10. A moglo byc tak pieknie !
Zgodnie z obietnica, ktora dala Hana Piotrowi juz od ponad 3 godzin dotrzymywala towarzystwa Majce.
Majka przez ten caly czas zamienila z Hana doslownie moze dwa zdania...
Hana wcale sie temu nie dziwila..sama nie mogla wyobrazic sobie tego, jak to jest stracic przyjaciółkę i w dodatku czekac na wiesci o stanie drugiej bliskiej osoby. Kobiety przeniosly sie do lekarskiego.. Na szczescie Hana miala juz wolne do konca dnia, wiec mogla wywiazac sie z obietnicy danej Piotrowi i dotrzymywac kobiecie towarzystwa. W pewnym momencie Hana miala dosc juz tez meczacej i monotonnej ciszy , w pewnym momencie chciala po prostu pocieszyc kobiete.
-Nie martw sie. Rafala operuje dwoch najlepszych lekarzy jakich znam, jest pod doskonala opieka.- Hana starala sie podtrzymac na duchu kobiete.
Ta nic nie odpowiedziala..dopiero po chwili przemowila.
- Sluchaj. Nie musisz mnie pocieszac, wiem jakie sa fakty.. Z reszta nie musisz udawac, ze mnie lubisz...- Hana w tym momencie poslala Majce pytajace spojrzenie.
- A moze ja nie udaje ? - Hana nie wiedziala czy Majka ją po prostu podpuszcza czy tez nie..
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, ze lubisz mnie mimo tego, ze podrywam twojego ex? - Majka naprawdę wyglądała na zdziwioną..
- Owszem.. Mimo tego musze przyznać, ze jesteś w miarę normalna..a co do Piotra to juz inna sprawa.
- Mowisz, ze inna sprawa? A ja widze i to dobrze, ze wcale nie inna. Z drugiej strony kompletnie was nie rozumie..a Ciebie i Twojego zachowania wzgledem Piotra to juz w ogóle...- Majka powiedziała to wszystko jednym tchem..
Hane dosłownie "zamurowało".
- Co masz na mysli?- zapytala Hana.
- Mam na mysli to, ze sie kochacie, a bawicie sie w jakies chore podchody..
Nie wiem.. Gdy teraz widzisz jak szybko mozna stracic kogos bliskiego nic Cie to nie rusza ? Nie zyje sie wiecznie i wydaje mi sie, ze trzeba korzystać z życia pełną parą.
- Moze Ty nie wiesz wszystkiego?- z irytacja w glosie zapytala Hana.
- Wiem wystarczajaco duzo.. A na pewno wiem, ze Piotr potrzebuje Cie teraz jak nigdy dotąd..
Hana nie wiedziala co powiedziec. Byla kompletnie zmieszana..wydawalo jej sie, ze ta cala Majka ma cos do Piotra..a teraz sama udziela jej rad, w sumie to wręcz namawia by walczyla o Piotra..
Hana nic nie odpowiedziala i siedzialy tak w ciszy jeszcze przez jakas chwile.. Do czasu kiedy do lekarskiego wszedl Sambor.. Jego mina wcale dobrze nie wróżyła...
- Przykro mi ..- mężczyzna urwał, ponieważ weszła mu w słowo Majka.
- Jak to przykro ?!- kobieta patrzyła na Sambora oczami pełnych łez...
- Naprawdę staraliśmy się zrobić
wszystko co w naszej mocy…
Po chwili do lekarskiego wszedł
Piotr.. Mężczyzna od razu podszedł i przytulił Majkę. Całej sytuacji
przyglądała się Hana.. W tym momencie jakoś nie była o niego zazdrosna.. ale
nie mogła mimo wszystko patrzeć jak pociesza „ przyjaciółkę”. Udało się Hanie
wymsknąć z lekarskiego i udać się do swojego gabinetu.
W tym samym czasie Piotra zaskoczył
dziwny telefon. Był to ktoś z opieki społecznej.. chodziło o Olivera, przez
telefon dowiedział się tylko tyle, że jest on jedynym tymczasowym opiekunem
małego.. i że jeśli dziś go nie odbierze z pogotowia opiekuńczego to dziecko
trafi do domu dziecka. W Piotrze aż się zagotowało… Nie wiedział jak to
możliwe, że zaledwie kilka godzin od śmierci rodziców Oliviera, grozi mu już
dom dziecka. Mężczyzna długo nie myślał… Odwiózł Majke do domu, ponieważ była
ona w totalnej rozsypce. Później odebrał Oliviera.. Wypełnianie dokumentów tez
trochę trwało. Wracając do domu kupił tylko niezbędne rzeczy na ten najbliższy
czas dla małego. Szczerze to ta cała sytuacja zaczęła go przerastać.. nie
wiedział jak się ma zająć takim małym dzieckiem…
Gdy Hana skończyła dyżur chciala
jechac do domu wreszcie odpocząć.. Ostatecznie postanowiła , że zajedzie do
Piotra zobaczyć jak się trzyma.. Z reszta słowa Majki, dały Hanie dużo do
myślenia. Hana była już pewna, że jedyne czego chce to Piotr. Może nie był to
najlepszy pomysł mówić mu o tym dzisiaj.. po tym wszystkim co się dzisiaj
wydarzyło, no ale stwierdziła, że dłużej już nie wytrzyma… Po niespełna 30
minutach była już pod drzwiami mężczyzny.. Chwilę się zastanawiała czy dobrze
robi.. czy może nie lepiej byłoby gdyby pobył dzisiaj sam, jednak mimo wahania
zadzwoniła do drzwi. Piotr otworzył je dopiero po jakieś chwili , Hana myślała
nawet, że już go nie ma w domu.
- Hej. Mogę wejść ? – Zapytała bardzo
delikatnie żeby nie wyglądać na nachalną …
- Proszę..- męzczyzna wpuścił Hane do
mieszkania po czym szybko poszedł w strone sypialni..
Hana zastanawiała się co się dzieje,
po chwili jednak gdy mężczyzna wyszedł do salonu zapytała.
- Jeśli jesteś zajęty to mogę sobie pójść.
- Nie nie .. bardzo dobrze, że
wpadłaś.. nie zdążyłem Ci nawet podziękować za to co dla mnie dzisiaj
zrobiłas.- mężczyzna uśmiechnał się w strone kobiety najszczerzej jak tylko
umiał..
- Nie ma za co.- kobieta uśmiechnęła się
do Piotra.
- Może napijesz się czegoś ? kawy
herbaty ?..
- Tak, po proszę herbatę.
- Malinową bez cukru ?
- Dokładnie.- Hana uśmiechnęła się a
Piotr poszedł przyrządzać napoje. W czasie gdy go nie było kobieta zauważyła na
kanapie smoczek i chyba pieluchę. Po chwili Piotr przyszedł z herbatami i
usiadł naprzeciw niej. Gdy spojrzał na co przygląda się Hana od razu zrobiło mu
się weselej gdy zobaczył bezcenną minę Hany.
- Nic mi nie mówiłeś, że masz dziecko
? Znaczy się o jednym już wiem, ale żeby drugie ? – Hana mówiąc to uśmiechnęła się
w jego stronę.
Mężczyzna nic nie odpowiedział tylko
wstał podszedł do Hany, złapał ją za rękę by wstała i pociągnął za sobą w
stronę sypialni. Kobieta nie miała pojęcia o co mu chodzi. Gdy byli już pod
drzwiami mężczyzna delikatnie uchylił drzwi. To , a raczej kogo zobaczyła Hana
zupełnie ją zaskoczyło .. Na kanapie spało smacznie jakieś dziecko.. Po
niebieskim kocyku Hana zdążyła już wywnioskować, że jest to chłopczyk. Stojąc
tam i patrząc się na niego Hana nawet nie zorientowała się, że nadal trzyma
Piotra za rękę dopóki nie poczuła na sobie jego oddechu. Chciała się delikatnie
odwrócić by go o coś zapytać. Oczywiście w między czasie puściła już jego rękę.
Gdy się obróciła spojrzała na mężczyznę, który również się jej bacznie
przyglądał..był on oparty o framugę drzwi. Nagle Hana postanowiła, że spróbuje
przejąć inicjatywę.. Zaczęła się coraz bardziej przysuwać w stronę Piotra…
Za 20 komenatrzy będę wdzięczna ! Piszcie czy się podoba ! ♥
Za 20 komenatrzy będę wdzięczna ! Piszcie czy się podoba ! ♥
Super. *.*
OdpowiedzUsuńPisz dalej. ; )
next prosze
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńDalej :*
OdpowiedzUsuńO matko ! Boskie jest <3 Daalej :)
OdpowiedzUsuńświetne, next !
OdpowiedzUsuńkiedy kolejne <3 ! kocham twoje opowiadania , masz talent
OdpowiedzUsuńsuperr dasz dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuńboskie !!!
OdpowiedzUsuńszybko next ;)
OdpowiedzUsuńKOCHAM ICH !!
OdpowiedzUsuńboskie <3
OdpowiedzUsuńnext ;)
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się Twoje opowiadania ;)
OdpowiedzUsuńświetne !
OdpowiedzUsuńsuperrr !!!!!!
OdpowiedzUsuńNext i to szybko
OdpowiedzUsuńbedzie wieczorem kolejne ????
OdpowiedzUsuńLofciam !! <3<3 next please!! <3:-]
OdpowiedzUsuńJENY, CUDO ! SZYBKO NEXTA <3
OdpowiedzUsuńdalej, kiedy dodasz???
OdpowiedzUsuńzaje.biste *.*
OdpowiedzUsuńbedzie dzis next !?!!!! *.*
OdpowiedzUsuńTak bedzie dzisiaj:) za niedlugo postaram sie dodac. ♥
OdpowiedzUsuń