JAK
TAM PRZED ŚWIĘTAMI :) ?
Czujecie
ich klimat ? Bo ja jakoś nie *.*
PS.
Dalej
zachęcam do obejrzenia filmiku ;p
Bardzo
powoli i nie do końca przekonana ruszyłam przed siebie.. Na wstępie zobaczyłam czerwone
wino i kieliszki. Aż od razu poczułam się bardziej sfrustrowana.
Wtedy
właśnie zobaczyłam tą całą flądrę z kliniki. Widziałam jak patrzy na Piotra no
ale bez przesady żeby nachodzić go w domu.. Jednak nie pomyliłam się za wiele
mówiąc, że nas śledzi. Po chwili odchrząknęłam, krzyżując ręce na wysokości
klatki piersiowej.. Kiedy tylko Piotr zobaczył moją osobę, od razu spojrzał
jakoś dziwnie w stronę tej flądry.. Ta również bez słowa odwróciła się przodem do mnie.
Szczerze
? Z bliska wyglądała jeszcze gorzej, więc w sumie nawet nie miałam o co być
zazdrosna. :D
-
Już jesteś..- zaczął Piotr, jednocześnie jakby wymuszając uśmiech.
-
Jak widać.- odparłam wystarczająco oschle, przez co ta cała flądra spojrzała w
moją stronę. Wbrew pozorom wydawała się być szczera kiedy podeszła i się
przedstawiła.. Gosia - tak miała na imię. Jakoś po krótkiej rozmowie wydawała
się zupełnie inna niż z wyglądu.. Jednak to prawda, że nie można oceniać ludzi
po wyglądzie.
-
Dobra, pora na mnie..- przemówiła w końcu Gosia..- Jutro masz przyjść do
kliniki i nie interesuje mnie jak to zrobisz.. Mamy ważne papiery do
podpisania..- dodała, patrząc dość surowym wzrokiem na Piotra.
Ten
tylko pokiwał w geście kapitulacji głową. Jakoś i tak stwierdziłam, że dziwnie
się zachowywał. Mało co mówił i w ogóle był jakiś nieobecny.. Nim tu weszłam
wydawał się cały w skowronkach, a przy mnie wręcz wcale. Trochę mnie to
zdziwiło, czego nawet nie ukrywałam..
-
Odprowadzę Cię..
Tym
sposobem zostałam na chwilę sama.. W końcu zdjęłam te moje ukochane szpilki i
usiadłam na kanapie. Nie trwało to leniuchowanie zbyt długo, ponieważ wstałam
by nalać sobie choć lampkę tego czerwonego wina. Dobrze pamiętałam jakie dobre
wino wybrał Piotr naszego pierwszego wieczoru podczas kolacji u Maćka. Nawet
tym mnie wtedy zaskoczył..
Kiedy
spróbowałam ów trunek, aż pobudził on moje wszystkie kupki smakowe. Naprawdę
stałam tak i delektowałam się każdym łykiem. Wtedy właśnie zauważyłam jakąś
czarną teczkę, z której wystawały papiery.
Może
i nie powinnam, ale po prostu wzięłam teczkę do ręki by odłożyć ją na komodę. W
końcu trzeba było nakryć do stołu do tej całej kolacji z Krystianem. Zupełnie
przypadkiem te wszystkie papiery się rozsypały. Od razu zerwałam się by to
pozbierać nim przyjdzie Piotr. Już sobie wyobrażałam jego minę lub komentarze..
O
dziwo nie musiałam sobie nawet wyobrażać jego miny, bo w jednej chwili Piotr był już obok
mnie..
-
Pozbieram..- wtrącił się od razu, przykucając obok mnie..
Był
jakiś zdenerwowany..Zaczęłam zastanawiać się czy to aby nie przez to co
narobiłam.. Kiedy już prawie wszystko zebrał podałam mu jedną kartkę, która
leżała jeszcze luzem. Dałabym sobie wtedy uciąć głowę, że była to karta choroby
w dodatku podpisana imieniem i nazwiskiem Piotra. Popatrzyłam na niego
pytająco, lecz on udawał że nic się nie stało..
- To
do kliniki papiery odnośnie sponsorowania zabiegów..- zaczął się jednak tłumaczyć.
Kiedy
już wszystko zapakował do teczki, związał ją i bez słowa wyniósł do swojego
gabinetu.. Coś mi tu jednak nie pasowało..
Tak
jakbym złożyła wszystkie części układanki do kupy.. Piotr co chwilę powtarzał,
że nie może się z nikim wiązać a tym bardziej ze mną.. Że nie może, a nie że
nie chce być ze mną. Że nie może mieć dzieci i nie może się ze mną ożenić. Że
to on powinien był umrzeć, bo Ernest miał jeszcze przed sobą całe życie. Że
niczego mi nie może obiecać. Aż na same myśli o tym wszystkim się wzdrygnęłam.
Do
oczu od razu naleciały mi łzy. Gdy tylko Piotr z powrotem znalazł się w salonie
stanął naprzeciwko mnie aż nadto wystraszony.. Delikatnie dotknął mojego
policzka, lecz ja stałam jak jakaś skamielina. Nie byłam w stanie wydać z
siebie ani jednego słowa.. Po prostu to nie mogła być prawda.. Nie mogła..
-
Hana..- zaczął po chwili, przybliżając się nieznacznie w moją stronę..- Co się
dzieje ?- zapytał jak gdyby nigdy nic. Już nie wiedziałam czy robi ze mnie
głupka, czy też po prostu nie rozumie o co mi chodzi..
- Co
Ci jest ?- odezwałam się w końcu aż nadto skruszonym głosem. Nawet nie
wiedziałam, że w tej chwili mój ton jest taki piskliwy. Sama bym się go
wystraszyła..
-
Nie rozumie ?- odpowiedział pytaniem na pytanie Piotr patrząc na mnie w dalszym
ciągu cały poruszony..
-
Jesteś na coś chory.. Dlatego tak bardzo chciałeś mnie trzymać na dystans..- po
prostu gdy to mówiłam łamał mi się głos..- Proszę, powiedz mi prawdę. Wiesz, że
przejdziemy przez wszystko razem..- teraz to ja zaczęłam delikatnie gładzić
jego policzek..
Gawryło
stał niewzruszony. Przyglądał mi się cały czas bacznie, lecz nic nie mówił.
Wyglądał jakby po prostu zamarł. Nawet nie mrugał oczami tylko patrzył się
wprost na mnie.. Przez to czekanie tylko bardziej się denerwowałam.
Chyba
jeszcze podczas dotychczasowej egzystencji nie stresowałam się tak bardzo, jak w
tej chwili. Czekałam na jego odpowiedź gorzej niż na jakąś egzekucję..
- O
czym Ty mówisz Hana.. Na co miałbym być chory ?
-
Piotr nie kłam.. Tamte papiery.. Tam były jakieś badania.. Twoje badania..-
dalej szłam w zaparte.
- Wydawało
Ci się.. To naprawdę były papiery dotyczące kliniki..- Piotr również był pewny
siebie, lecz jednak nie do końca mu wierzyłam. Nie mówił tego tak lekko, jak
robił to zawsze. Mimo wszystko miałam wrażenie, że kręci..- Jeśli chcesz to Ci
je pokażę.. Chodź..- dodał, łapiąc mnie za rękę.
Po
raptem minucie byliśmy już w jego gabinecie. Faktycznie zaczął szukać tej
samej, czarnej teczki. Gdy ją wyciągnął od razu popatrzył na mnie. Po chwili
podał mi całą zawartość, bacznie mnie obserwując. Walczyłam sama z sobą czy
mam tam zaglądnąć czy też nie, lecz ostatecznie po prostu zamknęłam teczkę.
Skoro
dał mi bym mogła ją zobaczyć, to na pewno mówił prawdę. Tego byłam pewna.
Momentalnie mi ulżyło. W końcu odetchnęłam z ulgą i cały stres odszedł ze mnie
w jednej chwili..
-
Dlaczego pomyślałaś, że jestem chory ?- dociekał dalej Gawryło..
- Bo
tak mówisz, że nie możemy być razem.. Że nie możesz mi nic obiecać..- aż przez
tą głupią wpadkę tradycyjnie się zarumieniłam..- Wtedy to wszystko wydało mi
się logiczne..- dodałam, przewracając oczami.
-
To, że tak mówię wiąże się tylko z moją osobą. Nie musisz się tu doszukiwać
żadnych podtekstów.. Mam nadzieję, że nie doświadczysz tego iż naprawdę nie
jestem dla Ciebie najlepszym materiałem na faceta..
-
Jesteś.. Dla mnie jesteś..- odparłam bez zastanowienia.
-
Jak już tak rozmawiamy szczerze, to muszę Ci o czymś powiedzieć.. Nie chciałem
Cię wcześniej denerwować, ale skoro jesteśmy razem to musisz o tym wiedzieć..-
zmienił umiejętnie temat przez co spojrzałam na niego zaskoczona.
Aż
się wystraszyłam o co może chodzić i tym razem..
-
Obiło mi się o uszy, że Monika jest w Warszawie.
-
Obiło Ci się o uszy ?- powtórzyłam, by bardziej przybliżył mi to co
miał na myśli.
-
Dzwoniła do mnie..
- I
Ty oczywiście odebrałeś i jeszcze sobie z nią od serca porozmawiałeś.. Tak ?-
byłam tak wkurzona, że nie kontrolowałam nawet tego co mówię.
-
Nie miałem jej numeru, więc odebrałem normalnie jak odbiera się na ogół zwykłe
połączenia.
- Co
chciała ?
-
Nie wiem..- Piotr od razu zmizerniał. Entuzjazm w jednej chwili znikł z jego
twarzy..- Powiedziała tylko, że chce się spotkać.
-
Świetnie ! To w takim razie życzę udanej randki..- odparłam już bezsilnie. Nie
miałam nawet ochoty się z nim znowu kłócić o tą.. wywłokę ! No ile można ?!
Czy
naprawdę cały czas musi się coś dziać ? Czy my nie możemy po prostu w spokoju
sobie żyć, kochać się jak zwykli ludzie ? To naprawdę tak wiele ?!
Los
też chciał, że w tej samej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Od niechcenia
poszłam otworzyć, lecz oczywiście Piotr zdążył już do mnie dołączyć..
-
Odmówiłem jej spotkania..- dodał jeszcze, po czym otworzył drzwi.
Jakoś
wtedy wszystko delikatnie ze mnie zeszło. Gdy zobaczyłam przed sobą Krystiana z
dość sporym bukietem kwiatów od razu zrobiło mi się jakoś raźniej.
Czasem
mam wrażenie, że działamy na siebie z
Piotrem jak magnesy lub bardziej jak jakaś bomba. Nigdy nie wiadomo kiedy
wybuchnie między nami kolejna kłótnia, co tak naprawdę jest mocno irytujące. Z
drugiej też strony po tych kłótniach jeszcze bardziej nas do siebie ciągnie..- Zagmatwanie..- to słowo idealnie
obrazowało nasze relacje..
-
Powiem Ci, że znowu nie sądziłem że spotkamy się tak szybko..- zaczął na
wstępie Krystian, po prostu mnie przytulając. Po chwili wręczył mi również kwiaty,
a Piotrowi butelkę whisky. Kątem oka tylko widziałam jak Gawryło obcina kuzyna wzrokiem, przez co chciało mi się śmiać.. Czy on na serio jest o niego zazdrosny ?
Przecież to jest niedorzeczne.. :D I tak w głębi duszy mnie to
satysfakcjonowało..
Tradycyjnie
z Piotrem przez te wszystkie nasze dzisiejsze atrakcje nic nie przygotowaliśmy.
Właśnie przez to zamówiliśmy jedzenie na wynos. Kiedy już spożyliśmy posiłek,
usiedliśmy w salonie przy lampce wina. No może tylko ja przy lampce wina, bo
panowie zaczęli pić whisky.
Atmosfera była naprawdę miła. Zdałam sobie sprawę, że Krystian jest naprawdę bardzo, ale to bardzo przystojny. Jeszcze gdy się czasem uśmiechał, myślałam że to Piotr. Wróć ! Piotr jest mój i o niebo lepszy. Jego akurat mogłabym obserwować godzinami..
Atmosfera była naprawdę miła. Zdałam sobie sprawę, że Krystian jest naprawdę bardzo, ale to bardzo przystojny. Jeszcze gdy się czasem uśmiechał, myślałam że to Piotr. Wróć ! Piotr jest mój i o niebo lepszy. Jego akurat mogłabym obserwować godzinami..
Z
naszego wcześniejszego spięcia nie pozostało nic. W sumie to byłam mu wdzięczna
i doceniałam to, że jest ze mną szczery. Jeszcze bardziej czułam satysfakcję kiedy
to powiedział, że odmówił tej wywłoce spotkanie. Kolejny punkt dla mnie, a nie
dla niej.. :D
Musiałam
przyznać sama przed sobą, że lekko przesadziłam dzisiaj z alkoholem. Nigdy
bowiem nie miałam głowy do picia, no ale przeważnie wiedziałam kiedy skończyć,
a dzisiaj.. Dzisiaj to już mi wirował przed oczyma dosłownie cały świat.
Nawet
się nie zdziwiłam, że od razu zauważył mój wyśmienity humor, spowodowany
alkoholem Piotr. Jemu samemu chciało się ze mnie śmiać i wcale mu się nie
dziwiłam. Sama z resztą patrzyłam na niego dwuznacznie, kiedy tylko Krystian
odwracał głowę.
-
Zostaję jeszcze dwa dni w Warszawie.. Może jutro zrobimy jakiś wypad razem ?-
zaoferował na koniec Krystian, gdy zbierał się już do wyjścia.
-
Pewnie..- odparłam tylko tyle ile byłam w stanie.. xD
Już nawet
nie wiedziałam co działo się potem bo chyba zasnęłam. Kiedy się jednak
obudziłam strasznie chciało mi się pić ! Była trzecia w nocy, a ja już miałam
kaca. :D
Wtedy
też zdałam sobie sprawę z tego, że ktoś przebrał mnie w piżamę. Zgadłam tylko,
że tym kimś był Piotr. Kiedy tylko spojrzałam w jego stronę, aż się
wystraszyłam. Zobaczyłam w blasku księżyca jego piękne oczy.. Leżał tak i
badał mnie wzrokiem. Normalnie się aż zaczerwieniłam i dziękowałam tylko Bogu,
że jest ciemno i tego nie zauważy.
-
Czemu nie śpisz ?- zapytałam, podpierając się na łokciu..
-
Wiesz, to jest trochę niewykonalne kiedy chrapiesz jak bóbr..- widziałam jak
jego kąciki ust delikatnie się unoszą. Byłam pewna, że kłamie bo przecież ja
nigdy nie chrapałam :D Co to, to nie.. !
-
Baardzo śmieszne..
-
Zawsze można temu zaradzić..- powiedział w jednej chwili nachylając się nade
mną.
-
Niby jak ?
- No
jak to jak ? Po prostu nie będziemy spali.. :D- mówiąc to Gawryło tylko wpił
się w moje usta dość dosadnie..
Już
wtedy wiedziałam, że na pewno się nie wyśpię.. ♥
Powiem
wam tylko tyle, że zbliżamy się do małego zwrotu akcji ♥
Duużo KOMENTARZY = NEXT !
Bedzie dzis next?
OdpowiedzUsuńIle kom by byl next?
OdpowiedzUsuńjaka urocza końcówka <3 umiesz to zrobić ! czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńSuper filmik *.*
OdpowiedzUsuńNeeext <33
OdpowiedzUsuńkocham <3 mam nadzieję że będzie więcej takich opowiadań jak ta końcówka :D
OdpowiedzUsuńja również nie czuję świąt, chciałabym, aby były białe...
OdpowiedzUsuńa co do opowiadania "zbliżamy się do małego zwrotu akcji" czy oni nie mogą zaznać spokoju, chociaż na półtora rozdziału?
czekam na nexta
i liczę, że będziesz miała czas pomimo przygotowań do świąt!
Nexttt <33
OdpowiedzUsuńDaj przynajmniej jednego nexta bez żadnych komplikacji i zwrotów a z wielkim cukreeem ♥ prosinyyyyyy ! I czekamy na kolejna część
OdpowiedzUsuńale mieszasz no :D
OdpowiedzUsuńdawaj next <3
pomimo, że z tej częsci wynika, że z Piotrem jest ok, to mi się nadal wydaje, że on jeest (był) na cos chory :D także, czekam na zwroty akcji :D:D
OdpowiedzUsuńCzekam na nextaa <3
OdpowiedzUsuńSuuper, next :**
OdpowiedzUsuńsuper część. jak zawsze czekam na next!
OdpowiedzUsuńsuper , czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńBoooskie jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńSuuuuuper <33333
OdpowiedzUsuńFajne ;** Chcę next !!! <33
OdpowiedzUsuńWeź dajj next ;**
OdpowiedzUsuńNEXT NEXT NEXT !!!!!! ;**
OdpowiedzUsuńMożemy liczyć na next dzisiaj ? ♥
OdpowiedzUsuńNext ;***
OdpowiedzUsuńwiem , ze zawsze piszę to samo , ale ... : super , next ! <3
OdpowiedzUsuń