JEŚLI
MOŻECIE TO PROMUJCIE ♥
Nie
wiedziałam co się ze mną dzieje. Dosłownie wszystko, ale to wszystko mnie
irytowało. Z samego rana gdy tylko wstałam byłam po prostu wściekła. Aż się
dziwiłam, że Piotr nic nie komentował mojego zachowania.. Swoją drogą nie
miałam pojęcia co mnie tak poirytowało. Kiedy tylko weszłam na swój oddział od
razu zostałam zawalona robotą. W kółko konsultacje, przyjęcia a nawet porody.
Jednak kilka dni wolnego robi swoje. Rozluźniłam się tylko wtedy, kiedy w końcu
miałam chwilę wolnego. Przemierzałam od tak korytarz. Z tego co słyszałam od
Wiki, to Piotr jeszcze operował więc po wspólnej kawie pozostaną nam tylko plany.
Weszłam
do bufetu gdzie zamówiłam mój ulubiony sok pomarańczowy. Jakoś nie miałam apetytu
na jedzenie.. Oczywiście wszystkie miejsca były zajęte. Dopiero po jakiejś
chwili dostrzegłam jedno, wolne krzesło. Ruszyłam na przód i dopiero wtedy
zobaczyłam, że siedzi tam Maciek. Głupio mi już było jakoś nagle się wycofać,
więc przysiadłam się obok niego z wymuszonym uśmiechem..
W
głębi duszy modliłam się tylko, by nic się nie odezwał bo działał na mnie jak
płachta na byka.. Z resztą nie tylko on dzisiaj.. Kiedy wzięłam jeden jedyny
łyk napoju, aż zrobiło mi się lepiej. Chyba jednak właśnie na to miałam ochotę
od samego rana..
-
Już szukam czegoś do wynajęcia..- oznajmił od tak Maciek, przez co tylko
przewróciłam oczami..
Czy
on na serio myślał, że rusza mnie to iż mieszka w moim mieszkaniu ? Mieszka to
mieszka nic w tym nadzwyczajnego..
-
Jeśli Miri nie ma nic przeciwko to mieszkaj ile chcesz..- odparłam na odczepne.
Już
jakoś nie miałam ochoty z nim dłużej rozmawiać i nawet zbierałam się by wstać,
kiedy ten zaczął..
-
Coś słabo wyglądasz. Tak w ogóle to jadłaś coś dzisiaj ?- nie wiedziałam czy
mówi tak by mi dopiec, czy też szczerze. Kiedy jednak spojrzałam w te jego
pełne uczucia oczy byłam pewna, że się po prostu o mnie martwi..
Teraz
miałam tylko porównanie jak to Maciek od tak interesuję się moją osobą, a jak
Piotr. Dlaczego właśnie tak musiało być ? Niby sama powiedziałam, że już nie ma
żadnego wahania się, a tymczasem sama doszukuję się niewiadomo czego..
Przez
te myśli jeszcze bardziej straciłam humor. Już nawet nic nie odpowiedziałam
Maćkowi, bo najpewniej bym się z nim pokłóciła a przecież on niczemu nie jest
winien.. Cała nabuzowana emocjami wyleciałam z bufetu jak oparzona.
Do
końca dyżuru pozostały mi ponad trzy godziny, a ja już miałam serdecznie dosyć.
Jeszcze
na korytarzu jak na złość musiałam trafić na Trettera, który dorzucił swoje dwa
grosze na temat moich ostatnich dni urlopu. No po prostu świetnie..
Miałam
już wejść do swojego gabinetu kiedy to zobaczyłam przed nim Maćka. Zezłoszczona
podeszłam w jego stronę..
- Co
znowu ?- zapytałam aż nadto oschle.
-
Hana martwię się o Ciebie.. Naprawdę musisz coś zjeść.
-
NIE !- krzyknęłam, przez co tylko wszyscy na korytarzu popatrzyli się w naszą
stronę. Tradycyjnie moje policzki się zarumieniły przez co równie szybko uciekłam
do swojego gabinetu głośno trzaskając drzwiami..
Usiadłam
przy biurku i opuściłam głowę. Podparłam się rękoma i przymknęłam oczy. Nie
mogłam poradzić sobie z tymi wszystkimi emocjami. Jakoś jak na jeden dzień było
ich stanowczo za dużo. Dużo za dużo..
Wtedy
znowu usłyszałam, że ktoś wchodzi. Już nawet nie podniosłam wzroku bo byłam
pewna, że to Maciek..
-
Nie musisz się o mnie martwić.. Jak zawsze poradzę sobie ze wszystkim sama..-
zaczęłam od razu, maksymalnie poirytowana. Aż tylko bardziej zezłościłam się na
samą siebie, że jestem aż tak niewdzięczna..
-
Masz jeszcze mnie..
Dopiero
na te słowo podniosłam wzrok. Zobaczyłam Piotra stojącego u progu drzwi od mojego
gabinetu. Przyglądał mi się pytająco, lecz po chwili obdarzył mnie szczerym
uśmiechem. Automatycznie zrobiło mi się jakoś lżej na sercu, a w podbrzuszu
poczułam tak dobrze znany mi żar.. Nie wiedziałam dlaczego, ale oczywiście się
zarumieniłam. Bądź co bądź nie chciałam być dla niego aż tak oschła.
-
Myślałam, że to Maciek..- zaczęłam się tłumaczyć jak jakieś dziecko.
- A
on się o Ciebie martwi ? Ma jakieś powody ?- zapytał po chwili Piotr,
przystając obok mojego biurka. Specjalnie się o nie oparł, a ręce skrzyżował na
wysokości torsu. Już nawet nie powiem jak tradycyjnie napięły się te jego
idealne mięśnie..- O czymś nie wiem ?- dociekał dalej Gawryło.
-
Daj spokój. Niańczy mnie jak to zawsze on..- mówiąc to specjalnie odwróciłam
wzrok od Piotra.
Zaczęłam
szukać jakiś papierów w szafce, lecz jak na złość nie mogłam ich znaleźć.
Odruchowo trzasnęłam tym wszystkim głośno, bo naprawdę nie miałam już siły.
-
Chyba łapię jakąś depresję..- powiedziałam pod nosem, lecz nie umknęło to
uwadze Piotra.
Bez
słowa nachylił się w moja stronę i złapał mnie za podbródek. Dzięki temu spojrzeliśmy
sobie na chwilę w oczy, a potem.. Potem delikatnie mnie pocałował..
Zwyczajnie,
tak po prostu a jednak od razu poprawił mi nastrój. Chyba właśnie tego było mi
trzeba. Kiedy jednak oderwaliśmy się od siebie, wszystkie emocje wróciły ze
zdwojoną siłą. Normalnie jakby te jego humorki udzieliły się i mnie.. :D
-
Twoją depresją zajmiemy się wieczorem..- dodał nonszalancko Gawryło,
spoglądając na mnie dwuznacznie..- A tymczasem jadę do domu. Krystian ma tam
być za niecałą godzinę.
-
Nie miał być wieczorem ?
-
Miał. Ale w sumie lepiej, że będzie wcześniej..- Piotr znowu delikatnie dotknął
mojego policzka..- Wtedy będziemy mieli caaały wieczór dla siebie.. No i dla
Twojej depresji..- dodał, śmiejąc się pod nosem.
Oczywiście
dałam mu za to małego kuksańca w bok, lecz ten tylko bardziej zaczął się
nabijać. Śmiał się z tej depresji, a ja naprawdę czułam że mogę ją mieć.. :D
Bynajmniej
wtedy, gdy nie ma go tuż obok.. <3
Kiedy
Piotr w końcu wyszedł z mojego gabinetu zaczęłam na nowo przyjęcia i badania
kontrolne. Jedna z pacjentek była naprawdę ciekawym przypadkiem dzięki czemu
oderwała mnie nieco od tego mojego złego humoru.. Była otóż w ciąży trojaczej.
Rzadko kiedy takowe przebiegają bez komplikacji, a u niej wszystko było w
porządku. Jak na drugi trymestr ciąży wszystko było po prostu idealnie.
Kiedy
przekazałam pacjentce dobre wieści, od razu zaczęli razem z mężem płakać ze
szczęścia. Nie powiem jak uroczo wyglądał ów obrazek, kiedy to wspierali
siebie nawzajem. Było to po prostu piękne.
Wtedy też naszła mnie myśl, czy kiedykolwiek będziemy wyglądać tak z Piotrem. Czy jest w ogóle na takie coś realna szansa ? Z każdą kolejną chwilą zgadywałam, że niestety nie. Przecież z nim nic nie może być takie kolorowe. Niestety..
Wtedy też naszła mnie myśl, czy kiedykolwiek będziemy wyglądać tak z Piotrem. Czy jest w ogóle na takie coś realna szansa ? Z każdą kolejną chwilą zgadywałam, że niestety nie. Przecież z nim nic nie może być takie kolorowe. Niestety..
Nawet
nie wiedziałam, kiedy to wybiła godzina końca mojego dyżuru. Wyszłam już przed
szpital, lecz wtedy zdałam sobie sprawę, że przecież przyjechałam dzisiaj z
Piotrem. Miałam już dzwonić po taksówkę, kiedy to znowu ramię w ramię ze mną
stanął Maciek.. Czy on nigdy nie odpuści ?
-
Choć, podrzucę Cię..- oznajmił, otwierając drzwi od strony pasażera.
W
sumie trochę się wahałam, lecz ostatecznie wsiadłam. Dzięki temu będę na pewno szybciej,
niż jakbym miała jeszcze czekać na taksówkę.
Podczas
drogi do mieszkania Gawryły zamieniliśmy ze sobą może ze dwa zdania. Jakoś nie
miałam nastroju do pogaduszek w dalszym ciągu. Siedziałam tak i wyglądałam przez
szybę..
Na
sam koniec podziękowałam Maćkowi i po prostu odeszłam. Wtedy nasunęła mi się
myśl, że on faktycznie o mnie dba. Tak naprawdę na każdym kroku mi to zawsze pokazywał,
a ja nigdy tego nie doceniałam. Jednak to prawda, że docenia się to co się
miało, kiedy to się straci. W tym przypadku może nie jest to dosłowne, ale
jednak..
W
mieszkaniu już na wstępie usłyszałam stłumione śmiechy. Domyśliłam się tylko,
że to zapewne Krystian, kiedy to zobaczyłam damski płaszcz wiszący w
przedpokoju.
Zdziwiłam
się i to bardzo. W końcu Piotr mówił, że będzie sam Krystian a tu tymczasem
jest jakaś kobieta..? O co chodziło tym razem ? *.*
W
NEXCIE BĘDZIE SIĘ DZIAŁO :D
PS.
CÓŻ TO ZA KOBIETA ? O.o
KOOOMENTUJCIE
!
oby to nie byla Monika :/ ale moze Miri wpadla odwiedzic Piotra i Hane :D
OdpowiedzUsuńMONIKA
OdpowiedzUsuńTYLKO NIE MONIKA !!!
OdpowiedzUsuńopo super, ale czemu takie krótkie ?? nie podobne do Ciebie ! czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńnieee.. to nie może być Monika! :D
OdpowiedzUsuń♥ Błagam, niech Hana nawet się nie waha pomiędzy Potrem a Maćkiem :((( Ciekawe kto to jest z Piotrem :O
OdpowiedzUsuńOby tylko nie Monika
OdpowiedzUsuńczekam na nexta!
Mam nadzieję, że będzie jutro!
Będzie jutro i to mega długi także zagladajcie :)
UsuńNADROBIŁAM! :) I mam nadzieję że to nie będzie Monika *.*
UsuńI jeszcze jedna prośba: czy Hana i Piotr mogą być w końcu szczęśliwi? Ale tak naprawdę szczęśliwi <3
Zapewne będą na koniec :D
Usuńok no ale po diabła ta monika :(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper opo :) daj szybko next
OdpowiedzUsuńŚWIET-TNE jak zwy-kle :D <3 czekam na c.d. :)
OdpowiedzUsuńcudo ♥ kiedy będzie next ? ; )
OdpowiedzUsuń