Pages - Menu

wtorek, 21 maja 2013

A oto kolejna część ! Miłego czytania. PS. czekam na wasze opinie ! Komentujcie ♥


10. A moglo byc tak pieknie !


Zgodnie z obietnica, ktora dala Hana Piotrowi juz od ponad 3 godzin dotrzymywala towarzystwa Majce.
Majka przez ten caly czas zamienila z Hana doslownie moze dwa zdania...
Hana wcale sie temu nie dziwila..sama nie mogla wyobrazic sobie tego, jak to jest stracic przyjaciółkę i w dodatku czekac na wiesci o stanie drugiej bliskiej osoby. Kobiety przeniosly sie do lekarskiego.. Na szczescie Hana miala juz wolne do konca dnia, wiec mogla wywiazac sie z obietnicy danej Piotrowi i dotrzymywac kobiecie towarzystwa. W pewnym momencie Hana miala dosc juz tez meczacej i monotonnej ciszy , w pewnym momencie chciala po prostu pocieszyc kobiete.
-Nie martw sie. Rafala operuje dwoch najlepszych lekarzy jakich znam, jest pod doskonala opieka.- Hana starala sie podtrzymac na duchu kobiete.
Ta nic nie odpowiedziala..dopiero po chwili przemowila.
- Sluchaj. Nie musisz mnie pocieszac, wiem jakie sa fakty.. Z reszta nie musisz udawac, ze mnie lubisz...- Hana w tym momencie poslala Majce pytajace spojrzenie.
- A moze ja nie udaje ? - Hana nie wiedziala czy Majka ją po prostu podpuszcza czy tez nie..
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, ze lubisz mnie mimo tego, ze podrywam twojego ex? - Majka naprawdę wyglądała na zdziwioną..
- Owszem.. Mimo tego musze przyznać, ze jesteś w miarę normalna..a co do Piotra to juz inna sprawa.
- Mowisz, ze inna sprawa? A ja widze i to dobrze, ze wcale nie inna. Z drugiej strony kompletnie was nie rozumie..a Ciebie i Twojego zachowania wzgledem Piotra to juz w ogóle...- Majka powiedziała to wszystko jednym tchem..
Hane dosłownie "zamurowało".
- Co masz na mysli?- zapytala Hana.
- Mam na mysli to, ze sie kochacie, a bawicie sie w jakies chore podchody..
Nie wiem.. Gdy teraz widzisz jak szybko mozna stracic kogos bliskiego nic Cie to nie rusza ? Nie zyje sie wiecznie i wydaje mi sie, ze trzeba korzystać z życia pełną parą.
- Moze Ty nie wiesz wszystkiego?- z irytacja w glosie zapytala Hana.
- Wiem wystarczajaco duzo.. A na pewno wiem, ze Piotr potrzebuje Cie teraz jak nigdy dotąd..
Hana nie wiedziala co powiedziec. Byla kompletnie zmieszana..wydawalo jej sie, ze ta cala Majka ma cos do Piotra..a teraz sama udziela jej rad, w sumie to wręcz namawia by walczyla o Piotra..
Hana nic nie odpowiedziala i siedzialy tak w ciszy jeszcze przez jakas chwile.. Do czasu kiedy do lekarskiego wszedl Sambor.. Jego mina wcale dobrze nie wróżyła...
- Przykro mi ..- mężczyzna urwał, ponieważ weszła mu w słowo Majka.
- Jak to przykro ?!- kobieta patrzyła na Sambora oczami pełnych łez...
- Naprawdę staraliśmy się zrobić wszystko co w naszej mocy…
Po chwili do lekarskiego wszedł Piotr.. Mężczyzna od razu podszedł i przytulił Majkę. Całej sytuacji przyglądała się Hana.. W tym momencie jakoś nie była o niego zazdrosna.. ale nie mogła mimo wszystko patrzeć jak pociesza „ przyjaciółkę”. Udało się Hanie wymsknąć z lekarskiego i udać się do swojego gabinetu.

W tym samym czasie Piotra zaskoczył dziwny telefon. Był to ktoś z opieki społecznej.. chodziło o Olivera, przez telefon dowiedział się tylko tyle, że jest on jedynym tymczasowym opiekunem małego.. i że jeśli dziś go nie odbierze z pogotowia opiekuńczego to dziecko trafi do domu dziecka. W Piotrze aż się zagotowało… Nie wiedział jak to możliwe, że zaledwie kilka godzin od śmierci rodziców Oliviera, grozi mu już dom dziecka. Mężczyzna długo nie myślał… Odwiózł Majke do domu, ponieważ była ona w totalnej rozsypce. Później odebrał Oliviera.. Wypełnianie dokumentów tez trochę trwało. Wracając do domu kupił tylko niezbędne rzeczy na ten najbliższy czas dla małego. Szczerze to ta cała sytuacja zaczęła go przerastać.. nie wiedział jak się ma zająć takim małym dzieckiem…

Gdy Hana skończyła dyżur chciala jechac do domu wreszcie odpocząć.. Ostatecznie postanowiła , że zajedzie do Piotra zobaczyć jak się trzyma.. Z reszta słowa Majki, dały Hanie dużo do myślenia. Hana była już pewna, że jedyne czego chce to Piotr. Może nie był to najlepszy pomysł mówić mu o tym dzisiaj.. po tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło, no ale stwierdziła, że dłużej już nie wytrzyma… Po niespełna 30 minutach była już pod drzwiami mężczyzny.. Chwilę się zastanawiała czy dobrze robi.. czy może nie lepiej byłoby gdyby pobył dzisiaj sam, jednak mimo wahania zadzwoniła do drzwi. Piotr otworzył je dopiero po jakieś chwili , Hana myślała nawet, że już go nie ma w domu.
- Hej. Mogę wejść ? – Zapytała bardzo delikatnie żeby nie wyglądać na nachalną …
- Proszę..- męzczyzna wpuścił Hane do mieszkania po czym szybko poszedł w strone sypialni..
Hana zastanawiała się co się dzieje, po chwili jednak gdy mężczyzna wyszedł do salonu zapytała.
- Jeśli jesteś zajęty to mogę sobie pójść.
- Nie nie .. bardzo dobrze, że wpadłaś.. nie zdążyłem Ci nawet podziękować za to co dla mnie dzisiaj zrobiłas.- mężczyzna uśmiechnał się w strone kobiety najszczerzej jak tylko umiał..
- Nie ma za co.- kobieta uśmiechnęła się do Piotra.
- Może napijesz się czegoś ? kawy herbaty ?..
- Tak, po proszę herbatę.
- Malinową bez cukru ?
- Dokładnie.- Hana uśmiechnęła się a Piotr poszedł przyrządzać napoje. W czasie gdy go nie było kobieta zauważyła na kanapie smoczek i chyba pieluchę. Po chwili Piotr przyszedł z herbatami i usiadł naprzeciw niej. Gdy spojrzał na co przygląda się Hana od razu zrobiło mu się weselej gdy zobaczył bezcenną minę Hany.
- Nic mi nie mówiłeś, że masz dziecko ? Znaczy się o jednym już wiem, ale żeby drugie ? – Hana mówiąc to uśmiechnęła się w jego stronę.
Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko wstał podszedł do Hany, złapał ją za rękę by wstała i pociągnął za sobą w stronę sypialni. Kobieta nie miała pojęcia o co mu chodzi. Gdy byli już pod drzwiami mężczyzna delikatnie uchylił drzwi. To , a raczej kogo zobaczyła Hana zupełnie ją zaskoczyło .. Na kanapie spało smacznie jakieś dziecko.. Po niebieskim kocyku Hana zdążyła już wywnioskować, że jest to chłopczyk. Stojąc tam i patrząc się na niego Hana nawet nie zorientowała się, że nadal trzyma Piotra za rękę dopóki nie poczuła na sobie jego oddechu. Chciała się delikatnie odwrócić by go o coś zapytać. Oczywiście w między czasie puściła już jego rękę. Gdy się obróciła spojrzała na mężczyznę, który również się jej bacznie przyglądał..był on oparty o framugę drzwi. Nagle Hana postanowiła, że spróbuje przejąć inicjatywę.. Zaczęła się coraz bardziej przysuwać w stronę Piotra…

Za 20 komenatrzy będę wdzięczna ! Piszcie czy się podoba ! ♥

25 komentarzy:

  1. O matko ! Boskie jest <3 Daalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne, next !

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy kolejne <3 ! kocham twoje opowiadania , masz talent

    OdpowiedzUsuń
  4. superr dasz dzisiaj next ?

    OdpowiedzUsuń
  5. szybko next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM ICH !!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo podobają mi się Twoje opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. superrr !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. bedzie wieczorem kolejne ????

    OdpowiedzUsuń
  10. Lofciam !! <3<3 next please!! <3:-]

    OdpowiedzUsuń
  11. JENY, CUDO ! SZYBKO NEXTA <3

    OdpowiedzUsuń
  12. dalej, kiedy dodasz???

    OdpowiedzUsuń
  13. zaje.biste *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. bedzie dzis next !?!!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak bedzie dzisiaj:) za niedlugo postaram sie dodac. ♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)