96. Nieporozumienie.
Ten okropny ból, który w ciągu dalszym wypełniał jej
ciało stawał się coraz silniejszy.. W pewnym momencie Goldberg nie wytrzymała i
zemdlała, mimo tego, że tak bardzo starała się być silna..
W tym samym czasie Gawryło w policyjnym areszcie
dosłownie wychodził z siebie.. Kiedy Kamil, jego adwokat załatwił mu możliwość
zadzwonienia do kogoś, ale tylko na kilka minut, od razu próbował skontaktować
się z ukochaną, lecz bez żadnego skutku.. Nie wiedział co się dzieje.. Ani ona,
ani Przemek nie odbierali, a na domiar złego, telefon Hany był najwidoczniej
wyłączony..
Gdy już nie wiedział co ma z sobą zrobić, nagle ktoś
wszedł do jego celi, najwyraźniej na widzenie..
- No na co czekasz ?! Zbieraj się.. Wychodzisz za kaucją..
– powiedział na wstępie uśmiechnięty od ucha do ucha mężczyzna, który cały czas
musiał zachować pozory, jakie przystały na adwokata..
- Poważnie..?- Piotr już stał naprzeciw Kamila, lecz
dalej nie wierzył w to, co przed chwilą usłyszał.
- Masz hojnych przyjaciół..- mówiąc to, prawnik
poklepał przyjacielu po ramieniu..
- Kto wpłacił kaucję?
- Niejaki Profesor Falkowicz.. Dzięki niemu udało mi
się dojść do porozumienia stron z prokuraturą.. Oczywiście wszystko jeszcze nie
jest załatwione, ale na razie możesz wyjść, oczywiście bez opuszczania kraju i
tym podobnych zachowań..
Piotr gdy usłyszał, że to właśnie Falkowicz zapłacił za
niego kaucję, był nieco zmieszany.. Od długiego już czasu omijał Andrzeja po
całej linii, mimo tego iż tak naprawdę bardzo go lubił..
Długo już się nad tym nie zastanawiając wybiegł z
aresztu, kierując się prosto do szpitala, gdzie czekała na niego rodzina.. Z
tego wszystkiego zapomniał nawet podziękować Kamilowi, ale nie to było dla
niego teraz najważniejsze.. Sprawą priorytetową stało się bowiem to, by jak
najszybciej znaleźć się przy Hanie..
Wewnątrz siebie czuł dziwne uczucie.. Tak jakby miał
złe przeczucie.. Nie wiedział co mogło się takiego stać.. Miał tylko nadzieję,
że to wszystko to jego bujna wyobraźnia i że tak naprawdę nic się nie dzieje i
wszystko jest w porządku..
Od wczoraj nie widział ani dzieci ani Hany.. Nie
wiedział co z ich synem.. Na domiar złego był totalnie rozbity, bez
jakichkolwiek wieści.. Bał się, że właśnie dlatego że coś się stało nikt do
niego nie dzwoni.. Tak jakby nie chcieli mu przekazać złych wieści..
Gdy wreszcie znalazł się przed szpitalem, szybko
zapłacił za taksówkę, po czym dość szybkim krokiem pobiegł na piętro, gdzie
miał nadzieje zobaczyć swoją ukochaną..
Kiedy wszedł na jej sale, zastał tylko puste łóżko,
które było już na nowo posłane.. Od razu pomyślał o najgorszym.. Mimowolnie napłynęły
mu do oczu łzy..
- Piotr.. Co Ty tu robisz ?- zapytała z ogromnym
zdziwieniem w głosie Wiktoria, która zauważyła szkliste oczy przyjaciela..
- Coś się stało..?- dodała od razu, z ogromną troską w
głosie.
- Może lepiej Ty mi powiesz co się stało..- jego głos
aż drżał.. Consalida zdała sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie widziała go w takim
stanie.. Był totalnie rozbity i tak naprawdę wyglądał jakby lada moment chciał
wybuchnąć płaczem..
- Bardzo mi przykro..
Piotr spojrzał na nią spod dołu i tym razem łzy zaczęły
mu dosłownie strumieniem spływać po policzkach.. Nie był w stanie już nic
powiedzieć, więc po prostu spokojnym krokiem odszedł w stronę windy..
- Przykro mi, przez co przeszedłeś wczoraj..-
dopowiedziała Wiki już sama do siebie, ponieważ zupełnie nie miała pojęcia z
jakiego powodu Piotr jest w rozsypce.. Pomyślała, że pewnie ten cały areszt
zafundował mu niemiłe przeżycie..
Gawryło idąc przed siebie szpitalnym korytarzem, nie
mógł nawet dopuścić do siebie tej myśli, że Hana nie żyje, że już jej z nim nie
ma.. Nie mógł sobie nawet tego wyobrazić, że już nigdy jej nie pocałuje czy
nawet nie dotknie.. Miliony myśli zaczęły wypełniać jego głowę.. Nie wiedział
co ma o tym wszystkim myśleć.. Nie zauważył nawet, że już kolejny raz zjechał i
wjechał windą na górę i na dół.. Po prostu w tym momencie jego życie straciło
sens.. Bez niej po prostu nie mógł żyć.. Chciał pójść do dzieci lecz nie był w
stanie.
Okropna pustka zaczęła wypełniać jego ciało.. Zdał
sobie sprawę, że w pewnym sensie jego egzystencja dobiegła końca.. Skoro nie ma
już Hany, to nie ma po co, ani dla kogo żyć..
Kiedy wreszcie wysiadł z windy, stanął w miejscu, jak
jakiś kołek, nie wiedząc co ma zrobić ani dokąd pójść.. Wtedy nagle rozległ się
dzwonek jego telefonu.. Nie miał nawet siły wyciągnąć komórki z kieszeni i
zobaczyć kto się do niego dobija.. Nie miało to dla niego znaczenia, ponieważ
wiedział, że na pewno nie jest to Hana..- na te myśli po raz kolejny,
strumienie łez zaczęły wydobywać się z jego oczu.. Już nawet nie był w stanie
powstrzymać się od płaczu, ponieważ pustka w jego sercu stawała się bardzo uciążliwa..
KOMENTUJCIE !! :) ♥ Jak będziecie aktywni, to na pewno będzie dzisiaj next ! ♥
<3 Nie wytrzyyymam
OdpowiedzUsuńJedno określenie tej części.. " Że Co ?! " ?! :<
OdpowiedzUsuńSUPER *____* szybciutko next :D
OdpowiedzUsuńaaaaaaa next blagam !
OdpowiedzUsuńbooze ! Nie nie nie. Hana zyje !
OdpowiedzUsuńmusi zyc :(
Usuńmatko jakie emocje !!!! dalej !!!!! <3
OdpowiedzUsuńnext ! <3
OdpowiedzUsuńHaha Piotr na zawał tu zejdzie xD Hana żyje tylko Wiki przekręciła
OdpowiedzUsuńKiedy next???????? Urywasz w takim momencie :D
OdpowiedzUsuńAle napięcie ;D szybko next
OdpowiedzUsuńjestes niesamowita ! dalej proszeee
OdpowiedzUsuńi co teraz bedzie??? ;(
OdpowiedzUsuńdalej!
OdpowiedzUsuń;( Co dalej ? Błagam next ! ♥ Niezły wątek, Falkowicz... no no no
OdpowiedzUsuńo kurde ! o co będzie ?? :((((
OdpowiedzUsuń*.* NEXT
OdpowiedzUsuńNie no Hana żyje :D Piotr coś tam źle zrozumiał i już xd przynajmniej mam taką nadzieję :/
OdpowiedzUsuńteż mam nadzieje ! jak to preczytam... BOŻE <3 next
UsuńOOOOOO dziś kolejna część musi być ! niesamowite to
OdpowiedzUsuńDawaj nastepna czesc bo nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńszybko next !!!
OdpowiedzUsuńdawaj
OdpowiedzUsuńnexta
nexta
nexta !!! <3
next plisss nie wytrzyamam... to Wiki przekrecila :D
OdpowiedzUsuń