Pages - Menu

sobota, 18 stycznia 2014

Opowiadanie 2.Cz.46 ♥


WCZORAJ NIC NIE DAŁAM, ALE TERAZ DAJE DŁUŻSZE :)
MIŁEGO CZYTANIA :D


Teraz to już byłam wręcz pewna, że to wszystko po prostu jest winą mojej zakichanej wyobraźni. Przecież to było niemożliwe, by do gabinetu Anety dosłownie jak do siebie weszła Monika. Na wstępie spiorunowała mnie wzrokiem i aż prychnęła pod nosem.  W sumie w jednej chwili zareagowałam podobnie, mierząc ją od góry do dołu. Spojrzałam jeszcze na Anetę i aż pokiwałam zdezorientowana głową.. O co tu chodziło ? Chyba miałam serdecznie dość wszelkich tajemnic..
- O popatrz. Przypomniała sobie..- zaczęła oschle Monika, spoglądając na mnie wystarczająco drwiąco.
- Jakbyś nie zauważyła rozmawiamy. Możesz wyjść.- odparłam bez zastanowienia, przewracając oczami.
- W takim razie koniec rozmowy..- Monika równie szybko otworzyła drzwi na oścież i jeszcze pokiwała głową, sugerując że to ja mam stąd wyjść. Dobre żarty !
- Nie bądź płytka.. To, że jesteś łatwa to każdy wie, ale aż tak poniżać się nie musisz..- może i w tej chwili, to ja okazałam się zbyt cyniczna, ale musiałam.
Nie mogłam bowiem dać Monice satysfakcji. Na pewno nie po tym wszystkim. Oj nie.
- To, że Ty zostawiasz kogoś gdy się napotka mała przeszkoda to też każdy tu z obecnych zapewne wie..- chyba nie do końca wiedziałam, o co jej chodzi.
Już nie byłam w stanie dobrać odpowiednich słów by coś jej odpowiedzieć. Po prostu nie miałam ochoty zniżać się do jej poziomu więc najzwyczajniej w świecie ugryzłam się w język. Obróciłam się tylko w stronę Anety i spojrzałam na nią tak, by w końcu i ona jakoś zareagowała.
Trochę mnie to sfrustrowało, kiedy wzruszyła tylko ramionami. Trzymała stronę tej wywłoki ? No nie wierzę.. !
Nie chciałam by wyszło po myśli Monice i tylko ze względu na to tutaj zostałam. Inaczej już dawno opuściłabym ten cały gabinet..
- Dowiem się w końcu o co tutaj chodzi ?- skapitulowałam, pytając od tak.. Spoglądałam co chwile na obie panie, kiedy one dyskretnie porozumiewały się wzrokowo..- Wy się znacie ?- dodałam jeszcze, dość mocno marszcząc czoło.
- Czy to ma teraz jakiekolwiek znaczenie ?- odezwała się po raz pierwszy Aneta, nie spuszczając z oczu Moniki..
- Szczerze ? Mało mnie to obchodzi.. Odpowiedz mi tylko na to jedno, zasrane pytanie i stąd wyjdę, żebyście mogły sobie na spokojnie porozmawiać..- chyba lekko nie panowałam nad słowami..
Kiedy Aneta spojrzała na mnie zdziwiona, myślałam że po prostu wyjdę z siebie.. Jak można być tak nieogarniętym człowiekiem ? No jak ?!
- Dolega mu coś nadal ?- ponagliłam wcześniejsze pytanie, by odświeżyć choć trochę pamięć Anecie z tej naszej wcześniejszej wymiany zdań.
- A co nagle się nim zainteresowałaś ?- wtrąciła się szybko Monika aż nadto wrednie.
- Dobra już. Wystarczy tego wszystkiego..- chyba Anecie powoli zaczęło to wszystko działać na nerwy i jakoś wcale jej się specjalnie nie dziwiłam.. Sama byłam maksymalnie wkurzona..- Monika..- zwróciła się najpierw w stronę tej wywłoki..- Zostaw nas same..- oświadczyła władczo, nawet nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź.. Trochę się też zdziwiłam, kiedy ta flądra bez żadnej dyskusji stamtąd wyszła..
- Już myślałam, że się jej nie pozbędziesz..- dosłownie odetchnęłam z ulgą.
- Daj już spokój Hana..- odparła Aneta dalej poirytowana..- Mówiłam Ci już wcześniej, że obowiązuje mnie tajemnica lekarska, a w związku z tym nic Ci nie mogę powiedzieć. Choćbym chciała, to nie mogę..- Aneta aż głośno westchnęła, biorąc do ręki tą cholerną teczkę..- Nie wpakuj się w nic, proszę..- dodała jeszcze, wręczając mi do ręki dokumenty.
Złość, to stanowczo za mało powiedziane.. Czułam jak w żyłach dosłownie bulgocze mi krew. Już miałam wychodzić, kiedy jeszcze dodała coś niemalże szeptem..
- Zdaje mi się, że osoba którą szukasz, może aktualnie być u kogoś teraz w odwiedzinach..
Chyba zrozumiałam aluzję więc tylko uśmiechnęłam się do niej szczerze.. Wychodząc, minęłam się oczywiście z tą wywłoką..
- W sumie to mogę Ci podziękować..- powiedziała Monika, delikatnie chwytając mnie za ramię..
Spojrzałam na nią z politowaniem, lecz z czystej ciekawości czekałam aż powie co ma na myśli.
- Oddałaś mi Piotra od tak.. Nie bój się, zaopiekuję się nim.
- Wydaje mi się, że Piotr jest na tyle duży, że świetnie radzi sobie sam..- puściłam jeszcze do niej oczko i aż widziałam jak ją zdenerwowałam.
- Musiała Ci się wygadać..- powiedziała pod nosem Monika, spoglądając na drzwi od gabinetu Anety.
- Że niby kto ?- chyba nie kryłam zdziwienia..- Aneta ?- dodałam niemalże szeptem.
- Nieważne..- odparła wymijająco wywłoka, znikając za drzwiami..
Dłuższą chwilę stałam tak, analizują to wszystko.. Kiedy się tylko ocknęłam od razu ruszyłam na oddział Maksa.. Biorąc pod uwagę to, co mówiła Aneta Piotr powinien być właśnie u niego.. Szłam takim tempem, że już prawie biegłam. To jednak nie miało dla mnie znaczenia. Liczyło się bowiem tylko to, by jak najszybciej znaleźć się w sali małego. Przemierzyłam właśnie ostatni korytarz, dzielący mnie od Maksa. Miałam sporą zadyszkę, a mimo to z przytupem otworzyłam drzwi od jego sali.
Niestety zobaczyłam na łóżku samego Maksa.. Siedział po turecku i coś rysował kredkami na kartkach.. Kiedy tylko podniósł na mnie wzrok, jego oczy aż rozbłysły. Uśmiechnął się jeszcze od ucha do ucha, nie spuszczając ze mnie wzroku..
- Myślałem, że przyjdziesz jutro..- powiedział na wstępie, rozrzucając to wszystko czym się zajmował gdzieś daleko od siebie..
Zerwał się jeszcze na równe nogi i podbiegł do mnie, jednocześnie się wtulając.. Nie pozostało mi już nic innego, jak tylko przykucnąć by odwzajemnić uścisk.
- Cześć łobuziaku..- przemówiłam po dłuższej chwili, głaszcząc go po główce..
Oczywiście musiał ponownie ułożyć sobie włosy, ponieważ zawsze powtarzał że pragnie mieć fryzurę jak znakomici, sławni piłkarze.. :D Z tego co pamiętałam, to jego wielkim fanem był Błaszczykowski, a aktualnie coś wspominał o Lewandowskim. Jakie to jest zaskakujące, jak u małych dzieci wszystko zmienia się w mgnieniu oka.:)
- No i co dzisiaj porabiałeś ? Co tam rysujesz ?- zapytałam entuzjastycznie, choć na chwilę zapominając o tych wszystkich problemach..
Maks zaczął mi opowiadać o wszystkim co robił wczoraj. To jak bawił się dzieciakami z innych oddziałów.. Jak odwiedziła go ponownie tamta para, która już raz chciała go stąd zabrać.. Jakoś o nich nie mówił tak entuzjastycznie, jak potrafił mówić o wszystkim innym.. Chyba nie przypadli mu do gustu, co nie jest dobrą rzeczą.. Podczas adopcji zapewne nikt nie będzie brał pod uwagę jego zdania. Zawsze tak było, jest i będzie, że nikt nie liczy się ze zdaniem dzieci..
-  (…) No i właśnie wczoraj był u mnie jeszcze Piotr.. Przyniósł mi tutaj nową wyścigówkę, którą sam złożył..- Maks wskazał na faktycznie nowy model samochodu, stojący na parapecie.- Dzisiaj też obiecał, że przyjdzie i że razem złożymy taki model. Nie mogę się już doczekać !- mały opowiadał to taki uradowany, że aż mi samej poprawiał się humor..
Dopiero po chwili dotarł do mnie sens jego słów.. Piotr ? Był tutaj wczoraj i ma być dzisiaj ? Jednak się nie pomyliłam, rozszyfrowując sugestię Anety ! Mimowolnie się sama do siebie uśmiechnęłam, a serce instynktownie zaczęło bić szybciej..
Po krótkiej chwili, Maks poprosił bym mu coś namalowała do pokolorowania.. Chyba jakoś nie miałam do tego talentu, ale nie miałam też serca mu odmawiać. Chwyciłam za jakąś kredkę, zaczynając rysować wielkie słońce, drzewa i chmury. Trochę się w to wkręciłam, jak i Maks.. Mały cały czas zaabsorbowany obserwował ruch mojej ręki. Aż chciało mi się śmiać, że te moje bohomazy się jemu podobają.. :D
Już kończyłam robić ostatnie kreski tworzące promienie słońca, kiedy nagle usłyszałam jak zza moimi plecami otwierają się drzwi. Bałam obrócić się przez ramię, więc po prostu zamarłam.. Maks natomiast zeskoczył z łóżka..
- Już myślałem, że o mnie zapomniałeś..- słyszałam jak pierwszy zaczął rozmowę Maks..
- Przecież obiecałem..- to był Piotr..
Ten jego głos, rozpoznałabym wszędzie. Doniosły, a jednocześnie delikatnie zachrypnięty. Myślałam, że zaraz cała eksploduję.. Najgorsze było jednak to, że nie miałam odwagi się odwrócić. Kiedy jednak po chwili Maks ponownie wspiął się na łóżko i nawet spojrzał w moją stronę, musiałam wstać..
Tak też zrobiłam, delikatnie odkładając kredkę.. Obróciłam się jeszcze przez ramię i wtedy właśnie zobaczyłam jego pierwszy raz od prawie miesiąca !
Stał jak to on. Beztroski z nonszalanckim uśmiechem na twarzy.. Chyba dawno się już nie golił, bo ten jego zarost od razu skojarzył mi się z brodą.
Uśmiechnęłam się w jego stronę szczerze, lecz to wystarczyło by się zmieszał..
- Cześć..- powiedziałam w końcu, ponieważ inaczej stałabym tak tylko i zapewne go podziwiała. Cóż mogłam na to poradzić ? Jak ja wytrzymałam bez niego tyle czasu ? Powoli zaczęło mi się to wszystko nie mieścić w głowie..
- Słabo wyglądasz..- tylko tym zwrócił się w moją stronę, kładąc na łóżku małego jakąś siatkę.. Mogłam się tylko domyślić, że to ten obiecany model wyścigówki..
- Mam nadzieje, że trafiłem w Twój gust..- dodał jeszcze w stronę Maksa.. To wystarczyło, by chłopiec cały uradowany sięgnął po prezent..
Chwytając to pudełko, myślałam że się aż popłacze ze szczęścia.. Od zawsze właśnie to w nim podziwiałam.. To jak potrafił się cieszyć z tak małych rzeczy, jakby to było nie wiadomo co. Po prostu było to piękne.
- Zgaduje, że dalej nie stosujesz się do żadnych wytycznych lekarza..- dodał jeszcze w moją stronę Piotr, dosłownie mierząc mnie wzrokiem.
- Nie przyszłam tutaj by rozmawiać o mnie..- odparłam beznamiętnie, nawet na chwilę nie spuszczając z niego oczu..
Nawet nie byłam w stanie opisać tego, jak bardzo się za nim stęskniłam.. Jedyne o czym w tej chwili marzyłam to o tym, by mnie dotknął.. Bym mogła poczuć ten jego delikatny, a zarazem czuły dotyk.. Boże, ile bym za to dała by znowu mógł pieścić całe me ciało.
To się chyba nazywa już uzależnienie.. :D
- A o czym ?- zapytał zaintrygowany Gawryło.
- O Tobie..- może i byłam zbyt bezpośrednia, lecz stwierdziłam że szkoda czasu na inne zbędne rzeczy.
- Z tego co pamiętam, to ostatnim razem kiedy się widzieliśmy powiedziałaś mi, że już Cię to nie interesuje.- albo mi się zdawało, albo Piotra wtedy naprawdę poruszyły moje słowa..
Przez to tylko bardziej skarciłam się w myślach.. Jak mogłam być wobec niego wtedy taka wredna ? Jeszcze to, że widział mnie wtedy z Krystianem na pewno nie było czymś dobrym.. Oj na pewno.. Na całe szczęście, chociaż w tej sprawie miałam czyste sumienie.. Nie wiem co to by było, gdybym tamtego wieczoru skończyła z nim w łóżku.. Sama sobie bym tego nie wybaczyła...
- Możemy porozmawiać w cztery oczy ?- zapytałam nieco ciszej, spoglądając na Maksa..
Po chwili bez słowa opuściliśmy sale małego obiecując, że za krótką chwilę wrócimy.. Maks bowiem wymyślił sobie, że razem, we trójkę mamy ułożyć ten cały model. <3
Coś czułam, że możemy nie dotrzymać danej obietnicy spoglądając na nasze aktualne relacje.. Na korytarzu stanęliśmy naprzeciwko siebie. Od razu popatrzyłam na Piotra, kiedy to on wyglądał jakby walczył sam z sobą.
Ostatecznie obdarzył mnie spojrzeniem. Krajało mi się serce, kiedy robił to od niechcenia.. Jakoś wcześniej patrzył na mnie inaczej.. Zupełnie inaczej..
- Więc ?- przerwał tą monotonną ciszę Gawryło, wyczekując mojej reakcji..
Ja jednak poruszona tak tym wszystkim nie byłam w stanie wydobyć z siebie nawet słowa.. Po prostu podałam mu do ręki teczkę.. Wziął ją niepewnie i dopiero po chwili otworzył.. Zaczął przeglądać wszelkie papiery, kiedy ja tylko obserwowałam jak wyraz jego twarzy ulega zmianie..
Nie był już taki beztroski, czy nawet pewien siebie.. Zauważyłam na jego twarzy grymas i poczucie winy ? W końcu podniósł wzrok znad teczki, bacznie mi się przyglądając.. Teraz to już byłam pewna, że jest na mnie zły..
- Skąd to masz ?- zapytał beznamiętnie..
- Chciałam wziąć tylko swoje badania.. Musiałam pomylić teczki..
- Grzebałaś w moich rzeczach ?- to już nawet nie było pytanie, a wyrzuty.
- Jesteś na mnie zły ?
- Nie Hana..- już po jego tonie głosu wnioskowałam, że ta rozmowa nie będzie przyjemna..- Zły, to ja mogę być na kogoś jeśli coś pójdzie nie po mojej myśli.. Na Ciebie, to ja teraz jestem wściekły..
- Uważaj bo jeszcze pęknie Ci żyłka !- odparłam bez zastanowienia, przez co zauważyłam jak kąciki jego ust się delikatnie unoszą.. Teraz to już byłam pewna, że powstrzymuje się od śmiechu. :D
- To.- uniósł widowisko teczkę..- To są stare dzieje..
- Stare nie stare, nigdy mi o tym nie mówiłeś.. Przecież gdybym wiedziała, to na pewno wybiłabym Ci tą całą siłownie z głowy ! W Twoim stanie..- miałam coś jeszcze powiedzieć, kiedy Gawryło jak na złość wszedł mi w słowo..
- W jakim moim stanie ? Czuje się świetnie i tak też żyję. Nic mi nie jest.
- Odpowiesz mi chociaż raz, szczerze na jedno pytanie ?- zapytałam z nadzieją, ze choć ten jeden raz poznam prawdę.
- Pytaj.
- Czy to przez to cały czas mnie od siebie odpychałeś ? Dlatego powtarzałeś, że nie jesteś facetem dla mnie  ?- jakoś miałam skruszony głos, a taka miałam być odważna.. Jak zwykle skończyło się na samych planach.
- A jakie to ma teraz znaczenie Hana ?- Piotr aż wzruszył ramionami..- Nie jesteśmy razem.
- No tak. Przecież masz Monikę..- odparłam poirytowana.
- Tak jak i Ty Krystiana.
- Słucham ?- chyba nie wierzyłam w to co mówi.  Był o mnie zazdrosny ? Tego jeszcze nie grali.. :D
- Nic mnie z nim nie łączy. Po prostu się przyjaźnimy.
- Jaasne. Tak jak z Maćkiem ?
- To zupełnie inna sytuacja..
- No tak. Bo przecież Hana może mieć skomplikowane sytuacje ze swoimi byłymi, a inni to już nie..- odparł z wyrzutami..
- O co Ci chodzi ?- zapytałam również poirytowana.
- Naprawdę nie miałem pojęcia, że Monika była wtedy w moim mieszkaniu.. W nocy odwoziłem matkę do Krakowa i z samego rana minąłem się dopiero z Tobą..- Piotr aż podrapał się po głowie..- Nawet do tej pory nie wiem, skąd miała mój adres.
- To się zapytaj. Jakimś cudem minęłam się z nią u Anety..- na samo wspomnienie tej wywłoki, aż przeszły mnie dreszcze.
- Cudem ? Przecież to siostry..- sprostował mi na szybko Piotr.
Normalnie to bym dalej go o to wypytywała, lecz jakoś rozmowa o Monice nie była szczytem moich marzeń.
- Powiedziałeś, że odpowiesz mi na tamto pytanie..- dociekałam dalej uparta.
- W porządku.. Tylko nie tutaj i nie w tych okolicznościach..- Piotr rozglądnął się po korytarzu, a po chwili ruszył przed siebie..- Idziesz ?!- krzyknął przez ramię.
Podekscytowana ruszyłam za nim.. Czy to możliwe, że w końcu poznam odpowiedzi na te wszystkie pytania ?! *.* Miałam taką cichą nadzieje. :)


KOOOOOMENTUJCIE :)
Pamiętajcie by oddać głos :D
Coraz mniej czasu !! :P




36 komentarzy:

  1. Siostry ??? Nie spodziewałam się ! Już nie moge się doczekać następnej części, mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejjj i znów nic się do siebie nie zbliżyli.. :O może w następnej części :) a z tymi siostrami to szok :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to napięcie i ta niepewność co się wydarzy jest BOOOOOSKIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  3. Nareszcie next :D Zaczyna się wyjaśniać.. ! super :P czekamy z niecierpliwością na kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecaj mi, że jutro nawet jeżeli będzie się coś waliło, paliło dodasz nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. supeeer :3
    jutro next ? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wiedziałam, że to Monika wparuje do tego gabinetu ale że to siostry to tego się nie spodziewałam :D
    już nie mogę się doczekać nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj jeszcze dzis nexta !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak tak tak ♥ Madzik kocham ciebie *,* a twoje opowiadania to juz wgl ♥
    Pisz nexta szybko! I tego hota obiecanego pisz :D :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie next :) Jak zawsze cudowny!
    Daj szybko next!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Daj nexta jeszcze dziś bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  12. A nie mówiłam, że to Monika wparuje do tego gabinetu??? Daj szybko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  13. błagam dodaj nexta :D już w następnej części odpowiedzi na wszystkie pytania :D suuper :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie byłabym pewna :D

      Usuń
    2. no to chociaż odpowiedzi na większość pytań :D ja jestem ciekawa co jeszcze z tymi wynikami badań Hany :D

      Usuń
  14. O.o :O Szok to za mało powiedziane !
    Nie spodziewałam się, że Aneta i Monika to siostry .. O.o
    Piotr, ja go po prostu uwielbiam <3
    Dodaj dziś lub jutro next, niech to się już wreszcie wyjaśni .. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. walić Anetę i Monikę :D ja jestem ciekawa co jej Piotr powie a jak już sobie wszystko wyjaśnią to niech do siebie wrócą :D

      Usuń
  15. Ale pokrecilas ! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ej Madzia Madzia... szok z tą Anetą i Moniką... mam nadzieję że dodasz dzisiaj nexta i wreszcie Hana i Piotr wszystko sobie wyjaśnią ? DODASZ ? <3

    OdpowiedzUsuń
  17. suuper :D a kiedy next ? :>

    OdpowiedzUsuń
  18. A mnie zastanawia jak to jest u Ciebie z pisaniem kolejnych części. Masz jakiś plan opowiadania, czy wszystko, dosłownie wszystko wymyślasz na bieżąco?
    A co za tym idzie, wpływ na to, co będzie w kolejnej części mają nasze komentarze - bo my tu przezywamy, że to pewnie Piotr wparował do gabinetu, a tu PYK, Monika!
    Jak to jest Madzia? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, dołączam się do pytania ;)

      Usuń
    2. Plan opowiadania oczywiście mam tam jakiś ogólny, ale pisze na bieżąco :)
      Wasze komentarze nie mają na to wpływu, ponieważ nigdy się nimi nie sugeruję :D
      Piszę po prostu to, jak ja to wszystko sobie wyobrażam :)
      Gdybym się miała sugerować tym wszystkim co piszecie, to opowiadanie wtedy nie miałoby niestety sensu. Ani ja, ani wy nie mielibyście z tego przyjemności :)

      Usuń
  19. będzie dzisiaj next ?? :D jestem ciekawa co jej Pior powie i jak wyniki badań Hany :D

    OdpowiedzUsuń
  20. dziś next ? :>

    OdpowiedzUsuń
  21. Tylko nie mówcie , że dziś też nic nie będzie :/

    OdpowiedzUsuń
  22. MADZIA PISZE NAJDŁUŻSZE OPOWIADANIE SWOJEGO ZYCIA ♥ CII

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Next daj dzisiaj plisssss piszesz najlepsze opowiadania :)

      Usuń
  23. Ojojo madzia wyjasnij już wszystko.. ja wytrzymać nie mogę już ..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)