Na szybkiego Piotr zapiął kilka guzików od koszuli, by ktoś przypadkiem sobie czegoś nie pomyślał.. Kiedy już to zrobił dość sprawnym ruchem otworzył drzwi..
Była to sąsiadka z góry.. Starsza kobieta już w bardzo podeszłym wieku, na oko mogła mieć nie więcej niż siedemdziesiąt lat..
- Dobrze, ze Pan jest w domu.. Proszę pomóc.. Proszę za mną ! Za mną ! – krzyczała kobieta u progu drzwi.. Gawryło nie wiedział co się dzieje więc nic nie mówiąc zamknął za sobą drzwi i poszedł za staruszką..
Kobieta sprowadziła go przed blok, w którym mieszkali.. Zaszli od tyłu ich parkingu.. Była tam jakaś bijatyka z tego, co można było zauważyć na pierwszy rzut oka, to jakieś uliczne porachunki.
- Lepiej się nie mieszać..- zaczął niepewnie Gawryło, delikatnie łapiąc kobietę za ramię by już dalej nie szła.. Nie chciał się w to angażować, ponieważ widział, że tamci wymachują nożem..
- Ale synku..- Pani Basia zawsze tak do niego mówiła.. Może dlatego, że sama nie miała dzieci, a Piotr od kiedy się tu tylko wprowadził od zawsze jej pomagał.. Ona po części zastępowała mu matkę, a on jej syna.. Darzyli siebie nawzajem ogromnym szacunkiem..
- Przecież tam dziewczyna jest pomiędzy nimi.. Nie można jej tak zostawić na pastwę losu..- staruszka nie dawała za wygraną spoglądając jednocześnie Gawryle prosto w oczy..
Piotr na jej słowa spojrzał uważnie na to całe przedstawienie.. Faktycznie nie była to zwykła uliczna bójka, pomiędzy chłopakami, tylko po prostu dwóch mężczyzn wymachiwało nożem przed dziewczyną.. Wyglądało to tak, jakby zmierzali do najgorszego.. Do tego, jakby chcieli ją wykorzystać.. Nie wiedząc tylko czemu bawili się z nią.. Wyśmiewali i co chwile coś krzyczeli..
Gawryło już długo nie myśląc musiał zareagować.. Dość szybko podbiegł do mężczyzn zaczynając na spokojnie tłumaczyć im, by puścili dziewczynę i poszli gdzie indziej.. Oni natomiast wcale go nie posłuchali tylko tym razem skupili swoją uwagę na nim.. Piotr jednemu z nich wytrącił nóż z dłoni, uderzając go przy tym mocno w nos, aż ten osunął się na ziemię.. Przez to, że był tak zajęty tamtym chłopakiem, zapomniał o drugim.. Tym sposobem chłopak, który nadal trzymał nóż dźgnął nim Gawryłe w plecy.. Wbił go tak głęboko, że Piotr osunął się pierw na kolana.. Po chwili upadł całkowicie bezwładny tracąc przy tym równowagę i przytomność..
W tej chwili wszystko śmignęło mu przez oczy.. Jego dotychczasowe życie, a najbardziej jedna osoba – Hana.. To ją ujrzał po raz ostatni, nim stracił przytomność..
W tym samym czasie Hana nie mogła doczekać się na ukochanego.. Kiedy już chciała wyjść zobaczyć co takiego dzieje się na zewnątrz, na korytarzu spotkała starszą Panią całą zdyszaną.. Ledwo co mogła złapać oddech..
- Kochanie dzwoń szybko ! wzywaj pomoc ! – krzyczała kobieta tak niewyraźnie, że Goldberg miała lekkie problemy by zrozumieć co woła..
- Niech się Pani uspokoi i powolutku powie co się dzieje..
- Jeden chuligan dźgnął Pana Piotra ! Trzeba szybko po pogotowie..!- kobieta dalej bełkotała coś pod nosem, lecz gdy tylko Hana usłyszała imię Piotr, od razu się ocknęła.. Tak jak mówiła starsza kobieta, od razu wezwała karetkę, a sama pobiegła we wskazane przez nią miejsce..
Gdy tylko wbiegła od tyłu parkingu, zobaczyła że jakaś dziewczyna nachyla się nad kimś kto leży w dość dużej kałuży krwi.. Ta osoba tamowała krwotok.. Gdy tylko Goldberg podbiegła bliżej, faktycznie zobaczyła tam swojego Piotra..
Niemalże od razu przykucnęła obok niego, lecz był on nieprzytomny.. Przejęła rolę tamtej dziewczyny i tym sposobem zaczęła uciskać ranę Piotra, z której cały czas sączyła się krew..
Hana nawet nie wiedziała, kiedy łzy zaczęły jej spływać po policzku.. Cały czas mówiła coś do Piotra, tak jakby ten akurat ją słuchał.. Nie wiedziała co się tak w zasadzie dzieje.. Była w olbrzymim amoku.. Nic do niej nie docierało..
W pewnym momencie jego klatka piersiowa przestała się ruszać.. Hana od razu sprawdziła puls, lecz nic nie poczuła.. Od razu zaczęła pierwszą pomoc, cały czas wylewając przy tym ogromne łzy i powtarzając, że nie może jej tego zrobić.. Że nie może stracić kolejnej bliskiej jej osoby, którą kocha nad życie..
Kiedy Hana cały czas próbowała odratować Piotra, nagle na parking wjechała karetka pogotowia.. Sanitariusze jak i lekarz dyżurny od razu wybiegli z niezbędnymi rzeczami.. Próbowali odsunąć od Piotra kobietę, lecz Hana cały czas krzyczała, że musi z nim być.. W końcu udało im się.. Odsunęli nieco na siłę Goldberg, lecz jeden z sanitariuszy cały czas mocną musiał trzymać ją w uścisku, by jego koledzy ratowali życie Gawryle..KOMENTUJCIE ♥ JAK MYŚLICIE, CO BĘDZIE Z PIOTREM ?
Ja nie myślę, ja wiem, że z Piotrem musi być wszystko dobrze! :D
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję że Piotr z tego wyjdzie :D czekam na next ! ;*
OdpowiedzUsuńWooooow jakie emocje *.* Co z Piotrem... :( ?
OdpowiedzUsuńco z nim bd ;( ??
OdpowiedzUsuńboskieee ! Taka adrenalina !!! NEXT
OdpowiedzUsuńPiooootr ! Oby było w nim dobrze ;(
OdpowiedzUsuńuratują go ? :( matkooo next
OdpowiedzUsuń<3 boskie ! jak ja lubie to
OdpowiedzUsuńmówiłam Ci już, że cię kocham !!!! jesteś niesamowita :)<3
OdpowiedzUsuń*____* aaaaa !
OdpowiedzUsuńI co z nim ? Taki moment i koniec ?!?! next
OdpowiedzUsuń"lekki dramat"? :D z Piotrem ma być wszystko dobrze! :D
OdpowiedzUsuńSupeer :)
OdpowiedzUsuńmusi byc dobrze ! matko
OdpowiedzUsuńBoooze MEGA dramat *.*
OdpowiedzUsuńjak ja to kochaam
OdpowiedzUsuńPrzeżyje ? :(
OdpowiedzUsuń