Oto nowa część EPIC !
Jutro/pojutrze TRUE
Zaglądajcie :D
Tak jak planowaliśmy, po stosunkowo krótkim czasie
udaliśmy się na imprezę moich znajomych. O dziwo, nam obojgu dopisywał
wyśmienity humor. Kiedy nastawała między nami chwila ciszy, od razu robiło się
nieco niezręcznie – chyba oboje myśleliśmy wtedy o naszej przyszłej, wspólnej
nocy.
Nie mogłem powiedzieć, że mnie to nie ruszało.
Ba!
Sama perspektywa posiadania blondynki na wyłączność,
była dla mnie nie małym wyzwaniem, a zarazem nagrodą?
W końcu nie mogę zapominać o zakładzie. Kiedy tylko
dojdzie do czegoś między nami, od razu powiem o tym Adasiowi, by zrobiło mu się
głupio.
Pespektywa ów myśli, dosłownie powodowała, że nie
mogłem wysiedzieć na miejscu.
Na całe szczęście, akurat podjechaliśmy pod dom,
którego adres podał nam wcześniej Bendżi. Nie znałem tej okolicy, ale kiedy
zobaczyłem przyjaciela na podjeździe, od razu wiedziałem, że dobrze trafiliśmy.
Odpiąłem pasy i zgasiłem silnik, lecz nim wysiadłem z
samochodu, spojrzałem na Hanę. Bałem się jej ponownej konfrontacji z Eweliną,
dlatego też postanowiłem już zawczasu do niej przemówić. A nóż, może i to coś
da?
- Tym razem może damy radę, obejść się bez żadnych
scen?- zacząłem jak zwykle naokoło.
- Masz na myśli tą wrednąąą.. to znaczy.. Ewelinę?
- Tak, w głównej mierze ją.
- Postaram się.- Hana już dłużej nie siedząc w miejscu,
pierwsza wyszła na zewnątrz.
Kiedy zobaczyłem jak wita się z Bendżim, musiałem
natychmiast do nich dołączyć. Podchodząc do nich, odchrząknąłem tylko
delikatnie, by mój dawny przyjaciel choć na chwilę zwrócił na mnie swoją uwagę!
- Już myślałem, że nie przyjedziecie.
- Mówiliśmy, że będziemy, więc jesteśmy.
- To świetnie.- Bendżi gestem ręki wskazał na dom przed
nami.- Chyba już wszyscy są.. Stary, ziomeczki z naszej licealnej drużyny, nie
mogą uwierzyć, że wróciłeś na stare śmieci.
- Nie wróciłem.- spojrzałem na Hanę, która tylko
bacznie słuchała naszej rozmowy.- Jutro już wyjeżdżamy. Musiałem coś tutaj
załatwić i tyle.
- I tyle..- Bendżi sprawiał wrażenie, jakby nie
dowierzał w moje słowa.- W każdym razie, chodźmy do środka. Musimy przedstawić
wszystkim wybrankę Piotra!
- Ehm.- odchrząknęła Hana.- Nie zapominajcie, że ja
tutaj jestem.
- Hano.. mając u boku taką kobietę jak Ty, byłoby to co
najmniej niemożliwe.- Bendżi wyglądał na autentycznie poruszonego szczerością
swoich słów.
- Nie zapędzaj się kolego.- dodałem do niego, by
wiedział, że mówienie takich rzeczy w stronę Hany, nie należy do niego, a do
mnie.. Chyba do mnie…
- Jasne, jasne.- mówił dalej Bendżi.- Człowiek chce tu
być uprzejmy, a jak zwykle nie jest to możliwe.. Powiedzcie mi, dlaczego zawsze
najlepsze partie są już zajęte? W sumie, ciekawe czemu idąc takim rozumowaniem,
to ja nie jestem zajęty…
Bendżi zdążyłby wyprawić nam cały swój nudny monolog,
gdyby nie to, że weszliśmy do środka domu. Moi dawni znajomi, natychmiast
porwali mnie do osobnego pokoju, by napić się nieco alkoholu. Bałem się o Hanę,
ale ciągle ją obserwowałem.
W tej chwili akurat rozmawiała z Sandrą, która była
spokojną dziewczyną. Przynajmniej za dawnych czasów!
- Masz dzieci?- zapytał jeden z kolegów.
- Nie.
- Żonę?- dopytywał drugi.
- Nie.
- Dom?- nie odpuszczał trzeci kumpel.
- Nie.
Musiałem naprawdę głęboko odetchnąć, ponieważ byłem
bliski od wybuchnięcia złością.
Co poradzę, że takie rzeczy jak rodzina czy dom nigdy
mnie nie interesowały? To, że teraz moi rówieśnicy, moi dawni koledzy chwalą
się miedzy sobą, które pierwsze z ich dzieci zaczęło chodzić, jest co najmniej
nudne.
Spojrzałem na Hanę, ponieważ od dłuższej chwili jej nie
widziałem. Odetchnąłem jeszcze z ulgą, kiedy i ta na mnie popatrzyła.
Uśmiechnęła się lekko, powoli zmierzając w moim kierunku.
I dopiero wtedy, kiedy Goldberg podeszła do naszego
„męskiego” grona, chyba niemalże wszyscy faceci zamilkli. Nic dziwnego. Sam
zamilkłem, lecz jedyne co robiłem, to tylko namiętnie patrzyłem jej w oczy.
Boże.. Mógłbym w te oczy wpatrywać się dniami i nocami!
- Znacie Hanę?- usłyszałem dobrze znany mi głos, przez
co obróciłem się przez ramię. Otóż, całkiem niedaleko od nas wszystkich stała
Ewelina, trzymając w dłoni drinka. Przez to całe obserwowanie Hany, zupełnie
jej nie zauważyłem. Była ubrana lekko, jak na ów porę roku. Włosy miała
związane w niesfornego koka, przez co mogłem powiedzieć szczerze, że jest
naprawdę ładną kobietą.
Rzecz jasna, nie tak ładną jak blondynka, ale tego
chyba nie muszę tłumaczyć!
- To kobieta Piotrusia.
- Piotrusia.- usłyszałem tylko jak Hana wymawia moje
imię, przewracając oczami.
Już teraz wiedziałem, że nie zmierza to wszystko w
dobrym kierunku!
- A pytaliśmy się, czy masz żonę.- powiedział Kajetan,
mierząc Hanę od góry do dołu.
Teraz to poczułem, jak z zazdrości napinają mi się
wszystkie mięśnie!
- Nie jesteśmy małżeństwem.- sprostowałem natychmiast.
- Oj Piotrusiu.- Ewelina była najwyraźniej wstawiona,
ponieważ podeszła do mnie na krok, kładąc mi ręce wokół szyi. Dosłownie mnie
nimi oplotła!- Nadal jesteś taki dobry w te klocki?- po tym pytaniu, byłem
wręcz pewny, że Ewelina nie ma zbytnio kontaktu z otaczającą ją
rzeczywistością!
- Jest nawet lepszy.- to zdanie Hany spowodowało, że
odruchowo przeniosłem na nią całą swoją uwagę.
Niestety nie tylko ja, ponieważ Ewelina odrywając się
ode mnie, zaczęła wymachiwać rękoma przed twarzą blondynki.
- Kłamiesz.- mówiła.- Nie może być lepszy, bo on zawsze
był najlepszy… i…
- Ewelina.- zjawił się Bendżi.- Tobie chyba już
wystarczy na dzisiaj.- podszedł, biorąc ją na ręce.
Spojrzał jeszcze przepraszająco zarówno w moim jak i
Hany kierunku, po czym się oddalił.
Chyba wszystkich tu zebranych ta cała sytuacja wprawiła
w niemałe osłupienie!
- Masz ochotę się napić?- zagadnąłem do blondynki.
- Obowiązkowo.- skinęła głową, podążając w ślad za mną.
Wyszliśmy na taras, gdzie biorąc dwie butelki piwa,
usiedliśmy na schodkach.
- Przepraszam.- mówiłem to prosto z serca.- Właśnie
tego się obawiałem.
- Piotrusiuuu.- zaczęła przedrzeźniać Ewelinę Goldberg.
Nie chciałem się śmiać z tej pierwszej, ale w wykonaniu
Hany było to naprawdę komiczne!
Otworzyłem blondynce po chwili piwo, podając jej
butelkę.
- Dzięki.- odparła, lekko dotykając opuszkami palców me
knykcie.
To wystarczyło, bym znowu zaczął rozmyślać o Hanie.. w
moich ramionach!
- Wiesz, że dzisiaj sfinalizujemy układ?- zagadnąłem.
- Wiem.
- Nadal tego chcesz?
- Gdybym nie chciała, nie byłoby mnie tutaj.
- A obiecasz mi jedno?- musiałem być pewny choć w tej
jednej sprawie.- Kiedyś wspominałaś, że ktoś Cię skrzywił.. chodzi mi o to, byś
mogła mi obiecać, że jeżeli będę robił coś złego to mi o tym powiesz. Chce mieć
czyste konto, bez żadnych niedomówień.
- O to się nie martw Piotrze.- odparła, patrząc mi w
oczy.- Ty mnie nigdy nie skrzywdzisz bo się w Tobie nie zakocham.. nigdy..
I te dwa słowa, zadziałały tak, jakby oblano mnie
wiadrem z zimną wodą!
„
Dlaczego osoby, które kochamy i które dają nam mnóstwo szczęścia, muszą nas
jeszcze bardziej ranić?”
Kooomentujcie!
No co ta Hana wygaduje :D wkurzają mnie Ci znajomi Piotra, lepiej niech juz spadają z tej imprezy xd
OdpowiedzUsuńalex.
+super jak zawsze ale nie mogę doczekać się już tej ich nocy a najbardziej tego że Hana jak i Piotr wyznają sobie miłość . No i tego gdy Hana dowie się że Piotr założył się o nią ciekawa jestem jak Piotrowi się za to oberwie ......... liczę na to że nieźle będzie się za to kajał przed Haną :) Czekam na szybkiego nexta mam nadzieję że będzie szybko bo rzeczywiście Twoje opowiadania czyta się jak zapierającą dech książkę tylko niestety kolejnej strony brak :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo kiedy w końcu przyznają się do miłości? ! A Piotr cóż tez liczę na to że za ten zakład to będzie przed Hana jak piesek skakał to by było niezłe . Czekam na szybki next. Opo super i błagam niech już będzie ten hot i w końcu wyznania miłości... Nie mogę się doczekać tego...
OdpowiedzUsuńCzekam na hota!
OdpowiedzUsuńHot! Czekam na nexta <3 pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńNie jestem za bardzo w temacie, bo opuściłam "kilka" części, ale ta część jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie na reaktywację HaPi i coś nowego :)
http://hapi-opobyaga.blogspot.com/
http://lesnagorabyaga.blogspot.com/
Awwww *.*
OdpowiedzUsuńNext będzie opóźniony, przepraszam za kłopot :<!
OdpowiedzUsuńCudowne opo :) A kiedy next? :P
OdpowiedzUsuńi kiedy coś nowego? ;)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńJutro/pojutrze... Jest 24th. Nieźle :p
OdpowiedzUsuńej co się dzieje ? :(
OdpowiedzUsuńPojawi się coś nowego. ?
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next?
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odpowiedź.... Pozdrawiam ;/
OdpowiedzUsuńkiedy będzie next?
OdpowiedzUsuń'jutro/pojutrze TRUE' fajnie, że wgl jakiś znak życia dajesz...
OdpowiedzUsuńWyluzujcie , mnie tez to wkurza ale skoro nie daje znaku zycie moglo sie cos serio stac , kazdy ma jakies obowiazki xd kiedys napisze
OdpowiedzUsuń