następną kolejkę. Zdziwiłam się w sumie lekko,
kiedy okazało się, że mamy o czym rozmawiać. Co chwilę zerkałam na Asnat, która
wpatrywała się w ich obojga, nie odrywając nawet na chwile wzroku.
Niestety
Michał nie był nią zainteresowany, gdyż non stop zadawał pytania mi, albo po
prostu patrzył się na mnie, przez co czułam, jak się cała czerwieniłam.
Dobrze,
że piliśmy alkohol, ponieważ zawsze gdy jestem lekko wstawiona, dostaję
wypieków!
-
To gdzie jest ten bankiet Hana?- z rozmyślań wyrwał mnie głos Asnat, przez co
spojrzałam na nią jeszcze bardziej zaskoczona.
O
co jej chodziło tym razem?
-
Nie wiem.- wzruszyłam ramionami.
Wbrew
pozorom nie kłamałam. Jedyne co wiedziałam to tyle, że Piotr przyjedzie po nas
wieczorem i nic więcej.
-
Jaki bankiet?- wtrącił jeszcze swoje dwa grosze Michał, ze stosunkowo tęgą
miną.
-
Piotr Gawryło nas zaprosił.- wypaliła Asnet, nim zdążyłam się odezwać.
Ohoo!
Wiedziałam, że teraz to się zacznie.
To,
że Michał z Piotrem nie przepadają za sobą to wiedziałam od pierwszego dnia w Leśnej Górze,
ale jeszcze jakoś nie zdążyłam wspomnieć o tym swojej przyjaciółce!
Zaczęłam
się wiercić na krześle, czując olbrzymie skrępowanie. Skrzyżowałam nawet nogi
pod stołem, ponieważ z boku mogło to wszystko wyglądać tak, jakby mi się chciało
sikać.
-
Widzę, że się Wam układa.- sarkazm w głosie Michała był wyczuwalny na
kilometr.- Dziwne tylko, że dniami przesiaduje u jednej z pacjentek, zamiast
spędzać czas z Tobą.
Ha!
Mówiłam, że Mielic będzie chciał mi dokopać?
Poczułam
satysfakcję, że wiem o wszystkim. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się
uśmiech, przez co Michał się tylko zmieszał.
-
Dajemy radę.- odparłam, nie dając po sobie niczego poznać.
Dokończyłam
jeszcze szklankę swojego piwa, po czym teatralnie spojrzałam na zegarek.
-
Późno już.- spojrzałam na Asnat, która zawzięcie dyskutowała z Pawłem.-
Powinnyśmy się zbierać.- zasugerowałam, odsuwając krzesło do tyłu.
Kiedy
wstałam, poczułam irytację, że moja przyjaciółka wcale nie zamierza się stąd
ruszyć.
-
Zostanę jeszcze chwilę.- Asnat mówiąc to, nawet na mnie nie spojrzała.
Wiedziałam,
że wybrała sobie nowy cel, a ów celem stał się Paweł.
Dla
odmiany, ten drugi odwrócił się w moją stronę.
-
Odwiozę ją, obiecuję.- powiedział to z tak mocnym błyskiem w oku, że tylko
skinęłam głową.
Pożegnałam
się z nimi wszystkimi, po czym wyszłam z knajpy.
Bryza
świeżego powietrza natychmiast spowodowała, że poczułam, iż naprawdę się trochę
wstawiłam. Zadzwoniłam po taksówkę, czekając przed wejściem od restauracji.
Niestety
nie mogłam pobyć w samotności zbyt długo, gdyż ramię w ramię ze mną stanął
Michał. Odpalił papierosa, przez co zdziwiłam się jeszcze bardziej. Ne
myślałam, że lubi tego rodzaju używki, a tu proszę.
-
Chcesz?- zapytał, wyciągając w moją stronę paczkę papierosów.
-
Nie.- odparłam, odsuwając się lekko w lewo, by ten cały dym nie leciał w moją
stronę.
-
Jak chcesz.- podniósł ręce do góry w geście kapitulacji.
Widziałam,
że był zły. Nie znałam go zbyt dobrze, a jednak takie rzeczy widzi się od razu.
Nie wymyślałam już nawet jakiegoś pretekstu do rozmowy, więc staliśmy tak w
ciszy. Dopiero gdy podjechała moja taksówka, odchrząknął coś, po czym zaczął:
-
Uważaj na niego.- położył jeszcze rękę na moim ramieniu, a po chwili zniknął
ponownie w drzwiach od restauracji.
Wiedziałam,
że miał na myśli Piotra. Wszyscy o dziwo, od samego początku, chcą mnie nastawić
przeciwko niego, no może poza Wójcikiem.
On
jedyny chyba nie krył sympatii względem Gawryły, co było pocieszające!
Nie
wiem tylko dlaczego, tak bardzo mieli o nim złe zdanie. Ja jakoś, nie mogłam
powiedzieć takowego ani jednego.
Wiedziałam,
że mu na mnie zależy. Może i w trochę pokręcony sposób, ale jednak. Szanował
mnie, martwił się o mnie, dbał o mnie… Mogłabym naprawdę wymienić tego sporo!
Po
następnej godzinie, będąc już w domu, postanowiłam posprzątać trochę w
mieszkaniu. Jakoś prace domowe, zawsze działały na mnie najlepiej gdy byłam po
procentach.
Posprzątałam
sypialnie, a nawet szafę. Miałam się już brać za kuchnię, kiedy to zadzwonił
mój telefon. Nie spoglądając kto dzwoni, odebrałam połączenie, przysuwając
słuchawkę do ucha, jednocześnie przetrzymując telefon ramieniem.
-
Tak?- zapytałam, lecz po drugiej stronie trwała cisza.
Miałam
się już rozłączyć, kiedy ktoś się odezwał.
-
Jesteś w domu?
Tym
kimś był Piotr, przez co od razu poczułam motylki w dole brzucha.
-
Tak.
-
Twoja przyjaciółka będzie miała mi bardzo za złe, jeżeli wpadnę do Was na
chwilę?- urwał, czekając na moją reakcję.- Chce ustalić szczegóły jutrzejszego
bankietu.- dodał, jak gdyby się tłumacząc.
-
Z tym może być problem.- aż na samą myśl o Piotrze, przygryzłam dolną wargę.-
Poczekaj sekundę.
Dodałam,
kiedy niestety zadzwonił jeszcze mój dzwonek do drzwi. Myślałam, że to Asnat,
więc tylko podeszłam do drzwi, otwierając je na oścież.
-
Dlaczego problem?- zapytał Piotr, stając ze mną twarzą w twarz.
Miał
również telefon przy uchu i uśmiechał się do mnie szelmowsko. Jego dwudniowy
zarost wyglądał więc niewyobrażalnie. Miał na sobie trzyczęściowy garnitur,
koloru czarnego, który podkreślał równie czarny krawat. Włosy miał ułożone w
nieładzie, ale zgadywałam, że to przez wiatr, który również zepsuł i moją
dzisiejszą fryzurę.
Stałam
tak przed nim, ubrana w krótkie spodenki i bokserkę, z telefonem przy uchu jak
i ścierką. Po prostu wyglądałam przy nim jak pomoc kuchenna!
Zarumieniłam
się w jednej chwili.
-
Ponieważ jestem sama.- oznajmiłam, przystępując z nogi na nogę.
-
Jak to sama?- Gawryło już bez ogródek wszedł do mieszkania, stając po środku
salonu.
Wyglądało
to tak, jakby sprawdzał czy mówię prawdę.
-
Asnat została z Pawłem i chyba z Michałem w knajpie.
Popatrzył
na mnie wymownie, lekko przekrzywiając głowę, jak gdyby intensywnie myślał.
-
Z Mielicem?
-
Mhm.
-
Jeżeli mówisz, że została, to zapewne sama niedawno wróciłaś.
- No tak, ale Ty chyba również miałeś jakieś spotkanie.- zasugerowałam, mierząc go od góry do dołu.
- Biznesowe.
Czasem
nie nadążałam za jego myśleniem!
Tak
bardzo emitował energią i kipiał od niego seks, że naprawdę wyobrażałam sobie,
kiedy zatopię palce w tej jego bujnej czuprynie. Na samo wyobrażenie głośno
westchnęłam.
Na
szczęście tego nie zauważył, gdyż sprawdzał coś w telefonie.
Kiedy
popatrzył znad urządzenia, które po chwili schował do kieszeni, uśmiechnął się,
czym tylko rozluźnił atmosferę.
-
Dałbym wiele, żeby się dowiedzieć, o czym teraz pomyślałaś.
Zbliżył
się do mnie na tyle blisko, że poczułam w żołądku rewolucję! Już nie
wiedziałam, czy to z przypływu pożądania jakie mną ogarnęło w jednej chwili,
czy też może z powodu alkoholu…
-
To moja słodka tajemnica.- odparłam, kiedy ten stanął przede mną, splatając
ramiona na piersi.
Patrzył
mi prosto w oczy, przez co brakowało mi tchu!
-
Mam ochotę coś zrobić.
-
To zrób.- powiedziałam wyzywająco, kiedy zbliżył usta do moich.
Instynktownie
zarzuciłam mu ręce na szyję, przysuwając się bliżej.
Kiedy
jego słodkie usta, znalazły się na moich wargach, zaczęłam się zastanawiać, czy
nigdy nie znudzi mi się całowanie Piotra. Chociaż, jak mogłoby? Od pierwszego
razu, nie mogę o tym zapomnieć!
Wplotłam
dłonie w jego włosy, ciągnęłam i czochrałam je, próbując przysunąć Piotra do
siebie, tak aby nasze ciała poczuły siebie nawzajem, żeby się wręcz zespoliły.
Przez
to wszystko jęknął, całując mnie. Czułam jego język w ustach. Penetrował mnie
jak zawsze intensywnie, podrażniając nawet podniebienie. Naprawdę przy jego
dotyku i bliskości rozpadłam się na kawałeczki. Było tak zawsze!
Westchnęłam,
cicho zajęczałam i nie mogłam go już dłużej całować, gdy zaczynało brakować mi
tchu.
Gawryło
odsunął się wtedy trochę i roześmiał.
-
Zgaduję, że myślałaś właśnie o tym.
-
Zależy.
Spojrzał
na mnie pytająco, więc dodałam:
-
Całuj mnie dalej.- oznajmiłam od tak.
Nie
lubiłam siebie, gdy byłam taka odważna po alkoholu! Swoją drogą, ciekawe czy
Piotr to wyczuł.
Wbrew
pozorom pocałował mnie jeszcze raz, delikatnie i słodko.
Rozpływałam
się pod wpływem jego bliskości. Wtedy usłyszałam głęboki pomruk, nieco inny od
wcześniejszego jęku.
Wyglądało
to tak, jakby ledwo wytrzymywał te nasze napięcie!
W
pewnym momencie przysunął mnie o ścianę, chwycił mocno za biodra i przycisnął
do siebie. Piersiami stykałam się z jego torsem. Zdziwiłam się, czując je pod
sobą tak bardzo napięte.
Naprawdę
był nieziemsko zbudowany.
Myślałam,
że zakończy ów zbliżenie, kiedy oderwał się od moich ust, lecz on wtedy tylko
musnął czubkiem języka skórę tuż za moim uchem. Taka mała pieszczota z jego
strony, bym powiedziała.
Chcąc
odwzajemnić się tym samym, specjalnie nacisnęłam mocniej biodrami na jego
męskość. Właśnie przez to, zaczął całować mnie z taką namiętnością, że tylko
czułam, jak z każdą chwilą twardnieje i robi się gorący.
Najwyraźniej,
działałam na niego w takim sam sposób, jaki on na mnie!
- Co Ty ze mną robisz?- roześmiał się pod nosem, podnosząc moje dłonie ku górze, przetrzymując je w jednym miejscu.
- Co Ty ze mną robisz?- roześmiał się pod nosem, podnosząc moje dłonie ku górze, przetrzymując je w jednym miejscu.
Patrzył
na mnie tak intensywnie, że jedyne o czym wtedy myślałam, to o tym, żeby znalazł
się w mojej sypialni.. nago!
-
Mogłabym zadać Ci to samo pytanie.
Uśmiechnął
się delikatnie na moje słowa, błądząc koniuszkiem kciuka prawej ręki, wzdłuż
moich obojczyków, przechodząc nieco niżej.
Lada
moment, dosłownie jeszcze chwila, a dotknąłby moich piersi!
Niestety
nie było mi dane poczuć jego ciepłego dotyku, gdyż tę uroczą chwilę przerwała
nam Asnat, która wpadła do mieszkania, potykając się o próg.
Może
to i lepiej, ponieważ mieliśmy z Piotrem czas, by się od siebie odsunąć na
stosunkowo bezpieczną odległość.
-
Ten Paweł jest..- urwała, zauważając Piotra tuż obok mnie, kiedy staliśmy pod
ścianą.- Cześć.- dodała, uśmiechając się od ucha do ucha.
-
Piotr.- Gawryło wyciągnął w jej stronę dłoń, którą przed chwilą mnie pieścił.
Czułam
swoje olbrzymie wypieki na policzkach!
-
Asnat, przyjaciółka Hany.
-
Wiem.- odparł lekko stanowczym tonem głosu, obracając się ponownie w moją
stronę.- Tak jak mówiliśmy, przyjadę po Was o dwudziestej.
Nie
dodał nic więcej, tylko skierował się w stronę drzwi.
Nim
jednak wyszedł, dotknął w przelocie moją rękę, przez co poczułam jak cała
drętwieje.
-
Do zobaczenia.- dodał w progu drzwi, które po chwili za sobą zamknął.
-
Co to było?!- Asnat spojrzała na mnie, z nieukrywanym zdziwieniem.
-
Sama chciałabym wiedzieć.- odparłam pod nosem, podnosząc ścierkę leżącą na
ziemi.
Rzuciłam
nią jeszcze w przyjaciółkę, udając się do łazienki. Stanęłam przed lustrem,
gdzie wpatrywałam się w swoje odbicie.
Nie
poznawałam samej siebie. Byłam rozpromieniona i uśmiechnięta.
Nasunęła
mi się wtedy pewna myśl… Doszłam do wniosku, że zaczęłam się zakochiwać w
Piotrze Gawryło!
KOOMENTUJCIE, PROMUJCIE, KOCHAJCIE ♥
Nie wiem czy się odzywać, ze znalazłam błąd.
OdpowiedzUsuńOstatnio za to mi się dostało i dodatkowo ktoś mnie oskarżył, że zamiast czytać opowiadanie to ja zapewne nie lubię autora i wynajduję błędy.
Ty nigdy nie zwracałaś mi uwagi, że Cię wkurzam takim zachowaniem, więc... .
1. Wszystko pójdzie po Twojej myśli, a nie jej :) .
2. W opowiadaniu jest malutko błędów i nie są one jakieś straszne. :) Najczęściej są to odmienione "tę" "tą" itd
Byłam pewna, że Asnat się zna z Piotrem. Nadal czuję, że oni się znają. To jest jednak w pierwszej osobie pisane i ta narracja nie jest już taka wszechwiedząca. Czyżby pod wpływem chwili "zamroczyło" Hanę i nie zauważyła dziwnego zachowania przyjaciółki i Piotra?
Powodzenia na zerówce!
Tylko na uniwerkach są zerówki? Czy ja jestem na jakiejś osamotnionej politechnice, że takich terminów nie mam?
Kiedy miała miejsce sytuacja, że ktoś Cie oskarżył? Chyba nie u mnie?
UsuńA co do błędów, to nic dziwnego, że są, bo były i zgaduję, że zawsze będą :) Piszę to z czystej przyjemności, a przede wszystkim dla Was :) Czasem nie mam już czasu przeczytać tego co napisałam, dlatego jest dużo literówek, a poza tym chyba zawsze pisze na szybko co często i gęsto widać ;)
Myślę, że mimo to, da się to czytać ;)
Nie dziękuje na zerówkę :D slyszalam, że to zalezy po prostu od uczelni gdzie są :)
Ps. Hany na pewno nie zamroczyło. ;)
Nie, nie u Ciebie. Odezwała się i objechała mnie trzecia osoba, nie autor.
UsuńCzytać się da. I nawet czyta się przyjemnie.
Z drugiej strony po to są błędy, aby je popełniać.
Jakby nikt ich nie popełniał, to by ich po prostu nie było.
A co do błędów, po prostu czasami już tak mam, że napisze co i gdzie jest źle.
Czyli mam uważać, że Hana nie zauważyła jakiegoś dziwnego zachowania. Teraz to mi dałaś do myślenia. Czekam na kolejne rozdziały.
Pozdrawiam
Super ! Strasznie wciąga :) czekam do piątku w takim razie na nexta <3
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńGosia, ja jestem na uniwerku i zadnych zerowek nie mam :(
Madzia, powodzenia na zaliczeniu!
Dzięki za info. Po prostu na każdej uczelni jest inaczej i gubię się w tym co powinno być w mojej a czego nie ma. Totalny brak informacji.
UsuńSuper, kocham te miłosne sceny ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na next *.*
Najlepsze najlepsze ! kocham To . <33
OdpowiedzUsuńIdealne, prosze next !!
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuuudo!!! <3 <3 :* :*
OdpowiedzUsuńJaki to jest super !!! Uwielbiam takie zbliżenia Hany i Piotra !!!! Czekam z niecierpliwością co dalej wymyślisz :**
OdpowiedzUsuńTe zbliżenia najlepsze ;* może być ich więcej <3
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na pierwszego hota te ich zbliżenia są wspaniałe ale takie pełne niedosytu
OdpowiedzUsuńnajlepsze!!
OdpowiedzUsuńBędzie Dzisiaj Next .Nie Moge się Doczekać . ! :*
OdpowiedzUsuńProsze dodaj dzisiaj next :D
OdpowiedzUsuńBedzie next ? Sprobuj dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, że chociaż z zerówką jest ok?
OdpowiedzUsuńCzyżbyś ją opijała? :D
Dokładnie, trochę świętowałam właśnie wczoraj, w związku z czym nexta dam dzisiaj ;)!
UsuńZaglądajcie!
PS. Zerówka zdana ;)
To gratuluję!
UsuńCzekam na nexta :)
Gratulacje :D a mozesz teraz dodac next ? :)
OdpowiedzUsuń