Pages - Menu

wtorek, 28 stycznia 2014

Opowiadanie 2.Cz.52 ♥


CZYTAMY, CZYTAMY, CZYTAMY ! <3


Postanowiłam zrobić Piotrowi choć trochę na złość, udając się samej pod prysznic. Po fakcie niestety stwierdziłam, że tylko sobie w ten sposób zapewne odbieram odrobinę przyjemności no ale co poradzić. Stwierdziłam, że muszę za wszelką cenę namówić mojego męża by zaczął się leczyć. Przecież tak naprawdę to nie zostawiłby tylko mnie. Gdyby faktycznie umarł, to zostawiłby jeszcze Maksa czy rodziców.. Nie wspomnę już o znajomych, których także miał wielu.
Wykąpana, jeszcze lekko mokra zaczesałam włosy do góry i wyszłam z łazienki. Piotra jeszcze nie było, co nie wróżyło nic dobrego. Swoją drogą trochę dziwna była ta cała sytuacja. Nigdy nie widziałam, by jego rodzice się kłócili czy podnosili na siebie głos.. Ba ! To, z jakim uczuciem się zawsze na siebie patrzyli dawało wiele do myślenia.. Nawet w dniu pogrzebu Ernesta byli dla siebie nawzajem ostoją, a teraz ? Teraz to o mało się nie pozabijali samym wzrokiem.
Bądź co bądź trochę mnie zaintrygowało o co może w tym wszystkim chodzić.
Chyba kiedy brałam kąpiel, lokal przyniósł nasze walizki, które postawił na samym środku pokoju. Z mojej torby wygrzebałam jakiś sweterek i jeansy. W końcu jeszcze mamy zejść na kolację, więc nie wypadałoby mi siedzieć przy stole w piżamie.
Mając chwile dla siebie, wyszłam na balkon. Bryza świeżego powietrza od razu ukoiła moje wszelkie bóle, jak i przeczyściła myśli. Łapczywie oddychałam, jakby tlen i świeże powietrze było czymś niedostępnym.. Z tej strony domu dobrze można było zauważyć ogród.. W oddali dostrzegłam również chatkę, w której to przecież Piotr poniekąd chciał mnie zostawić.. Gdy teraz o tym myślę, to on faktycznie robił to wszystko dla mnie.. Co by było z drugiej strony, gdybym się nigdy nie dowiedziała o jego chorobie ? Umarłby i dopiero po fakcie bym się dowiedziała ? Albo wcale nikt by mnie o tym nie poinformował..
Zbyt dołujące myśli siedziały mi w głowie..
Stałam tak i trzymałam się obręczy.. Po chwili na brzuchu poczułam dłonie, a sam Piotr wtulił się w moje plecy.. Coś się stało, że zebrał się na takie czułości ?
Jedyne co wtedy zrobiłam, to bez słowa przykryłam jego dłonie swoimi.
Dopiero teraz było mi dobrze. Na sercu było mi cieplej i przede wszystkim lżej.. Przy nim naprawdę wszystko wydawało się łatwiejsze. Tak jakbym nie potrafiła bez niego w ogóle funkcjonować.. Czy to jest możliwe by móc kochać kogoś tak mocno, jak ja kocham Piotra ? Raczej nie.. Taki unikat jak on zdarza się tylko raz na setki lat i tego miałam świadomość.. :D
- Zgaduję, że nie masz dobrych wieści ?- odezwałam się dopiero po chwili, nie mogąc już dłużej wytrzymać z czystej ciekawości.
- Daj spokój..- odparł, tylko mocniej wtulając się w moje plecy.
- To znaczy ?- dopytywałam wbrew pozorom dalej. Taki już mój urok.. :D
- Nie wiem o co chodzi, ale matka wymyśliła rozwód. Przynajmniej tyle mi powiedziała..
- Coś Ty..- powiedziałam z niedowierzaniem.
- Mhm.. Sam w to nie mogłem uwierzyć, dopóki ojciec tego nie potwierdził..- albo mi się zdawało, albo słyszałam w jego głosie nutę przykrości.
W sumie co w tym dziwnego, będąc świadkiem jak dwoje z jednych najważniejszych ci ludzi chce się rozejść i diametralnie zmienić twój dotychczasowy świat..
Wcale się nie dziwiłam i tylko przypuszczałam, jak w tej chwili musi się czuć Piotr..
Dopiero po kilku minutach obróciłam się do niego przodem.. Musiałam jakoś mu przecież pomóc i dodać otuchy. Od tego jest w końcu żona, nieprawdaż ? :D
Delikatnie pogładziłam zewnętrzną stroną dłoni jego delikatny policzek.. Wtedy zauważyłam w jego oczach blask i już wiedziałam co siedzi mu w głowie.
Sam przyciągnął mnie do siebie w tali na tyle mocno, że nasze usta dzieliło już raptem kilka centymetrów. Czułam na sobie jego oddech i jeszcze bardziej przeszywające spojrzenie..
- To nie tak wtedy było ?- zapytał lekko rozbawiony, nie zwalniając uścisku.
- Kiedy ?- chyba byłam za bardzo poruszona, bo nie mogłam się skupić na tym co do mnie mówi.. Nagle jego usta stały się moim celem.
- Kiedy się na mnie rzuciłaś !- odparł powstrzymując się od śmiechu, przez co dosłownie szurnęłam go w bok. Co on sobie wyobrażał ?! :D
- Yyy nie..- powiedziałam po jakieś chwili, stając na palcach.. Od razu wsadziłam rękę w jego głosy i raptem po kilku sekundach go pocałowałam. Teraz było inaczej niż wtedy. Było to bardziej dosadne i namiętne.. Może brakowało jedynie dreszczyka emocji, że robimy coś niewłaściwego. :D
Długo nie musiałam czekać, by Piotr wziął mnie na ręce i z powrotem wniósł do sypialni.. W sumie to rzucił mnie na łóżko, a nie położył, wgniatając swoim ciężarem ciała jeszcze bardziej w materac !
- Co Ty robisz ?- zapytałam w przerwach między pocałunkami, kiedy ten już dobierał się do mojego sweterka.
- Tworzymy inny scenariusz. Tamto zajście..- wskazał na balkon..- Powinno się wtedy zakończyć właśnie tak..- po tym ponownie zaczął całować mnie po szyi, przez co już ledwo wytrzymywałam.
- Powinno, ale odmówiłeś..- odparłam już naprawdę ledwo co łapiąc oddech..- Więc teraz pomyśl, jak się wtedy poczułam..- dodałam, jakimś cudem wyswobadzając się spod niego. Usiadłam na łóżku, obciągając sweter na dół. Nie powiem, że pół brzucha miałam już na wierzchu.. :D
- Ty tak na poważnie ?- zapytał Piotr, przez co od razu w jego oczach widziałam złość. Może niekoniecznie o to mi chodziło, ale na pewno nie chciałam z nim skończyć teraz w łóżku. Póki co musiałam omówić z nim sprawę leczenia, bo przez to nie mogłam się na czym innym skupić.
- Na poważnie, to musimy porozmawiać..- stwierdziłam w końcu bez ogródek.
- I musimy teraz, nie możemy za jakąś chwilę ?
- Nie.. Później znowu nie będzie kiedy, a ta sprawa nie może czekać.
- Jaka sprawa ?- odpuścił po jakiejś chwili Piotr, dalej mając do mnie żal ? Trochę rozbawiała mnie ta jego mina, bo wyglądał jak jakieś dziecko rozczarowane prezentem.. :D
- Chodzi mi o Twoje leczenie..- powiedziałam już nie tak pewna siebie jak przed chwilą..
Właśnie przez to wyraz twarzy Piotra się zmienił. Miał jakby kamienne spojrzenie, którym w jednej chwili zaczął ode mnie uciekać. Już sama nie wiedziałam o co mu chodzi. Zmienne nastroje, to jednak jego znak rozpoznawczy !
- Na ten temat już rozmawialiśmy i nie zmienię zdania..- albo mi się wydawało, albo Piotr coś dalej przede mną ukrywał. Nie powiem jakie tradycyjnie czarne scenariusze przeleciały mi przez głowę..
- Myślę, że powinieneś wziąć pod uwagę nie tylko swoje zachcianki, lecz także swoich bliskich..
- Hana.. Jesteś lekarzem i wiesz jak to wygląda. Nic nie rozumiesz ? Nie chcę, żeby właśnie moi wszyscy bliscy mi współczuli i użalali się nade mną. Poza tym, wyjście z takiego stadium choroby jakie posiadam, jest wręcz nierealne. Szkoda czasu i pieniędzy.
- Pieniędzy to ponoć masz aż za dużo..
- Bo mam. Ale wolę żebyś Ty się z tego kiedyś cieszyła, a nie..
- Czy do Ciebie nie dociera, że mam w nosie Twoje pieniądze ?- chyba powoli traciłam cierpliwość..- Pomyśl o tym, jaki ponownie szok przeżyją Twoi rodzice.. Jak Maks by cierpiał, nie wspominając już o mnie..- mówiąc to ostatnie dosłownie łamał mi się głos..
Musiałam bardzo się zawziąć, by przy okazji się nie rozpłakać. Jeszcze tego by po prostu brakowało ! *.*
- Lepiej przeżyją wiadomość o tym kiedy to  się stanie, niżeli teraz mieliby się tym zadręczać..- powiedział dalej uparty Gawryło.
- Musisz zawsze postawić na swoim ?- zapytałam poirytowana.
- Taki już jestem..- tradycyjnie wzruszył zjawiskowo ramionami, przez co ja przewróciłam oczami.
Chwilę siedzieliśmy w ciszy, póki nie naszła mnie pewna myśl. Aż uśmiechnęłam się sama do siebie szeroko, co nie umknęło uwadze mojemu ukochanemu.. :D
- Co wymyśliłaś ?
- Chyba pewne ultimatum. Nie leczysz się, nie ma seksu..- chyba byłam zbyt pochopna, nie do końca analizując wszelkie aspekty..
Przecież gdyby Piotr dalej był nieugięty, to ja sama najpewniej bym bez niego nie wytrzymała.. ! *.*
- Chyba właśnie to mi się w Tobie spodobało najbardziej..- stwierdził lekko rozbawiony ? Coraz trudniej było mi go rozszyfrować..
- To znaczy co ?
- To, że Ty jako jedyna się mi przeciwstawiasz. Irytuje mnie to strasznie, ale także to szanuję.
- Jakbyś chciał wiedzieć, to osobiście nie znam bardziej irytującej osoby od Ciebie.. – aż mimowolnie się uśmiechnęłam..- Mój drogi mężu..
- Dziwnie to brzmi..- stwierdził Piotr.
- Noo, jakoś tak staro.
- Akurat to sobie wypraszam. Stary jeszcze nie jestem..
- No i przez to swoje głupie myślenie masz szanse nigdy się nie zestarzeć..- powoli znowu łamał mi się głos.
Na całe szczęście w tej samej chwili drzwi od naszej sypialni się delikatnie uchyliły. Dopiero z czasem dostrzegłam u progu drzwi Maksa, trzymającego w ręku samochodzik.. Wyglądał tak beztrosko i jeszcze bardziej pięknie niż zawsze.
Już nic nie mówiąc podeszłam w jego stronę.. Miałam tylko nadzieję, że chociaż dałam Piotrowi do myślenia.. :)

KOOMENTUJCIEEE !
IM WIĘCEJ, TYM SZYBCIEJ OPO :D
PS. Myślicie, że Piotr zgodzi się na leczenie ?

47 komentarzy:

  1. myślę, że tak i wtedy stanie się cud!
    ahh jak ja lubie te Twoje opowiadania :))

    L.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgodzi się albo się nie zgodzi :P
    czekam na next
    ja czytam i zaglądam, ale teraz mam coraz mniej czasu niestety....

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za ultimatum !! Czekam z niecierpliwością na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. oho czy wyczuwam jakiś dramacik?? :D czy jeszcze nie?? :D
    jak zwykle jest oczarowana i czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest zajebiste błagam next <333 *.* :***************************************************************************************************************************************************************************************************************************

    OdpowiedzUsuń
  6. w Twoim wykonaniu pewnie sie nie zgodzi. :D
    To by było zbyt oczywiste :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie ma innej opcji... musi się zgodzić :p czekam na next a :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj nexta jeszcze dziś oby piotr wyzdrowiał : P

    OdpowiedzUsuń
  9. proszę dodaj opo jak najszybciej :D kocham <3 i niech zaadoptują Maksa i niech Piotr się leczy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne *____* Na pewno się zgodzi albo znowu coś kręci . :D Czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne <3 next :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne opo :)
    Daj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  13. Next plissskkkkaaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tylko nadzieję, że go nie zabijesz :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Musi sie zgodzic, no !

    OdpowiedzUsuń
  16. Wzruszylam się <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow .. Brak mi słów :**

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczywiscie , ze Piotr się zgodzi

    OdpowiedzUsuń
  20. prędzej Hana nie wytrzyma bez seksu xd

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgodzi się zgodzi ! C= przecież bez Hany nie wytrzyma za długo C=
    ______________
    Madziu? Mam nadzieję że next jutro? <33

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy ddadz nextaaa ??? ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przeprsszam , ze tak caly czas czas usuwam re komentarze , ale moj telefom wariuje I wysyla po kilka razy :( i czekam z niecierpliwością na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. kiedy next ??? <3 syzbko !! :**

    OdpowiedzUsuń
  26. czytamy, czytamy według zaleceń, a dzisiaj coś przeczytamy?

    OdpowiedzUsuń
  27. No wlasnie przeczytamy !?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  28. Co się dzieje z nextem????

    OdpowiedzUsuń
  29. wlasnie czekamy ;) <33

    OdpowiedzUsuń
  30. doddan ciag dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Prosimy o nexta ile mamy czekać prosimy i prosimy i ciagle nic :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)