CZYTAMY,
CZYTAMY, CZYTAMY ! <3
Postanowiłam zrobić Piotrowi choć trochę na złość, udając się samej pod
prysznic. Po fakcie niestety stwierdziłam, że tylko sobie w ten sposób zapewne
odbieram odrobinę przyjemności no ale co poradzić. Stwierdziłam, że muszę za
wszelką cenę namówić mojego męża by zaczął się leczyć. Przecież tak naprawdę to
nie zostawiłby tylko mnie. Gdyby faktycznie umarł, to zostawiłby jeszcze Maksa
czy rodziców.. Nie wspomnę już o znajomych, których także miał wielu.
Wykąpana, jeszcze lekko mokra zaczesałam włosy do góry i wyszłam z
łazienki. Piotra jeszcze nie było, co nie wróżyło nic dobrego. Swoją drogą
trochę dziwna była ta cała sytuacja. Nigdy nie widziałam, by jego rodzice się
kłócili czy podnosili na siebie głos.. Ba ! To, z jakim uczuciem się zawsze na
siebie patrzyli dawało wiele do myślenia.. Nawet w dniu pogrzebu Ernesta byli
dla siebie nawzajem ostoją, a teraz ? Teraz to o mało się nie pozabijali samym
wzrokiem.
Bądź co bądź trochę mnie zaintrygowało o co może w tym wszystkim
chodzić.
Chyba kiedy brałam kąpiel, lokal przyniósł nasze walizki, które postawił
na samym środku pokoju. Z mojej torby wygrzebałam jakiś sweterek i jeansy. W
końcu jeszcze mamy zejść na kolację, więc nie wypadałoby mi siedzieć przy stole
w piżamie.
Mając chwile dla siebie, wyszłam na balkon. Bryza świeżego powietrza od
razu ukoiła moje wszelkie bóle, jak i przeczyściła myśli. Łapczywie oddychałam,
jakby tlen i świeże powietrze było czymś niedostępnym.. Z tej strony domu
dobrze można było zauważyć ogród.. W oddali dostrzegłam również chatkę, w
której to przecież Piotr poniekąd chciał mnie zostawić.. Gdy teraz o tym myślę,
to on faktycznie robił to wszystko dla mnie.. Co by było z drugiej strony,
gdybym się nigdy nie dowiedziała o jego chorobie ? Umarłby i dopiero po fakcie
bym się dowiedziała ? Albo wcale nikt by mnie o tym nie poinformował..
Zbyt dołujące myśli siedziały mi w głowie..
Stałam tak i trzymałam się obręczy.. Po chwili na brzuchu poczułam
dłonie, a sam Piotr wtulił się w moje plecy.. Coś się stało, że zebrał się na
takie czułości ?
Jedyne co wtedy zrobiłam, to bez słowa przykryłam jego dłonie swoimi.
Dopiero teraz było mi dobrze. Na sercu było mi cieplej i przede
wszystkim lżej.. Przy nim naprawdę wszystko wydawało się łatwiejsze. Tak jakbym
nie potrafiła bez niego w ogóle funkcjonować.. Czy to jest możliwe by móc
kochać kogoś tak mocno, jak ja kocham Piotra ? Raczej nie.. Taki unikat jak on
zdarza się tylko raz na setki lat i tego miałam świadomość.. :D
- Zgaduję, że nie masz dobrych wieści ?- odezwałam się dopiero po
chwili, nie mogąc już dłużej wytrzymać z czystej ciekawości.
- Daj spokój..- odparł, tylko mocniej wtulając się w moje plecy.
- To znaczy ?- dopytywałam wbrew pozorom dalej. Taki już mój urok.. :D
- Nie wiem o co chodzi, ale matka wymyśliła rozwód. Przynajmniej tyle mi
powiedziała..
- Coś Ty..- powiedziałam z niedowierzaniem.
- Mhm.. Sam w to nie mogłem uwierzyć, dopóki ojciec tego nie
potwierdził..- albo mi się zdawało, albo słyszałam w jego głosie nutę
przykrości.
W sumie co w tym dziwnego, będąc świadkiem jak dwoje z jednych
najważniejszych ci ludzi chce się rozejść i diametralnie zmienić twój
dotychczasowy świat..
Wcale się nie dziwiłam i tylko przypuszczałam, jak w tej chwili musi się
czuć Piotr..
Dopiero po kilku minutach obróciłam się do niego przodem.. Musiałam
jakoś mu przecież pomóc i dodać otuchy. Od tego jest w końcu żona, nieprawdaż ?
:D
Delikatnie pogładziłam zewnętrzną stroną dłoni jego delikatny policzek..
Wtedy zauważyłam w jego oczach blask i już wiedziałam co siedzi mu w głowie.
Sam przyciągnął mnie do siebie w tali na tyle mocno, że nasze usta
dzieliło już raptem kilka centymetrów. Czułam na sobie jego oddech i jeszcze
bardziej przeszywające spojrzenie..
- To nie tak wtedy było ?- zapytał lekko rozbawiony, nie zwalniając
uścisku.
- Kiedy ?- chyba byłam za bardzo poruszona, bo nie mogłam się skupić na
tym co do mnie mówi.. Nagle jego usta stały się moim celem.
- Kiedy się na mnie rzuciłaś !- odparł powstrzymując się od śmiechu,
przez co dosłownie szurnęłam go w bok. Co on sobie wyobrażał ?! :D
- Yyy nie..- powiedziałam po jakieś chwili, stając na palcach.. Od razu
wsadziłam rękę w jego głosy i raptem po kilku sekundach go pocałowałam. Teraz było
inaczej niż wtedy. Było to bardziej dosadne i namiętne.. Może brakowało jedynie
dreszczyka emocji, że robimy coś niewłaściwego. :D
Długo nie musiałam czekać, by Piotr wziął mnie na ręce i z powrotem
wniósł do sypialni.. W sumie to rzucił mnie na łóżko, a nie położył, wgniatając
swoim ciężarem ciała jeszcze bardziej w materac !
- Co Ty robisz ?- zapytałam w przerwach między pocałunkami, kiedy ten
już dobierał się do mojego sweterka.
- Tworzymy inny scenariusz. Tamto zajście..- wskazał na balkon..-
Powinno się wtedy zakończyć właśnie tak..- po tym ponownie zaczął całować mnie
po szyi, przez co już ledwo wytrzymywałam.
- Powinno, ale odmówiłeś..- odparłam już naprawdę ledwo co łapiąc
oddech..- Więc teraz pomyśl, jak się wtedy poczułam..- dodałam, jakimś cudem
wyswobadzając się spod niego. Usiadłam na łóżku, obciągając sweter na dół. Nie
powiem, że pół brzucha miałam już na wierzchu.. :D
- Ty tak na poważnie ?- zapytał Piotr, przez co od razu w jego oczach
widziałam złość. Może niekoniecznie o to mi chodziło, ale na pewno nie chciałam
z nim skończyć teraz w łóżku. Póki co musiałam omówić z nim sprawę leczenia, bo
przez to nie mogłam się na czym innym skupić.
- Na poważnie, to musimy porozmawiać..- stwierdziłam w końcu bez
ogródek.
- I musimy teraz, nie możemy za jakąś chwilę ?
- Nie.. Później znowu nie będzie kiedy, a ta sprawa nie może czekać.
- Jaka sprawa ?- odpuścił po jakiejś chwili Piotr, dalej mając do mnie
żal ? Trochę rozbawiała mnie ta jego mina, bo wyglądał jak jakieś dziecko
rozczarowane prezentem.. :D
- Chodzi mi o Twoje leczenie..- powiedziałam już nie tak pewna siebie
jak przed chwilą..
Właśnie przez to wyraz twarzy Piotra się zmienił. Miał jakby kamienne
spojrzenie, którym w jednej chwili zaczął ode mnie uciekać. Już sama nie
wiedziałam o co mu chodzi. Zmienne nastroje, to jednak jego znak rozpoznawczy !
- Na ten temat już rozmawialiśmy i nie zmienię zdania..- albo mi się
wydawało, albo Piotr coś dalej przede mną ukrywał. Nie powiem jakie tradycyjnie
czarne scenariusze przeleciały mi przez głowę..
- Myślę, że powinieneś wziąć pod uwagę nie tylko swoje zachcianki, lecz
także swoich bliskich..
- Hana.. Jesteś lekarzem i wiesz jak to wygląda. Nic nie rozumiesz ? Nie
chcę, żeby właśnie moi wszyscy bliscy mi współczuli i użalali się nade mną.
Poza tym, wyjście z takiego stadium choroby jakie posiadam, jest wręcz
nierealne. Szkoda czasu i pieniędzy.
- Pieniędzy to ponoć masz aż za dużo..
- Bo mam. Ale wolę żebyś Ty się z tego kiedyś cieszyła, a nie..
- Czy do Ciebie nie dociera, że mam w nosie Twoje pieniądze ?- chyba
powoli traciłam cierpliwość..- Pomyśl o tym, jaki ponownie szok przeżyją Twoi
rodzice.. Jak Maks by cierpiał, nie wspominając już o mnie..- mówiąc to
ostatnie dosłownie łamał mi się głos..
Musiałam bardzo się zawziąć, by przy okazji się nie rozpłakać. Jeszcze
tego by po prostu brakowało ! *.*
- Lepiej przeżyją wiadomość o tym kiedy to się stanie, niżeli teraz mieliby się tym
zadręczać..- powiedział dalej uparty Gawryło.
- Musisz zawsze postawić na swoim ?- zapytałam poirytowana.
- Taki już jestem..- tradycyjnie wzruszył zjawiskowo ramionami, przez co
ja przewróciłam oczami.
Chwilę siedzieliśmy w ciszy, póki nie naszła mnie pewna myśl. Aż
uśmiechnęłam się sama do siebie szeroko, co nie umknęło uwadze mojemu
ukochanemu.. :D
- Co wymyśliłaś ?
- Chyba pewne ultimatum. Nie leczysz się, nie ma seksu..- chyba byłam
zbyt pochopna, nie do końca analizując wszelkie aspekty..
Przecież gdyby Piotr dalej był nieugięty, to ja sama najpewniej bym bez niego
nie wytrzymała.. ! *.*
- Chyba właśnie to mi się w Tobie spodobało najbardziej..- stwierdził
lekko rozbawiony ? Coraz trudniej było mi go rozszyfrować..
- To znaczy co ?
- To, że Ty jako jedyna się mi przeciwstawiasz. Irytuje mnie to
strasznie, ale także to szanuję.
- Jakbyś chciał wiedzieć, to osobiście nie znam bardziej irytującej osoby
od Ciebie.. – aż mimowolnie się uśmiechnęłam..- Mój drogi mężu..
- Dziwnie to brzmi..- stwierdził Piotr.
- Noo, jakoś tak staro.
- Akurat to sobie wypraszam. Stary jeszcze nie jestem..
- No i przez to swoje głupie myślenie masz szanse nigdy się nie
zestarzeć..- powoli znowu łamał mi się głos.
Na całe szczęście w tej samej chwili drzwi od naszej sypialni się
delikatnie uchyliły. Dopiero z czasem dostrzegłam u progu drzwi Maksa,
trzymającego w ręku samochodzik.. Wyglądał tak beztrosko i jeszcze bardziej
pięknie niż zawsze.
Już nic nie mówiąc podeszłam w jego stronę.. Miałam tylko nadzieję, że
chociaż dałam Piotrowi do myślenia.. :)
KOOMENTUJCIEEE
!
IM
WIĘCEJ, TYM SZYBCIEJ OPO :D
PS.
Myślicie, że Piotr zgodzi się na leczenie ?
myślę, że tak i wtedy stanie się cud!
OdpowiedzUsuńahh jak ja lubie te Twoje opowiadania :))
L.
zgodzi się albo się nie zgodzi :P
OdpowiedzUsuńczekam na next
ja czytam i zaglądam, ale teraz mam coraz mniej czasu niestety....
Co za ultimatum !! Czekam z niecierpliwością na nexta <3
OdpowiedzUsuńoho czy wyczuwam jakiś dramacik?? :D czy jeszcze nie?? :D
OdpowiedzUsuńjak zwykle jest oczarowana i czekam na kolejną część :D
To jest zajebiste błagam next <333 *.* :***************************************************************************************************************************************************************************************************************************
OdpowiedzUsuńw Twoim wykonaniu pewnie sie nie zgodzi. :D
OdpowiedzUsuńTo by było zbyt oczywiste :D
nie ma innej opcji... musi się zgodzić :p czekam na next a :D
OdpowiedzUsuńDaj nexta jeszcze dziś oby piotr wyzdrowiał : P
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńproszę dodaj opo jak najszybciej :D kocham <3 i niech zaadoptują Maksa i niech Piotr się leczy :D
OdpowiedzUsuńCudwne <3 błagam NeXT :***
OdpowiedzUsuńCudne *____* Na pewno się zgodzi albo znowu coś kręci . :D Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńświetne <3 next :*
OdpowiedzUsuńŚwietne opo :)
OdpowiedzUsuńDaj szybko next
Next plissskkkkaaa
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że go nie zabijesz :D
OdpowiedzUsuńDawaj nexta
OdpowiedzUsuńMusi sie zgodzic, no !
OdpowiedzUsuńWzruszylam się <3
OdpowiedzUsuńWow .. Brak mi słów :**
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńKiedy NeXT ? :***
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowen:)))
OdpowiedzUsuńOczywiscie , ze Piotr się zgodzi
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńprędzej Hana nie wytrzyma bez seksu xd
OdpowiedzUsuńDokladnie xD megasne opo :*
Usuńhaha no :D
Usuńona pierwsza się złamie xD
UsuńZgodzi się zgodzi ! C= przecież bez Hany nie wytrzyma za długo C=
OdpowiedzUsuń______________
Madziu? Mam nadzieję że next jutro? <33
Kiedy next ??
OdpowiedzUsuńmusi się zgodzić ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKiedy ddadz nextaaa ??? ;))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzeprsszam , ze tak caly czas czas usuwam re komentarze , ale moj telefom wariuje I wysyla po kilka razy :( i czekam z niecierpliwością na nexta <3
OdpowiedzUsuńkiedy next ??? <3 syzbko !! :**
OdpowiedzUsuńczytamy, czytamy według zaleceń, a dzisiaj coś przeczytamy?
OdpowiedzUsuńNo wlasnie przeczytamy !?!?!?!
OdpowiedzUsuńCo się dzieje z nextem????
OdpowiedzUsuńKiedy next :)
OdpowiedzUsuńkiedy next ??
OdpowiedzUsuńwlasnie czekamy ;) <33
OdpowiedzUsuńdoddan ciag dalszy :)
OdpowiedzUsuńdawaj nexta
OdpowiedzUsuńProsimy o nexta ile mamy czekać prosimy i prosimy i ciagle nic :(
OdpowiedzUsuń