Pages - Menu

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Opowiadanie 2. Cz.19 ! ♥ !


TA DA ! MIŁEGO CZYTANIA :)
AKTORZY TEŻ SIĘ JUŻ PISZĄ !


Od czasu wypadku minęły raptem dwa dni.. Wszyscy byli zdołowani, lecz to i tak stanowczo za mało powiedziane. Nigdy w życiu nie widziałam w podobnym stanie Miri, która po prostu podupadła na duchu.. Mogłam się tylko domyślić, że mimo tych kilku dnu, to pokochała Ernesta.. Równie szybko go niestety straciła..
Z Piotrem także było nie najlepiej.. W sumie zamknął się w sobie.
Nie pytałam, ponieważ nie chciałam go dołować, ale mogłam się tylko domyślić, że obwinia siebie za to wszystko. Mimo to, byłam przy nim. Jakoś te moje żale, odnośnie naszej dwójki póki co odeszły w niepamięć..
Jakby było mało problemów, to w dzień wypadku dzwonił do mnie Maciek, by złożyć mi życzenia.. Nie mogłam mu powiedzieć prawdy, więc też nasza rozmowa trwała raptem kilka sekund.. I tak zdążył zakomunikować, że będzie w niedziele..
Teraz mamy piątek i obecnie wybieramy się na pogrzeb Ernesta.. Rodziców Piotra także nie poznałam.. Wyglądali jak własne cienie, zupełnie inaczej niż kiedy widziałam ich ostatnim razem.
Z Piotrem zajęliśmy ten sam pokój co ostatnio, a Miri dostała jeden z gościnnych.. Przyjechaliśmy do rodzinnego domu Piotra z samego rana, lecz nikt i tak nie zamierzał jeść. Chyba nawet o tym nie myśleli..
Byłam również poruszona śmiercią Ernesta, ale wiadomo, że nie tak bardzo jak Piotr czy Miri.. Oni byli z nim naprawdę zżyci.. Piotr i tak najbardziej, ponieważ był to jego własny brat.. Nawet nie mogłam sobie wyobrazić tego, jakbym to ja miała stracić Miri..
Nie wiem czy byłabym w stanie się pozbierać. I tak podziwiałam Piotra, że sprawiał pozory. Pocieszał rodziców, a wieczorami lub w nocy sam nie mógł spać.
Wstawał wtedy i najczęściej wychodził na balkon.. Gdy wracał czułam od niego dym tytoniowy, ale wiadomo że nie kłóciłam się z nim o to..
Przez te dwa dni, był chociaż inny niż zazwyczaj.. Nie obrażał się o nic, ani od tak nie tracił humoru.. W sumie nic dziwnego skoro cały czas chodził przygnębiony..
Właśnie włożyłam na siebie klasyczną, za kolano, czarną sukienkę.. Dzień był pochmurny i deszczowy więc pod spód założyłam również czarne, cienkie rajtuzy.
Buty na obcasie jak i marynarka dodały mi tylko klasy. Nie lubiłam chodzić ubrana na czarno, ponieważ to do mnie kompletnie nie pasowało, no ale co poradzić..
Przecież nie wypada pójść w innych barwach na pogrzeb.
Gdy już zrobiłam delikatny makijaż i przeczesałam na szybko rękami swe włosy, wyszłam z łazienki.. W pokoju, przed lustrem stał Piotr. Miał już na sobie czarny garnitur. Stał tak i beznamiętnie wpatrywał się w samego siebie..
Podeszłam obok niego i zauważyłam, że męczy się z zawiązaniem krawatu.. Był całkowicie rozbity, a ja nie miałam pojęcia jak mu pomóc. Co mogłabym zrobić by ulżyć mu w cierpieniu ? Chyba nikt tego nie wiedział..
- Daj to..- zaczęłam, biorąc od niego krawat.
Nawet nie spojrzał w moją stronę.. Stał taki zawieszony, całkowicie nieobecny..
- Nie dotrzymałem przez to wszystko słowa..- oznajmił nagle Gawryło, dość zachrypniętym tonem głosu.
- Proszę ?- zapytałam, nie kryjąc zdziwienia..
- Obiecałem Maksowi, że pójdziemy razem do galerii.. Przez to wszystko zapomniałem..- wytłumaczył, obracając się w moją stronę..
Dopiero wtedy mogłam dokładnie przyjrzeć się jego twarzy. Wyglądał źle i to bardzo.. Jakby tego było mało, to w jego spojrzeniu nie było tego entuzjazmu co zawsze..
Wzrok miał przygaszony, a oczy aż nadto smutne. Dolne powieki miał całe zarumienione, przez co mogłam się tylko domyślić, że cały czas powstrzymuje się od płaczu.. Bowiem od czasu samego wypadku, kiedy Piotr całkowicie się przy mnie rozkleił, do tej pory nie uronił ani jednej łzy.
Zapewne chciał pokazać, że nie jest taki miękki, ale wiadomo że dla niego był to największy cios..
- Maks to mądry chłopak. Zrozumie..- chciałam dodać mu jakoś otuchy, lecz nawet nie wiedziałam jakie słowa mam dobrać..
Gdy zawiązałam supeł, podałam mu krawat.. Ten już nic nie mówiąc włożył go na szyję..
- Chodź tu..- powiedziałam w końcu, poprawiając mu krawat, który był za luźny.
Gdy już mu go docisnęłam, spojrzałam w te jego przygaszone oczy..
- Dziękuje, że jesteś..- powiedział szeptem, przetrzymując mnie w łokciu..
Wiedziałam, że to z jego strony tylko taki drobny gest ale i tak się ucieszyłam. Choć przez moment wrócił ten sam Piotr sprzed wypadku..
- Od tego ma się przyjaciół..- powiedziałam w końcu, posyłając w jego stronę delikatny uśmiech..
- Jesteś dla mnie kimś więcej..- kiedy mówił to Piotr, usłyszeliśmy pukanie do drzwi..
Gawryło bez słowa mnie ominął, by zobaczyć kto to taki.
Ja jednak stałam jak słup soli, analizując te jego kilka słów. Tego się po nim nie spodziewałam, a już na pewno nie w tej chwili.. Mimo to, musiałam się ogarnąć gdyż zobaczyłam przed sobą Miri.
Była również ubrana cała na czarno.. Nawet nie ukrywała tego, że przez ostatnie dwa dni tylko płakała..
- Wszyscy już czekają na dole..- powiedziała łamiącym się głosem..
Nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, moja siostra zdążyła już wyjść dość pośpiesznym krokiem.. Wbrew pozorom uczyniłam to samo, z resztą jak i Piotr.
Gdy schodziliśmy na dół, słyszałam tylko jak Gawryło ciężko oddycha.. Mogłam się domyślić ile go to wszystko kosztuje..
Poza tym, kiedy po wypadku dzwonił do rodziców by im to wszystko powiedzieć, był całkowicie załamany. Myślałam, że nie wydusi z siebie słowa ale jakoś dał radę. I tak od razu się tylko rozłączył, ponieważ nie był w stanie dłużej rozmawiać..
W holu byli chyba już faktycznie wszyscy. Nazjeżdżała się dość spora część rodziny Piotra, lecz ja tylko kojarzyłam jego rodziców jak i nawet służbę, która także była ubrana na czarno.
Gdy wszyscy zobaczyli Piotra, ten od razu się wzdrygnął. Przez to, że objął mnie ramieniem, poczułam jak przeszedł przez jego ciało dreszcz..
Po chwili wszyscy rozeszliśmy się do samochodów, by pojechać pierw na mszę, a potem na sam pogrzeb..
Właśnie staliśmy przy grobowcu, gdzie ksiądz powiadał ostatnie słowa..
- Spoczywaj w pokoju…
Dopiero po tym, wszystkim puściły emocje. Gdzie się nie rozejrzałam, tam ktoś płakał.. 
Nie wspomnę już o matce Piotra, która wyglądała naprawdę źle.. Mąż starał się dodać jej jakoś otuchy, lecz wiadomo jak czuje się matka po stracie własnego dziecka..
Piotr jednak był twardy. Stałam tak ramię w ramię z nim i kątem oka obserwowałam jego każdy gest.. Gdy już spuszczono trumnę do wnęki ziemi, Gawryło podszedł, wyciągnął coś małego z kieszeni, po czym rzucił na dół..
Nie wiedziałam co to jest, ale również nie pytałam. Gdy Piotr ponownie podszedł obok mnie, widziałam że już ledwo co wytrzymuje. Zgiął palce w pięści, by jakoś dać radę.. 
Z mojej drugiej strony stała Miri, która płakała w najlepsze..
Kiedy wcześniej do niej podeszłam by jakoś wesprzeć siostrę, ta odparła że musi przetrawić to sama.. Przez to tylko jej nie naciskałam.. Jeszcze brakowało jej tego, by starsza siostra zawracała jej głowę w i tak ciężkich chwilach..
Gdy już wszyscy zaczęli się rozchodzić, wcześniej jednak składając kondolencje rodzicom Piotra jak i jemu samemu, zauważyłam, jak na grób Ernesta rzuciła małą wiązankę dość atrakcyjna kobieta.. Kiedy obróciła się bokiem w naszą stronę wydała mi się znajoma..
Gdy jednak owa kobieta skierowała swe kroki w stronę rodziców Piotra, Ci od razu w jednej chwili spoważnieli.. Nie słyszałam za bardzo o czym mówią, ale jedyne co wpadło mi do ucha, to to gdy matka Piotra powiedziała nieco donośnym głosem, równie mocno oburzona...
- Jak miałaś czelność tu przychodzić ?!
Od razu wszyscy spojrzeli w ich kierunku włącznie z Piotrem.. Kiedy i ona popatrzyła w naszą stronę, wiedziałam już kto to taki..
Byłam pewna, że to osoba przez którą Piotr teraz jest taki, a nie inny..
Spojrzałam na niego, jak i z resztą on również zdezorientowany popatrzył na mnie.
- Nie wierzę..- powiedział pod nosem..
Przez to tylko mocniej złapałam się jego ramienia.. Nie wiedziałam co robić, jak zareagować.. Stałam tak i patrzyłam, jak owa kobieta zmierza w naszą stronę..
Czułam, że nie wyniknie z tego nic, ale to nic dobrego.. ! *.*


KOMENTUUUJCIE, a wtedy będą szybko nexty :D
Ps. Zapewne wiecie kto to taki pojawił się na pogrzebie ? :o

30 komentarzy:

  1. Kurde Madzia... Mówiłam już, że Ernesta lubiłam ;)
    No i jeszcze jeden kłopot, jakim jest była Piotra (tak myślę)...
    Pozdrawiam, Zakochana19 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no genialne ! nie wiem co tu powiedzieć masz takie pomysły, że hoho ! czekam na nexta ! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne,,, ;/
    Czekamy na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń
  4. Monika?.. Mam nadzieje, że teraz się trochę wyjaśni co z nią :D
    Pisz szybko next :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Daj nexta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Monika :O
    ciekawe jak to się wszystko rozwinie.
    A no i Maciek wraca zaraz ;(
    Czekamy na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dramacik ;/
    Czekamy z niecierpliwością na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Madzia.. Ale kombinujesz :P
    Fajnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne :D Bardzo mnie ciekawi jak to się dalej potoczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciesze sie ze Piotr powiedzial Hanie ze jest dla niego kims wiecej, ale Monika ?! kocham twoje opo

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wytrzymam do następnego nexta. :D
    Lubię bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteś genialna.. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zachwycona, zdumiona i chyba trochę zazdroszczę Ci twoich umiejętności pisania, wyobraźni i umiejętności przelania tego na "papier". Czyta się to super. Śmiem powiedzieć, że to jeden z twoich najlepszych rozdziałów. Emocje, nastrój, tajemniczość, smutek, przygnębienie. To jest po prostu piękne! Rzadko kto potrafi opisać smutne wydarzenia, aby czytelnik nie płakał. A był w stanie wyłączenia. Podczas czytania liczyło się tylko to co czytam. Nieczęsto się tak dzieję. Jeszcze raz podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Monika ;) mam nadzieję że w końcu dowiemy się o co z nią chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Monika/Genialne opowiadanie gratuluję talentu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Daj dziś kolejną część ! <3 Opo jest świetne ! Masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapewne to Monika:D i mam nadzieję,że zacznie się to rozjaśniać wszystko:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj Madzia Madzia.. :D przecież to jasne jak słońce, że to Monika ♥ dawaj nexta Małpiszonie! *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Madzia , Madzia :D I po cholere ta Monika tu ? o.O Next ,3

    OdpowiedzUsuń
  20. smutne :'( ale i piękne :) po co tu ta... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, smutne, ale piekne! Niecierpliwie czekam na next ^^ Jesteś genialna :))

      Usuń
  21. ale smutne :/ ale dawaj szybko next :(

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko ♥ boskie ja nie wierze ... jakie emocje !!! Next

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  24. Superooweee <3
    Pewnie pojawiła się słynna Monika !!?? :D
    Czekam na next !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. BRAK SŁÓW ♥♥♥♥♥♥ KOCHAM TO ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobrze, niech się w końcu wszystko z tą zasraną Moniką wyjaśni XDDDD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)