UDOSTĘPNIAJCIE
BLOGA ♥
PS. Dzięki tym, którzy zawsze komentują nexty :)
Jesteście wielcy ! :*
To popołudnie na pewno zapamiętam na
bardzo, ale to bardzo długo. Tak uroczego uśmiechu na twarzy Maksa nie
widziałam już dawno. W tej całej galerii spędziliśmy chyba lekko ponad trzy
godziny. Tradycyjnie zgłodnieliśmy więc udaliśmy się na jakiś pożywny obiad.
Piotr wybrał restaurację, w której jeszcze nigdy wcześniej nie miałam okazji
być. Raz przeszła mnie jedna jedyna myśl, że Piotr byłby świetnym ojcem. Z
początku nawet się nie spodziewałam, że będzie w stanie załapać taki świetny
kontakt z małym, a tu proszę. W sumie nie wiem czemu, ale miałam wrażenie że
wszyscy patrzą się na nas jakoś inaczej. Chyba po prostu w mojej podświadomości
dalej widniała sytuacja z Maćkiem, a co za tym idzie dopadały mnie mimo
wszystko niemałe wyrzuty sumienia..
Właśnie kończyliśmy spory deser,
jakim były czekoladowe lody z bitą śmietaną kiedy to starsza kobieta
przechodząc obok naszego stolika zatrzymała się na krótszą chwilę..
Wskazała gestem głowy na Maksa,
który z fascynacją podziwiał to olbrzymie akwarium wbudowane w jedną ze ścian restauracji.
W sumie nic dziwnego, skoro i na mnie wywarło to podobne wrażenie.
- Śliczny chłopiec.. Podobny jak
dwie krople do tatusia..- oznajmiła całkowicie szczerze kobieta, po chwili
oddalając się ku wyjściu.
Właśnie wtedy trochę mnie to
zastanowiło. Przypomniałam sobie, że tego dnia kiedy to właśnie przedstawiłam
sobie Piotra z Maksem, Ci od razu załapali ze sobą świetny kontakt. Już nie
wspomnę o oczach, które podczas niektórych min były niemalże identyczne.
Bądź co bądź nieco mnie to
zaintrygowało. Piotra z resztą chyba też, ponieważ nawet tego nie skomentował.
Uśmiechnięty obserwował tylko Maksa, nie spuszczając go z oczu..
Gdy niestety tak dobry czas się nam
skończył, trzeba było odwieść małego do kliniki. Wiedziałam, że Aneta będzie i
tak zła że nie odwieźliśmy go wcześniej tak jak się umawialiśmy. Weź tu odmów
takiemu małemu szkrabowi.. To jest wręcz niewykonalne.. :D
Właśnie byliśmy już pod kliniką,
kiedy znowu przed jej drzwiami zobaczyłam tą flądrę.
Czy ona nas przypadkiem śledziła, albo może czatowała przy drzwiach chcąc nas upolować ? Na takie
same wyobrażenia zachciało mi się śmiać, co oczywiście nie obeszło uwadze Piotra.. Już
nawet nie chciało mi się tłumaczyć o co chodzi, więc tylko wskazałam
dyskretnie na wejście od kliniki.
Sam chyba pomyślał podobnie, lecz
mimo wszystko stracił humor. W jego oczach znowu zobaczyłam takiego samego
przygnębionego, a w dodatku zabłąkanego chłopca jakiego czasem widziałam u
Maksa. Teraz to wydało mi się aż dziwne, ponieważ nasunęła mi się całkiem
irracjonalna myśl..
- Dobra, zróbmy tak..- zaczął po
chwili Piotr..- Odprowadzę Maksa do Anety, a potem od razu zajrzę do niej..-
wskazał gestem na tą flądrę..- Już od dłuższego czasu miałem jej donieść jakieś
papiery odnośnie funduszy na klinikę.
- W porządku.. To zobaczymy się w
domu..- odparłam szczerze, wychodząc z samochodu.
Oczywiście otworzyłam drzwi Maksowi,
bo tak czy siak musiałam się z nim pożegnać. Ponownie go przytuliłam, lecz
świadomie iż nie powinnam tego robić. Przecież nie mogłam dawać mu takich
sygnałów, by się nie przyzwyczaił..- Zawsze powtarzała tak Aneta, lecz ja jak
to ja nawet jej nie słuchałam..
Po chwili znalazł się koło nas Piotr
by podać mi kluczyki od samochodu..
- Nie trzeba. Wezmę taksówkę..-
odparłam, oddając mu kluczyki do kieszeni.
- No daj spokój Hana. Jak już mamy
spróbować, to wszystko co jest moje należy też do Ciebie.. Nie zapominaj o
tym..- ponownie wyciągnął w moją stronę dłoń.
Już nie chciałam przedłużać tego
wszystkiego, więc po prostu wzięłam te kluczyki. Tak naprawdę to wolałbym
jeździć Polcikiem, a nie tym czymś. Nie żebym miała coś przeciwko nowiutkiemu
volvo, ale jednak to nie moja bajka..
- To do potem..- dodał na odchodne
Gawryło, całując mnie w policzek.
Tak naprawdę nie spodziewałam się z
jego strony tak otwartej czułości. Jeszcze nawet odprowadziłam wzrokiem Piotra i Maksa pod samą klinikę. Trochę zszedł mi uśmiech z twarzy gdy
dołączyła do nich ta flądra, ale jakoś za bardzo się tym nie przejęłam.
Po chwili jechałam tym nowiutkim
samochodzikiem jak jakiś rajdowiec. Tylko leciutko przycisnęłam pedał gazu.
Nawet się nie zorientowałam jak szybko jadę..
Zorientowała się za to policja,
której syreny zobaczyłam we wstecznym lusterku. Nie pozostało mi nic innego, jak
tylko zjechać na pobocze.
Od razu skarciłam się za to w myślach,
ponieważ już wyobrażałam sobie minę Piotra. No i weź tutaj zaufaj kobiecie.. :D
Gdy policjant zapukał w szybę, od
razu ją otworzyłam.
- Dobry wieczór. Proszę zgasić
silnik, wziąć kluczyki jak i dokumenty. Pójdzie Pani ze mną..- oświadczył bez
ceregieli.
Byłam na siebie tak zła, że z tego
wszystkiego nie mogłam znaleźć dokumentów. No tak. Przecież miał je przy sobie
Piotr. Normalka.
Gdy wsiadłam do samochodu
policyjnego, poczułam się głupio.. Wtedy też urodził mi się w głowie pewien
plan, który postanowiłam wcielić w życie.
- Musimy spisać protokół. Dostanie
także Pani mandat, za brak dowodu rejestracyjnego samochodu..- po chwili
mężczyzna zwrócił się do kolegi siedzącego z przodu..- Sprawdź, czy nie jest
kradziony..
- No to są chyba jakieś kpiny..- powiedziałam
w końcu oburzona..
Oskarżać od tak kogokolwiek za
kradzież ? To dosłownie przechodziło ludzkie pojęcie.
- Proszę zważać na słowa. Inaczej
zostanie Pani zatrzymana za obrazę funkcjonariusza.
- Dobrze, niech mnie teraz łaskawy
Pan Sierżant wysłucha..- zaczęłam swoje morały, lecz ten od razu wszedł mi w
słowo.
- Porucznik jeżeli już..
- Dobra, nieważne. Posłuchaj mnie
Ty.. Panie Władzo..- byłam już tak wkurzona, że dosłownie miałam ochotę go
szurnąć..- Jestem lekarzem i właśnie śpieszyłam się na poród pacjentki więc
jeżeli można się z tym wszystkim pośpieszyć, to będę wdzięczna..- odruchowo
przewróciłam oczami.
Niestety to nawet tego gogusia nie
poruszyło. Zamiast cokolwiek zrobić, spojrzał na mnie z nieukrywaną
satysfakcją.
- Ja na co dzień jestem Batmanem,
przebranym za policjanta..- zaczął sarkastycznie..- I tym sposobem, pojedzie
Pani z nami w celu wyjaśnień.
- To są chyba jakieś jaja..-
powiedziałam od razu pod nosem..
- To akurat już określi
prokurator..- odparł stanowczo.
- Obraza funkcjonariusza jest Proszę
Pani przestępstwem.. Za te przestępstwo
grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
jednego roku, także radziłbym zachować już te swoje zbędne uwagi dla siebie.
Chyba właśnie w tym momencie mnie ten goguś przegadał. Już nic się nie
odezwałam bo faktycznie ruszyliśmy na komendę..
Nie wiem ile minęło czasu, ale byłam już tak wkurzona że to mało
powiedziane. Siedziałam przy tym zasranym biurku tego grubasa – pożal się boże
policjanta, który w dalszym ciągu spisywał ten cały protokół. Ile w kółko można
powtarzać to samo ?
Kiedy usłyszałam jakieś podniesione głosy, od razu obróciłam się przez
ramię. Aż się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Piotra. Zmierzał również zdenerwowany
w naszą stronę..
- Pan jest właścicielem pojazdu, którym poruszała się oskarżona.. ?-
zapytał znowu ten goguś.
- Tak..- zaczął Piotr..- Ale nie za bardzo rozumiem.. Jaka
oskarżona ?- odruchowo spojrzał w moją stronę, przez co tylko przewróciłam
oczami.
- Po pierwsze może Pan wnieść skargę za uwłaszczenie pojazdu.
- Nie chcę wnosić żadnej skargi. To moja narzeczona, więc nie rozumiem o
co w tym wszystkim chodzi.. ?- Piotra głos był równie mocno poirytowany jak i
ja sama.
Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, co powiedział.. „Narzeczona”
?
Coś mi tu nie pasowało więc uznałam, że najpewniej się przesłyszałam.
Piotr coś tam dyskutował z tym grubasem, lecz on szedł dalej w zaparte.
Swoją drogą jak funkcjonariusz może być tak monotematyczny ? To jest naprawdę bardzo,
ale to bardzo frustrujące.
- (…) Ta Pani zostaje zatrzymana na czterdzieści osiem godzin i nic Pan
tu nie wskóra..- zaczął już równie wkurzony policjant..- Za obrazę funkcjonariusza
najpewniej zostanie ustalona grzywna, ale to już jutro stwierdzi prokurator.
Nic więcej nie mogę powiedzieć..
- Grzywna ? Mogę wpłacić kaucję..
- Niestety to nie zależy ode mnie.. Gdyby Pani miała krótszy język, to
najpewniej już dawno mogłaby stąd wyjść..- tym razem goguś zwrócił się w moją
stronę.
- Spokojnie Batmanie. Długo mnie nie będziesz podziwiał..- odparłam
pierwsze coś co przyszło mi na myśl. Oczywiście od razu Piotr spojrzał na mnie
jeszcze bardziej wkurzony. W sumie mu się nie dziwiłam. Za wszelką cenę starał się
mnie stąd wyciągając, a ja sama tylko bardziej się pogrążałam. Co mogłam
poradzić, że nie znosiłam tak perfidnych i chamskich ludzi ? No co ?!
- Nazwisko ?- zapytał po chwili Piotr, dalej się nie poddając.
- Słucham ?- policjant jak zawsze nie zajarzył..
- Nazwisko tego prokuratora..- sprostował bez ogródek Gawryło.
- Widzę, że też nie da Pan spokoju..- funkcjonariusz głośno westchnął, po
czym wskazał Piotrowi coś na kartce. Najpewniej było to nazwisko prokuratora,
lecz nie mogłam z takiej odległości tego dostrzec.
To jednak wystarczyło, by Piotr wyleciał z komendy jak oparzony. Nic nie
powiedział, nie skomentował, nawet nie popatrzył w moją stronę. Po prostu
wybiegł, bez nawet słowa pożegnania. Teraz moja złość delikatnie zeszła na
niego z tego gogusia.
No bo jak tak można zostawić bez słowa kogoś, na kim ponoć zależy ? Nie
mieściło mi się to w głowie.
Mimo tego incydentu policjant dalej zabrał się za swoją pracę. Byłam już
tak znudzona, że ledwo siedziałam na tym krześle. Kiedy zadzwonił
telefon, gogusiowi jednak zrzedła mina, dzięki czemu mnie nieco zaintrygował.. :D
Gdy odłożył słuchawkę, spojrzał na mnie z dezaprobatą.
- Jest Pani wolna..- powiedział niepocieszony.
Jedyne co wtedy zrobiłam to uśmiechnęłam się szeroko. Wzięłam jeszcze
swój dowód z biurka i skierowałam się do wyjścia. Nim jednak wyszłam, musiałam to
powiedzieć bo inaczej nie byłabym sobą…- Nie do zobaczenia Batmanie !
Dopiero wtedy zadowolona z siebie opuściłam komendę. Jakoś pierwsze co zrobiłam
to nabrałam maksymalnie świeżego, a zarazem chłodnego powietrza do płuc..
Oczywiście od razu zobaczyłam nieopodal palącego papierosa Piotra.. Gdy
tylko mnie zobaczył, skinął głową.
Od niechcenia do niego podeszłam, ponieważ dalej pamiętałam to jak
zostawił mnie bez słowa z tamtym gogusiem.. Nie mogłam i tak rozgryźć czy dalej
jest zły czy też nie, więc po prostu milczałam. W sumie to mi wychodziło
najlepiej w stosunku do jego osoby już od samego początku naszej znajomości.
- W środku to byłaś wygadana..- zauważył od razu Piotr, wskazując na
komendę.
Ja tylko przewróciłam oczami i udałam, że wcale tego nie słyszałam. Jakoś
mało interesowały mnie te jego uwagi. Sam nie był wcale lepszy..
- Ty za to bez słowa mnie tam zostawiłeś..- powiedziałam w końcu to, co
gryzło mnie od środka.
Oczywiście na te słowa Gawryło się tylko szeroko uśmiechnął, kończąc
palić tego śmierdzącego papierosa.. W końcu wsadził ręce do kieszeni, mierząc
mnie od góry do dołu.
- I co, nawet nic nie skomentujesz ?- drążyłam dalej cała poirytowana.
- No a co mam mówić ?- czasem nie wiedziałam czy on udaje takiego durnia,
czy też nim jest.. :D
- Może to, dlaczego zostawiłeś mnie tam bez słowa wyjaśnienia ?
Staliśmy tak i nic. Panowała wokół nas tylko cisza. Nie wiedziałam w co
on znowu pogrywa takim zachowaniem.
Chciałam już odejść, kiedy to w końcu stanął naprzeciw mnie..
- Już ochłonęłaś ?- zapytał, przez co tylko popatrzyłam na niego spod
byka..- Ten policjant pokazał mi nazwisko Krystiana.. Od razu poszedłem do
niego zadzwonić, by jakoś załatwił tą sprawę..
- Krystiana ?- z początku nie wiedziałam o kogo mu chodzi.
- No już nie mów, że od wczoraj nie pamiętasz Krystiana którego przecież
to tak podziwiałaś..- albo mi się wydawało, albo Piotr pierwszy raz pokazał mi,
iż jest troszkę zazdrosny. Aż normalnie mój zły humor odszedł w niepamięć.
Uśmiechnęłam się tylko pod nosem co nie obeszło uwadze Gawryły.
- No widzę, że już sobie przypomniałaś.. – dodał te swoje dwa grosze.
- Jest co pamiętać, to wspominam..- jak na złość chciałam go sprowokować.
Ten jednak uśmiechnął się nonszalancko, kiwając głową w geście dezaprobaty..
- No to jutro będziesz miała na co popatrzeć, bo zapewne nas odwiedzi. Z
resztą pewnie będziesz musiała i tak złożyć jeszcze raz zeznania..- Piotr w
końcu otworzył samochód..- Swoją drogą coś się tak uparła na tego policjanta ?
- Nienawidzę takich ludzi..
- Jakich ?- zapytał, otwierając mi drzwi od strony pasażera.
- Pewnych siebie..- odparłam, wsiadając do środka.
- A to dziwne..
- Czemu ?- zapytałam dopiero, gdy Piotr również wsiadł do samochodu.
- Bo z reguły ja też jestem pewien siebie, a za mną szalejesz..- Piotr
popatrzył na mnie dwuznacznie, przez co od razu szurnęłam go łokciem.. :D
No co on sobie wyobrażał ? Tak mi działał na nerwy, że po prostu miałam
go już dość.. Wtedy przypomniałam sobie coś, dzięki czemu mogłam zmienić ten
krępujący dla mnie temat.
- Powiedziałeś tam "narzeczona" ?- aż przeliterowałam to słowo.
- Mhm. Musiałem jakoś wiarygodnie wypaść.. – Gawryło przyglądnął mi się
dwuznacznie, odpalając silnik..- Nie bój się. Nie wyskoczę z taką propozycją
jak Maciek. Co to, to nie..- dodał od tak.
Mi natomiast się wcale lepiej nie zrobiło. W sumie z tego co powiedział
mogłam tylko wywnioskować, że nawet kiedyś nie będzie chciał się mi oświadczyć.
Trochę zrobiło mi się smutno z tego faktu, no ale co mogłam zrobić ?
Sama mu powiedziałam, że chce byśmy tylko byli razem.. Że nic więcej się
dla mnie nie liczy.. Nie wiedziałam tylko, że odbierze to tak dosłownie.. Nie
wiedziałam.. ;c
KOMENTUUJCIE
!
Jak
się postaracie, to nawet dziś może pojawić się next ;)
świetne ale na koniec smutnoo się zrobiło ; C czekam na next dziś ♥
OdpowiedzUsuńNie kumam tego końca xd ale okej :D next ;)
OdpowiedzUsuńNeeeext !!! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne !!! Baardzo się starami komentujemy :D Mam nadzieję, że wrzucisz dzisiaj next ;)
OdpowiedzUsuńDaj next na aktorow :D
OdpowiedzUsuństaramy się i bardzo prosimy o nexta :D
OdpowiedzUsuńdawaj next true
OdpowiedzUsuńno ładnie :D ale mam nadzieje, że on się jednak kiedyś jej oświadczy :D
OdpowiedzUsuńna razie czekam na na kolacje z Krystianem :D
uwielbiam <3
Super Nextttt
OdpowiedzUsuńNexttt<333
OdpowiedzUsuńGenialne dawaj nextt:)
OdpowiedzUsuńno pojechałaś z tym Batmanem <3 czekam na nexta <3 :*
OdpowiedzUsuńSupeeeer <333
OdpowiedzUsuńSuperr <3
OdpowiedzUsuńHahah Hana z tym batmanem do policjanta, bezcenne
Czekam na nextaa <3
dalej nic nie wiadomo,nic się nie rozjaśnia:D aura tajemniczości i ten Krystian tam na pewno z jakąś misją:D wrzucaj nexta szybciutko<3
OdpowiedzUsuńŚwietne. Dasz jeszcze dzisiaj nexta?
OdpowiedzUsuńchciałabym, abyś dodała jak najszybciej
OdpowiedzUsuńznowu nie mam prądu, a chwilowo jestem na baterii, a z nią różnie bywa :(
co do opowiadania jak zawsze cudownie
opis Hany i jej zachowania niezła komedia :D
oby tak dalej!
super jak zywkle !!!! <3 :* :) ;) next !! !czekam jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńńexttt <33
OdpowiedzUsuńkocham <3 twoje opowiadanie są tak wciągajęce :D dodaj dzisiaj nexta
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńMATKOOO, SZYBKO NEXT!!!!!!!!!! :**
OdpowiedzUsuńFajne ;D
OdpowiedzUsuńZaprszam do mnie. Rowniez opo o HaPi ;*
smieszna czesc!
OdpowiedzUsuńExtra, next ;***
OdpowiedzUsuńSuper opo. czekam na next!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper !!! Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńDaj nexta dzisssss plisszsss !!!!! :)
OdpowiedzUsuńdaj next!! :)
OdpowiedzUsuńpięknie ♥♥♥
OdpowiedzUsuń