Pages - Menu

piątek, 17 maja 2013

Ehh. Jak już sie tak podoba to oto kolejna część :) Pamiętajcie ! Dodawajcie komentarze---> To mnie motywuje ♥


2. Nie do wiary…

Następny dzień mijał dosyć spokojnie, od czasu do czasu Hana chodziła do Asi żeby sprawdzać stan zarówno matki jak i dziecka. Wchodząc do jej Sali dziwnym trafem była sama.. Otóż Rafał (jej mąż) nie opuszczał jej na krok. Podobało się to Hanie, sama chciała by mieć takiego męża. W tym też momencie fala uczuć spadła na Hane , wiedziała ze mogła mieć takiego mężczyźnie , lecz sama go do siebie zniechęciła. Ale tak musiało  być, musiało… Powtarzała to sobie w głowie by całkiem nie popaść w obłęd.
-Dzień dobry. Jak samopoczucie ? – widzę, że wraca Pani do normy.-Powiedziała Hana najbardziej sympatycznie jak tylko umiała. Jej samej kobieta wydawała się być bardzo miłą osobą, z resztą obiecała jej , że zaopiekuje się dzieckiem żeby wszystko było w porządku.
-Dobrze..Pani Doktor .. Proszę mi powiedzieć prawdę, co z moim dzieckiem ? Bo to już nie chodzi o mnie, tylko o nie. -  Odpowiedziała kobieta bardzo wzruszonym głosem.. Hana nie zdążyła odpowiedzieć , ponieważ kobieta zaczęła kontynuować .
- Ja wiem, że coś jest nie w porządku… Widzę to po Piotrze, on zawsze mi mówił prawdę prosto w oczy, nigdy nie owijał w bawełnę mimo to widzę, że mnie oszukuje, nie wiem dlaczego ? Coś się dzieje prawda ?
-Będę z Panią szczera.. Mi jak i Dr.Gawryło udało się powstrzymać krwotok, jest pani na lekach podtrzymujących ciąże.. Bo chodzi o to, że dziecko może urodzić się z wadą. Uszkodzenia były zbyt blisko dziecka.. Ale wszystko jeszcze sie okaże, nie mamy co do tego pewności, ponieważ może być zupełnie inaczej. – Hana starała się za wszelką cenę pocieszyć kobietę.
W tym samym momencie do gabinetu wszedł Piotr , a za nim Rafał. Widać było ,że obaj mężczyźni są zdołowani… Piotr z błyskiem w oku spojrzał na Hane, tak by tego mimo wszystko nie zobaczyła. Zobaczyła to natomiast Asia. Dlatego też wymownym spojrzeniem obdarowała Piotra.
-Mam dobre wieści. – zaczął Piotr z entuzjazmem. Wszyscy zaczęli się w niego wpatrywać.
-Po ostatnich wynikach widać..widać, że wasz stan znacznie się poprawił.- Podał wyniki ostatnich badań Hanie , by kobieta sama mogła to sprawdzić.
-Faktycznie.. Dziecko będzie w pełni zdrowie , to cud , nie poniosło ono żadnych obrażeń! – z entuzjazmem w głosie krzyknęła Hana.
Po kilku chwilach Hana wyszła, wtedy też Asia zaczęła wypytywać Piotra o tamto spojrzenie.
-Więc.. Ty i ta Dr. Goldberg.. Coś jest na rzeczy tak ? – kobieta z uśmiechem zaczęła kontynuować.      – Bo tak szczerze, to wydaje się być ona świetną kobietą, jest bardzo sympatyczna , umie podtrzymać na duchu.. Noo i powiem ci,że jest bardzo ładna. – kobieta z charakterystycznym spojrzeniem popatrzyła na Piotra.
- Owszem. Jest ładna, miła .. Ale nic nie jest na rzeczy.. My jesteśmy już po prostu kolegami z pracy, nic więcej – Piotr wydawał się co najmniej skołowany.
-Już?! – dociekała kobieta..
-Tak już. Kiedyś coś próbowaliśmy razem.. Ale to nie miało prawa przetrwać. Przepraszam ale mam dyżur. Wpadnę pod koniec dyżuru skontrolować czy się stosujesz do moich zaleceń – mężczyzna wymusił uśmiech i wyszedł. Zamknął za sobą drzwi od Sali i odetchnął z ulgą. Boże wiedziałem, że tak będzie, czy to na prawdę każdy wkoło musi widzieć ze tak cholernie zależy mi na Hanie, tylko nie ona ?! Całe to przesłuchanie wyprowadziło Piotra z równowagi. Wiem, że nie chce ze mną być… Ale nigdy.. nigdy nie uwierzę w to, że mnie nie kocha. Wciąż pełen emocji chciał omówić Aśkę na osobności z Hana więc poszedł w kierunku jej gabinetu. Był już pod gabinetem, zatrzymała go pielęgniarka by podpisał jeden papier, i pewnym ruchem zapukał do drzwi i wszedł do gabinetu. To co zobaczył tylko go zdołowało.. Zobaczył Hane, którą najwyraźniej kokietował Szymon.
- Hana.. Chciałem tylko skonsultować Aśkę, ale widzę, że jesteś zajęta.. Daj znać jak będziesz  mogła.. –  Piotr nie zdążył dokończyć ponieważ w słowo wszedł mu Dryl.
- Tak jest zajęta, więc może lepiej jak sobie pójdziesz ? – z sarkazmem w głosie zapytał Szymon.
Piotr obr
ócił się na pięcie i miał już wyjść… złapał nawet za klamkę, kiedy to Szymon powiedział coś co wyprowadziło Piotra z równowagi..
- Chyba że znowu Piotrusiu chcesz się przyłączyć na kawke ?
Nie wytrzymał… Emocje w Piotrze tak zaczęły się zbierać , że ten długo nie myśląc obrócił się i z całej siły uderzyl Dryla w twarz. Szymon usunął się powrotem na ziemię.
-Dla ciebie Dr. Piotr. – Nie jesteśmy nawet na „t”. Piotr spojrzał ukrawkiem oka na Hane. Jedyne co zobaczył to.. to , że od razu zerwała się na równe nogi by wesprzeć  Szymona.
Piotr długo nie myślał. Wyszedł z jej gabinetu i kierował się w kierunku wyjścia.. Chciał wyjść na świeże powietrze trochę ochłonąć bo już naprawdę go to wszystko przerastało. Po chwili dołączyła do niego Hana..

5 komentarzy:

Dziękuje, że każde słowo ;)