Pages - Menu

sobota, 26 października 2013

Opowiadanie 2. Cz.2


Oto druga część nowego opowiadania :D Wyszła nieco dłuższa, więc zachęcam do czytania :P



Do domu dojechałam w dość ekspresowym tempie. Tradycyjnie nie mogłam pod blokiem znaleźć miejsca by zaparkować samochód. Gdy w końcu odstawiłam auto na pobliskie osiedle, równie szybkim krokiem udałam się w stronę mieszkania.
Gdy tylko minęłam próg, na wstępie zaczepiła mnie Miri..Nie musiałam ukrywać tego, że byłam zaskoczona jej osobą..
- A Ty zdaje się, że miałaś dziś na rano dyżur ?- dociekałam, zaskoczona obecnością siostry..
- No tak, tak ale zamieniłam się z Darkiem.. ma jakieś sprawy do załatwienia po południu, więc poprosił mnie o zamianę. A poza tym, to dzwonił do mnie i to nie jeden raz Maciek, który nie może się do Ciebie dodzwonić.. Mówił coś, żeby Ci przypomnieć że dzisiaj jecie u niego kolację z jakimś nowym kolegą z pracy ?
Na słowa Miri zaczęłam intensywnie myśleć. Nie mogłam sobie przypomnieć o jaką to kolację chodzi. Dopiero po chwili wróciła do mnie ostatnia rozmowa z Maćkiem, kiedy to mówił, że faktycznie załatwił u nas w Leśnej Górze pracę dawnemu koledze ze studiów. Nawet mówił jak ma na imię, ale zbytnio mnie to nie interesowało..
- No tak. Jakiś jego kolega będzie nowym chirurgiem u nas w szpitalu..- odpowiedziałam najzwyczajniej, udając się prosto do kuchni.
Pierwsze co zrobiłam to sięgnęłam do lodówki po zimną wodę. Niemalże jednym tchem wypiłam pół butelki.. Gdy się obróciłam, zobaczyłam jak moja kochana siostra się mi przygląda.
- A ten nowy kolega.. To fajny jakiś ?- zapytała się mnie jak to Miri, zawsze szukająca wrażeń.
- No tutaj to Cię rozczaruję siostrzyczko, bo nie znam go. Nawet nie wiem jak wygląda..- kiedy miałam już wyjść z kuchni, wpadłam na pewien pomysł.- Jak chcesz to możesz pójść wieczorem ze mną. W sumie będzie mi raźniej.- dodałam na odchodne.
Gdy skierowałam się w stronę wyjścia usłyszałam tylko entuzjastyczne – TAK!
Wiedziałam, że o to jej chodziło od samego początku..
*
Dyżur miałam dziś stosunkowo krótki, dlatego mogłam wrócić o wiele wcześniej do domu, by przygotować się do owej kolacji. Miałam cichą nadzieję, że gdy pójdę z Miri, nie będę się aż tak nudziła „męskimi” rozmowami. Podczas dyżuru Maciek wspomniał, że ten jego kolega już się zdążył od rana zaklimatyzować w szpitalu, ale ja jakoś nie miałam okazji go spotkać. Ciągłe przyjęcia, badania kontrolne, a nawet porody nie współgrały z poznawaniem nowych osób..
Gdy byłam gotowa do wyjścia, nagle jak burza do domu wpadła Miri. Spojrzałam na nią tylko zaskoczona. Nie musiałam nawet o nic pytać, ponieważ sama zaczęła..
- Boże Hana ! Ten nowy chirurg, jak mu tam było.. Piotr..- Miri aż usiadła na kanapie..- Jest po prostu boski. Maciek zapoznał już nas sobie. Nie mogę się doczekać tej kolacji !- krzyczała entuzjastycznie. Po chwili moja kochana siostra zerwała się na równe nogi, by móc przygotować się na kolację..
Gdy zostałam na krótką chwilę sama, od razu myślami wróciłam do poranka. Przypomniało mi się, że przecież dzisiaj na mnie niejaki Piotr Gawryło również zrobił ogromne wrażenie.. Najwyraźniej coś te „Piotry” mają w sobie.- pomyślałam, a na moich ustach zagościł szeroki uśmiech.
Z tego wszystkiego nie mogłam doczekać się jutrzejszego poranka. Ciekawiło mnie to, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę tego zielonookiego bruneta. Chyba on po prostu mnie zaintrygował. Z tego wszystkiego, nie zwróciłam nawet uwagi kiedy moja kochana siostra stała przy drzwiach zwarta i gotowa.
- No Hana chodź ! Nie pozwólmy na siebie czekać..- krzyczała w moją stronę.
Dopiero wtedy leniwie podniosłam się z kanapy. Dostrzegałam w jednej chwili, że Miri założyła dość szykowną sukienkę. Była czarna, a nawet klasyczna lecz z małym „pazurkiem”. Odruchowo spojrzałam na swoją beżową sukienkę, która przy jej czarnej wypadała dość słabo. Nie chciało mi się już jednak przebierać, więc po prostu wyszłyśmy z domu.
Na całe szczęście do Maćka mieszkania jest krótka droga. Po piętnastu minutach byłyśmy już na miejscu. Samochodem zajęłoby to nam niecałe pięć minut, no ale przecież Miri uparła się na spacer..
Gdy zapukałam do drzwi Maćka, odruchowo przeczesałam ręką swe włosy. Lubiłam mieć je w lekkim nieładzie. Tak naprawdę już ledwo co, wytrzymywałam słuchania Miri, która bez przerwy zachwycała się tym całym Piotrem.
Miałam już tego dość, dlatego niezmiernie ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam przed sobą mojego faceta. Od razu zagarnął mnie w swoje ramiona, a ja z olbrzymią chęcią się w niego wtuliłam..
- Chodźcie do środka.. Piotr już jest..- powiedział te słowa bardziej w stronę Miri. Najwyraźniej już cały szpital wiedział, że moja siostra ma „nowy obiekt westchnień”.
Tak też się stało, że Miri weszła pierwsza. Z oddali usłyszałam głos, który wydawało mi się, że już kiedyś słyszałam. Maciek jak na dżentelmena przystało, wziął ode mnie płaszczyk, po czym objął w tali. Tym sposobem ruszyliśmy prosto do salonu..
Z daleka zobaczyłam Miri, która już była w siódmym niebie.. Mężczyzna stał tyłem do nas, więc nie zdołałam mu się póki co przyjrzeć. Gdy jednak Maciek odchrząknął, Miri wraz z Piotrem obróciła się w naszą stronę..
- To jest moja kobieta, Hana Goldberg. Wraz z Miri, pracują na ginekologii..- zaczął coś mówić Maciek, lecz ja nie mogłam od owego mężczyzny oderwać oczu.
Po prostu mnie zamurowało. Poczułam jak moje nogi robią się giętkie, dosłownie jak z waty.. Musiałam nawet mocniej przetrzymać się ramienia Maćka, by przypadkiem nie upaść. To był ten sam Piotr, którego spotkałam dziś na siłowni.! Tym razem wyglądał jednak nieco inaczej..
Miał na sobie czarny, dopasowany garnitur, a do tego białą, atłasową koszulę..
W pewnym momencie dostrzegłam, że i on na mnie patrzy z lekką dezaprobatą..
- Miło mi.. Piotr Gawryło..- powiedział jak zawsze tym swoim zachrypniętym tonem głosu, wyciągając w moją stronę rękę. Odruchowo uczyniłam to samo.
Gdy przez dosłownie kilka sekund dotykałam jego dłoni, poczułam dziwne uczucie w dole mojego podbrzusza. Było to coś, czego do tej pory nigdy nie czułam.
- Wreszcie mam przyjemność poznać tą Twoją, cudowną Hanę..- dodał znowu aż nadto nonszalancko, klepiąc Maćka po ramieniu..
Gdy po chwili cała trójka zaczęła rozmawiać, ja tylko stałam jak ten kołek. Nie mogłam bowiem uwierzyć w to, co ma właśnie miejsce. Nawet w swoich snach, nie przeżywałam nigdy niczego podobnego i równie stresującego jak to..
Po wymienieniu kilku zdań, wspólnie zasiedliśmy do stołu.. Pech też tak chciał, że siedziałam naprzeciw Piotra.. Z początku uśmiechnął się do mnie delikatnie, lecz potem zaczął intensywnie rozmawiać z Miri jak i z Maćkiem..
Kolacja była udana. Czas leciał mi nie ubłagalnie długo, może dlatego, że byłam nieco zła. Zła dlatego, że od czasu „zapoznania się” Piotr nie zamienił ze mną nawet zdania. Co chwilę dyskutował tylko z Miri, bądź z Maćkiem. Gdy od czasu do czasu spojrzał na mnie kątem oka, równie szybko odwracał głowę.
Myślałam, że dostanę wtedy białej gorączki. Nie wiedziałam bowiem, o co mu chodzi..
- Słyszysz Hana ! Piotr też chodzi na siłownię jak Ty..- wyrwał mnie z rozmyśleń głos Miri, która zauważyła, że jestem jakaś nieobecna..
Po tych słowach wszyscy spojrzeli na mnie, włącznie z Piotrem.. Marzyłam w tej chwili, by zapaść się pod ziemię, ponieważ od razu na moich policzkach pojawił się dość spory rumieniec..
- Ja dopiero zaczęłam.. W dodatku dziś..- powiedziałam coś na odczepne pod nosem. Czułam na sobie wszystkich wzrok, lecz najbardziej to chyba Piotra. Widziałam jak się śmieje, przez co mój rumieniec tylko się powiększał..
- Nooo i to jak zaczęłaś !- Miri cały czas wpatrywała się w Piotra, który na jej słowa od razu spojrzał w jej stronę..
Ja natomiast spiorunowałam ją wzrokiem, by nic więcej nie mówiła, lecz na próżno..
- Na samym wstępie miała przygody z jakimś burakiem, na którego wpadła. Powiedzcie mi, co to za facet, który od lekkiego upadku krwawi ?- gdy Miri w skrócie opowiadała moją poranną przygodę z siłowni, widziałam jak Piotr odruchowo chowa rękę, którą to mu właśnie uszkodziłam. Dopiero wtedy uśmiechnęłam się, widząc, że nie tylko ja jestem tak zestresowana..
Musiałam jakoś zakończyć ten temat, żeby moja kochana siostra nie powiedziała o kilka słów za dużo..
- Pójdę do sklepu, tu za rogiem. Kończy nam się wino, a przecież tak dobrze nam się rozmawia..- kończąc owe zdanie spojrzałam znacząco w stronę Piotra, który chyba już dorównał i mi rumieńcem..
- Daj spokój Hana.. Przecież ja pójdę..- zaczął Maciek..
- Nie, nie. Chcę się przewietrzyć..- odpowiedziałam, patrząc błagalnym wzrokiem na mojego faceta. Kiedy już widziałam, że nie ma nic przeciwko, nagle ni stąd ni zowąd wtrącił się Piotr..
- W zasadzie mogę pójść z Tobą, jeżeli nie masz nic przeciwko.. Muszę się dotlenić..- powiedział, wyciągając z wewnętrznej kieszeni marynarki paczkę papierosów..
Nie wiedząc kiedy, wyszłam z mieszkania, a za mną wyszedł Piotr. Szłam przed nim, dość szybkim krokiem. Nawet nie obracałam się, ponieważ i tak byłam wystarczająco speszona.. Gdy tylko znaleźliśmy się na dole, coś mnie pokusiło by na niego spojrzeć.. Tym razem dostrzegłam u niego ten sam uśmiech, jakim obdarzył mnie dzisiaj rano na siłowni..
- To się nazywa przypadek…- powiedział, odpalając papierosa..
Nic nie odpowiedziałam na jego słowa, tylko ruszyłam przed siebie już nieco wolniej. Nie wiedziałam czemu, ten koleś tak na mnie działa. Przecież zawsze mam coś do powiedzenia, a przy nim dosłownie zapominam o języku w buzi.. To wszystko, było już aż nadto dziwne, a nawet irytujące..
- Więc mówisz, że jestem „burakiem”..- zaczął niepewnie rozmowę. Dopiero wtedy zobaczyłam, że idzie już obok mnie. W zasadzie to szliśmy już ramię w ramię od jakiegoś czasu, lecz ja starałam się tego nie zauważać..
- Akurat to, wymyśliła moja kochana siostra.. Ja niestety nie posiadam aż tak doborowej listy pseudonimów..- mówiąc to, odruchowo spojrzałam w jego stronę. Dostrzegłam po raz kolejny, jak jego kąciki ust lekko drgają, najwyraźniej powstrzymując się od śmiechu.
- Twoja siostra, chyba mnie lubi.. Nie to co Ty..- powiedział do mnie, kończąc palić papierosa. Na jego słowa aż stanęłam w miejscu. Spojrzałam na niego dość pytającym spojrzeniem, lecz w końcu odważyłam się coś powiedzieć..
- Czemu myślisz, że Cię nie lubię ?
- No przecież widzę, że cały czas patrzysz na mnie tak, jakbyś chciała mnie zabić..- Piotr urwał w pół słowa, lecz po chwili dodał..- A w dodatku strasznie się denerwujesz, gdy na Ciebie patrzę. Już nawet rano to zauważyłem..
- Niee, skąd. Wydaje Ci się. A wracając do wcześniejszego tematu, to chyba ciężko ocenić czy się kogoś lubi po jednym dniu znajomości, nie sądzisz ?- mówiąc to, wiedziałam, że zapunktowałam ponieważ on najwyraźniej się tym razem speszył.
Bez słowa ruszyliśmy w stronę sklepu. Zastanawiało mnie to, o czym Piotr myśli, bo ja myślałam tylko o nim i o jego słowach. Na samą myśl tego wszystkiego chciało mi się śmiać, ponieważ ja już po tym jednym dniu wiedziałam, że go lubię..
- Właściwie, to ja po jednym dniu pracy poznałem wiele życzliwych osób, które już lubię..- Przemówił w końcu Piotr, spoglądając na mnie..- Włącznie z Tobą..- dodał, po chwili zastanowienia.
Staliśmy tak przed monopolowym, patrząc na siebie. Najwyraźniej czekał on na jakiś mój ruch bądź komentarz, lecz ja nic z tych rzeczy nie zrobiłam. W dalszym ciągu stałam i wpatrywałam się w niego, dosłownie rozpływając się w jego zielonych oczach..

 KOMENTUJCIE, PROMUJCIE, KOCHAJCIE !
Ps. W nexcie wyjdzie nieco faktów o Piotrze :D A poza tym, to już za niedługo będzie się działo ! ♥

13 komentarzy:

  1. kocham to jak piszesz !! jesteś po prostu genialna <3 czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM PO PROSTU TWOJE OPOWIADANIA *___* czekam na next ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział!
    Czekam na więcej, i mam malutką nadzieję, że może dzisiaj coś jeszcze dodasz!

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz?! Po takej zapowiedzi nastepnej cześci musisz ja dodac jak najszybciej :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wymyśliłaś :D Ciekawe jak to będzie potem, jak Hana będzie z przyjacielem swojego faceta.. bo chyba będzie, nie? :D MUSI BYĆ! Najlepiej jakoś szybko :D Dawaj szybko nexta, bo to wciąga :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwww
    Nie mogę się doczekać <3
    Czekam na nexta !! ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak miło, nie dość, że dawny przyjaciel jej chłopaka, to jeszcze kocha się w nim jej siostra. Co ty wymyślisz jeszcze.... Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opo jak zwykle szybko dawaj next! .:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękne :)
    Daj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne *O* Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pospiesz się z nextem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)