Pages - Menu

sobota, 29 marca 2014

Opowiadanie 2.Cz.67 ♥


CZYTAMY, CZYTAMY, CZYTAMY !



Cały czas dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Niby byłam w dalszym ciągu zła na Piotra, a mimo to jakoś nie do końca czułam się w porządku idąc od tak do Krystiana. Dwa razy brałam już telefon do ręki by zadzwonić do męża, lecz w końcu zrezygnowałam z tego pomysłu. Nie chciałam po prostu tego wszystkiego jeszcze bardziej komplikować.
Dzwoniłam do drzwi Krystiana chyba z dziesięć razy, a ten nadal mi nie otwierał! Kiedy już zrezygnowałam i miałam odejść, akurat zacny pan podszedł do drzwi.
- Przepraszam, brałem..- zaczął się tłumaczyć na wstępie, lecz ja jakoś nie zważając na nic po prostu weszłam do jego mieszkania.
- Prysznic…- dodał po chwili Krystian, zamykając za nami drzwi.
- Coś się stało?- zapytał także od razu, jakby zgadując, że jestem na niego po prostu wściekła.
- Ty się jeszcze pytasz?!- zaczęłam od razu niemalże krzycząc.
Byłam poirytowana i to bardzo. Z tego wszystkiego powoli zaczęłam tracić nad sobą kontrolę. Kiedy obróciłam się w stronę Krystiana i po raz pierwszy na niego spojrzałam dopiero dostrzegłam, że jest w samych spodniach z nagim torsem. Nie wiem czemu wcześniej zupełnie umknęło to mojej uwadze, zważając na jego równie dobrze wyrzeźbione mięśnie jak i Piotra. Przez to, że był w takim negliżu tylko bardziej zmierzyłam go wzrokiem.
- Czekaj chwilę.- odparł widząc mój niezbyt przyjazny wzrok, odchodząc chyba w stronę sypialni.
Nie chciało mi się tak stać, więc poszłam do salonu. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Nie wiem też czemu, ale w tej chwili przypomniałam sobie tamten wieczór. Ten, który wypominał mi dzisiaj Piotr. Znowu zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak on mógł tak o mnie powiedzieć, a tym bardziej pomyśleć. To było wręcz niedorzeczne.
- To w czym problem?- Krystian nagle usiadł obok mnie, na szczęście już cały ubrany!
- Jak mogłeś powiedzieć Piotrowi o tamtym wieczorze!- zaczęłam już nieco donośnym tonem głosu, powoli tracąc cierpliwość..- Taki z Ciebie przyjaciel?!
- Czeekaj Hana.- Krystian albo dobrze udawał, albo naprawdę z początku nie wiedział nawet o co mi chodzi.- Od początku dobrze? Jaki wieczór i co ma do tego wszystkiego Piotr?
- Kiedy z nim nie byłam.. My wtedy prawie..- nie wiem czemu się nagle cała zarumieniłam! Musiałam nawet odwrócić od Krystiana wzrok, ponieważ nie byłam w stanie dłużej się na niego patrzeć.
- Stare czasy.
- Skoro stare, to po co mu o tym powiedziałeś?
- Piotrowi?
- Nie no świętemu mikołajowi.- odruchowo przewróciłam oczami.- Powiedział mi dzisiaj, że kiedy byliśmy w Krakowie to któregoś wieczoru się wygadałeś.
- No to niestety Twój własny mąż Cie podpuścił.
- Słucham?- chyba nie dowierzałam w jego słowa.
- Owszem byliśmy na piwie któregoś razu, ale nic o tym wtedy nie wspominałem. Zaczął mnie wypytywać tylko o to czy coś było między nami, lecz oczywiście powiedziałem, że nie. Po co miałbym kłamać, skoro i tak to jego wolisz.
- Wolę jego, bo go kocham i jest moim mężem.- odparłam bez chwili zastanowienia, dalej w wielkim szoku.
- O mnie myślisz tylko wtedy, gdy chcesz się na nim odegrać.
- Przeginasz.- odruchowo go ponownie zmierzyłam wzrokiem, ponieważ był już lekko chamski. Jednak to u nich rodzinne!
- Taka prawda.
- Wcale nie.
- Czyli co, chcesz mi powiedzieć, że jednak coś do mnie wtedy czułaś?
To pytanie całkowicie zwaliło mnie z nóg. Co bowiem miałam mu powiedzieć, jeżeli sama tego nie wiedziałam. Byłam wtedy na Piotra zła i strasznie zraniona, ale czy coś w ogóle poczułam do Krystiana? Co jeśli prawdą jest to, że faktycznie go wykorzystałam by tylko się pocieszyć. Może chciałam by zastąpił on Piotra, lecz z góry było to nierealne!
- No właśnie.- odpowiedział sobie sam Krystian całkowicie roztargniony.
Swoją drogą nigdy go nie widziałam w takim stanie.
- O co chodziło z Twoim Ojcem?- zapytałam tylko po to, by zmienić temat. Jakoś nigdy nie przepadałam za niezręcznymi sytuacjami.
- Fałszywy alarm.
- To po co chciałeś się ze mną spotkać?
- To już nieistotne.
Teraz to byłam wręcz pewna, że jest na mnie obrażony. Stwierdziłam, że z pewnością nie ma ochoty na mnie patrzeć, więc wstałam z miejsca. Było mi w tej chwili źle. Oprócz wyrzutów sumienia w stosunku do Piotra to miałam jeszcze do Krystiana. Swoją drogą dlaczego tak bardzo się nim przejmowałam, skoro ponoć nic do niego nie czułam? Coś mi tutaj nie pasowało!
- Wiesz o tym, że gdyby Twoim mężem nie był Piotr to bym o Ciebie walczył? I może nawet gdybyś nie dawała mi szansy, to z każdym dniem bym się starał bo jesteś jedyną tak bliską mi osobą.
Na jego słowa aż zatrzymałam się w pół kroku na przedpokoju. Obróciłam się przez ramię i zobaczyłam jak Krystian od niechcenia wstaje z kanapy.
Uśmiechnął się tylko krzywo, najwyraźniej zraniony i pokiereszowany. Zgadywałam, że chce zamknąć za mną drzwi, lecz mi wtedy jak na złość zabrakło odwagi by stąd wyjść. Coś mnie pokusiło by zostać. Stałam nim teraz twarzą w twarz po prostu milcząc. Krystian patrzył mi głęboko w oczy i o dziwo wcale przed tym nie uciekałam.
- Idź już…- ponaglał mnie walcząc sam z sobą. Widziałam to zarówno w jego oczach jak i w jego całym ciele. Coś go do mnie ciągnęło, zupełnie jak i mnie do niego. Dlaczego tak się właśnie działo?
- Wyjdź, bo inaczej obydwoje będziemy tego żałować.- powtórzył znowu Krystian, wychylając się za mnie by otworzyć drzwi.
Wtedy zbyt blisko się do mnie nachylił. Nie wiem czemu wydawało mi się, że to Piotr! Jak ja mogłam ich w ogóle ze sobą porównywać?! Czułam na sobie jego oddech, oczami obserwując jego lekko rozchylone usta. Widziałam jak mnie pragnął i to całym sobą. Nie widziałam takiego pożądania u nikogo, za wyjątkiem Piotra…
Wtedy pocałował mnie tylko lekko tymi swoimi miękkimi ustami w czoło jak jakieś małe dziecko, odsuwając się na krok. Kiedy ponownie spojrzałam w jego oczy, które dosłownie płonęły. Swoją drogą nie dowierzałam, że mogę w taki sposób działać na kogokolwiek! Rozumiałam jeszcze, że na Piotra, ale żeby na Krystiana?!
Biorąc głęboki oddech obróciłam się na pięcie, opuszczając jego mieszkanie. Zamknęłam za sobą drzwi, cały czas mocną trzymając w dłoni klamkę… Tak jakbym nie była do końca przekonana, czy aby robię dobrze.
W końcu powolnym krokiem odeszłam stamtąd. Biłam się z własnymi myślami, całkowicie siebie nie rozumiejąc. Biorąc taksówkę, pojechałam prosto do domu. Nie wiedziałam, czy będę w stanie po tym wszystkim spojrzeć Piotrowi prosto w oczy, a mimo wszystko musiałam spróbować. Na dworze robiło się już naprawdę szarawo, a ja z każdą chwilą czułam się coraz gorzej.
Najbardziej jednak bolały mnie słowa Piotra, ponieważ miał rację. Gdybym nie trafiła na Krystiana, to to wszystko mogłoby się skończyć naprawdę o wiele gorzej.
Przekręciłam zamek w drzwiach od naszego mieszkania najbardziej delikatnie, jak tylko potrafiłam. Okazało się to jednak na marne, ponieważ z daleka zauważyłam zapaloną w salonie lampkę. Kiedy odłożyłam torebkę i zdjęłam buty, wolnym krokiem udałam się prosto w stronę pokoju. Piotr siedział na skraju kanapy, w ręce trzymając szklankę. Mogłam tylko zgadywać, że zatapia bóle w whisky.
Na wstępie czułam na sobie jego wzrok, lecz udawałam, że wcale tego nie widzę. Usiadłam na drugim końcu kanapy w całkowitym milczeniu. Patrzyłam po prostu przed siebie, czując się tak, jakbym była w jakimś transie. Dosłownie.
- Gdzie chłopcy?- zapytałam w końcu by chociaż udawać, że wszystko jest w porządku.
- Co się z nami dzieje Hana?- odparł pytaniem na pytanie Piotr, całkowicie ignorując to, co powiedziałam wcześniej.
Mimo jego słowom, dalej nie byłam w stanie na niego patrzeć. Po prostu nie miałam odwagi się z tym zmierzyć…
- Jak było na basenie?
- Hana.. Nie zmieniaj tematu, proszę.
- Co poradzę, że się martwię o Maksa?- odparłam nieco oschle, aż nadto naburmuszona.
- W porządku. Teraz są w kinie z Anetą, a potem u niej nocują.
- Tak o jej na to pozwoliłeś?
- Uparła się. Z resztą my chyba także mamy parę spraw do wyjaśnienia.
- Co chcesz jeszcze wyjaśniać?- w końcu odważyłam się po raz pierwszy od kiedy weszłam do domu spojrzeć na mojego męża!- Nie ufasz mi, nie wierzysz, a w dodatku okłamujesz. Tutaj nie ma czego wyjaśniać.
W tej chwili przeraziłam się miną Piotra. Wyglądał słabo. Mogłabym powiedzieć, że wręcz gorzej niż wczoraj. Nie wiem czemu w jednej chwili moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Zrobiło mi się go przykro i chyba jeszcze bardziej głupio po sytuacji z Krystianem.
- Ja Ci wierzę tylko po prostu sam nie wiem, co się ze mną ostatnio dzieje.
- Już mówiłam, żebyś poszedł do lekarza na badania. Wtedy się może dowiemy.
- Byłem w klinice już kilka dni temu.- odparł nieco ciszej Piotr, popijając kolejny łyk whisky.- Nie jest dobrze Hana, ale nie chce się tym usprawiedliwiać.
- Ale jeśli to efekt uboczny Twojej choroby to nie masz na to wpływu.
- Dokładnie. Chyba na mnie wyrok już zapadł tam z góry.- Piotruś odruchowo popatrzył w sufit, jakby chciał wyglądnąć w niebo.
Co miałam wtedy zrobić? Co powiedzieć? Jak się zachować? Sama nie wiedziałam i to było w tym wszystkim najgorsze. Nie mogłam jednak sobie pozwolić, bym przyjęła bierną postawę. Nie tym razem i nie w tej sprawie!
- Byłam u Krystiana.- wydusiłam to w końcu z siebie.
W tej chwili mina Piotra uległa zmianie. Nie był już przytłoczony i smutny, lecz bardziej poirytowany. Mierzył mnie tylko wzrokiem i czekał, aż sama zacznę mówić resztę. Teraz to już naprawdę się bałam jego spojrzenia!
- Powiedział mi, że wcale nie rozmawialiście wtedy o tamtym wieczorze.. Że to Ty wszystko wymyśliłeś, by mnie sprawdzić.
- Mój kuzynek ma dobrego nosa.- Piotr wyglądał teraz tak, jakby się troszkę uspokoił. Ciekawiło mnie co sobie przed chwilą pomyślał, lecz wolałam tego jednak nie wiedzieć. Najpewniej by mnie tylko zdenerwował.
- Dlaczego specjalnie mnie podpuściłeś dzisiaj? Naprawdę myślałeś, że coś między nami było?
- Wolałem się przekonać, zwłaszcza po waszych ostatnich samotnych dniach.
- Sam kazałeś mu mnie pilnować.
- I teraz widzę Hana, że to nie był dobry pomysł.
- Dlaczego?- bądź co bądź trochę mnie to zdziwiło. Przecież Piotruś od tak nie zmienia zdania!
- Bo teraz jesteśmy rywalami.
- Słucham?- dosłownie na te słowa wybuchłam śmiechem.
- Wiem co mówię.- Piotr w końcu odłożył szklankę, wstając z miejsca. W końcu stanął naprzeciw mnie, wyciągając rękę.
Bez nawet chwili zastanowienia podałam mu dłoń, przez co stanęliśmy twarzą w twarz. W zasadzie to prawie, ponieważ bez obcasów dosięgałam mu ledwo do ramion!
- Chcę Ci coś pokazać.- oznajmił od tak, patrząc mi głęboko w oczy.
Robił to zupełnie tak samo, jak jeszcze przed chwilą Krystian. W głowie miałam naprawdę jeden, wielki mętlik!
- Mam się bać?- chciałam tym pytaniem zażartować, lecz na twarzy Piotra wcale nie malował się uśmiech. Wręcz przeciwnie spoważniał jeszcze bardziej, jakby zamykając się w sobie.
- Chodźmy.- gestem głowy wskazał bym poszła pierwsza.
Nawet się wtedy nie zastanawiałam. Wręcz przeciwnie, ciekawiło mnie o co w tym wszystkim chodziło. Założyłam tylko na szybko swoje ulubione szpilki, a po chwili już siedzieliśmy w taksówce. Towarzyszyła nam jak zawsze cisza, tylko chociaż ten jeden raz przepełniona mgiełką tajemniczości.

KOOMENTUJCIE !
PS. Co Piotr wymyślił?!

34 komentarze:

  1. Looooooool i żal i lol :D
    Neext! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu,ale to opowiadanie podobało mi się najbardziej ze wszystkich części
    Jesteś genialna k.c
    /Kate

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥♥♥♥♥
    Mam nadzieję, że next pojawi się szybko *~*

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo nad cudami :)
    to czyta się z zapartym tchem...

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde czemu on ją pocałował :D nwm co Piotr wymyśli.... może kupił ich wspólny dom.. nwm :D
    czekam na nexta :D i na aktorów

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotr taki tajemniczy ♥ A Hana niech lepiej wybije sobie tego Krystiana z głowy !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne :)
    Dodaj next szybko!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opo <3
    Wrzuć nexta szybko !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo po prost CUDO!
    DAWAJ NEXTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. super świetne ekstra miłe zaskakujące niepowtarzalne intrygujące ciekawe wciągające

    L.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste! Dawaj next ;*
    Ps. Chyba jestem jedynym chłopakiem który to czyta ;)
    //FILIP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż jest to niemożliwe ;o!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  12. Daj nexta szybko !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest cudowne ! Jestesm ciekawa na co wpadnie Piotr ! Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  14. ej, a moze następną częśc napiszesz oczyma Piotra? tak dla odmiany.. :)

    L.

    OdpowiedzUsuń
  15. super <3 kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Wooow <3 beauty :* kieedy next?? <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super< opowiadanie niech oni się w końcu przestaną kłócić. Kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  18. Dodawaj nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Dodasz jakiegoś nexta dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  20. Dodaj następne opo !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. ♥♥♥ Madziu kiedy będzie next?? ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurcze nie wiem czemu ale szkoda mi Krystiana :D
    Madzia opo jak zawsze genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Co z nextem ???

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy będzie next ??

    OdpowiedzUsuń
  25. Dodaj nexta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawaj szybko nexta! :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Co z nextem ??
    Kiedy będzie ??

    OdpowiedzUsuń
  28. super !!!!! :))

    zapraszam do mnie ! nowy blog, totalna improwizacja ^^ :)

    mam nadzieję, że nie jest bardzo zły xd

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)