DODAJE
TEGO NEXTA DZISIAJ, DZIĘKI TYLU MIŁYM KOMENTARZOM :D
Szłam do willi rodziców
Piotra bardzo, ale to bardzo wolno. Zimne powietrze, choć trochę mnie
uspokoiło. Mimo wszystko, zmuszona byłam nałożyć na siebie marynarkę Piotra.. W
końcu naprawdę można było zmarznąć.. Przed głównym wejściem do rezydencji
zauważyłam palącego papierosa Krystiana..
Choć on uśmiechnął się
szeroko na mój widok..
- Nie sądziłem, że gdy
powiem „do zobaczenia” zobaczymy się tak szybko..- oświadczył na wstępie..
- Widziałeś Piotra ?-
zapytałam w dalszym ciągu rozkojarzona.
Było mi bardzo przykro.
Chyba jeszcze nikt nie zawiódł mnie tak bardzo, jak dzisiaj Piotr.. Dalej po
prostu nie mogłam uwierzyć w to wszystko.
- Przed chwilą skończył
pakować wasze walizki.. Coś się stało ?- zapytał, tym razem już na poważnie..
Widziałam, że oczekuje
mojej wypowiedzi przez co zrobiło mi się tylko bardziej głupio.. Naprawdę jest
ze mną aż tak źle, jeśli nawet Krystian którego poznałam dzisiaj to widzi ? No
po prostu świetnie..
- Nie, skąd.. Tak
pytam..- nagle urwałam w pół słowa, gdy zobaczyłam Miri wychodzącą z domu. Była
blada jak ściana. Dosłownie..- Przepraszam na chwilę..- dodałam, podchodząc do
siostry.
- Jesteś pewna, że dasz
radę w tym stanie jechać tyle godzin ?- zapytałam bardzo zaniepokojona o
siostrę.. To, że czasem miałam ochotę ją udusić, nie oznaczało że ją nie
kochałam.. Wręcz przeciwnie.. :D
- Daj spokój Hana.. Od
bólu głowy nikt jeszcze nie umarł..- odparła, wymuszając uśmiech.. Po chwili
chyba sama zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała..- No po prostu też mi się
żart trzyma.. „umarł”.. Trafiłam czasowo, nie ma co..- powiedziała do siebie..
Chciałam coś jeszcze
powiedzieć, kiedy to zobaczyłam wychodzącego Piotra.. Szedł z ostatnia walizką,
prawdopodobnie swoją. Spojrzał na mnie dosłownie przez przypadek, ponieważ
równie szybko odwrócił wzrok, zanim wyszli jego
rodzice, którzy w jednej chwili zaczęli się żegnać ze mną jak i Miri.
Wyściskali nas jak nigdy. Dziękowali oczywiście za obecność w tak ciężkim dniu,
jak i za całokształt..
- Możemy jechać..-
oznajmił nagle Piotr, również żegnając się z rodzicami..
Widziałam jak matka
Piotra ledwo co powstrzymuje łzy. Chyba było jej przykro, że znowu zostaną sami..
Może też obawiała się po prostu o niego.. Przecież tydzień temu, kiedy to
Ernest wracał z nami wszystko było dokładnie tak samo.
Nikt się nawet nie spodziewał,
co takiego się wydarzy.. Niestety nikt nie mógł tego przewidzieć.. Nikt..
Miri bez słowa odeszła,
znowu ledwo co powstrzymując się by nie płakać.. Dopiero wtedy dostrzegłam, że
nie wsiadła do Polcika.. Było to jakieś volvo, w wersji sportowej. Spojrzałam
na Piotra, lecz on również bez słowa poszedł do samochodu..
Nim jednak i ja udałam
się za nimi, spojrzałam jeszcze raz na Krystiana, który cały czas się nam
przypatrywał..
- To do zobaczenia..-
powiedziałam, uśmiechając się szczerze.
Ten tylko skinął głową..
Dopiero wtedy poszłam do samochodu. Kiedy tam wsiadłam, pierwsze co zrobiłam,
to zrzuciłam z siebie marynarkę Piotra.. Położyłam ją na siedzeniu z tyłu obok
Miri. Na całe szczęście choć ona powstrzymała się od komentarza..
Jak na złość trafiliśmy
na korek.. Kto by przypuszczał, że wieczorną porą jest to możliwe ? Byłam tak
poirytowana tą całą ciszą dookoła, że siedziałam jak na szpilkach.. W dodatku
to ciągłe ignorowanie mojej osoby przez Piotra, doprowadzało mnie także o ból
głowy..
Kiedy zobaczyłam, że
stoimy obok dworca PKP w końcu znalazłam rozwiązanie tej całej sytuacji..
- Zatrzymaj się..-
powiedziałam tylko tyle..
Choć wtedy Gawryło
łaskawie na mnie spojrzał.. Myślałam, że zacznie zadawać pytania czy coś, lecz
on tylko zatrzymał się kilka metrów dalej..
Bez słowa wysiadłam.
Kiedy chciałam podejść do bagażnika, usłyszałam głos Miri..
- Co Ty wyprawiasz ?
- Nic. Niech on Cie
odwiezie do domu. Ja wrócę sobie sama..- powiedziałam stanowczo, podchodząc do bagażnika..
Wyciągnęłam z niego tylko swoją torebkę, gdzie miałam najpotrzebniejsze rzeczy,
czyli portfel telefon i tym podobne..
Kiedy czekałam aż
przejadą wszystkie samochody by przejść przez ulicę, obok mnie stanął Piotr. A
to nowość ! Pofatygował się do mnie.. No popatrz !..
Byłam tak zła, że po
prostu nie przypuszczałam, iż ktoś może mnie tak wyprowadzić z równowagi jak on..
- Przestań się wygłupiać
i wsiadaj do samochodu..- oznajmił Gawryło, również podniesionym tonem głosu.
Wtedy spojrzałam na
niego. Też był poirytowany. Jedyne co zrobiłam, to prychnęłam po czym ruszyłam
przez jezdnie. Szłam przed siebie, nie oglądając się przez ramię..
Miałam dość. Tak
serdecznie dość tego wszystkiego, że nawet nie miałam siły o tym myśleć..
- Hana !- Gawryło szedł
w ślad za mną, lecz mało mnie to obchodziło..
Wpadłam na dworzec jak
oparzona.. Na rozpisce zobaczyłam, iż najbliższy pociąg do Warszawy mam za
niecałą godzinę.
Zaczęłam szukać w
pośpiechu wolnej kasy, kiedy to poczułam szarpnięcie..
- Możesz się przestać
zachowywać jak dziecko ?!- Piotr już był równie mocno poirytowany co ja.. Wzrok
miał przygaszony, a zarazem pobudzony..
Fakt, że jest przeze mnie
wkurzony cieszył mnie niezmiernie, czego nawet nie ukrywałam. Spojrzałam na
niego spod byka, lecz jego to wcale nie wzruszyło.
- I kto to mówi ?-
odpowiedziałam pytaniem na pytanie..
Przez to jego oczy
jeszcze bardziej pociemniały. Zaczęło mnie zastanawiać, które z nas jest
bardziej wkurzone. On czy ja ? Obstawiałam jednak, że ja.. :D
- Skoro już nic do mnie
nie masz, to czym się przejmujesz ? Wracaj do samochodu i chociaż odwieź moją
siostrę do domu.. Tyle chociaż potrafisz zrobić, nie ?- dodałam z ironią, wyswobadzając
się spod jego uścisku.
Ten jednak dalej, mocno
ściskał mnie za ramiona.. Miałam już dość. Nie chciałam się z nim kłócić
naprawdę, ale jak mogłam postąpić ? Ulec mu i udać, że nic się nie stało ? Co
to, to nie. Po prostu nie..
- Obiecałaś, że mnie nie
znienawidzisz..- powiedział poruszonym głosem, czym znowu zbił mnie z nóg..
Przejmował się tym, a
robi co innego.. No po prostu to jest Piotr. Nic dodać, nic ująć..
- Cholera jasna Piotr !
Ja Cię już nie rozumie.. Co chwilę wysyłasz mi sprzeczne sygnały. Raz mówisz,
że mnie kochasz i w ogóle, a za drugim razem każesz wrócić do Maćka, a w
dodatku za niego wyjść. No po prostu to jest masakra..!
- Może mi kiedyś
uwierzysz, bo ja to robię naprawdę dla Ciebie..
- Jasne..- odparłam,
przewracając oczami..
- Po prostu poznaliśmy
się w złej chwili…- dodał, w końcu rozluźniając uścisk rąk.
Wtedy zobaczyłam, jakie
mieliśmy widowisko na dworcu. Chyba nie było osoby, która nie popatrzyłaby w
naszą stronę przez co tradycyjnie się zarumieniłam..
Piotr po chwili również
się rozglądnął, przeczesując jednocześnie ręką swe włosy. Chyba również poczuł
się trochę nieswojo w tej sytuacji..
- Możesz wrócić ze mną i
Miri normalnie do Warszawy.. Proszę ?- zapytał już na spokojnie..
- Nie zniosę tyle godzin
w tej durnej ciszy.. Poza tym, jak masz mnie ignorować i ledwo co znosić moje
towarzystwo, to naprawdę będzie lepiej jeśli wrócę osobno..- powiedziałam także
prawdę, dzięki czemu mi nieco ulżyło.
- Nie wiedziałem, że to
wszystko będzie takie ciężkie..- powiedział z dezaprobatą w głosie Gawryło,
bardziej do siebie niż do mnie..
- Jeżeli pojedziemy
razem, to będziesz szybciej.. Dzięki temu z samego rana pojedziemy do Maksa.. W
końcu obiecałem to jemu, jak i Tobie. Nie rzucam słów na wiatr..
- To nie jest dobry
pomysł..
- Ale co ?
- Mały nie może się do
Ciebie przywiązać..- oznajmiłam od tak..
- Czemu nie ?- zapytał
również zaintrygowany.
- Bo jemu też oznajmisz
z dnia na dzień, że więcej się nie zobaczycie i co wtedy ? To jeszcze dziecko..
Przeżywa to wszystko o wiele mocniej..
Zatkało Piotra. Pierwszy
raz, od kiedy się poznaliśmy Gawryło nie wiedział co powiedzieć. Chyba trafiłam
w czuły punkt, albo powiedziałam też całą prawdę.
Już nie wiedziałam, co
jest gorsze.. Widziałam, że stoi teraz przede mną pokiereszowany. Ja sama
czułam się podobnie, ale nie było tego wszystkiego po mnie tak bardzo widać jak
po nim.
Wiem, że nie powinnam
tego robić ale po prostu musiałam tak uczynić. Podeszłam o krok w jego stronę,
po czym dość mocno przytuliłam się do niego.
Kochałam być w jego
ramionach.. Znowu poczułam ten sam zapach, co z marynarki..
Piotr zapewne walczył
sam z sobą, lecz po chwili odwzajemnił uścisk.. Dość mocno zagarnął mnie swoje
ramiona.. Nie wytrzymałam tych wszystkich emocji..
Po policzkach zaczęły mi
spływać łzy, które starałam się oczywiście równie szybko zetrzeć.. Mimo
wszystko nie chciałam, by Piotr zobaczył jak to wszystko bardzo mnie rusza..
- Dla mnie nie liczy się
to co możesz mi dać.. Liczy się dla mnie to, żebyś był. Po prostu byś był przy
mnie. Nic więcej Piotr..- łamał mi się głos, lecz musiałam powiedzieć to na
głos. Liczyłam, że choć w ten sposób Gawryło zmieni zdanie.. Choć w ten
sposób..
Gdy się od siebie
odsunęliśmy, dałabym sobie głowę uciąć, że i w jego oczach dostrzegłam łzy.
Oczywiście dość szybko odwrócił ode mnie wzrok, przez co nie mogłam się w tym
utwierdzić.. Gdy ponownie na mnie spojrzał, uśmiechnął się delikatnie..
- Nie widzisz, że
wszyscy na których mi zależy prędzej czy później odchodzą ode mnie ? Monika
odeszła, a Ernest umarł.. Nie wybaczę sobie tego nigdy, że przeze mnie zginął
mój młodszy brat.. Przed nim było jeszcze całe życie.. To ja powinienem wtedy
zginąć, nie on.. Nie mogę teraz jeszcze pozwolić by stało się coś i Tobie..
Wtedy bym chyba już umarł. Po prostu nie miałbym po co żyć..
- Co Ty mówisz ? No co
Ty mówisz ?- odruchowo zrobiłam ponownie
krok w jego stronę..- Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że to nie Twoja wina, iż Ernest zginął.. I nigdy nie mów, że to Ty powinieneś umrzeć..
- Taka prawda..-
powiedział w tej samej chwili..
- Gówno prawda, Piotr..-
odparłam znowu lekko poirytowana. Czy do niego nic nie docierało ? No po prostu
rozwalał mnie ten jego tok myślenia..
Chyba dzięki temu trochę
poprawiłam mu humor. Gdy zauważyłam, że jego kąciki ust się delikatnie uniosły,
od razu mi ulżyło.. Również i ja się uśmiechnęłam na sam widok..
- Chodźmy do Miri..-
dodałam, idąc przed siebie..
Kiedy Piotr szedł ramię
w ramię ze mną, od razu czułam się bezpieczniej.. Najgorsze jednak było to, że
dalej nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi, ani tym bardziej na czym
stoję ? Wiedziałam, że ta rozmowa nas nie ominie ale na pewno nie chciałam psuć
tej naszej obecnej zgody, ponieważ to już było coś..
Gdy tylko wyszliśmy z
dworca głównego, nawet nie zwróciłam uwagi kiedy to Piotr chwycił moją dłoń..
Popatrzyłam na niego zaskoczona, lecz on jak gdyby nigdy nic szedł przed
siebie, trzymając mnie za rękę..
Uwierzcie mi, że to w
jego wykonaniu znaczyło więcej, niż tysiąc słów.. Bynajmniej miałam taką cichą
nadzieję ! ♥
ZASKOCZCIE
MNIE ZNOWU KOMENTARZAMI, A SZYBKO POJAWI SIĘ NEXT ♥ !
O jejku , jeku , jeku , jeku *,* Kocham , kocham , kocham <3 Będe wracała do tej części , obiecuje ci :D
OdpowiedzUsuńto do roboty :P komentujcie :) dziewczyna ma talent :P
OdpowiedzUsuńgenialne :P mam nadzieje ze next pojawi się jak najszybciej
Cudownie !!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham to!!!
uwielbiam Cię!!! <3
OdpowiedzUsuńDalej!!!!!:)
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna!! <3
OdpowiedzUsuńtego spokojnie nie da się czytać,
OdpowiedzUsuńten rozdział ma w sobie tyle skrajnych emocji
cudo
z biegiem czasu piszesz coraz lepiej!
a małe błędy się nie liczą :D
dodaj jeszcze nawet króciutkie!
Gowno prawda ! Haha. Madziulaaaaaaaa rozwalasz system kobieto ! Twoje opowiadania sa najlepsze ! Kocham je czytać .♥ sama przyjemność . Czekam z niecierpliwością na następna część :D aby do nexta :)
OdpowiedzUsuńświetne :D dodasz dzisiaj nexta ? :D
OdpowiedzUsuńCzeeeeekam na naxta!
OdpowiedzUsuńAaaaaa ♥ Brak mi słów
OdpowiedzUsuńA jak cię mamy zaskoczyć żebyś dzisiaj dała, oczywiście cukier ?
OdpowiedzUsuńProsze o next nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńmusi next być szybko
OdpowiedzUsuńBoskie <3 Dawaj dalej......... czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńBłagam kiedy next ?????????????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńDodasz jutro nexta ???/ twoje opowiadania są genialne!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper opo, jesteś najlepsza !!! daj nexta !!!
OdpowiedzUsuńsuuuuper jak zwykle , next !!!! <3 <3
OdpowiedzUsuńjestes mega , swietne opo ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja , kiedy next ???? :)
OdpowiedzUsuńzgdzam si ez kom. powyzej :)
OdpowiedzUsuńJest moc , mega opo!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM ! Tak bardzo mnie ciekawi co dalej się będzie działo
OdpowiedzUsuńSuper, extra opo błagam daj nexta
OdpowiedzUsuńbedzie dzisaiaj next ? :) blagam :D opo jest cudowe takie emocje :D czy Hana bedzie z Piotrem czy nie :p
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita <3 super jest ta część ! czekam niecierpliwością na długiego nexta <3
OdpowiedzUsuńnoo Madzia Ty to lubisz nas zaskakiwać:D ale w dalszym ciągu jest niepewność bytu:D nie wiadomo czemu Piotr taki dystans ma do Hany:D co on tam ukrywa i czego się obawia:D kuurcze..dużo niewiadomych i jeszcze za chwilę pewnie Maciek się pojawi..oj Madzia..nerwy to my stracimy przez Ciebie na bank:D
OdpowiedzUsuńjestes cudowna!
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńBez mocnej muzyki, nie jestem w stanie czytać tego opowiadania. :D
OdpowiedzUsuńRewelacja! przypuszczam, że nie prędko będzie cukier między HiP, ale i tak uwielbiam!
DODAJ DZIŚ NEXT PROSZĘĘĘĘ !!!! ; dddd JAK MOŻESZ TO Z HOTEM ^^
OdpowiedzUsuńNext, szybciutko poproszę. Opowiadanie cudowne <3
OdpowiedzUsuńBezy szybkoo please !! <3
OdpowiedzUsuńNext* xD
UsuńSuperoweee <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nextaa <3