Udało mi się jeszcze napisać jedną część true.
Ciesze
się, jeśli się podoba ponieważ mam duużo pomysłów :D
Mieli
być za chwilę aktorzy, ale nie dosyć, że psuje się blogger to jeszcze mam tu
urwanie głowy.
Jeśli z
jakiegoś powodu nie dodam ich dzisiaj wieczorem, to będą jutro.
Zaglądajcie !Droga była dziwna ? Nie, dziwna to stanowczo za mało powiedziane.. Od tego gadania Ernesta rozbolała mnie strasznie głowa. Wyprosiłam Piotra o przystanek na stacji benzynowej, przez co miałam choć chwilę spokoju od ich dwójki..
- Chcecie kawę ?- zapytałam nim odeszłam. Obydwoje jednak
podziękowali.
Bracia - nic więc dziwnego, że mają podobne upodobania. Stałam właśnie w
kolejce po kawę. Juz wsypywałam cukier, kiedy ktoś mnie popchnął. Myślałam
wtedy, że dostanę szału..
- Przepraszam najmocniej.. Nie zauważyłem Pani..- zaczął się tłumaczyć
jakiś wysoki blondyn, czym tylko bardziej mnie wkurzył.
- No tak. Faktycznie mam metr wzrostu i ciężko mnie zauważyć..-
powiedziałam sarkastycznie, wycierając ze swojego ulubionego topu kawę..- I
jeszcze po koszulce. Bomba..- dodałam pod nosem.
- Kawę zaraz odkupię, ale z tym.- blondyn wskazał na koszulkę.- Raczej
nic się nie da już zrobić.
- Dzięki za pocieszenie.. Po chwili ominęłam tego faceta i poszłam do
toalety. Próbowałam tam mimo wszystko zaprać plamę, lecz nadaremnie.. Mega
wściekła wyszłam z wc, trzaskając drzwiami. Już mi się nawet odechciało tej
kawy, więc pośpiesznym krokiem opuściłam sklep.. Niestety nie obyło się bez
przygód..
- Pani kawa !- krzyknął znów ten blondyn, wybiegając od razu za mną. Nim
się obejrzałam stał już koło mnie.
- Jakoś mi się odechciało kawy, ale dziękuje. Doceniam fatygę.-
powiedziałam już na odczepne, kiedy to ten koleś złapał mnie w łokciu. Wtedy
spojrzałam na niego zdziwiona i bądź co bądź lekko wystraszona.. Próbowałam się
wyrwać, lecz na marne.
– Puść mnie..- starałam się być jeszcze spokojna. Pomyślałam w tej
chwili o Piotrze i chyba przywołałam go w myślach..
- A Ty głuchy jesteś ? Puść ją..- oznajmił bez żadnych ceregieli.. Obok
Piotra stanął Ernest, który dodał swoje dwa grosze..
- Wyluzujcie.. Chciałem tylko odkupić kawę. Tyle..- powiedział już nie
tak pewien siebie blondyn, puszczając moją rękę. W sumie nic dziwnego. Chyba
każdy, przy tak pokaźnej muskulaturze Piotra wyglądał słabo. Po krótkiej chwili
nie było po tym blondynie ani śladu..
- Wszystko w porządku ? - zapytał w końcu Piotr, kładąc swą rękę na moim
ramieniu.. Chciał mi chyba dodać w ten sposób otuchy..
- Jakiś chojrak miał złe plany wobec Twojej dziewczyny i Ty ją
pocieszasz w ten sposób ? Oj słabo bracie, słabo..- powiedział Ernest,
puszczając do mnie oczko.. Po chwili odszedł w stronę samochodu, a ja z Piotrem
dalej stałam nieruchomo..
- Przepraszam.. Powinienem pójść z Tobą..- powiedział w końcu.
- Nic się nie stało.- oznajmiłam jak gdyby nigdy nic, po czym odeszłam
za Ernestem. Nim jednak wsiadłam do samochodu, otworzyłam bagażnik, żeby
wyciągnąć jakąś koszulkę na zmianę.
- Czego szukasz ?- zapytał Piotr, stając obok mnie..
- No przecież nie będę siedziała cała ubabrana kawą.. Muszę wyciągnąć
coś na zmianę..
- Zanim się uporamy z tym wyciąganiem wszystkiego, to będzie już noc..-
Piotr nagle zaczął rozpinać swoją koszule.. Spojrzałam na niego tylko pytająco.
- No co ? Tak będzie szybciej..- wytłumaczył, ściągając koszule. Przez
to pozostał w zwykłym białym t-shircie, przez który znowu można było zauważyć
jego mięśnie..
- Przebieraj się..- dodał, podając mi koszule.
- Tak tutaj na środku parkingu ?
- Matko..- mówiąc to podszedł do mnie i złapał za rękę. Po dwóch
minutach byliśmy już przed damską toaletą..
- Tylko szybko..- powiedział, opierając się o ścianę.. Tak też zrobiłam.
Po chwili założyłam na siebie jego koszule. Już chyba z dwojga złego lepiej
wyglądałam w tej jego bluzie. Jedynym plusem była woń jego perfum, które na
prawdę były ładne.
Gdy opuściłam toaletę, ten na mój widok od razu wybuchł śmiechem.. Przez
to dostał ode mnie małego kuksańca w bok. Nie czekając na niego ruszyłam do
wyjścia. Gdy szłam, czułam na sobie wzrok innych osób. Głupio mi było, no ale
co poradzić. Nagle ktoś znowu złapał mnie w łokciu. Serce mi wtedy niemalże
stanęło ze strachu. Pomyślałam, że to znowu ten blondyn.. Na całe szczęście był
to tylko Piotr..
- Nie strasz mnie..- powiedziałam, w końcu nabierając powietrza. Jakoś
wtedy aż wstrzymałam z niepokoju oddech.
- Wszyscy Cię rozbierają wzrokiem..- powiedział poirytowany, łapiąc mnie
za rękę. Tym sposobem doszliśmy jak para do samochodu, co naprawdę mi się
podobało. Piotr jak zawsze otworzył mi drzwi, bym wsiadła pierwsza.. Po chwili
i on uczynił dokładnie to samo.
- No, no. Chodziło mi może o jakiś uścisk czy coś w formie pocieszenia,
a nie tak grubo od razu braciszku.. :D- powiedział w żartach Ernest, klepiąc
Piotra po ramieniu..
- Daj już z tym spokój..- odpowiedział nieco zmieszany Piotr. Wtedy jak
na złość rozległ się dzwonek mojej komórki. Dzwonił Maciek, więc dyskretnie
pokazałam wyświetlacz Piotrowi, na co ten od razu zareagował.
- Skocz młody po jeszcze jedną kawę.. Proszę..- powiedział, spoglądać
jakoś znaczącą w stronę Ernesta. Ten o dziwo bez jakiegokolwiek marudzenia
spełnił prośbę Piotra..
- No oddzwoń..- ponaglił mnie Piotr, chyba nie do końca zadowolony.
- Nie mam ochoty..- powiedziałam w tej samej chwili.
- Ty mi musisz robić wszystko na złość, nie ?- zapytał retorycznie,
nagle nachylając się nade mną. Ja nic nie odpowiedziałam, ponieważ byłam w
szoku przez jego bliskość.. Ten jednak zaczął zapinać mi koszule niemalże pod samą
szyję.
- Nie chce, żeby braciszek się napatrzył..- wytłumaczył po chwili. Gdy
Piotr się tylko odsunął, z powrotem zaczęłam odpinać guziki. Nie chciałam robić
mu tego na złość, no ale bez przesady.. Za kogo on się uważał? Wkurzył mnie
tym, czego nawet nie ukrywałam.
- Hana..- powiedział, patrząc na mnie z dezaprobatą.
- W nosie mam, kto się na mnie napatrzy, a kto nie.- oznajmiłam,
przywracając oczami.
- A mogę ja nie mieć w nosie? - powiedział wkurzony, znowu nachylając
się w moją stronę. Był zły. I to bardzo. Z resztą ja byłam podobnie.
- Do cholery Piotr !- krzyknęłam i ten dopiero teraz się opamiętał.
Wysiadł wkurzony z auta. Przez to, że było mi głupio wyszłam za nim. Akurat
ostatnie o czym marzyłam, to o kłótni z nim.. Stał oparty o Polcika. Gdy podeszłam,
nawet nie zwrócił na mnie uwagi..
- Dlaczego zawsze musi być wszystko jak Ty chcesz ?- zapytałam, stając
naprzeciwko.
- Czyli jeśli się o Ciebie troszczę, to jest to złe ? Jak chcesz to
rozepnij całą tą koszule i idź tam z powrotem. Może ten koleś znowu Cię
zaczepi. Proszę bardzo. Ja umywam ręce. To nie moja sprawa..- powiedział, chcąc
odejść. Odruchowo złapałam go za koszulkę, przez co nie mógł mnie ominąć. Wtedy
spojrzał na mnie. Miał pociemniałe oczy i w ogóle wyglądał na mocno wkurzonego..
- Przepraszam.. Masz rację..- powiedziałam, nie spuszczając z niego
oczu..
- Mnie również poniosło.. Znowu..- odparł, po czym głośno westchnął.
Staliśmy tak, patrząc sobie w oczy. Jeszcze nikt nie wzbudzał we mnie tyle
emocji co on. I tych dobrych, jak i tych złych.. Nie mogłam go czasem
zrozumieć, co mnie mocno irytowało. Wtedy znowu pomyślałam o tym, jak bardzo
chciałabym się znaleźć w jego ramionach.. Zaczęłam się bardzo nieznacznie
zbliżać w jego stronę, lecz on jak zawsze nawet nie drgnął. W końcu zamknął oczy
i odsunął się ode mnie.. Nie powiem, jak niemiło się wtedy poczułam..
- No tak. Dystans. Zapomniałam..- powiedziałam sarkastycznie. Chciałam
już z powrotem wrócić do samochodu, kiedy ten złapał mnie za rękę i przyciągnął
do siebie. Oparł mnie o Polcika, a sam dość mocno przycisnął mnie do siebie.
Trwało to ułamki sekund, kiedy nagle poczułam jego usta na swoich.. Nie
wierzyłam w to, więc po prostu przymknęłam oczy. Jak zawsze pocałunek był
namiętny i dosadny. Dopiero po chwili zmienił się w bardziej subtelny. Inny niż
te dotychczasowe.. Po raz kolejny rozbudził tym u mnie uczucie żaru..
- No, no. To ja stoję tyle czasu w kolejce po to tylko, byście mogli się
tutaj migdalić.. Wstydu nie macie. ;D- powiedział jak zawsze w żartach Ernest.
To jednak wystarczyło, by Piotr odsunął się ode mnie. Mimo to,
uśmiechnął się do mnie nieznacznie.. Po chwili bez słowa wsiedliśmy i
odjechaliśmy w trasę..
Po drodze musiałam zasnąć, ponieważ obudziłam się przed moim domem..
- Jesteśmy na miejscu śpiochu..- szepnął mi Piotr na ucho. Dopiero po
chwili zorientowałam się, o co chodzi..
- Tak szybko? - zapytałam, zerkając na zegarek.
- Dla kogo szybko dla tego szybko..- wtrącił jak zawsze swoje Ernest.
- Choć, pomogę Ci z walizką..- oznajmił Piotr, wysiadając z samochodu..
Po chwili wysiadł również i Ernest, a dopiero później ja..
- W sumie jeśli chcecie, to chodźcie na górę..- zaproponowałam, ponieważ
wypadało. Piotr nic nie odpowiedział, za to Ernest od razu uznał to za świetny
pomysł.
Po pięciu minutach byliśmy już w moim mieszkaniu. Paliła się mała lampka
w salonie, więc mogłam tylko zgadywać, że Miri jest w domu.. Chyba dobrze
zgadłam, bo za chwilę moja siostra stała już w salonie. Co prawda była to nieco
nietypowa sytuacja, gdyż stała w samym ręczniku. Od razu zrobiła się purpurowa.
Choć to mamy rodzinne..
- O boże..!- krzyknęła..- zaraz wracam.- dodała, znikając w łazience.
- Chyba się przeprowadzę do tej Warszawy..- powiedział oszołomiony
Ernest, najwyraźniej zaskoczony bardzo pozytywnie widokiem mojej siostry.
Gdy przedstawiłam sobie Miri z Ernestem, Ci zajęli się sobą nawzajem.
Wykorzystałam chwilę, by pogadać sam na sam z Piotrem, więc wyszliśmy do
kuchni.. Ten oparł się jednak o framugę drzwi, wnikliwie mnie obserwując..
- Postaram jeszcze dzisiaj wytłumaczyć to wszystko Ernestowi..-
powiedział w końcu Piotr.
- Nie musisz..- odparłam, odczytując emaila na telefonie.. Dopiero gdy
podniosłam wzrok znad telefonu, zobaczyłam że ten przygląda mi się znacznie..
- Maciek wraca pod koniec tygodnia. To po to właśnie dzwonił..-
oznajmiłam, chowając telefon do kieszeni.- Więc jeśli chcesz, to dalej możemy
udawać..
- Nie chce Hana. Już nawet nie wypada mi Cię o to prosić. Z resztą
musimy zapomnieć o tym wszystkim.. O tym całym weekendzie.
- Wiesz, że od tak tego nie zapomnę. Z reszta złamałeś swoją obietnicę
na tej stacji..- powiedziałam dumnie. Ten jednak spojrzał na mnie i uśmiechnął
się nieśmiało.
- Sama mnie sprowokowałaś..- zaczął się tłumaczyć.
- No jeszcze mi powiedz, że to ja się na Ciebie rzuciłam..- odruchowo
przewróciłam oczami..
- W nocy owszem..- powiedział Piotr, pisząc coś na telefonie.
- Dobra, dobra. Nie bądźmy już tacy skromni. Obydwoje chcemy tego równie
mocno i sam to dobrze wiesz. Inaczej byś nie wymiękł..- powiedziałam, stając w
progu drzwi obok Piotra. - I myślę, że i tak to tylko kwestia czasu..- dodałam,
wnikliwie czekając na jego reakcje.
- Myślisz, że Miri na to wszystko przystanie ?- zapytał.
- Nie wiem. Przecież to Ty masz swój zacny urok osobisty, więc możesz z
nią pogadać..- wzruszyłam ramionami, po czym wyszłam do salonu. Tam jednak
toczyła się zawzięta rozmowa między moją kochaną siostra, a Ernestem. Nawet nie
zwrócili z początku większej uwagi na moją osobę. Dopiero po chwili Miri zmierzyła
mnie od góry do dołu.
- O czymś nie wiem ?- zapytała, przyglądając się koszuli Piotra, którą w
dalszym ciągu miałam na sobie..
- Możemy porozmawiać Miri ?- wtrącił się Piotr, zza moich pleców. Ta bez
słowa wyszła z nim na balkon. Ja jednak pozostałam, sam na sam z Ernestem.
Był on dla mnie dziwny, więc nawet na siłę nie wymyślałam
pretekstu do rozmowy.. - Twoja siostra ma kogoś? - zapytał w końcu Ernest, czym
po prostu zbił mnie z nóg. Zaczęłam się z początku śmiać, lecz po chwili
całkiem poważnie powiedziałam..
- Z tego co obiło mi się o uszy, to lubi Twojego brata.. O nikim innym
ostatnio nie słyszałam..
- A to dobrze, bo Ciebie wzięło więc tak szybko Piotrusia nikomu nie
oddasz.
- Co ?- nie udawałam zdziwienia.
- No nie udawaj.. Przecież na kilometr widać, że zadurzyłaś się w nim po
uszy.. Z resztą mojego braciszka tak samo wzięło. Nawet przy Monice nie
widziałem go w takich skowronkach..- powiedział od tak Ernest.
To jednak dosłownie mnie zaskoczyło. Oczywiście pozytywnie. Poczułam w
sobie dziwne uczucie satysfakcji, gdy Ernest powiedział, że Piotra wzięło. W
dodatku lepiej, niż przy Monice. Nie tuszowałam zadowolenia, jakie kryło się na
mej twarzy. ;)
Dzięki
za miłe komentarze :D
Czekam
na dalsze !!
Piotr musi być z Haną już niedługo ! super wplatasz te pocałunki ! czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńAaaaaw :3 kurcze świetne ! czekam na dalszą część
OdpowiedzUsuńKochana, Ty mi wmawiałaś, że będzie hot, a tu nic :(
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, zajebiste opowiadanie. KOCHAM <3
suuuper :D dawaj nexta bo jestem strrasznie ciekawa co dalej :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam!! <3 i jak najszybciej proszę o więcej :D
OdpowiedzUsuńKurczeeeeeeeee Madziaa :D <3 Kocham To ! I zaraz moje rozkminy :D <3
OdpowiedzUsuńto jest zabójcze
OdpowiedzUsuńsiedzę i czytam i czytam ...
śmiem twierdzić, że to opowiadanie jest najlepsze twojego autorstwa
dodawaj prędko cokolwiek
kocham to <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje opowiadania :) mogłabym czytać i czytać. jak dobrą książkę :) wrzucaj szybko nexta. i o aktorach nie zapomnij :) bo tamto opowiadanie też uwielbiam i też czekam niecierpliwie na nexta tam :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa co tam dalej kombinujesz:D czekam na nexta:D
OdpowiedzUsuńwooow, boskie ! *.*
OdpowiedzUsuńto jest takie niebanalne, nieprzewidywalne ♥ takie emocjee !!!! NEXT BŁAGAM
OdpowiedzUsuńJesteś naprawdę niesamowita :) Powodzenia
super to jest
OdpowiedzUsuńjestem pod wrazeniem ilością nextow tego weekendu, oby tak dalej, fani czekają! :)
OdpowiedzUsuńL.
KOCHAAAAAM TO no brak słów :**
OdpowiedzUsuńkocham jejku cudowne ; *********
OdpowiedzUsuńDwa jednego dnia - coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKocham, ubóstwiam, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńScenka na stacji najlepszaa <3 ;**
Czekam na nextaa <3
Ach, jak przyjemnie :D To teraz kto z kim jak i co? :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 tylko niech oni już przestaną udawać a na serio coś zrobią w kierunku HaPi :D Neext !:*
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuń