Pages - Menu

sobota, 8 marca 2014

Opowiadanie 2.Cz.62 ♥


WIEM, ŻE MIAŁAM DAĆ WCZORAJ NEXTA ALE NIE WYROBIŁAM ;c
W ramach przeprosin macie dzisiaj dłuższego z.. Hotem! (O ile można to tak nazwać, bo pewnie nie wyszedł) :D
Ps. Najlepszego dziewczyny!  :))
Mamy co świętować!

 http://ask.fm/MadziaaaKaa


Przez to wszystko nawet nie wiedziałam kiedy Piotr oparł mnie o jedną z zimnych ścian mojego gabinetu. Nie widzieliśmy się raptem dzień, a obydwoje zachowywaliśmy się jakby minął co najmniej miesiąc. Kiedy po krótkiej chwili poczułam Piotra ręce pod swoją koszulką myślałam, że zwariuje. Jeszcze to, jak zaczął obsypywać pocałunkami moją szyję doprowadzało mnie do istnego szaleństwa.
- Czeekaj…- szepnęłam zachowując już naprawdę resztki zdrowego rozsądku.- Jesteśmy w szpitalu.- dodałam robiąc przy tym krok do tyłu.
W zamian oczywiście Piotr popatrzył na mnie spod byka. Myślałam, że zaraz będzie nalegał i robił maślane oczka, lecz on nic. Po prostu milczał.
Wtedy przypomniałam sobie też o tym co mówił Krystian. Nie dawało mi to bowiem spokoju. Fakt, że był przez jeden dzień wyłącznie z Moniką mocno mnie irytował. Kiedy jako tako doprowadziłam się do porządku podeszłam w końcu do biurka. Już mnie nawet nie dziwiło to, że humor mojego męża z minuty na minutę uległ zmianie. Jak widać, to już po prostu tradycja. Pakowałam do torebki kalendarz, kiedy ktoś znowu bez pukania dosłownie wbiegł do mojego gabinetu!
- I co gotowa na spotkanie ze swoją starą miłością?!- usłyszałam entuzjastyczny głos Miri…
Nawet nie byłam w stanie dobrać wtedy odpowiednich słów, by powiedzieć co o tym wszystkim myślę. Bez słowa popatrzyłam tylko na Piotra, który z oczu nie spuszczał mojej siostry. Jeszcze nie odezwał się ani słowem, a już wiedziałam, że jest strasznie wściekły!
- O proszę.- syknął w końcu przez zęby Gawryło. W jego głosie już czułam pogardę i frustrację.
- Ty nie miałeś być w Krakowie?- zapytała się od tak Miri wcale nie przejęta tym co przed chwilą powiedziała.
- Chciałem zrobić niespodziankę Twojej siostrze.- Piotr tylko prychnął pod nosem.- Ale jak widać już mnie ktoś chyba uprzedził.
- No co Ty w ogóle mówisz.- zwróciłam się w stronę mojego męża mając ochotę mu pokazać, by puknął się w głowę. Dosłownie.- Jeszcze się obraź,  bo to Ci najlepiej wychodzi.
- Mi?- zapytał z niedowierzaniem w głosie.- To Ty się zachowujesz jak dziecko.
- Ale nie jeżdżę nigdzie bez Twojej wiedzy z moimi byłymi.- myślałam, że zrozumie aluzję do Moniki, lecz on tylko zrobił szerokie oczy.
- Czeekajcie.- wtrąciła się jeszcze Miri.- Możecie dać sobie na wstrzymanie?
- Może Ty też czasem powinnaś uważać na to co mówisz i komu?- zapytałam się tym razem Miri aż nadto oschle.
To wystarczyło by moja ukochana siostrzyczka tylko pokręciła głową i z przytupem opuściła mój gabinet. Świetnie! Brakowało mi jedynie tego by jeszcze i ona się obraziła. Ten dzień na pewno nie będzie jednym z moich ulubionych!
- To o kim mówiła Miri?- dopytywał dalej Piotr, udając że nic go to nie rusza.
Tak naprawdę był wściekły co można było zauważyć gołym okiem. Byłam na niego w tej chwili również zła, więc nawet nic nie odpowiedziałam. Złapałam tylko swoją torebkę i bez słowa wyszłam w ślad za siostrą.
Było mi bardzo głupio, ponieważ nie powinnam jej teraz denerwować, nie w jej stanie. Jak zawsze coś powiem bez przemyślenia, a potem żałuję! Normalka!
Kiedy szłam korytarzem przyśpieszyłam kroku by ją dogonić. Byłam już tuż obok wejścia, kiedy to zobaczyłam jak wsiada to taksówki.
- Świetnie.- powiedziałam już sama do siebie tylko bardziej poirytowana.
Przez jedną chwilę miałam ochotę wrócić do Piotra, ale nie mogłam. Miałam mu bowiem pokazać jaka to jestem słaba? Moja duma mi na to nie pozwalała więc już całkowicie naburmuszona poszłam na parking.
Stałam obok swojego auta szukając kluczyków. Po części już nawet wypróżniłam całą torebkę kładąc rzeczy na masce samochodu. Czułam jak jeszcze bardziej wzrasta we mnie złość, a policzki stają się całe czerwone.
- Tego szukasz?- do moich uszu dobiegł głos Piotra, więc od niechcenia uniosłam wzrok.
Myślałam, że go zabiję! Stał dalej poważny trzymając na wyciągniętej dłoni moje kluczyki! Przez to tylko musiałam wszystko ponownie wrzucić do torebki. Stanęłam z nim twarzą w twarz, dalej nic nie mówiąc. Chciałam zabrać kluczyki, lecz on wtedy cofnął rękę… Teraz to jednak ja go zmierzyłam spod byka i to od góry do dołu!
- Oddaj mi moje kluczyki.- przemówiłam w końcu przez zaciśnięte zęby.
- Najpierw porozmawiamy kochanie.- odparł już tym swoim nonszalanckim głosikiem delikatnie się przy tym uśmiechając.
I jak tu się na niego gniewać?! Musiałam się naprawdę mocno kontrolować by się przypadkiem znowu na niego nie rzucić jak przed chwilą w gabinecie.
- Nie mam ochoty się z Tobą kłócić.- odparłam, udając dalej wielce nadąsaną.
- Ja też nie i właśnie dlatego musimy sobie na poważnie porozmawiać.
- O czym?- bądź co bądź trochę mnie to wszystko zaintrygowało.
- Raczej o kim.- Piotr podszedł do mnie o krok cały czas patrząc mi głęboko w oczy.- Kogo miała na myśli Miri?
- Arona.- powiedziałam od tak, a oczy mojego męża zrobiły się tylko bardziej ciemne.
- Arona?- zapytał lekko zachrypniętym głosem.- Nigdy mi o nim nie wspominałaś.
- Bo nie było warto.- odruchowo przewróciłam oczami.
Wykorzystując nieuwagę mojego męża, który był we mnie aż nadto wpatrzony, umiejętnie zabrałam mu z dłoni kluczyki. Dzięki temu, że mi się to udało tylko uśmiechnęłam się szerzej sama do siebie.
Dalej milcząc otworzyłam sobie samochód. Kiedy podchodziłam do drzwi od strony kierowcy, Piotr szedł w ślad za mną. Złapałam już za klamkę i lekko uchyliłam drzwi, lecz Piotr od tak je zamknął.
Przez to spojrzałam na niego z ogromnym niedowierzaniem.
- Co Ty robisz?!- aż odsunęłam się o krok by na niego spojrzeć. Wtedy faktycznie zobaczyłam w nim coś dziwnego. Miałam wrażenie, że to nie jest mój Piotr. Spojrzenie miał tak ciemne i dosadne, że przez jedną, jedyną chwilę pomyślałam sobie iż to wszystko co mówił o Monice to prawda. To, że podniósł na nią rękę w wyniku czego poroniła. Nie chciało mi się w to wszystko wierzyć, więc szybko skarciłam się za to w myślach. Dlaczego właśnie teraz sobie o tym przypomniałam? Nie możliwe, bym mogła się go bać. Bez przesady…
- Odsuń się.- dodałam jeszcze widząc bierność mojego męża.
Nic nie zrobił dalej stojąc w bezruchu. W końcu odwrócił ode mnie wzrok, głowę spuszczając w dół. Głośno nabrał powietrza do płuc co nawet usłyszałam stojąc krok od niego.
- Piotr…- nalegałam dalej, mimo iż miałam wrażenie, że nic do niego nie dociera.
- Cokolwiek dla Ciebie robię, jest zawsze źle. O wszystko masz do mnie cały czas pretensje.- zaczął nagle Piotr, w końcu odsuwając się od drzwi…- Kiedy spotykasz się ze swoimi byłymi kochasiami to nic nie mówię, bo Ci ufam, a Ty… Ty cały czas mi coś wypominasz… Rozumiem, że nie ufasz Monice, ale mi? Naprawdę po tym wszystkim dalej nie zasługuje byś chociaż ten jeden raz mi uwierzyła?- zasypał mnie pytaniami czym mnie tylko bardziej zaskoczył.
Jak można mieć taką huśtawkę nastroju?! Rozumiem to u kobiet w ciąży, ale nie u mężczyzn!
- Czy tylko mi się zdaję, czy my faktycznie nie potrafimy normalnie rozmawiać?- zapytałam nieco skołowana…
Dlaczego te kontakty z ukochaną osobą muszą być zawsze takie trudne?
- Bo z Tobą Hana się nie da normalnie rozmawiać.- odparł bez zastanowienia mój mąż patrząc na mnie całkowicie poważnie.- Myślałem, że zrobię Ci niespodziankę wracając tak szybko, ale jak zawsze się myliłem.
- Nie myliłeś się.- powiedziałam pod nosem, lecz on i tak to usłyszał.
- Nie? Bo mam wrażenie, że tak. Zapewne pokrzyżowałem Ci plany z tym całym.. Aronem?
- Aron to przeszłość, a poza tym nie widziałam go już od kilku lat.
- No właśnie.- rzekł Piotruś znowu mnie mierząc od góry do dołu.
- Co niby?
- Ja mam zrozumieć tego całego Arona, a Ty Moniki to już nie możesz?
- To nie to samo.- w głowie szukałam jakichkolwiek wymówek by mój ukochany nie miał racji.
- No jak nie to samo.- Gawryło aż kipiał złością..- Twoja dawna miłość sprzed lat.- podsumował krótko i na temat, lecz wcale nietrafnie.
- Sprzed lad owszem, ale nie miłość.- tłumaczyłam się teraz jak jakieś małe dziecko.
Dopiero po tych słowach zobaczyłam w oczach mojego ukochanego męża ulgę. Już nic nie powiedział cały czas na mnie patrząc.
- Możemy zapomnieć o dzisiejszym dniu?- zapytał z nadzieją w głosie.
- Po co? Żeby jutro była powtórka z rozrywki?- zapytałam dalej lekko wkurzona. W sumie to powiedziałam po prostu to, co siedziało mi w głowie.
- Nie będzie żadnej powtórki.
- Jasne.- tym razem to ja prychnęłam pod nosem.
- Obiecuję.- dodał jeszcze patrząc na mnie „tym” wzrokiem.
 Co mogłam na to powiedzieć? Jak zareagować? Wiadomo, że nie mogłam odmówić. Nie jemu. Nie osobie, którą kocham nad życie.
- W porządku.- powiedziałam po dłuższej chwili.
Piotr tylko uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Bez słowa podszedł do mnie, by delikatnie zagarnąć mnie w swoje ciepłe i silne ramiona.
- Przepraszam…- dodał jeszcze całując mnie w sam czubek głowy.
- W sumie to ja też.
Chwilę staliśmy tak w siebie wtuleni do czasu aż rozdzwonił się Piotra telefon. Nie chciał mi nawet pokazać kto dzwoni, lecz gdy tylko skończył rozmawiać poinformował mnie, że to Miri, która w imieniu matki zaprasza nas na kolację.
Średnio podobał mi się ten pomysł, ponieważ najpewniej będzie z nią Aron. Spotkanie jego z Piotrem jakoś nie wróżyło nic dobrego.
Ustaliliśmy jednak, że pierw pojedziemy do domu by się przygotować na ten wieczór. Mieliśmy niecałą godzinę do kolacji, a mimo to się wcale nie śpieszyliśmy.
Sama nie mogłam znaleźć odpowiednich ubrań na dzisiaj grzebiąc tylko w szafie bez skutku. Kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłam Piotra owiniętego samym ręcznikiem. Był jeszcze mokry, ponieważ doskonale widziałam na tych jego wyrzeźbionych mięśniach krople wody. Tym razem nawet nie próbowałam od niego odwrócić wzroku. W jednej chwili poczułam w podbrzuszu ten sam żar, co dzisiaj w szpitalu. Chyba za bardzo wpatrywałam się w Piotrusia, ponieważ kiedy zobaczył, że go obserwuję od razu się tylko uśmiechnął.
- Nie widziałaś gdzieś moich bokserek?- zapytał takim głosem, że już wiedziałam o co mu chodzi.
W jednej chwili zrobiłam się cała czerwona. Stanął za mną, delikatnie całując mój obojczyk.
- Chcesz się już na wstępie narazić swojej teściowej?- zapytałam przez śmiech, obracając się do niego przodem.
- I tak jej się spodobam, więc…- Piotr tylko charakterystycznie wzruszył ramionami, wracając do pocałunków.
Długo nie trzeba było czekać byśmy znaleźliśmy się na łóżku.. Tak bardzo się za nim stęskniłam, że aż usiadłam na jego kolanach. Namiętnie obdarowywałam go pocałunkami po całym ciele. Już nawet nie wiedziałam, kiedy zostałam w samej bieliźnie.. Kiedy Gawryło położył rękę na moim zapięciu od stanika po raz pierwszy poczułam, że się go troszkę wstydzę. Widziałam jak się wpatruje w moje piersi, które wyglądały dość atrakcyjnie w czarnym, na dodatek koronkowym staniku. Chwała bogu, że zdecydowałam się dzisiaj właśnie na tą bieliznę! Pożądanie w tej chwili wzięło chyba nad nami górę! W końcu Piotr obrócił mnie tak, że leżałam na plecach.  Delikatnie musnął mą szyję, schodząc pocałunkami w dół i w dół…  Gdy z powrotem wpił się w moje usta, poczułam nad sobą jak ręcznik, który dotychczas go okrywał rozwiązał się. Był w jednej chwili nagi i cały mój! Z całej siły starałam się unikać spojrzenia na jego męskość, no ale oczy same zeszły na ów widok. To tylko usatysfakcjonowało mojego męża, który od razu uśmiechnął się dosyć szeroko. Po chwili znowu zszedł pocałunkami z ust na szyję, dekolt jak i bark, obojczyk. Gdy z powrotem wracał do ust, zrobił na mojej szyi niewielką malinkę.. Od razu go mocniej do siebie przyciągnęłam, by być z nim jak najbliżej.. Po chwili poczułam tylko jak zabiera się za moją koronkową bieliznę.. Nie minęło dużo czasu kiedy mój stanik jak i koronkowe majteczki znalazły sobie miejsce nieopodal łóżka. Co chwilę sprawialiśmy sobie przyjemność. 
W końcu Piotr zaczął ugniatać me piersi, co tylko wywołało u mnie nieokrzesany jęk rozkoszy. Jeszcze nikt nie sprawiał mi takiej przyjemności, jak Piotr. Oczywiście po chwili stłumiliśmy to w sobie, w postaci dosadnego pocałunku. Tym razem toczyliśmy swoimi językami zaciętą bitwę, przez którą podrażnialiśmy tylko swoje podniebienia.
Wiedziałam, że idziemy na całość zapewne dlatego, że bardzo się za tym stęskniliśmy. Nie chciałam jednak myśleć w tej chwili o złych rzeczach. Teraz liczyliśmy się tylko my. Po prostu nie chciałam, by to wszystko dobiegło końca. Miałam nadzieję, że będzie to trwało zawsze i na zawsze… Po prostu wiecznie!
Piotr poprzez pieszczoty cały czas mnie prowokował. Chciał, bym zapamiętała tę noc na długo. Po jakiejś chwili oderwał się od mojego już rozgrzanego ciała, by spojrzeć mi prosto w oczy. Zapewne sprawdzał, jak długo jeszcze wytrzymam. Mógł się tylko domyślić, że nie za długo, ponieważ za bardzo o tym marzyłam! Pożądanie już dawno wzięło górę. Jednym ruchem zacisnął ręce na moich pośladkach. Chciałam go poczuć. Tu i teraz.
Po chwili stało się. Właśnie w tym momencie moje ciało przeszedł dreszcz. Nie byłam w stanie opisać tego co czuję. Było mi dobrze. Wolne, a zarazem płynne ruchy Piotra spowodowały, że doskonale ze sobą współgraliśmy. Po prostu, razem się wypełnialiśmy. Tworzyliśmy jedną całość. Miałam wrażenie, że w ten sposób chce mi pokazać, jak bardzo wszystkiego żałuje i jak bardzo mnie kocha.
Jęki tłumiliśmy nawzajem w namiętnych pocałunkach. Dłonie oplotłam z nim w mocnym uścisku. W końcu przyciągnęłam go do siebie jeszcze bardziej za plecy, by lepiej móc go poczuć. Po chwili było po wszystkim. Jeden, wspólny jęk wypełnił naszą sypialnię, który stłumiliśmy w dosadnym pocałunku.
Leżałam obok Piotra, zachłannie łapiąc oddech. Już dawno nie przeżyłam tak upojnego zbliżenia. W końcu Gawryło podniósł się na jednym z łokci, by spojrzeć mi prosto w oczy.
- Twoja mam jest równie atrakcyjna co Ty?- zapytał z uśmiechem na twarzy, przez co od razu dostał kuksańca w bok.
- Zapomnij i nawet o tym nie myśl.- dodałam również w żartach, wtulając się w jego ramię…


NO TO W NEXCIE SPOTKANIE PIOTRA Z TEŚCIOWĄ I ARONEM :D
Ciekawe co z tego wyniknie?
KOOOMENTUJCIE !

49 komentarzy:

  1. krępacje nie lepiej pasowałoby poczułam skrępowanie?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale takie są skutki robienia kilku rzeczy na raz.. :D
      Dzięki <3

      Usuń
  2. Genialne. <3 Next !

    OdpowiedzUsuń
  3. no to może być ciekawe spotkanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest super !!! Jestem ciekawa co Ty znowu wymyslisz ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak czekałam na tego nexta ♥ Boski !
    Wszystkiego najlepszego, kobietko :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :)
    Daj szybko next !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. boskie <33
    next , next , next pliss :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne ! Nexta prosimy

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie !!! <33333 Daj szybciutko next <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww boskie i zajebiste jak zawszee <3
    Czekam na nextaa <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię szantaży na komentowanie. A z drugiej strony rozumiem, każdy chce być doceniany. Czytam i mam nadzieję, że znajdziesz czas na dodanie szybko nexta. A błędy- żebym ja tak swoje błędy widziała jak cudze to byłoby cudowanie :) I tak masz dużego plusa, bo styl i resztę masz opanowaną perfekcyjnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy next tylko żeby się pojawił szybko

    OdpowiedzUsuń
  13. Super dawaj nexta!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Madziu kiedy będzie next? opowiadanie super

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie super a kiedy pojawi się next tylko żeby szybko coś się pojawiło

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj szybko nexta!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Superowe opo. Dodaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniale wszystko opisujesz :) czekamy a cd..

    OdpowiedzUsuń
  19. ♥♥♥♥♥♥♥LOVE IT!♥♥♥♥♥♥♥
    kiedy next? ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy dodasz next ??

    OdpowiedzUsuń
  21. Dodaj wreszcie nexta

    OdpowiedzUsuń
  22. Wrzuć next szybko !!

    OdpowiedzUsuń
  23. kiedy pojawi się next

    OdpowiedzUsuń
  24. Na jutro mam ważne zaliczenie więc musze zakuwać, dlatego next będzie JUTROO!:)

    OdpowiedzUsuń
  25. To co z tym nextem????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam do Magdy i mówiła ze jutro da mega długiego nexta bo dzisiaj coś jej jeszcze wypadało :-)

      Usuń
    2. Spk. A o której?

      Usuń
    3. Miał być pod wieczór ;(

      Usuń
  26. No i kiedy ten next??????

    OdpowiedzUsuń
  27. Jejku, tak bardzo chce nexta ♥ Ale wgl bardzo Ci dziekujemy, ze w tym wszystkim i tak znajdujesz dla nas czas :* Jesteś wielka ! I powodzenia w nause i na maturze ♥Jesteś niezastąpiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam

      Usuń
    2. Ja również :) co kilka minut wchodzę na boga sprawdzając czy przypadkiem nie ma już nexta :)

      Usuń
    3. Mam dokładnie tak samo

      Usuń
  28. Nexta jak nie było tak nie ma :((((((((((((((((((((((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy wie ktoś kiedy next???

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)