Pages - Menu

piątek, 19 lipca 2013

Coś nowego, lecz tak dobrze znanego ! Cz.27 !



Na drugi dzień, wstali o dziwo dość wypoczęci mimo przecież tak upojnej nocy i pełnej wrażeń.. Oczywiście Gawryło postanowił być romantykiem – chociaż przez jeden poranek..Postanowił przyrządzić swojej kobiecie śniadanie do łóżka..
Przygotował niby to zwykłe tosty, lecz to jak przy okazji ozdobił talerz wraz z tacką, robiło swoje.. Rano zdążył jeszcze wymknąć się do kwiaciarni, by kupić różę i z jej właśnie płatków przyozdobić tacę..
Kiedy wszystko ładnie przygotował, dość wolnym krokiem udał się w stronę sypialni, gdzie w ciągu dalszym spała Hana.. Delikatnie otworzył drzwi – o dziwo nawet nie zaskrzypiały, jak zawsze kiedy chciał, by były cicho..
Postawił tacę z jedzeniem na nocnym stoliku, a sam przykucnął obok Hany, delikatnie płatkiem róży gładząc ją po policzku.. Z początku nawet się nie wzdrygnęła, lecz gdy tylko dotknął jej ust, od razu otworzyła te swoje przepiękne oczy.
- Heej..- powiedział od razu Piotr, delikatnie muskając jej warg..
- Już nie śpisz ? –zapytała pierwsze co Hana, mocno się przeciągając..
- Jak widać..- Piotr delikatnie pokazał głowa w stronę, gdzie stała cała tacka z jedzeniem..
- A już wiem co robiłeś, kiedy nawet nie miałam do kogo się przytulić.. –Hana specjalnie udawała smutną i obrażoną..
- Poprzytulać to się jeszcze zdążysz..- Piotr spojrzał na nią dwuznacznie, po czym dodał..- A teraz jemy, jemy !
- To wszystko dla mnie ?
- No jeśli byś się ze mną podzieliła, to chętnie bym zjadł kromeczkę..- Piotr zrobił maślane oczy i właśnie w tej chwili obydwoje wybuchli śmiechem..
Kiedy już zjedli śniadanie i ogarnęli się, w końcu wyszli do pracy.. Od rana byli uśmiechnięci od ucha do ucha, więc humory w pracy mieli równie dobre.. Gawryło stawał się z dnia na dzień inną osobą, co można było zauważyć na pierwszy rzut oka. W dodatku po szpitalu krążyły pogłoski, że to wszystko dzięki Hanie, która tak go zmieniła.. Nie był on już tak pewien siebie, arogancki i chamski.. Po woli zaczął przyzwyczajać do siebie wszystkich współpracowników, włącznie z samym szefem- Tretterem..
Wszystko było świetnie.. Dosłownie ogromna sielanka, która wydawałaby się trwać wiecznie.. Niestety do czasu końca dyżuru zarówno Hany jak i Piotra..
Tego dnia Gawryło kończył dyżur chwile po Hanie i umówili się, że ta na niego zaczeka.. Piotr gdy tylko zakończył pracę, od razu szybko się przebrał i udał na szpitalny parking, gdzie właśnie miała na niego czekać Goldberg..
Kiedy znalazł się przed szpitalem nie zobaczył swojej kobiety.. Chwile się rozglądał i zauważył tylko pewną parę, która się całowała.. Bynajmniej tak to wyglądało.. Kiedy spojrzał po raz drugi w ich stronę, dostrzegł sylwetki, które przecież tak dobrze znał.. Na pewno jedną osobę – Hanę.. Nie dowierzał własnym oczom..
Kiedy Piotr tak stał i patrzył się w ich stronę, od razu poczuła na sobie czyjś wzrok Hana.. Niemalże od razu wyminęła Wojtka i szybkim krokiem podeszła do swojego ukochanego.. Widziała w jego oczach okropny ból, lecz bardziej to chyba złość.. Od razu zaczęła się tłumaczyć..
- To nie tak.. Wszystko wytłumaczę..
- A co tu tłumaczyć ?- zapytał Piotr z ogromną irytacją w głosie..
- To on mnie pocałował.. Wcale tego nie chciałam..
- Ty siebie słyszysz Hana ? To on Cię pocałował ? Jesteś dzieckiem, że nie potrafisz odmówić ?- jego nerwy powoli puszczały.. Był świadom, że może powiedzieć kilka słów za dużo.. Dlatego też, wyciągnął dość szybko kluczyki i dokumenty od samochodu, po czym podał je Goldberg do ręki.. Sam spojrzał tylko na nią z ogromnym wyrzutem, po czym ominął i poszedł po prostu przed siebie..
Cały czas miał przed oczyma to, jak się przed chwilą całowali.. Przecież obiecała mu, że nawet z nim nie będzie rozmawiać.. Całą noc byli razem, kochali się, a ona po kilku godzinach całowała się ze swoim ex ?!- Piotr nie mógł wytrzymać tego wszystkiego.. Tysiące dręczących myśli zaczęło wypełniać jego głowę, również z widokiem ich pocałunku..
Nie wiedział dokąd ma pójść.. Nie chciał wracać do domu, ponieważ tam na pewno będzie czekała na niego Hana.. Nie był w stanie spojrzeć jej teraz prosto w oczy..
Nie mógł dlatego, że mimo tego iż sprawiła mu okropny ból i niezmiernie go rozczarowała, to i tak po chwili by jej wybaczył.. Wybaczył by jej wszystko, ponieważ tak bardzo ją kochał..
Znalazł się przed domem rezydentów.. Długo się nie zastanawiając postanowił odwiedzić Zapałę.. Miał tylko nadzieję, że ten wpuści go chociaż do mieszkania..

KOMENTUJCIE ! ♥ ! xoxoxo

10 komentarzy:

  1. brak mi słów poraz kolejny !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. :o brak słów ! czekam na next, mam nadzieję że się pogodzą <33 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. wow ! ale akcja *.* Uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Coo ?! Hana ?!?! Boze co dalej ?? <3

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie to można było pominąć ten pocałunek, ale opowiadanie jest świetne po prostu kocham!

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na happy end : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo naprawde boski watek ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo naprawde boski watek ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje opowiadania są genialne !!!!!!!
    Pisz dalej jestem ciekawa co się będzie działo !!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)