TAK
MNIE POKUSIŁO, ŻEBY PRZEDSTAWIĆ WAM SAM POCZĄTEK JAK TO WSZYSTKO WYGLĄDAŁO ZE
STRONY PIOTRA :)
Mam
nadzieję, że się spodoba !
Później
normalny next true, jak i aktorów ♥
Tego
dnia, wiedziałem że wydarzy się coś nieoczekiwanego a nawet nierealnego. Może
właśnie przez to nie mogłem spać ? Jak nigdy wstałem wcześnie rano. Mimo, że
przede mną był tak ciężki dzień jak ta cała kolacja u Maćka, to jeszcze nowa
praca, nowi ludzie, nowe otoczenie. Może chociaż tutaj będę mógł zacząć
wszystko od nowa. Bez przeszłości, bez wspomnień. Jedyną otóż decyzją którą
podjąłem z marszu było to, że na pewno nie wejdę z nikim w żadne relacje damsko
– męskie.
Po
prostu mam tego dość. Z resztą nie mógłbym być z nikim innym niż ona. Zawsze
jest, była i będzie jedyną kobietą w moim sercu jak i nawet w duszy.
Jeżeli
ktoś by mnie zapytał czy żałuje, że się poznaliśmy to na pewno odrzekłbym że
nie. Zawsze jakieś czułe wspomnienia zostaną z naszego wspólnego życia,
włącznie z tymi złymi. Wiedziałem to wtedy i wiem to po dziś dzień. Po prostu..
Mimo że
był wczesny poranek zebrałem się w sobie i poszedłem jak to co dzień na
siłownię. Chociaż tam byłem w stanie odreagować to wszystko. Czasem nawet za
bardzo, przez co zawsze dostawałem reprymendę od Kasi albo Anety. W sumie nie
wiem o co im chodziło. Skoro jestem zdrowy i dobrze się czuję to czemu miałbym
nie przesadzać z ćwiczeniami ? Było to dziwne, ale jak to ja nawet się tym
zbytnio nie przejmowałem..
Właśnie
zaparkowałem samochód na parkingu pod siłownią. Pogoda tego dnia była piękna.
Nawet przez chwilę stałem tak i po prostu podziwiałem otoczenie. Promienie
słońca padające na maskę samochodu, czy nawet te prześwitujące przez korony
drzew..- Było to naprawdę nadzwyczajne zjawisko..
Oczywiście
wtedy do mojej głowy wdarła się ona..- Monika.. Czy tak już zawsze będzie ?
Wszystko co zwyczajne i piękne będę kojarzył z jej osobą ? Ile tak można ?
Minęło
już przecież tyle czasu, a te wszystkie wspomnienia dalej we mnie siedzą. Nie
powiem, że czasami mam tego serdecznie dosyć bo wtedy bym skłamał.
Może
sam prowokuje te ciągłe wspomnienia ? Może właśnie przez te codzienne wieczorne
oglądanie wspólnych zdjęć, nie mogę o tym wszystkim zapomnieć.. Swoją drogą ile
bym dał, by móc z nią chociaż chwile porozmawiać. Usłyszeć jej aksamitny głos,
który był tak delikatny że koił każdorazowo zwykłe codzienne nieprzyjemności.
Zobaczyć ten szczery uśmiech, czy nawet spojrzeć w obłędne oczy.
Jej
każdy detal był ukojeniem dla mej duszy.. Mogłem ją podziwiać minutami,
godzinami, dniami. Przez to właśnie podziwiam ją do dzisiaj.
Kiedy w
końcu wróciłem na ziemię, zamknąłem samochód i wziąłem torbę. Szedłem zwykłym,
powolnym krokiem bo przecież nigdzie mi się nie śpieszyło.
Nim
jednak wszedłem do środka, jak zawsze spokoju nie dawał mi mój ukochany,
młodszy brat..- Ernest. Niby zwykły poranny telefon jak co dzień, lecz tak
naprawdę wiedziałem ze tylko sprawdza jak się trzymam. Zapewne robił to zamiast
rodziców, ale i tak byłem mu wdzięczny. On był zawsze przy mnie w najgorszych
chwilach.
Nawet
gdy jako dzieci bawiliśmy się razem na naszym dziedzińcu byliśmy najlepszymi
przyjaciółmi. Pamiętam ten dzień jak dziś. Przez przypadek stłukłem szybę od
strony gabinetu Ojca. Wkurzył się on nieziemsko. Nie trafiały do niego żadne
argumenty, ani matki ani wujka Roberta. Dopiero gdy Ernest wziął na siebie część
winy, wszystko ucichło. Może dlatego, że mój młodszy brat był zawsze ideałem
dla naszego ojca.
Nie mam
mu tego za złe. Nigdy nie łączyło mnie z nim tyle ile łączyło go z Ernestem.
Jego zawsze interesowały te same rzezy. Uczył się pilnie, przyswajał każdą
wiedzę jaką ofiarował mu ojciec, a ja.. Ja robiłem co chciałem i się niczym nie
przejmowałem.. Dopiero Monika całkowicie odmieniła moje życie.
Za to
jej też jestem dozgonnie wdzięczny.. Zapewne gdyby nie ona, nigdy nie ukończyłbym
medycyny i nie miałbym tego co mam.. Dopiero po tych wszystkich latach widzę,
co mogłem stracić.. Cóż mogę powiedzieć ? Człowiek zawsze uczy się na błędach
czego przykładem jesteśmy my wszyscy..
Kiedy
już jako tako zbyłem brata w końcu wszedłem do środka. Tam zobaczyłem zupełnie
przez przypadek pewną kobietę. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy, to zapewne
zaczynała swoją przygodę z siłownią.
Była
piękna..- właśnie to było moją pierwszą myślą, gdy ją zobaczyłem. Te śliczne
długie blond włosy, zwiewnie opadające na jej zgrabne ciało. W dodatku ta biel
z uśmiechu gdy się uśmiechała.. W tej chwili zapomniałem o Monice.. Dzięki tej
nieznajomej zupełnie przestała się ona dla mnie liczyć..
Niestety
po chwili blondynka odeszła, nawet mnie nie zauważając.. Jakoś nie mogłem wybić
jej sobie z głowy. Czy jest możliwe, by zawrócił komuś w głowie ktoś całkowicie
obcy ? Ktoś, kogo widziało się po raz pierwszy w życiu ?
Poruszony
tym wszystkim udałem się do szatni. Tam na szybko przebrałem się w wygodne
rzeczy. Kiedy już wziąłem wodę i ręcznik wszedłem na salę.
Z
początku zacząłem się rozglądać nie wiadomo po co. Tak naprawdę podświadomie zacząłem
szukać po sali tamtej kobiety.. Właśnie los też chciał, że zauważyłem ją w
jednym z końcu pomieszczenia. Mimo, że wyglądała na kruchą i delikatną to byłem
pewien, że jest pewną siebie osobą. W jednej chwili zaryzykowałem..
Udałem
się prosto w jej stronę. Szedłem powoli, by przypadkiem nie zwrócić na siebie
jej większej uwagi. Po prostu chciałem ją z boku poobserwować.. Kiedy już byłem
dostatecznie blisko zapatrzyłem się za bardzo na te jej zgrabne, długie nogi..
Nie wiedziałem tylko dlaczego jej każdy ruch przypomina mi Monikę.. Czy aby
dlatego mnie zaintrygowała ?
Miałem
już pójść dalej, kiedy nagle upadłem na ziemię. Trwało to jedynie ułamki
sekund. Leżałem na plecach, a ona tuż obok mnie.. Gdy spojrzała mi prosto w
oczy, od razu się zawstydziła. Nie wiedziałem czy ten jej śmiech jest
spowodowany sytuacją, czy też zdenerwowaniem.
Gdy w
końcu wstaliśmy, od razu spojrzała w moją stronę skołowana.. Kiedy zwróciła
uwagę na moją rękę, dopiero zorientowałem się o co chodzi.. Nawet nie poczułem,
że ją sobie rozwaliłem. Chyba po prostu z fascynacji daną sytuacją nie czułem
bólu..
-
Przepraszam bardzo.. To – wskazała na bieżnię..- po prostu wyższa szkoły
jazdy..
-
Nic nie szkodzi..- odpowiedziałem bez namysłu. Nawet się nie zorientowałem, że
z tego wszystkiego mam aż tak zachrypnięty głos.
-
To moje dzieło ?- dopytywała dalej, a ja tylko stałem i patrzyłem się na nią..
-
Noo nie da się ukryć.- odpowiedziałem tym razem nonszalanckim głosem.
Bynajmniej starałem się, by brzmiał on nonszalancko..
Kiedy
nastała chwila ciszy zastanawiałem się co powiedzieć. Chyba nie tylko mi
zabrakło języka w buzi, ponieważ dziewczyna w jednej chwili się zarumieniła.
Zaczęła przeskakiwać z nogi na nogę, przez co uśmiechnąłem się pod nosem..
-
Może trzeba opatrzyć ranę ?- zapytała po chwili.
-
Nie spokojnie. To nic takiego..- odpowiedziałem, wycierając ręcznikiem krew.
Jakoś nawet w dalszym ciągu nie odczuwałem bólu. Poza tym, jak by tu można było
wyjść na mięczaka przy takiej kobiecie ? No jak ?!
-
Może pomóc Pani z tą „ wyższą szkołą jazdy” – odważyłem się w końcu zapytać.
-
W sumie to tak. Sama tego nie ogarnę..- czułem na sobie jej wzrok, lecz
starałem się o tym nie myśleć.. W końcu coś sobie dzisiaj rano obiecałem, a na
pewno chciałem tego słowa dotrzymać dla samego siebie..
-
Myślę, że teraz będzie dobrze..- powiedziałem uśmiechając się przy tym szeroko.
Zastanawiałem się czy nie wyglądam przez to jak jakiś głupek, więc już bez
słowa odszedłem na pobliskie stanowisko. Chyba po prostu musiałem ochłonąć po
tym wszystkim.
Nie
wiem ile minęło czasu, ale walczyłem ogromnie sam z sobą by się na nią nie
patrzeć. Poza tym gdy kilka razy niby to przypadkiem spojrzałem w jej stronę
kątem oka, widziałem jak i ona mi się wnikliwie przygląda.. Wtedy właśnie
skusiło mnie, by do niej zagadać. Wziąć jej numer, czy adres. Poczułem w głębi siebie
dziwne uczucie, że powinienem się z nią jeszcze spotkać..
„Nawet
o tym nie myśl !”- skarciłem się w końcu sam w myślach, oddalając od siebie
niezbyt odpowiednie scenariusze..
Tak
też zrobiłem.. Po prostu starałem się o tym zapomnieć..
Kiedy w
końcu blondynka oddaliła się od bieżni, poczułem się dziwnie. Jakaś taka pustka
wypełniła moje wnętrze. Ostatecznie sam skończyłem ćwiczyć..
Nie
wiem czemu tak szybko zrezygnowałem z dzisiejszych ćwiczeń.. Może po prostu liczyłem
na to, że uda mi się ją jeszcze złapać ?
Gdy
tylko wziąłem szybki prysznic i się przebrałem, od razu wyleciałem z szatni jak
z procy. Nie powiem jak się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem tą samą blondynkę
stojącą kilka kroków przede mną na recepcji. Coś mnie pokusiło, by zatrzymać
się tuż obok jej ramienia. Wbrew moim oczekiwaniom odwzajemniła uśmiech kiedy
tylko mnie zobaczyła..
Mimo,
że miałem tego nie robić odważyłem się zagadać..
-
Pierwszy raz na siłowni, nie ?- zapytałem od tak.. Specjalnie oparłem się o
blat, by móc się jej lepiej przyjrzeć.. Miała po prostu tak przepiękny uśmiech,
że uginały się pode mną kolana. Oczywiście moją pierwszą myślą było to, jak
bardzo kusząca musi być w łóżku. Sam nie wiem dlaczego od razu mam takie myśli..
Nawet się nie znamy, a ja już wyobrażam ją sobie nagą w mojej sypialni. Po
prostu świetnie..
-
Jak widać.. Ale o dziwo się nie uszkodziłam.- wskazała gestem głowy na moją rękę..-
za to Ciebie tak..- dodała.
-
Spokojnie, nic się nie stało..- odparłem, machając ręką..
-
Skąd ta pewność ? Może powinien zobaczyć to jakiś lekarz ?
-
Sam jestem lekarzem więc możesz mi uwierzyć na słowo..- nie wiem czemu, ale
mówiąc to puściłem w jej stronę oczko.. Miałem chociaż nadzieję, że tego nie
zauważyła.. I tak było mi już wystarczająco głupio o samych nieodpowiednich myślach
na jej temat..
Po
chwili podeszła w końcu recepcjonistka, która wzięła od nas klucze. Pierw
wzięła od niej, dzięki czemu przed oczami śmigło mi jej nazwisko.. „Goldberg”..
chyba tak się nazywała.. Już bez słowa wyszła z siłowni, nawet się ze mną nie
żegnając..
Ja
jednak jak ostatni kretyn poszedłem za nią. Dzięki temu znowu mogłem sobie popodziwiać
jej zgrabną sylwetkę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że od czasów Moniki jeszcze
nikt mnie tak bardzo nie kręcił jak ta blondynka.. Nie wiem dlaczego tak
perfidnie się na nią gapiłem. Kiedy w końcu obróciła się w moją stronę od tak
pomachałem do niej. Już sobie wyobrażałem, że wyglądam lepiej niż jakiś debil..
Jeszcze krzyknąłem, całkowicie się przy tym paląc ze wstydu.. - Na razie !
Nie
powiem, że mile mnie zaskoczyła kiedy mi odmachała.. Mimo to, szybko wsiadła do
swojego samochodu i po prostu odjechała.. Ja jednak wiedziałem, że na pewno ją
jeszcze spotkam. Po prostu czułem to całym swoim ciałem.. <3
Chciałam
czasem dawać takie części „oczami Piotra” ale nie wiem co o tym sądzicie :D
Koomentujcie
! ♥
Cudowne mi się baardzo podoba ;* czekam na next :)
OdpowiedzUsuńFAJNY POMYSŁ, ALE ŻEBY BYŁO JAKBY TERAŹNIEJSZE... A NIE TAKIE PRZESZŁE CZĘŚCI :))
OdpowiedzUsuńta jest przeszla bo tak mialo zaczac sie to opo :D taki byl pierwowzor :) i ogolnie mialam dylemat czy pisac jako Hana czy jako Piotr, ale wyszlo co wyszlo ;)
UsuńSuuuper, next <333
OdpowiedzUsuńExtra ;) Dawaj nexta na true i HOTA NA AKTORACH PROSZE !!
OdpowiedzUsuńja wolę jednak widziane oczami Hany. zostaw tak jak było. nic nie zmieniaj. jest świetnie tak jak jest czyli z perspektywy Hany. czekam na oba nexty. i true i o aktorach. :)
OdpowiedzUsuńpisz czasami taki części bo dużo się można dowiedzieć o Piotrze :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam!! <3
to jest świetne, ale może teraźniejszość pisz raz takiej a raz takiej perspektywy
OdpowiedzUsuńchociaż, dla mnie może być też tak, na pewno w taki sposób dużo się wyjaśni
czekam na część 29 true
weź szybko next pisz ;d
OdpowiedzUsuńkocham ♥
OdpowiedzUsuńczekam na next true ♥
OdpowiedzUsuń♥♥♥ już nwm jak mam komentować ♥♥♥
OdpowiedzUsuńdodawaj nieraz części jako Hana albo Piotr ! to będzie super, czekam szybko na nexta :*
OdpowiedzUsuńŚwietne !!! Dodawaj :D
OdpowiedzUsuńSuperoweee <3
OdpowiedzUsuńAww <3 <3
Daj juz nexta ! :D
OdpowiedzUsuńInteresująco. :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że Hana jednak nie jest obojętna Piotrowi. I czyżby... jednak jakaś choroba u Piotra? Dla mnie mogą być przebłyski. Ale prosimy o nexta. :D
Jesteś boska więc zdajemy się na ciebie :)) I tak będzie super
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Fajnie będzie poznać odczucia i myśli Piotra w całej tej sytuacji! Z chęcią poczytamy to opowiadanie z perspektywy Piotra, ale nie chcielibyśmy abyś przestała pisać true tak jak do tej pory. ;D Pisz oba bo masz talent do tego ;)
OdpowiedzUsuń