Pages - Menu

niedziela, 8 grudnia 2013

Opowiadanie 2.Cz.24 ♥


DODAJE TEGO NEXTA DZISIAJ, DZIĘKI TYLU MIŁYM KOMENTARZOM :D


Szłam do willi rodziców Piotra bardzo, ale to bardzo wolno. Zimne powietrze, choć trochę mnie uspokoiło. Mimo wszystko, zmuszona byłam nałożyć na siebie marynarkę Piotra.. W końcu naprawdę można było zmarznąć.. Przed głównym wejściem do rezydencji zauważyłam palącego papierosa Krystiana..
Choć on uśmiechnął się szeroko na mój widok..
- Nie sądziłem, że gdy powiem „do zobaczenia” zobaczymy się tak szybko..- oświadczył na wstępie..
- Widziałeś Piotra ?- zapytałam w dalszym ciągu rozkojarzona.
Było mi bardzo przykro. Chyba jeszcze nikt nie zawiódł mnie tak bardzo, jak dzisiaj Piotr.. Dalej po prostu nie mogłam uwierzyć w to wszystko.
- Przed chwilą skończył pakować wasze walizki.. Coś się stało ?- zapytał, tym razem już na poważnie..
Widziałam, że oczekuje mojej wypowiedzi przez co zrobiło mi się tylko bardziej głupio.. Naprawdę jest ze mną aż tak źle, jeśli nawet Krystian którego poznałam dzisiaj to widzi ? No po prostu świetnie..
- Nie, skąd.. Tak pytam..- nagle urwałam w pół słowa, gdy zobaczyłam Miri wychodzącą z domu. Była blada jak ściana. Dosłownie..- Przepraszam na chwilę..- dodałam, podchodząc do siostry.
- Jesteś pewna, że dasz radę w tym stanie jechać tyle godzin ?- zapytałam bardzo zaniepokojona o siostrę.. To, że czasem miałam ochotę ją udusić, nie oznaczało że ją nie kochałam.. Wręcz przeciwnie.. :D
- Daj spokój Hana.. Od bólu głowy nikt jeszcze nie umarł..- odparła, wymuszając uśmiech.. Po chwili chyba sama zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała..- No po prostu też mi się żart trzyma.. „umarł”.. Trafiłam czasowo, nie ma co..- powiedziała do siebie..
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, kiedy to zobaczyłam wychodzącego Piotra.. Szedł z ostatnia walizką, prawdopodobnie swoją. Spojrzał na mnie dosłownie przez przypadek, ponieważ równie szybko odwrócił wzrok, zanim wyszli jego rodzice, którzy w jednej chwili zaczęli się żegnać ze mną jak i Miri. Wyściskali nas jak nigdy. Dziękowali oczywiście za obecność w tak ciężkim dniu, jak i za całokształt..
- Możemy jechać..- oznajmił nagle Piotr, również żegnając się z rodzicami..
Widziałam jak matka Piotra ledwo co powstrzymuje łzy. Chyba było jej przykro, że znowu zostaną sami.. Może też obawiała się po prostu o niego.. Przecież tydzień temu, kiedy to Ernest wracał z nami wszystko było dokładnie tak samo.
Nikt się nawet nie spodziewał, co takiego się wydarzy.. Niestety nikt nie mógł tego przewidzieć.. Nikt..
Miri bez słowa odeszła, znowu ledwo co powstrzymując się by nie płakać.. Dopiero wtedy dostrzegłam, że nie wsiadła do Polcika.. Było to jakieś volvo, w wersji sportowej. Spojrzałam na Piotra, lecz on również bez słowa poszedł do samochodu..
Nim jednak i ja udałam się za nimi, spojrzałam jeszcze raz na Krystiana, który cały czas się nam przypatrywał..
- To do zobaczenia..- powiedziałam, uśmiechając się szczerze.
Ten tylko skinął głową.. Dopiero wtedy poszłam do samochodu. Kiedy tam wsiadłam, pierwsze co zrobiłam, to zrzuciłam z siebie marynarkę Piotra.. Położyłam ją na siedzeniu z tyłu obok Miri. Na całe szczęście choć ona powstrzymała się od komentarza..
Jak na złość trafiliśmy na korek.. Kto by przypuszczał, że wieczorną porą jest to możliwe ? Byłam tak poirytowana tą całą ciszą dookoła, że siedziałam jak na szpilkach.. W dodatku to ciągłe ignorowanie mojej osoby przez Piotra, doprowadzało mnie także o ból głowy..
Kiedy zobaczyłam, że stoimy obok dworca PKP w końcu znalazłam rozwiązanie tej całej sytuacji..
- Zatrzymaj się..- powiedziałam tylko tyle..
Choć wtedy Gawryło łaskawie na mnie spojrzał.. Myślałam, że zacznie zadawać pytania czy coś, lecz on tylko zatrzymał się kilka metrów dalej..
Bez słowa wysiadłam. Kiedy chciałam podejść do bagażnika, usłyszałam głos Miri..
- Co Ty wyprawiasz ?
- Nic. Niech on Cie odwiezie do domu. Ja wrócę sobie sama..- powiedziałam stanowczo, podchodząc do bagażnika.. Wyciągnęłam z niego tylko swoją torebkę, gdzie miałam najpotrzebniejsze rzeczy, czyli portfel telefon i tym podobne..
Kiedy czekałam aż przejadą wszystkie samochody by przejść przez ulicę, obok mnie stanął Piotr. A to nowość ! Pofatygował się do mnie.. No popatrz !..
Byłam tak zła, że po prostu nie przypuszczałam, iż ktoś może mnie tak wyprowadzić z równowagi jak on..
- Przestań się wygłupiać i wsiadaj do samochodu..- oznajmił Gawryło, również podniesionym tonem głosu.
Wtedy spojrzałam na niego. Też był poirytowany. Jedyne co zrobiłam, to prychnęłam po czym ruszyłam przez jezdnie. Szłam przed siebie, nie oglądając się przez ramię..
Miałam dość. Tak serdecznie dość tego wszystkiego, że nawet nie miałam siły o tym myśleć..
- Hana !- Gawryło szedł w ślad za mną, lecz mało mnie to obchodziło..
Wpadłam na dworzec jak oparzona.. Na rozpisce zobaczyłam, iż najbliższy pociąg do Warszawy mam za niecałą godzinę.
Zaczęłam szukać w pośpiechu wolnej kasy, kiedy to poczułam szarpnięcie..
- Możesz się przestać zachowywać jak dziecko ?!- Piotr już był równie mocno poirytowany co ja.. Wzrok miał przygaszony, a zarazem pobudzony..
Fakt, że jest przeze mnie wkurzony cieszył mnie niezmiernie, czego nawet nie ukrywałam. Spojrzałam na niego spod byka, lecz jego to wcale nie wzruszyło.
- I kto to mówi ?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie..
Przez to jego oczy jeszcze bardziej pociemniały. Zaczęło mnie zastanawiać, które z nas jest bardziej wkurzone. On czy ja ? Obstawiałam jednak, że ja.. :D
- Skoro już nic do mnie nie masz, to czym się przejmujesz ? Wracaj do samochodu i chociaż odwieź moją siostrę do domu.. Tyle chociaż potrafisz zrobić, nie ?- dodałam z ironią, wyswobadzając się spod jego uścisku.
Ten jednak dalej, mocno ściskał mnie za ramiona.. Miałam już dość. Nie chciałam się z nim kłócić naprawdę, ale jak mogłam postąpić ? Ulec mu i udać, że nic się nie stało ? Co to, to nie. Po prostu nie..
- Obiecałaś, że mnie nie znienawidzisz..- powiedział poruszonym głosem, czym znowu zbił mnie z nóg..
Przejmował się tym, a robi co innego.. No po prostu to jest Piotr. Nic dodać, nic ująć..
- Cholera jasna Piotr ! Ja Cię już nie rozumie.. Co chwilę wysyłasz mi sprzeczne sygnały. Raz mówisz, że mnie kochasz i w ogóle, a za drugim razem każesz wrócić do Maćka, a w dodatku za niego wyjść. No po prostu to jest masakra..!
- Może mi kiedyś uwierzysz, bo ja to robię naprawdę dla Ciebie..
- Jasne..- odparłam, przewracając oczami..
- Po prostu poznaliśmy się w złej chwili…- dodał, w końcu rozluźniając uścisk rąk.
Wtedy zobaczyłam, jakie mieliśmy widowisko na dworcu. Chyba nie było osoby, która nie popatrzyłaby w naszą stronę przez co tradycyjnie się zarumieniłam..
Piotr po chwili również się rozglądnął, przeczesując jednocześnie ręką swe włosy. Chyba również poczuł się trochę nieswojo w tej sytuacji..
- Możesz wrócić ze mną i Miri normalnie do Warszawy.. Proszę ?- zapytał już na spokojnie..
- Nie zniosę tyle godzin w tej durnej ciszy.. Poza tym, jak masz mnie ignorować i ledwo co znosić moje towarzystwo, to naprawdę będzie lepiej jeśli wrócę osobno..- powiedziałam także prawdę, dzięki czemu mi nieco ulżyło.
- Nie wiedziałem, że to wszystko będzie takie ciężkie..- powiedział z dezaprobatą w głosie Gawryło, bardziej do siebie niż do mnie..
- Jeżeli pojedziemy razem, to będziesz szybciej.. Dzięki temu z samego rana pojedziemy do Maksa.. W końcu obiecałem to jemu, jak i Tobie. Nie rzucam słów na wiatr..
- To nie jest dobry pomysł..
- Ale co ?
- Mały nie może się do Ciebie przywiązać..- oznajmiłam od tak..
- Czemu nie ?- zapytał również zaintrygowany.
- Bo jemu też oznajmisz z dnia na dzień, że więcej się nie zobaczycie i co wtedy ? To jeszcze dziecko.. Przeżywa to wszystko o wiele mocniej..
Zatkało Piotra. Pierwszy raz, od kiedy się poznaliśmy Gawryło nie wiedział co powiedzieć. Chyba trafiłam w czuły punkt, albo powiedziałam też całą prawdę.
Już nie wiedziałam, co jest gorsze.. Widziałam, że stoi teraz przede mną pokiereszowany. Ja sama czułam się podobnie, ale nie było tego wszystkiego po mnie tak bardzo widać jak po nim.
Wiem, że nie powinnam tego robić ale po prostu musiałam tak uczynić. Podeszłam o krok w jego stronę, po czym dość mocno przytuliłam się do niego.
Kochałam być w jego ramionach.. Znowu poczułam ten sam zapach, co z marynarki..
Piotr zapewne walczył sam z sobą, lecz po chwili odwzajemnił uścisk.. Dość mocno zagarnął mnie swoje ramiona.. Nie wytrzymałam tych wszystkich emocji..
Po policzkach zaczęły mi spływać łzy, które starałam się oczywiście równie szybko zetrzeć.. Mimo wszystko nie chciałam, by Piotr zobaczył jak to wszystko bardzo mnie rusza..
- Dla mnie nie liczy się to co możesz mi dać.. Liczy się dla mnie to, żebyś był. Po prostu byś był przy mnie. Nic więcej Piotr..- łamał mi się głos, lecz musiałam powiedzieć to na głos. Liczyłam, że choć w ten sposób Gawryło zmieni zdanie.. Choć w ten sposób..
Gdy się od siebie odsunęliśmy, dałabym sobie głowę uciąć, że i w jego oczach dostrzegłam łzy. Oczywiście dość szybko odwrócił ode mnie wzrok, przez co nie mogłam się w tym utwierdzić.. Gdy ponownie na mnie spojrzał, uśmiechnął się delikatnie..
- Nie widzisz, że wszyscy na których mi zależy prędzej czy później odchodzą ode mnie ? Monika odeszła, a Ernest umarł.. Nie wybaczę sobie tego nigdy, że przeze mnie zginął mój młodszy brat.. Przed nim było jeszcze całe życie.. To ja powinienem wtedy zginąć, nie on.. Nie mogę teraz jeszcze pozwolić by stało się coś i Tobie.. Wtedy bym chyba już umarł. Po prostu nie miałbym po co żyć..
- Co Ty mówisz ? No co Ty mówisz ?-  odruchowo zrobiłam ponownie krok w jego stronę..- Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że to nie Twoja wina, iż Ernest zginął.. I nigdy nie mów, że to Ty powinieneś umrzeć..
- Taka prawda..- powiedział w tej samej chwili..
- Gówno prawda, Piotr..- odparłam znowu lekko poirytowana. Czy do niego nic nie docierało ? No po prostu rozwalał mnie ten jego tok myślenia..
Chyba dzięki temu trochę poprawiłam mu humor. Gdy zauważyłam, że jego kąciki ust się delikatnie uniosły, od razu mi ulżyło.. Również i ja się uśmiechnęłam na sam widok..
- Chodźmy do Miri..- dodałam, idąc przed siebie..
Kiedy Piotr szedł ramię w ramię ze mną, od razu czułam się bezpieczniej.. Najgorsze jednak było to, że dalej nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi, ani tym bardziej na czym stoję ? Wiedziałam, że ta rozmowa nas nie ominie ale na pewno nie chciałam psuć tej naszej obecnej zgody, ponieważ to już było coś..
Gdy tylko wyszliśmy z dworca głównego, nawet nie zwróciłam uwagi kiedy to Piotr chwycił moją dłoń.. Popatrzyłam na niego zaskoczona, lecz on jak gdyby nigdy nic szedł przed siebie, trzymając mnie za rękę..
Uwierzcie mi, że to w jego wykonaniu znaczyło więcej, niż tysiąc słów.. Bynajmniej miałam taką cichą nadzieję !


ZASKOCZCIE MNIE ZNOWU KOMENTARZAMI, A SZYBKO POJAWI SIĘ NEXT !

36 komentarzy:

  1. O jejku , jeku , jeku , jeku *,* Kocham , kocham , kocham <3 Będe wracała do tej części , obiecuje ci :D

    OdpowiedzUsuń
  2. to do roboty :P komentujcie :) dziewczyna ma talent :P
    genialne :P mam nadzieje ze next pojawi się jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie !!!!!!!
    Kocham to!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś cudowna!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. tego spokojnie nie da się czytać,
    ten rozdział ma w sobie tyle skrajnych emocji
    cudo
    z biegiem czasu piszesz coraz lepiej!
    a małe błędy się nie liczą :D
    dodaj jeszcze nawet króciutkie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gowno prawda ! Haha. Madziulaaaaaaaa rozwalasz system kobieto ! Twoje opowiadania sa najlepsze ! Kocham je czytać .♥ sama przyjemność . Czekam z niecierpliwością na następna część :D aby do nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne :D dodasz dzisiaj nexta ? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeeeeekam na naxta!

    OdpowiedzUsuń
  9. A jak cię mamy zaskoczyć żebyś dzisiaj dała, oczywiście cukier ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Prosze o next nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  11. musi next być szybko

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie <3 Dawaj dalej......... czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  13. Błagam kiedy next ?????????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  14. Dodasz jutro nexta ???/ twoje opowiadania są genialne!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. super opo, jesteś najlepsza !!! daj nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. suuuuper jak zwykle , next !!!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  17. jestes mega , swietne opo ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. rewelacja , kiedy next ???? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. zgdzam si ez kom. powyzej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest moc , mega opo!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. KOCHAM ! Tak bardzo mnie ciekawi co dalej się będzie działo

    OdpowiedzUsuń
  22. Super, extra opo błagam daj nexta

    OdpowiedzUsuń
  23. bedzie dzisaiaj next ? :) blagam :D opo jest cudowe takie emocje :D czy Hana bedzie z Piotrem czy nie :p

    OdpowiedzUsuń
  24. jesteś niesamowita <3 super jest ta część ! czekam niecierpliwością na długiego nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. noo Madzia Ty to lubisz nas zaskakiwać:D ale w dalszym ciągu jest niepewność bytu:D nie wiadomo czemu Piotr taki dystans ma do Hany:D co on tam ukrywa i czego się obawia:D kuurcze..dużo niewiadomych i jeszcze za chwilę pewnie Maciek się pojawi..oj Madzia..nerwy to my stracimy przez Ciebie na bank:D

    OdpowiedzUsuń
  26. jestes cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  27. Bez mocnej muzyki, nie jestem w stanie czytać tego opowiadania. :D
    Rewelacja! przypuszczam, że nie prędko będzie cukier między HiP, ale i tak uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. DODAJ DZIŚ NEXT PROSZĘĘĘĘ !!!! ; dddd JAK MOŻESZ TO Z HOTEM ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Next, szybciutko poproszę. Opowiadanie cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Bezy szybkoo please !! <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Superoweee <3
    Czekam na nextaa <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)