WCZORAJ
NIC NIE DAŁAM, ALE TERAZ DAJE DŁUŻSZE :)
MIŁEGO
CZYTANIA :D
Teraz to już
byłam wręcz pewna, że to wszystko po prostu jest winą mojej zakichanej
wyobraźni. Przecież to było niemożliwe, by do gabinetu Anety dosłownie jak do
siebie weszła Monika. Na wstępie spiorunowała mnie wzrokiem i aż prychnęła pod
nosem. W sumie w jednej chwili zareagowałam podobnie, mierząc ją od góry
do dołu. Spojrzałam jeszcze na Anetę i aż pokiwałam zdezorientowana głową.. O
co tu chodziło ? Chyba miałam serdecznie dość wszelkich tajemnic..
- O popatrz.
Przypomniała sobie..- zaczęła oschle Monika, spoglądając na mnie wystarczająco
drwiąco.
- Jakbyś nie
zauważyła rozmawiamy. Możesz wyjść.- odparłam bez zastanowienia, przewracając
oczami.
- W takim
razie koniec rozmowy..- Monika równie szybko otworzyła drzwi na oścież i
jeszcze pokiwała głową, sugerując że to ja mam stąd wyjść. Dobre żarty !
- Nie bądź
płytka.. To, że jesteś łatwa to każdy wie, ale aż tak poniżać się nie musisz..-
może i w tej chwili, to ja okazałam się zbyt cyniczna, ale musiałam.
Nie mogłam
bowiem dać Monice satysfakcji. Na pewno nie po tym wszystkim. Oj nie.
- To, że Ty
zostawiasz kogoś gdy się napotka mała przeszkoda to też każdy tu z obecnych
zapewne wie..- chyba nie do końca wiedziałam, o co jej chodzi.
Już nie
byłam w stanie dobrać odpowiednich słów by coś jej odpowiedzieć. Po prostu nie
miałam ochoty zniżać się do jej poziomu więc najzwyczajniej w świecie ugryzłam
się w język. Obróciłam się tylko w stronę Anety i spojrzałam na nią tak, by w
końcu i ona jakoś zareagowała.
Trochę mnie
to sfrustrowało, kiedy wzruszyła tylko ramionami. Trzymała stronę tej wywłoki ?
No nie wierzę. . !
Nie chciałam
by wyszło po myśli Monice i tylko ze względu na to tutaj zostałam. Inaczej już
dawno opuściłabym ten cały gabinet..
- Dowiem się
w końcu o co tutaj chodzi ?- skapitulowałam, pytając od tak.. Spoglądałam co
chwile na obie panie, kiedy one dyskretnie porozumiewały się wzrokowo..- Wy się
znacie ?- dodałam jeszcze, dość mocno marszcząc czoło.
- Czy to ma
teraz jakiekolwiek znaczenie ?- odezwała się po raz pierwszy Aneta, nie
spuszczając z oczu Moniki..
- Szczerze ?
Mało mnie to obchodzi.. Odpowiedz mi tylko na to jedno, zasrane pytanie i stąd
wyjdę, żebyście mogły sobie na spokojnie porozmawiać..- chyba lekko nie
panowałam nad słowami..
Kiedy Aneta
spojrzała na mnie zdziwiona, myślałam że po prostu wyjdę z siebie.. Jak można
być tak nieogarniętym człowiekiem ? No jak ?!
- Dolega mu
coś nadal ?- ponagliłam wcześniejsze pytanie, by odświeżyć choć trochę pamięć
Anecie z tej naszej wcześniejszej wymiany zdań.
- A co nagle
się nim zainteresowałaś ?- wtrąciła się szybko Monika aż nadto wrednie.
- Dobra już.
Wystarczy tego wszystkiego..- chyba Anecie powoli zaczęło to wszystko działać
na nerwy i jakoś wcale jej się specjalnie nie dziwiłam.. Sama byłam maksymalnie
wkurzona..- Monika..- zwróciła się najpierw w stronę tej wywłoki..- Zostaw nas
same..- oświadczyła władczo, nawet nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź..
Trochę się też zdziwiłam, kiedy ta flądra bez żadnej dyskusji stamtąd wyszła..
- Już myślałam,
że się jej nie pozbędziesz..- dosłownie odetchnęłam z ulgą.
- Daj już
spokój Hana..- odparła Aneta dalej poirytowana..- Mówiłam Ci już wcześniej, że
obowiązuje mnie tajemnica lekarska, a w związku z tym nic Ci nie mogę
powiedzieć. Choćbym chciała, to nie mogę..- Aneta aż głośno westchnęła, biorąc
do ręki tą cholerną teczkę..- Nie wpakuj się w nic, proszę..- dodała jeszcze,
wręczając mi do ręki dokumenty.
Złość, to
stanowczo za mało powiedziane.. Czułam jak w żyłach dosłownie bulgocze mi krew.
Już miałam wychodzić, kiedy jeszcze dodała coś niemalże szeptem..
- Zdaje mi
się, że osoba którą szukasz, może aktualnie być u kogoś teraz w odwiedzinach..
Chyba
zrozumiałam aluzję więc tylko uśmiechnęłam się do niej szczerze.. Wychodząc,
minęłam się oczywiście z tą wywłoką..
- W sumie to
mogę Ci podziękować..- powiedziała Monika, delikatnie chwytając mnie za ramię..
Spojrzałam
na nią z politowaniem, lecz z czystej ciekawości czekałam aż powie co ma na
myśli.
- Oddałaś mi
Piotra od tak.. Nie bój się, zaopiekuję się nim.
- Wydaje mi
się, że Piotr jest na tyle duży, że świetnie radzi sobie sam..- puściłam
jeszcze do niej oczko i aż widziałam jak ją zdenerwowałam.
- Musiała Ci
się wygadać..- powiedziała pod nosem Monika, spoglądając na drzwi od gabinetu
Anety.
- Że niby
kto ?- chyba nie kryłam zdziwienia..- Aneta ?- dodałam niemalże szeptem.
-
Nieważne..- odparła wymijająco wywłoka, znikając za drzwiami..
Dłuższą
chwilę stałam tak, analizują to wszystko.. Kiedy się tylko ocknęłam od razu
ruszyłam na oddział Maksa.. Biorąc pod uwagę to, co mówiła Aneta Piotr powinien
być właśnie u niego.. Szłam takim tempem, że już prawie biegłam. To jednak nie
miało dla mnie znaczenia. Liczyło się bowiem tylko to, by jak najszybciej
znaleźć się w sali małego. Przemierzyłam właśnie ostatni korytarz, dzielący
mnie od Maksa. Miałam sporą zadyszkę, a mimo to z przytupem otworzyłam drzwi od
jego sali.
Niestety
zobaczyłam na łóżku samego Maksa.. Siedział po turecku i coś rysował kredkami
na kartkach.. Kiedy tylko podniósł na mnie wzrok, jego oczy aż rozbłysły.
Uśmiechnął się jeszcze od ucha do ucha, nie spuszczając ze mnie wzroku..
- Myślałem,
że przyjdziesz jutro..- powiedział na wstępie, rozrzucając to wszystko czym się
zajmował gdzieś daleko od siebie..
Zerwał się
jeszcze na równe nogi i podbiegł do mnie, jednocześnie się wtulając.. Nie
pozostało mi już nic innego, jak tylko przykucnąć by odwzajemnić uścisk.
- Cześć
łobuziaku..- przemówiłam po dłuższej chwili, głaszcząc go po główce..
Oczywiście
musiał ponownie ułożyć sobie włosy, ponieważ zawsze powtarzał że pragnie mieć
fryzurę jak znakomici, sławni piłkarze.. :D Z tego co pamiętałam, to jego
wielkim fanem był Błaszczykowski, a aktualnie coś wspominał o Lewandowskim.
Jakie to jest zaskakujące, jak u małych dzieci wszystko zmienia się w mgnieniu
oka.:)
- No i co
dzisiaj porabiałeś ? Co tam rysujesz ?- zapytałam entuzjastycznie, choć na
chwilę zapominając o tych wszystkich problemach..
Maks zaczął
mi opowiadać o wszystkim co robił wczoraj. To jak bawił się dzieciakami z
innych oddziałów.. Jak odwiedziła go ponownie tamta para, która już raz chciała
go stąd zabrać.. Jakoś o nich nie mówił tak entuzjastycznie, jak potrafił mówić
o wszystkim innym.. Chyba nie przypadli mu do gustu, co nie jest dobrą rzeczą..
Podczas adopcji zapewne nikt nie będzie brał pod uwagę jego zdania. Zawsze tak
było, jest i będzie, że nikt nie liczy się ze zdaniem dzieci..
- (…)
No i właśnie wczoraj był u mnie jeszcze Piotr.. Przyniósł mi tutaj nową
wyścigówkę, którą sam złożył..- Maks wskazał na faktycznie nowy model
samochodu, stojący na parapecie.- Dzisiaj też obiecał, że przyjdzie i że razem
złożymy taki model. Nie mogę się już doczekać !- mały opowiadał to taki
uradowany, że aż mi samej poprawiał się humor..
Dopiero po
chwili dotarł do mnie sens jego słów.. Piotr ? Był tutaj wczoraj i ma być
dzisiaj ? Jednak się nie pomyliłam, rozszyfrowując sugestię Anety ! Mimowolnie
się sama do siebie uśmiechnęłam, a serce instynktownie zaczęło bić szybciej..
Po krótkiej
chwili, Maks poprosił bym mu coś namalowała do pokolorowania.. Chyba jakoś nie
miałam do tego talentu, ale nie miałam też serca mu odmawiać. Chwyciłam za
jakąś kredkę, zaczynając rysować wielkie słońce, drzewa i chmury. Trochę się w
to wkręciłam, jak i Maks.. Mały cały czas zaabsorbowany obserwował ruch mojej
ręki. Aż chciało mi się śmiać, że te moje bohomazy się jemu podobają.. :D
Już
kończyłam robić ostatnie kreski tworzące promienie słońca, kiedy nagle usłyszałam
jak zza moimi plecami otwierają się drzwi. Bałam obrócić się przez ramię, więc
po prostu zamarłam.. Maks natomiast zeskoczył z łóżka..
- Już
myślałem, że o mnie zapomniałeś..- słyszałam jak pierwszy zaczął rozmowę Maks..
- Przecież
obiecałem..- to był Piotr..
Ten jego
głos, rozpoznałabym wszędzie. Doniosły, a jednocześnie delikatnie zachrypnięty.
Myślałam, że zaraz cała eksploduję.. Najgorsze było jednak to, że nie miałam
odwagi się odwrócić. Kiedy jednak po chwili Maks ponownie wspiął się na łóżko i
nawet spojrzał w moją stronę, musiałam wstać..
Tak też
zrobiłam, delikatnie odkładając kredkę.. Obróciłam się jeszcze przez ramię i
wtedy właśnie zobaczyłam jego pierwszy raz od prawie miesiąca !
Stał jak to
on. Beztroski z nonszalanckim uśmiechem na twarzy.. Chyba dawno się już nie
golił, bo ten jego zarost od razu skojarzył mi się z brodą.
Uśmiechnęłam
się w jego stronę szczerze, lecz to wystarczyło by się zmieszał..
- Cześć..-
powiedziałam w końcu, ponieważ inaczej stałabym tak tylko i zapewne go
podziwiała. Cóż mogłam na to poradzić ? Jak ja wytrzymałam bez niego tyle czasu
? Powoli zaczęło mi się to wszystko nie mieścić w głowie..
- Słabo
wyglądasz..- tylko tym zwrócił się w moją stronę, kładąc na łóżku małego jakąś
siatkę.. Mogłam się tylko domyślić, że to ten obiecany model wyścigówki..
- Mam
nadzieje, że trafiłem w Twój gust..- dodał jeszcze w stronę Maksa.. To
wystarczyło, by chłopiec cały uradowany sięgnął po prezent..
Chwytając to
pudełko, myślałam że się aż popłacze ze szczęścia.. Od zawsze właśnie to w nim
podziwiałam.. To jak potrafił się cieszyć z tak małych rzeczy, jakby to było
nie wiadomo co. Po prostu było to piękne.
- Zgaduje,
że dalej nie stosujesz się do żadnych wytycznych lekarza..- dodał jeszcze w
moją stronę Piotr, dosłownie mierząc mnie wzrokiem.
- Nie
przyszłam tutaj by rozmawiać o mnie..- odparłam beznamiętnie, nawet na chwilę
nie spuszczając z niego oczu..
Nawet nie
byłam w stanie opisać tego, jak bardzo się za nim stęskniłam.. Jedyne o czym w
tej chwili marzyłam to o tym, by mnie dotknął.. Bym mogła poczuć ten jego
delikatny, a zarazem czuły dotyk.. Boże, ile bym za to dała by znowu mógł
pieścić całe me ciało.
To się chyba
nazywa już uzależnienie.. :D
- A o czym
?- zapytał zaintrygowany Gawryło.
- O Tobie..-
może i byłam zbyt bezpośrednia, lecz stwierdziłam że szkoda czasu na inne
zbędne rzeczy.
- Z tego co
pamiętam, to ostatnim razem kiedy się widzieliśmy powiedziałaś mi, że już Cię
to nie interesuje.- albo mi się zdawało, albo Piotra wtedy naprawdę poruszyły
moje słowa..
Przez to
tylko bardziej skarciłam się w myślach.. Jak mogłam być wobec niego wtedy taka
wredna ? Jeszcze to, że widział mnie wtedy z Krystianem na pewno nie było czymś
dobrym.. Oj na pewno.. Na całe szczęście, chociaż w tej sprawie miałam czyste
sumienie.. Nie wiem co to by było, gdybym tamtego wieczoru skończyła z nim w
łóżku.. Sama sobie bym tego nie wybaczyła...
- Możemy
porozmawiać w cztery oczy ?- zapytałam nieco ciszej, spoglądając na Maksa..
Po chwili
bez słowa opuściliśmy sale małego obiecując, że za krótką chwilę wrócimy.. Maks
bowiem wymyślił sobie, że razem, we trójkę mamy ułożyć ten cały model. <3
Coś czułam,
że możemy nie dotrzymać danej obietnicy spoglądając na nasze aktualne relacje..
Na korytarzu stanęliśmy naprzeciwko siebie. Od razu popatrzyłam na Piotra,
kiedy to on wyglądał jakby walczył sam z sobą.
Ostatecznie obdarzył
mnie spojrzeniem. Krajało mi się serce, kiedy robił to od niechcenia.. Jakoś
wcześniej patrzył na mnie inaczej.. Zupełnie inaczej..
- Więc ?-
przerwał tą monotonną ciszę Gawryło, wyczekując mojej reakcji..
Ja jednak
poruszona tak tym wszystkim nie byłam w stanie wydobyć z siebie nawet słowa..
Po prostu podałam mu do ręki teczkę.. Wziął ją niepewnie i dopiero po chwili
otworzył.. Zaczął przeglądać wszelkie papiery, kiedy ja tylko obserwowałam jak
wyraz jego twarzy ulega zmianie..
Nie był już
taki beztroski, czy nawet pewien siebie.. Zauważyłam na jego twarzy grymas i
poczucie winy ? W końcu podniósł wzrok znad teczki, bacznie mi się
przyglądając.. Teraz to już byłam pewna, że jest na mnie zły..
- Skąd to
masz ?- zapytał beznamiętnie..
- Chciałam
wziąć tylko swoje badania.. Musiałam pomylić teczki..
- Grzebałaś
w moich rzeczach ?- to już nawet nie było pytanie, a wyrzuty.
- Jesteś na
mnie zły ?
- Nie
Hana..- już po jego tonie głosu wnioskowałam, że ta rozmowa nie będzie
przyjemna..- Zły, to ja mogę być na kogoś jeśli coś pójdzie nie po mojej
myśli.. Na Ciebie, to ja teraz jestem wściekły..
- Uważaj bo
jeszcze pęknie Ci żyłka !- odparłam bez zastanowienia, przez co zauważyłam jak
kąciki jego ust się delikatnie unoszą.. Teraz to już byłam pewna, że powstrzymuje
się od śmiechu. :D
- To.-
uniósł widowisko teczkę..- To są stare dzieje..
- Stare nie
stare, nigdy mi o tym nie mówiłeś.. Przecież gdybym wiedziała, to na pewno
wybiłabym Ci tą całą siłownie z głowy ! W Twoim stanie..- miałam coś jeszcze
powiedzieć, kiedy Gawryło jak na złość wszedł mi w słowo..
- W jakim
moim stanie ? Czuje się świetnie i tak też żyję. Nic mi nie jest.
- Odpowiesz
mi chociaż raz, szczerze na jedno pytanie ?- zapytałam z nadzieją, ze choć ten
jeden raz poznam prawdę.
- Pytaj.
- Czy to
przez to cały czas mnie od siebie odpychałeś ? Dlatego powtarzałeś, że nie
jesteś facetem dla mnie ?- jakoś miałam skruszony głos, a taka miałam być
odważna.. Jak zwykle skończyło się na samych planach.
- A jakie to
ma teraz znaczenie Hana ?- Piotr aż wzruszył ramionami..- Nie jesteśmy razem.
- No tak.
Przecież masz Monikę..- odparłam poirytowana.
- Tak jak i
Ty Krystiana.
- Słucham ?-
chyba nie wierzyłam w to co mówi. Był o mnie zazdrosny ? Tego jeszcze nie
grali.. :D
- Nic mnie z
nim nie łączy. Po prostu się przyjaźnimy.
- Jaasne.
Tak jak z Maćkiem ?
- To
zupełnie inna sytuacja..
- No tak. Bo
przecież Hana może mieć skomplikowane sytuacje ze swoimi byłymi, a inni to już
nie..- odparł z wyrzutami..
- O co Ci
chodzi ?- zapytałam również poirytowana.
- Naprawdę
nie miałem pojęcia, że Monika była wtedy w moim mieszkaniu.. W nocy odwoziłem
matkę do Krakowa i z samego rana minąłem się dopiero z Tobą..- Piotr aż
podrapał się po głowie..- Nawet do tej pory nie wiem, skąd miała mój adres.
- To się
zapytaj. Jakimś cudem minęłam się z nią u Anety..- na samo wspomnienie tej
wywłoki, aż przeszły mnie dreszcze.
- Cudem ?
Przecież to siostry..- sprostował mi na szybko Piotr.
Normalnie to
bym dalej go o to wypytywała, lecz jakoś rozmowa o Monice nie była szczytem
moich marzeń.
-
Powiedziałeś, że odpowiesz mi na tamto pytanie..- dociekałam dalej uparta.
- W
porządku.. Tylko nie tutaj i nie w tych okolicznościach..- Piotr rozglądnął się
po korytarzu, a po chwili ruszył przed siebie..- Idziesz ?!- krzyknął przez
ramię.
Siostry ??? Nie spodziewałam się ! Już nie moge się doczekać następnej części, mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni ;)
OdpowiedzUsuńEjjj i znów nic się do siebie nie zbliżyli.. :O może w następnej części :) a z tymi siostrami to szok :O
OdpowiedzUsuńWłaśnie to napięcie i ta niepewność co się wydarzy jest BOOOOOSKIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńNareszcie next :D Zaczyna się wyjaśniać.. ! super :P czekamy z niecierpliwością na kolejną część
OdpowiedzUsuńObiecaj mi, że jutro nawet jeżeli będzie się coś waliło, paliło dodasz nexta!
OdpowiedzUsuńPostaram się na pewno :)
Usuńjej super
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni ;D
OdpowiedzUsuńsupeeer :3
OdpowiedzUsuńjutro next ? :D
wiedziałam, że to Monika wparuje do tego gabinetu ale że to siostry to tego się nie spodziewałam :D
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać nexta :D
Daj jeszcze dzis nexta !!!!!
OdpowiedzUsuńTak tak tak ♥ Madzik kocham ciebie *,* a twoje opowiadania to juz wgl ♥
OdpowiedzUsuńPisz nexta szybko! I tego hota obiecanego pisz :D :*
Nareszcie next :) Jak zawsze cudowny!
OdpowiedzUsuńDaj szybko next!!!
Daj nexta jeszcze dziś bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że to Monika wparuje do tego gabinetu??? Daj szybko nexta!
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńbłagam dodaj nexta :D już w następnej części odpowiedzi na wszystkie pytania :D suuper :D
OdpowiedzUsuńTego nie byłabym pewna :D
Usuńno to chociaż odpowiedzi na większość pytań :D ja jestem ciekawa co jeszcze z tymi wynikami badań Hany :D
UsuńO.o :O Szok to za mało powiedziane !
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Aneta i Monika to siostry .. O.o
Piotr, ja go po prostu uwielbiam <3
Dodaj dziś lub jutro next, niech to się już wreszcie wyjaśni .. :D
walić Anetę i Monikę :D ja jestem ciekawa co jej Piotr powie a jak już sobie wszystko wyjaśnią to niech do siebie wrócą :D
UsuńWOW !!!!!
OdpowiedzUsuńAle pokrecilas ! :*
OdpowiedzUsuńEj Madzia Madzia... szok z tą Anetą i Moniką... mam nadzieję że dodasz dzisiaj nexta i wreszcie Hana i Piotr wszystko sobie wyjaśnią ? DODASZ ? <3
OdpowiedzUsuńsuuper :D a kiedy next ? :>
OdpowiedzUsuńA mnie zastanawia jak to jest u Ciebie z pisaniem kolejnych części. Masz jakiś plan opowiadania, czy wszystko, dosłownie wszystko wymyślasz na bieżąco?
OdpowiedzUsuńA co za tym idzie, wpływ na to, co będzie w kolejnej części mają nasze komentarze - bo my tu przezywamy, że to pewnie Piotr wparował do gabinetu, a tu PYK, Monika!
Jak to jest Madzia? ;)
o, dołączam się do pytania ;)
UsuńPlan opowiadania oczywiście mam tam jakiś ogólny, ale pisze na bieżąco :)
UsuńWasze komentarze nie mają na to wpływu, ponieważ nigdy się nimi nie sugeruję :D
Piszę po prostu to, jak ja to wszystko sobie wyobrażam :)
Gdybym się miała sugerować tym wszystkim co piszecie, to opowiadanie wtedy nie miałoby niestety sensu. Ani ja, ani wy nie mielibyście z tego przyjemności :)
Kiedy next??
OdpowiedzUsuńDodasz next ?
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj next ?? :D jestem ciekawa co jej Pior powie i jak wyniki badań Hany :D
OdpowiedzUsuńdziś next ? :>
OdpowiedzUsuńTylko nie mówcie , że dziś też nic nie będzie :/
OdpowiedzUsuńMADZIA PISZE NAJDŁUŻSZE OPOWIADANIE SWOJEGO ZYCIA ♥ CII
OdpowiedzUsuńNext daj dzisiaj plisssss piszesz najlepsze opowiadania :)
UsuńOjojo madzia wyjasnij już wszystko.. ja wytrzymać nie mogę już ..
OdpowiedzUsuń