2.
Nie do wiary…
Następny
dzień mijał dosyć spokojnie, od czasu do czasu Hana chodziła do Asi żeby
sprawdzać stan zarówno matki jak i dziecka. Wchodząc do jej Sali dziwnym trafem
była sama.. Otóż Rafał (jej mąż) nie opuszczał jej na krok. Podobało się to
Hanie, sama chciała by mieć takiego męża. W tym też momencie fala uczuć spadła
na Hane , wiedziała ze mogła mieć takiego mężczyźnie , lecz sama go do siebie
zniechęciła. Ale tak musiało być,
musiało… Powtarzała to sobie w głowie by całkiem nie popaść w obłęd.
-Dzień
dobry. Jak samopoczucie ? – widzę, że wraca Pani do normy.-Powiedziała Hana
najbardziej sympatycznie jak tylko umiała. Jej samej kobieta wydawała się być
bardzo miłą osobą, z resztą obiecała jej , że zaopiekuje się dzieckiem żeby
wszystko było w porządku.
-Dobrze..Pani
Doktor .. Proszę mi powiedzieć prawdę, co z moim dzieckiem ? Bo to już nie
chodzi o mnie, tylko o nie. -
Odpowiedziała kobieta bardzo wzruszonym głosem.. Hana nie zdążyła
odpowiedzieć , ponieważ kobieta zaczęła kontynuować .
- Ja
wiem, że coś jest nie w porządku… Widzę to po Piotrze, on zawsze mi mówił
prawdę prosto w oczy, nigdy nie owijał w bawełnę mimo to widzę, że mnie
oszukuje, nie wiem dlaczego ? Coś się dzieje prawda ?
-Będę
z Panią szczera.. Mi jak i Dr.Gawryło udało się powstrzymać krwotok, jest pani na
lekach podtrzymujących ciąże.. Bo chodzi o to, że dziecko może urodzić się z
wadą. Uszkodzenia były zbyt blisko dziecka.. Ale wszystko jeszcze sie okaże,
nie mamy co do tego pewności, ponieważ może być zupełnie inaczej. – Hana
starała się za wszelką cenę pocieszyć kobietę.
W tym
samym momencie do gabinetu wszedł Piotr , a za nim Rafał. Widać było ,że obaj
mężczyźni są zdołowani… Piotr z błyskiem w oku spojrzał na Hane, tak by tego
mimo wszystko nie zobaczyła. Zobaczyła to natomiast Asia. Dlatego też wymownym
spojrzeniem obdarowała Piotra.
-Mam
dobre wieści. – zaczął Piotr z entuzjazmem. Wszyscy zaczęli się w niego
wpatrywać.
-Po
ostatnich wynikach widać..widać, że wasz stan znacznie się poprawił.- Podał
wyniki ostatnich badań Hanie , by kobieta sama mogła to sprawdzić.
-Faktycznie..
Dziecko będzie w pełni zdrowie , to cud , nie poniosło ono żadnych obrażeń! – z
entuzjazmem w głosie krzyknęła Hana.
Po
kilku chwilach Hana wyszła, wtedy też Asia zaczęła wypytywać Piotra o tamto
spojrzenie.
-Więc..
Ty i ta Dr. Goldberg.. Coś jest na rzeczy tak ? – kobieta z uśmiechem zaczęła
kontynuować. – Bo tak szczerze, to
wydaje się być ona świetną kobietą, jest bardzo sympatyczna , umie podtrzymać
na duchu.. Noo i powiem ci,że jest bardzo ładna. – kobieta z charakterystycznym
spojrzeniem popatrzyła na Piotra.
-
Owszem. Jest ładna, miła .. Ale nic nie jest na rzeczy.. My jesteśmy już po
prostu kolegami z pracy, nic więcej – Piotr wydawał się co najmniej skołowany.
-Już?!
– dociekała kobieta..
-Tak
już. Kiedyś coś próbowaliśmy razem.. Ale to nie miało prawa przetrwać. Przepraszam
ale mam dyżur. Wpadnę pod koniec dyżuru skontrolować czy się stosujesz do moich
zaleceń – mężczyzna wymusił uśmiech i wyszedł. Zamknął za sobą drzwi od Sali i
odetchnął z ulgą. Boże wiedziałem, że tak będzie, czy to na prawdę każdy wkoło
musi widzieć ze tak cholernie zależy mi na Hanie, tylko nie ona ?! Całe to
przesłuchanie wyprowadziło Piotra z równowagi. Wiem, że nie chce ze mną być…
Ale nigdy.. nigdy nie uwierzę w to, że mnie nie kocha. Wciąż pełen emocji
chciał omówić Aśkę na osobności z Hana więc poszedł w kierunku jej gabinetu.
Był już pod gabinetem, zatrzymała go pielęgniarka by podpisał jeden papier, i
pewnym ruchem zapukał do drzwi i wszedł do gabinetu. To co zobaczył tylko go zdołowało..
Zobaczył Hane, którą najwyraźniej kokietował Szymon.
-
Hana.. Chciałem tylko skonsultować Aśkę, ale widzę, że jesteś zajęta.. Daj znać
jak będziesz mogła.. – Piotr nie zdążył dokończyć ponieważ w słowo
wszedł mu Dryl.
- Tak
jest zajęta, więc może lepiej jak sobie pójdziesz ? – z sarkazmem w głosie
zapytał Szymon.
Piotr
obr
ócił się na pięcie i miał już
wyjść… złapał nawet za klamkę, kiedy to Szymon powiedział coś co wyprowadziło
Piotra z równowagi..
- Chyba że znowu Piotrusiu
chcesz się przyłączyć na kawke ?
Nie wytrzymał… Emocje w Piotrze
tak zaczęły się zbierać , że ten długo nie myśląc obrócił się i z całej siły
uderzyl Dryla w twarz. Szymon usunął się powrotem na ziemię.
-Dla ciebie Dr. Piotr. – Nie
jesteśmy nawet na „t”. Piotr spojrzał ukrawkiem oka na Hane. Jedyne co zobaczył
to.. to , że od razu zerwała się na równe nogi by wesprzeć Szymona.
Piotr długo nie myślał. Wyszedł
z jej gabinetu i kierował się w kierunku wyjścia.. Chciał wyjść na świeże
powietrze trochę ochłonąć bo już naprawdę go to wszystko przerastało. Po chwili
dołączyła do niego Hana..
superrr kiedy next ? ;)
OdpowiedzUsuńnext szybko
OdpowiedzUsuńszybko nastepny bo jak nie przeczytam to zemdleje
OdpowiedzUsuńkiedy next ?
OdpowiedzUsuńDzisiaj bedzie nastepna czesc :) Moze nawet dwie ;)
OdpowiedzUsuń