Pages - Menu

sobota, 14 grudnia 2013

Opowiadanie 2.Cz.1 ! Widziane oczami Piotra !


TAK MNIE POKUSIŁO, ŻEBY PRZEDSTAWIĆ WAM SAM POCZĄTEK JAK TO WSZYSTKO WYGLĄDAŁO ZE STRONY PIOTRA :)
Mam nadzieję, że się spodoba !
Później normalny next true, jak i aktorów


Tego dnia, wiedziałem że wydarzy się coś nieoczekiwanego a nawet nierealnego. Może właśnie przez to nie mogłem spać ? Jak nigdy wstałem wcześnie rano. Mimo, że przede mną był tak ciężki dzień jak ta cała kolacja u Maćka, to jeszcze nowa praca, nowi ludzie, nowe otoczenie. Może chociaż tutaj będę mógł zacząć wszystko od nowa. Bez przeszłości, bez wspomnień. Jedyną otóż decyzją którą podjąłem z marszu było to, że na pewno nie wejdę z nikim w żadne relacje damsko – męskie.
Po prostu mam tego dość. Z resztą nie mógłbym być z nikim innym niż ona. Zawsze jest, była i będzie jedyną kobietą w moim sercu jak i  nawet w duszy.
Jeżeli ktoś by mnie zapytał czy żałuje, że się poznaliśmy to na pewno odrzekłbym że nie. Zawsze jakieś czułe wspomnienia zostaną z naszego wspólnego życia, włącznie z tymi złymi. Wiedziałem to wtedy i wiem to po dziś dzień. Po prostu..
Mimo że był wczesny poranek zebrałem się w sobie i poszedłem jak to co dzień na siłownię. Chociaż tam byłem w stanie odreagować to wszystko. Czasem nawet za bardzo, przez co zawsze dostawałem reprymendę od Kasi albo Anety. W sumie nie wiem o co im chodziło. Skoro jestem zdrowy i dobrze się czuję to czemu miałbym nie przesadzać z ćwiczeniami ? Było to dziwne, ale jak to ja nawet się tym zbytnio nie przejmowałem..
Właśnie zaparkowałem samochód na parkingu pod siłownią. Pogoda tego dnia była piękna. Nawet przez chwilę stałem tak i po prostu podziwiałem otoczenie. Promienie słońca padające na maskę samochodu, czy nawet te prześwitujące przez korony drzew..- Było to naprawdę nadzwyczajne zjawisko..
Oczywiście wtedy do mojej głowy wdarła się ona..- Monika.. Czy tak już zawsze będzie ? Wszystko co zwyczajne i piękne będę kojarzył z jej osobą ? Ile tak można ?
Minęło już przecież tyle czasu, a te wszystkie wspomnienia dalej we mnie siedzą. Nie powiem, że czasami mam tego serdecznie dosyć bo wtedy bym skłamał.
Może sam prowokuje te ciągłe wspomnienia ? Może właśnie przez te codzienne wieczorne oglądanie wspólnych zdjęć, nie mogę o tym wszystkim zapomnieć.. Swoją drogą ile bym dał, by móc z nią chociaż chwile porozmawiać. Usłyszeć jej aksamitny głos, który był tak delikatny że koił każdorazowo zwykłe codzienne nieprzyjemności. Zobaczyć ten szczery uśmiech, czy nawet spojrzeć w obłędne oczy.
Jej każdy detal był ukojeniem dla mej duszy.. Mogłem ją podziwiać minutami, godzinami, dniami. Przez to właśnie podziwiam ją do dzisiaj.
Kiedy w końcu wróciłem na ziemię, zamknąłem samochód i wziąłem torbę. Szedłem zwykłym, powolnym krokiem bo przecież nigdzie mi się nie śpieszyło.
Nim jednak wszedłem do środka, jak zawsze spokoju nie dawał mi mój ukochany, młodszy brat..- Ernest. Niby zwykły poranny telefon jak co dzień, lecz tak naprawdę wiedziałem ze tylko sprawdza jak się trzymam. Zapewne robił to zamiast rodziców, ale i tak byłem mu wdzięczny. On był zawsze przy mnie w najgorszych chwilach.
Nawet gdy jako dzieci bawiliśmy się razem na naszym dziedzińcu byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Pamiętam ten dzień jak dziś. Przez przypadek stłukłem szybę od strony gabinetu Ojca. Wkurzył się on nieziemsko. Nie trafiały do niego żadne argumenty, ani matki ani wujka Roberta. Dopiero gdy Ernest wziął na siebie część winy, wszystko ucichło. Może dlatego, że mój młodszy brat był zawsze ideałem dla naszego ojca.
Nie mam mu tego za złe. Nigdy nie łączyło mnie z nim tyle ile łączyło go z Ernestem. Jego zawsze interesowały te same rzezy. Uczył się pilnie, przyswajał każdą wiedzę jaką ofiarował mu ojciec, a ja.. Ja robiłem co chciałem i się niczym nie przejmowałem.. Dopiero Monika całkowicie odmieniła moje życie.
Za to jej też jestem dozgonnie wdzięczny.. Zapewne gdyby nie ona, nigdy nie ukończyłbym medycyny i nie miałbym tego co mam.. Dopiero po tych wszystkich latach widzę, co mogłem stracić.. Cóż mogę powiedzieć ? Człowiek zawsze uczy się na błędach czego przykładem jesteśmy my wszyscy..
Kiedy już jako tako zbyłem brata w końcu wszedłem do środka. Tam zobaczyłem zupełnie przez przypadek pewną kobietę. Z tego co wywnioskowałem z rozmowy, to zapewne zaczynała swoją przygodę z siłownią.
Była piękna..- właśnie to było moją pierwszą myślą, gdy ją zobaczyłem. Te śliczne długie blond włosy, zwiewnie opadające na jej zgrabne ciało. W dodatku ta biel z uśmiechu gdy się uśmiechała.. W tej chwili zapomniałem o Monice.. Dzięki tej nieznajomej zupełnie przestała się ona dla mnie liczyć..
Niestety po chwili blondynka odeszła, nawet mnie nie zauważając.. Jakoś nie mogłem wybić jej sobie z głowy. Czy jest możliwe, by zawrócił komuś w głowie ktoś całkowicie obcy ? Ktoś, kogo widziało się po raz pierwszy w życiu ?
Poruszony tym wszystkim udałem się do szatni. Tam na szybko przebrałem się w wygodne rzeczy. Kiedy już wziąłem wodę i ręcznik wszedłem na salę.
Z początku zacząłem się rozglądać nie wiadomo po co. Tak naprawdę podświadomie zacząłem szukać po sali tamtej kobiety.. Właśnie los też chciał, że zauważyłem ją w jednym z końcu pomieszczenia. Mimo, że wyglądała na kruchą i delikatną to byłem pewien, że jest pewną siebie osobą. W jednej chwili zaryzykowałem..
Udałem się prosto w jej stronę. Szedłem powoli, by przypadkiem nie zwrócić na siebie jej większej uwagi. Po prostu chciałem ją z boku poobserwować.. Kiedy już byłem dostatecznie blisko zapatrzyłem się za bardzo na te jej zgrabne, długie nogi.. Nie wiedziałem tylko dlaczego jej każdy ruch przypomina mi Monikę.. Czy aby dlatego mnie zaintrygowała ?
Miałem już pójść dalej, kiedy nagle upadłem na ziemię. Trwało to jedynie ułamki sekund. Leżałem na plecach, a ona tuż obok mnie.. Gdy spojrzała mi prosto w oczy, od razu się zawstydziła. Nie wiedziałem czy ten jej śmiech jest spowodowany sytuacją, czy też zdenerwowaniem.
Gdy w końcu wstaliśmy, od razu spojrzała w moją stronę skołowana.. Kiedy zwróciła uwagę na moją rękę, dopiero zorientowałem się o co chodzi.. Nawet nie poczułem, że ją sobie rozwaliłem. Chyba po prostu z fascynacji daną sytuacją nie czułem bólu..
- Przepraszam bardzo.. To – wskazała na bieżnię..- po prostu wyższa szkoły jazdy..
- Nic nie szkodzi..- odpowiedziałem bez namysłu. Nawet się nie zorientowałem, że z tego wszystkiego mam aż tak zachrypnięty głos.
- To moje dzieło ?- dopytywała dalej, a ja tylko stałem i patrzyłem się na nią..
- Noo nie da się ukryć.- odpowiedziałem tym razem nonszalanckim głosem. Bynajmniej starałem się, by brzmiał on nonszalancko..
Kiedy nastała chwila ciszy zastanawiałem się co powiedzieć. Chyba nie tylko mi zabrakło języka w buzi, ponieważ dziewczyna w jednej chwili się zarumieniła. Zaczęła przeskakiwać z nogi na nogę, przez co uśmiechnąłem się pod nosem..
- Może trzeba opatrzyć ranę ?- zapytała po chwili.
- Nie spokojnie. To nic takiego..- odpowiedziałem, wycierając ręcznikiem krew. Jakoś nawet w dalszym ciągu nie odczuwałem bólu. Poza tym, jak by tu można było wyjść na mięczaka przy takiej kobiecie ? No jak ?!
- Może pomóc Pani z tą „ wyższą szkołą jazdy” – odważyłem się w końcu zapytać.
- W sumie to tak. Sama tego nie ogarnę..- czułem na sobie jej wzrok, lecz starałem się o tym nie myśleć.. W końcu coś sobie dzisiaj rano obiecałem, a na pewno chciałem tego słowa dotrzymać dla samego siebie..
- Myślę, że teraz będzie dobrze..- powiedziałem uśmiechając się przy tym szeroko. Zastanawiałem się czy nie wyglądam przez to jak jakiś głupek, więc już bez słowa odszedłem na pobliskie stanowisko. Chyba po prostu musiałem ochłonąć po tym wszystkim.
Nie wiem ile minęło czasu, ale walczyłem ogromnie sam z sobą by się na nią nie patrzeć. Poza tym gdy kilka razy niby to przypadkiem spojrzałem w jej stronę kątem oka, widziałem jak i ona mi się wnikliwie przygląda.. Wtedy właśnie skusiło mnie, by do niej zagadać. Wziąć jej numer, czy adres. Poczułem w głębi siebie dziwne uczucie, że powinienem się z nią jeszcze spotkać..
„Nawet o tym nie myśl !”- skarciłem się w końcu sam w myślach, oddalając od siebie niezbyt odpowiednie scenariusze..
Tak też zrobiłem.. Po prostu starałem się o tym zapomnieć..
Kiedy w końcu blondynka oddaliła się od bieżni, poczułem się dziwnie. Jakaś taka pustka wypełniła moje wnętrze. Ostatecznie sam skończyłem ćwiczyć..
Nie wiem czemu tak szybko zrezygnowałem z dzisiejszych ćwiczeń.. Może po prostu liczyłem na to, że uda mi się ją jeszcze złapać ?
Gdy tylko wziąłem szybki prysznic i się przebrałem, od razu wyleciałem z szatni jak z procy. Nie powiem jak się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem tą samą blondynkę stojącą kilka kroków przede mną na recepcji. Coś mnie pokusiło, by zatrzymać się tuż obok jej ramienia. Wbrew moim oczekiwaniom odwzajemniła uśmiech kiedy tylko mnie zobaczyła..
Mimo, że miałem tego nie robić odważyłem się zagadać..
- Pierwszy raz na siłowni, nie ?- zapytałem od tak.. Specjalnie oparłem się o blat, by móc się jej lepiej przyjrzeć.. Miała po prostu tak przepiękny uśmiech, że uginały się pode mną kolana. Oczywiście moją pierwszą myślą było to, jak bardzo kusząca musi być w łóżku. Sam nie wiem dlaczego od razu mam takie myśli.. Nawet się nie znamy, a ja już wyobrażam ją sobie nagą w mojej sypialni. Po prostu świetnie..
- Jak widać.. Ale o dziwo się nie uszkodziłam.- wskazała gestem głowy na moją rękę..- za to Ciebie tak..- dodała.
- Spokojnie, nic się nie stało..- odparłem, machając ręką..
- Skąd ta pewność ? Może powinien zobaczyć to jakiś lekarz ?
- Sam jestem lekarzem więc możesz mi uwierzyć na słowo..- nie wiem czemu, ale mówiąc to puściłem w jej stronę oczko.. Miałem chociaż nadzieję, że tego nie zauważyła.. I tak było mi już wystarczająco głupio o samych nieodpowiednich myślach na jej temat..
Po chwili podeszła w końcu recepcjonistka, która wzięła od nas klucze. Pierw wzięła od niej, dzięki czemu przed oczami śmigło mi jej nazwisko.. „Goldberg”.. chyba tak się nazywała.. Już bez słowa wyszła z siłowni, nawet się ze mną nie żegnając..
Ja jednak jak ostatni kretyn poszedłem za nią. Dzięki temu znowu mogłem sobie popodziwiać jej zgrabną sylwetkę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że od czasów Moniki jeszcze nikt mnie tak bardzo nie kręcił jak ta blondynka.. Nie wiem dlaczego tak perfidnie się na nią gapiłem. Kiedy w końcu obróciła się w moją stronę od tak pomachałem do niej. Już sobie wyobrażałem, że wyglądam lepiej niż jakiś debil.. Jeszcze krzyknąłem, całkowicie się przy tym paląc ze wstydu.. - Na razie !
Nie powiem, że mile mnie zaskoczyła kiedy mi odmachała.. Mimo to, szybko wsiadła do swojego samochodu i po prostu odjechała.. Ja jednak wiedziałem, że na pewno ją jeszcze spotkam. Po prostu czułem to całym swoim ciałem.. <3

Chciałam czasem dawać takie części „oczami Piotra” ale nie wiem co o tym sądzicie :D
Koomentujcie !

19 komentarzy:

  1. Cudowne mi się baardzo podoba ;* czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. FAJNY POMYSŁ, ALE ŻEBY BYŁO JAKBY TERAŹNIEJSZE... A NIE TAKIE PRZESZŁE CZĘŚCI :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta jest przeszla bo tak mialo zaczac sie to opo :D taki byl pierwowzor :) i ogolnie mialam dylemat czy pisac jako Hana czy jako Piotr, ale wyszlo co wyszlo ;)

      Usuń
  3. Suuuper, next <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra ;) Dawaj nexta na true i HOTA NA AKTORACH PROSZE !!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja wolę jednak widziane oczami Hany. zostaw tak jak było. nic nie zmieniaj. jest świetnie tak jak jest czyli z perspektywy Hany. czekam na oba nexty. i true i o aktorach. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz czasami taki części bo dużo się można dowiedzieć o Piotrze :D
    uwielbiam!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest świetne, ale może teraźniejszość pisz raz takiej a raz takiej perspektywy
    chociaż, dla mnie może być też tak, na pewno w taki sposób dużo się wyjaśni
    czekam na część 29 true

    OdpowiedzUsuń
  8. weź szybko next pisz ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na next true ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. ♥♥♥ już nwm jak mam komentować ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. dodawaj nieraz części jako Hana albo Piotr ! to będzie super, czekam szybko na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Daj juz nexta ! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesująco. :)
    Dobrze wiedzieć, że Hana jednak nie jest obojętna Piotrowi. I czyżby... jednak jakaś choroba u Piotra? Dla mnie mogą być przebłyski. Ale prosimy o nexta. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś boska więc zdajemy się na ciebie :)) I tak będzie super

    OdpowiedzUsuń
  15. Super pomysł! Fajnie będzie poznać odczucia i myśli Piotra w całej tej sytuacji! Z chęcią poczytamy to opowiadanie z perspektywy Piotra, ale nie chcielibyśmy abyś przestała pisać true tak jak do tej pory. ;D Pisz oba bo masz talent do tego ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)