Pages - Menu

piątek, 20 grudnia 2013

Opowiadanie 2.Cz.32


JAK TAM PRZED ŚWIĘTAMI :) ?
Czujecie ich klimat ? Bo ja jakoś nie *.*
PS.
Dalej zachęcam do obejrzenia filmiku ;p


Bardzo powoli i nie do końca przekonana ruszyłam przed siebie.. Na wstępie zobaczyłam czerwone wino i kieliszki. Aż od razu poczułam się bardziej sfrustrowana.
Wtedy właśnie zobaczyłam tą całą flądrę z kliniki. Widziałam jak patrzy na Piotra no ale bez przesady żeby nachodzić go w domu.. Jednak nie pomyliłam się za wiele mówiąc, że nas śledzi. Po chwili odchrząknęłam, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej.. Kiedy tylko Piotr zobaczył moją osobę, od razu spojrzał jakoś dziwnie w stronę tej flądry.. Ta również bez słowa odwróciła się przodem do mnie.
Szczerze ? Z bliska wyglądała jeszcze gorzej, więc w sumie nawet nie miałam o co być zazdrosna. :D
- Już jesteś..- zaczął Piotr, jednocześnie jakby wymuszając uśmiech.
- Jak widać.- odparłam wystarczająco oschle, przez co ta cała flądra spojrzała w moją stronę. Wbrew pozorom wydawała się być szczera kiedy podeszła i się przedstawiła.. Gosia - tak miała na imię. Jakoś po krótkiej rozmowie wydawała się zupełnie inna niż z wyglądu.. Jednak to prawda, że nie można oceniać ludzi po wyglądzie.
- Dobra, pora na mnie..- przemówiła w końcu Gosia..- Jutro masz przyjść do kliniki i nie interesuje mnie jak to zrobisz.. Mamy ważne papiery do podpisania..- dodała, patrząc dość surowym wzrokiem na Piotra.
Ten tylko pokiwał w geście kapitulacji głową. Jakoś i tak stwierdziłam, że dziwnie się zachowywał. Mało co mówił i w ogóle był jakiś nieobecny.. Nim tu weszłam wydawał się cały w skowronkach, a przy mnie wręcz wcale. Trochę mnie to zdziwiło, czego nawet nie ukrywałam..
- Odprowadzę Cię..
Tym sposobem zostałam na chwilę sama.. W końcu zdjęłam te moje ukochane szpilki i usiadłam na kanapie. Nie trwało to leniuchowanie zbyt długo, ponieważ wstałam by nalać sobie choć lampkę tego czerwonego wina. Dobrze pamiętałam jakie dobre wino wybrał Piotr naszego pierwszego wieczoru podczas kolacji u Maćka. Nawet tym mnie wtedy zaskoczył..
Kiedy spróbowałam ów trunek, aż pobudził on moje wszystkie kupki smakowe. Naprawdę stałam tak i delektowałam się każdym łykiem. Wtedy właśnie zauważyłam jakąś czarną teczkę, z której wystawały papiery.
Może i nie powinnam, ale po prostu wzięłam teczkę do ręki by odłożyć ją na komodę. W końcu trzeba było nakryć do stołu do tej całej kolacji z Krystianem. Zupełnie przypadkiem te wszystkie papiery się rozsypały. Od razu zerwałam się by to pozbierać nim przyjdzie Piotr. Już sobie wyobrażałam jego minę lub komentarze..
O dziwo nie musiałam sobie nawet wyobrażać jego miny, bo w jednej chwili Piotr był już obok mnie..
- Pozbieram..- wtrącił się od razu, przykucając obok mnie..
Był jakiś zdenerwowany..Zaczęłam zastanawiać się czy to aby nie przez to co narobiłam.. Kiedy już prawie wszystko zebrał podałam mu jedną kartkę, która leżała jeszcze luzem. Dałabym sobie wtedy uciąć głowę, że była to karta choroby w dodatku podpisana imieniem i nazwiskiem Piotra. Popatrzyłam na niego pytająco, lecz on udawał że nic się nie stało..
- To do kliniki papiery odnośnie sponsorowania zabiegów..- zaczął się jednak tłumaczyć.
Kiedy już wszystko zapakował do teczki, związał ją i bez słowa wyniósł do swojego gabinetu.. Coś mi tu jednak nie pasowało..
Tak jakbym złożyła wszystkie części układanki do kupy.. Piotr co chwilę powtarzał, że nie może się z nikim wiązać a tym bardziej ze mną.. Że nie może, a nie że nie chce być ze mną. Że nie może mieć dzieci i nie może się ze mną ożenić. Że to on powinien był umrzeć, bo Ernest miał jeszcze przed sobą całe życie. Że niczego mi nie może obiecać. Aż na same myśli o tym wszystkim się wzdrygnęłam.
Do oczu od razu naleciały mi łzy. Gdy tylko Piotr z powrotem znalazł się w salonie stanął naprzeciwko mnie aż nadto wystraszony.. Delikatnie dotknął mojego policzka, lecz ja stałam jak jakaś skamielina. Nie byłam w stanie wydać z siebie ani jednego słowa.. Po prostu to nie mogła być prawda.. Nie mogła..
- Hana..- zaczął po chwili, przybliżając się nieznacznie w moją stronę..- Co się dzieje ?- zapytał jak gdyby nigdy nic. Już nie wiedziałam czy robi ze mnie głupka, czy też po prostu nie rozumie o co mi chodzi..
- Co Ci jest ?- odezwałam się w końcu aż nadto skruszonym głosem. Nawet nie wiedziałam, że w tej chwili mój ton jest taki piskliwy. Sama bym się go wystraszyła..
- Nie rozumie ?- odpowiedział pytaniem na pytanie Piotr patrząc na mnie w dalszym ciągu cały poruszony..
- Jesteś na coś chory.. Dlatego tak bardzo chciałeś mnie trzymać na dystans..- po prostu gdy to mówiłam łamał mi się głos..- Proszę, powiedz mi prawdę. Wiesz, że przejdziemy przez wszystko razem..- teraz to ja zaczęłam delikatnie gładzić jego policzek..
Gawryło stał niewzruszony. Przyglądał mi się cały czas bacznie, lecz nic nie mówił. Wyglądał jakby po prostu zamarł. Nawet nie mrugał oczami tylko patrzył się wprost na mnie.. Przez to czekanie tylko bardziej się denerwowałam.
Chyba jeszcze podczas dotychczasowej egzystencji nie stresowałam się tak bardzo, jak w tej chwili. Czekałam na jego odpowiedź gorzej niż na jakąś egzekucję..
- O czym Ty mówisz Hana.. Na co miałbym być chory ?
- Piotr nie kłam.. Tamte papiery.. Tam były jakieś badania.. Twoje badania..- dalej szłam w zaparte.
- Wydawało Ci się.. To naprawdę były papiery dotyczące kliniki..- Piotr również był pewny siebie, lecz jednak nie do końca mu wierzyłam. Nie mówił tego tak lekko, jak robił to zawsze. Mimo wszystko miałam wrażenie, że kręci..- Jeśli chcesz to Ci je pokażę.. Chodź..- dodał, łapiąc mnie za rękę.
Po raptem minucie byliśmy już w jego gabinecie. Faktycznie zaczął szukać tej samej, czarnej teczki. Gdy ją wyciągnął od razu popatrzył na mnie. Po chwili podał mi całą zawartość, bacznie mnie obserwując. Walczyłam sama z sobą czy mam tam zaglądnąć czy też nie, lecz ostatecznie po prostu zamknęłam teczkę.
Skoro dał mi bym mogła ją zobaczyć, to na pewno mówił prawdę. Tego byłam pewna. Momentalnie mi ulżyło. W końcu odetchnęłam z ulgą i cały stres odszedł ze mnie w jednej chwili..
- Dlaczego pomyślałaś, że jestem chory ?- dociekał dalej Gawryło..
- Bo tak mówisz, że nie możemy być razem.. Że nie możesz mi nic obiecać..- aż przez tą głupią wpadkę tradycyjnie się zarumieniłam..- Wtedy to wszystko wydało mi się logiczne..- dodałam, przewracając oczami.
- To, że tak mówię wiąże się tylko z moją osobą. Nie musisz się tu doszukiwać żadnych podtekstów.. Mam nadzieję, że nie doświadczysz tego iż naprawdę nie jestem dla Ciebie najlepszym materiałem na faceta..
- Jesteś.. Dla mnie jesteś..- odparłam bez zastanowienia.
- Jak już tak rozmawiamy szczerze, to muszę Ci o czymś powiedzieć.. Nie chciałem Cię wcześniej denerwować, ale skoro jesteśmy razem to musisz o tym wiedzieć..- zmienił umiejętnie temat przez co spojrzałam na niego zaskoczona.
Aż się wystraszyłam o co może chodzić i tym razem..
- Obiło mi się o uszy, że Monika jest w Warszawie.
- Obiło Ci się o uszy ?- powtórzyłam, by bardziej przybliżył mi to co miał na myśli.
- Dzwoniła do mnie..
- I Ty oczywiście odebrałeś i jeszcze sobie z nią od serca porozmawiałeś.. Tak ?- byłam tak wkurzona, że nie kontrolowałam nawet tego co mówię.
- Nie miałem jej numeru, więc odebrałem normalnie jak odbiera się na ogół zwykłe połączenia.
- Co chciała ?
- Nie wiem..- Piotr od razu zmizerniał. Entuzjazm w jednej chwili znikł z jego twarzy..- Powiedziała tylko, że chce się spotkać.
- Świetnie ! To w takim razie życzę udanej randki..- odparłam już bezsilnie. Nie miałam nawet ochoty się z nim znowu kłócić o tą.. wywłokę ! No ile można ?!
Czy naprawdę cały czas musi się coś dziać ? Czy my nie możemy po prostu w spokoju sobie żyć, kochać się jak zwykli ludzie ? To naprawdę tak wiele ?!
Los też chciał, że w tej samej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Od niechcenia poszłam otworzyć, lecz oczywiście Piotr zdążył już do mnie dołączyć..
- Odmówiłem jej spotkania..- dodał jeszcze, po czym otworzył drzwi.
Jakoś wtedy wszystko delikatnie ze mnie zeszło. Gdy zobaczyłam przed sobą Krystiana z dość sporym bukietem kwiatów od razu zrobiło mi się jakoś raźniej.
Czasem mam wrażenie, że działamy na siebie  z Piotrem jak magnesy lub bardziej jak jakaś bomba. Nigdy nie wiadomo kiedy wybuchnie między nami kolejna kłótnia, co tak naprawdę jest mocno irytujące. Z drugiej też strony po tych kłótniach jeszcze bardziej nas do siebie ciągnie..- Zagmatwanie..- to słowo idealnie obrazowało nasze relacje..
- Powiem Ci, że znowu nie sądziłem że spotkamy się tak szybko..- zaczął na wstępie Krystian, po prostu mnie przytulając. Po chwili wręczył mi również kwiaty, a Piotrowi butelkę whisky. Kątem oka tylko widziałam jak Gawryło obcina kuzyna wzrokiem, przez co chciało mi się śmiać.. Czy on na serio jest o niego zazdrosny ? Przecież to jest niedorzeczne.. :D I tak w głębi duszy mnie to satysfakcjonowało..
Tradycyjnie z Piotrem przez te wszystkie nasze dzisiejsze atrakcje nic nie przygotowaliśmy. Właśnie przez to zamówiliśmy jedzenie na wynos. Kiedy już spożyliśmy posiłek, usiedliśmy w salonie przy lampce wina. No może tylko ja przy lampce wina, bo panowie zaczęli pić whisky.
Atmosfera była naprawdę miła. Zdałam sobie sprawę, że Krystian jest naprawdę bardzo, ale to bardzo przystojny. Jeszcze gdy się czasem uśmiechał, myślałam że to Piotr. Wróć ! Piotr jest mój i o niebo lepszy. Jego akurat mogłabym obserwować godzinami..
Z naszego wcześniejszego spięcia nie pozostało nic. W sumie to byłam mu wdzięczna i doceniałam to, że jest ze mną szczery. Jeszcze bardziej czułam satysfakcję kiedy to powiedział, że odmówił tej wywłoce spotkanie. Kolejny punkt dla mnie, a nie dla niej.. :D
Musiałam przyznać sama przed sobą, że lekko przesadziłam dzisiaj z alkoholem. Nigdy bowiem nie miałam głowy do picia, no ale przeważnie wiedziałam kiedy skończyć, a dzisiaj.. Dzisiaj to już mi wirował przed oczyma dosłownie cały świat.
Nawet się nie zdziwiłam, że od razu zauważył mój wyśmienity humor, spowodowany alkoholem Piotr. Jemu samemu chciało się ze mnie śmiać i wcale mu się nie dziwiłam. Sama z resztą patrzyłam na niego dwuznacznie, kiedy tylko Krystian odwracał głowę.
- Zostaję jeszcze dwa dni w Warszawie.. Może jutro zrobimy jakiś wypad razem ?- zaoferował na koniec Krystian, gdy zbierał się już do wyjścia.
- Pewnie..- odparłam tylko tyle ile byłam w stanie.. xD
Już nawet nie wiedziałam co działo się potem bo chyba zasnęłam. Kiedy się jednak obudziłam strasznie chciało mi się pić ! Była trzecia w nocy, a ja już miałam kaca. :D
Wtedy też zdałam sobie sprawę z tego, że ktoś przebrał mnie w piżamę. Zgadłam tylko, że tym kimś był Piotr. Kiedy tylko spojrzałam w jego stronę, aż się wystraszyłam. Zobaczyłam w blasku księżyca jego piękne oczy.. Leżał tak i badał mnie wzrokiem. Normalnie się aż zaczerwieniłam i dziękowałam tylko Bogu, że jest ciemno i tego nie zauważy.
- Czemu nie śpisz ?- zapytałam, podpierając się na łokciu..
- Wiesz, to jest trochę niewykonalne kiedy chrapiesz jak bóbr..- widziałam jak jego kąciki ust delikatnie się unoszą. Byłam pewna, że kłamie bo przecież ja nigdy nie chrapałam :D Co to, to nie.. !
- Baardzo śmieszne..
- Zawsze można temu zaradzić..- powiedział w jednej chwili nachylając się nade mną.
- Niby jak ?
- No jak to jak ? Po prostu nie będziemy spali.. :D- mówiąc to Gawryło tylko wpił się w moje usta dość dosadnie..
Już wtedy wiedziałam, że na pewno się nie wyśpię..


Powiem wam tylko tyle, że zbliżamy się do małego zwrotu akcji
Duużo KOMENTARZY = NEXT !

23 komentarze:

  1. Bedzie dzis next?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile kom by byl next?

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka urocza końcówka <3 umiesz to zrobić ! czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super filmik *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham <3 mam nadzieję że będzie więcej takich opowiadań jak ta końcówka :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja również nie czuję świąt, chciałabym, aby były białe...
    a co do opowiadania "zbliżamy się do małego zwrotu akcji" czy oni nie mogą zaznać spokoju, chociaż na półtora rozdziału?
    czekam na nexta
    i liczę, że będziesz miała czas pomimo przygotowań do świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj przynajmniej jednego nexta bez żadnych komplikacji i zwrotów a z wielkim cukreeem ♥ prosinyyyyyy ! I czekamy na kolejna część

    OdpowiedzUsuń
  8. ale mieszasz no :D
    dawaj next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. pomimo, że z tej częsci wynika, że z Piotrem jest ok, to mi się nadal wydaje, że on jeest (był) na cos chory :D także, czekam na zwroty akcji :D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuper, next :**

    OdpowiedzUsuń
  11. super część. jak zawsze czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  12. super , czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuuuper <33333

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne ;** Chcę next !!! <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Weź dajj next ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. NEXT NEXT NEXT !!!!!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Możemy liczyć na next dzisiaj ? ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. wiem , ze zawsze piszę to samo , ale ... : super , next ! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)