CZYTAMY,
CZYTAMY, CZYTAMY ! ♥
Cały czas dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Niby byłam w
dalszym ciągu zła na Piotra, a mimo to jakoś nie do końca czułam się w porządku
idąc od tak do Krystiana. Dwa razy brałam już telefon do ręki by zadzwonić do
męża, lecz w końcu zrezygnowałam z tego pomysłu. Nie chciałam po prostu tego
wszystkiego jeszcze bardziej komplikować.
Dzwoniłam do drzwi Krystiana chyba z dziesięć razy, a
ten nadal mi nie otwierał! Kiedy już zrezygnowałam i miałam odejść, akurat
zacny pan podszedł do drzwi.
- Przepraszam, brałem..- zaczął się tłumaczyć na
wstępie, lecz ja jakoś nie zważając na nic po prostu weszłam do jego
mieszkania.
- Prysznic…- dodał po chwili Krystian, zamykając za
nami drzwi.
- Coś się stało?- zapytał także od razu, jakby zgadując,
że jestem na niego po prostu wściekła.
- Ty się jeszcze pytasz?!- zaczęłam od razu niemalże
krzycząc.
Byłam poirytowana i to bardzo. Z tego wszystkiego
powoli zaczęłam tracić nad sobą kontrolę. Kiedy obróciłam się w stronę
Krystiana i po raz pierwszy na niego spojrzałam dopiero dostrzegłam, że jest w
samych spodniach z nagim torsem. Nie wiem czemu wcześniej zupełnie umknęło to
mojej uwadze, zważając na jego równie dobrze wyrzeźbione mięśnie jak i Piotra.
Przez to, że był w takim negliżu tylko bardziej zmierzyłam go wzrokiem.
- Czekaj chwilę.- odparł widząc mój niezbyt przyjazny
wzrok, odchodząc chyba w stronę sypialni.
Nie chciało mi się tak stać, więc poszłam do salonu.
Rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Nie wiem też czemu, ale w tej chwili
przypomniałam sobie tamten wieczór. Ten, który wypominał mi dzisiaj Piotr.
Znowu zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak on mógł tak o mnie powiedzieć, a
tym bardziej pomyśleć. To było wręcz niedorzeczne.
- To w czym problem?- Krystian nagle usiadł obok mnie,
na szczęście już cały ubrany!
- Jak mogłeś powiedzieć Piotrowi o tamtym wieczorze!-
zaczęłam już nieco donośnym tonem głosu, powoli tracąc cierpliwość..- Taki z
Ciebie przyjaciel?!
- Czeekaj Hana.- Krystian albo dobrze udawał, albo
naprawdę z początku nie wiedział nawet o co mi chodzi.- Od początku dobrze?
Jaki wieczór i co ma do tego wszystkiego Piotr?
- Kiedy z nim nie byłam.. My wtedy prawie..- nie wiem
czemu się nagle cała zarumieniłam! Musiałam nawet odwrócić od Krystiana wzrok,
ponieważ nie byłam w stanie dłużej się na niego patrzeć.
- Stare czasy.
- Skoro stare, to po co mu o tym powiedziałeś?
- Piotrowi?
- Nie no świętemu mikołajowi.- odruchowo przewróciłam
oczami.- Powiedział mi dzisiaj, że kiedy byliśmy w Krakowie to któregoś
wieczoru się wygadałeś.
- No to niestety Twój własny mąż Cie podpuścił.
- Słucham?- chyba nie dowierzałam w jego słowa.
- Owszem byliśmy na piwie któregoś razu, ale nic o tym
wtedy nie wspominałem. Zaczął mnie wypytywać tylko o to czy coś było między
nami, lecz oczywiście powiedziałem, że nie. Po co miałbym kłamać, skoro i tak
to jego wolisz.
- Wolę jego, bo go kocham i jest moim mężem.- odparłam
bez chwili zastanowienia, dalej w wielkim szoku.
- O mnie myślisz tylko wtedy, gdy chcesz się na nim
odegrać.
- Przeginasz.- odruchowo go ponownie zmierzyłam
wzrokiem, ponieważ był już lekko chamski. Jednak to u nich rodzinne!
- Taka prawda.
- Wcale nie.
- Czyli co, chcesz mi powiedzieć, że jednak coś do mnie
wtedy czułaś?
To pytanie całkowicie zwaliło mnie z nóg. Co bowiem
miałam mu powiedzieć, jeżeli sama tego nie wiedziałam. Byłam wtedy na Piotra
zła i strasznie zraniona, ale czy coś w ogóle poczułam do Krystiana? Co jeśli
prawdą jest to, że faktycznie go wykorzystałam by tylko się pocieszyć. Może
chciałam by zastąpił on Piotra, lecz z góry było to nierealne!
- No właśnie.- odpowiedział sobie sam Krystian
całkowicie roztargniony.
Swoją drogą nigdy go nie widziałam w takim stanie.
- O co chodziło z Twoim Ojcem?- zapytałam tylko po to,
by zmienić temat. Jakoś nigdy nie przepadałam za niezręcznymi sytuacjami.
- Fałszywy alarm.
- To po co chciałeś się ze mną spotkać?
- To już nieistotne.
Teraz to byłam wręcz pewna, że jest na mnie obrażony.
Stwierdziłam, że z pewnością nie ma ochoty na mnie patrzeć, więc wstałam z
miejsca. Było mi w tej chwili źle. Oprócz wyrzutów sumienia w stosunku do
Piotra to miałam jeszcze do Krystiana. Swoją drogą dlaczego tak bardzo się nim
przejmowałam, skoro ponoć nic do niego nie czułam? Coś mi tutaj nie pasowało!
- Wiesz o tym, że gdyby Twoim mężem nie był Piotr to
bym o Ciebie walczył? I może nawet gdybyś nie dawała mi szansy, to z każdym
dniem bym się starał bo jesteś jedyną tak bliską mi osobą.
Na jego słowa aż zatrzymałam się w pół kroku na przedpokoju.
Obróciłam się przez ramię i zobaczyłam jak Krystian od niechcenia wstaje z
kanapy.
Uśmiechnął się tylko krzywo, najwyraźniej zraniony i
pokiereszowany. Zgadywałam, że chce zamknąć za mną drzwi, lecz mi wtedy jak na
złość zabrakło odwagi by stąd wyjść. Coś mnie pokusiło by zostać. Stałam nim
teraz twarzą w twarz po prostu milcząc. Krystian patrzył mi głęboko w oczy i o
dziwo wcale przed tym nie uciekałam.
- Idź już…- ponaglał mnie walcząc sam z sobą. Widziałam
to zarówno w jego oczach jak i w jego całym ciele. Coś go do mnie ciągnęło,
zupełnie jak i mnie do niego. Dlaczego tak się właśnie działo?
- Wyjdź, bo inaczej obydwoje będziemy tego żałować.-
powtórzył znowu Krystian, wychylając się za mnie by otworzyć drzwi.
Wtedy zbyt blisko się do mnie nachylił. Nie wiem czemu
wydawało mi się, że to Piotr! Jak ja mogłam ich w ogóle ze sobą porównywać?!
Czułam na sobie jego oddech, oczami obserwując jego lekko rozchylone usta.
Widziałam jak mnie pragnął i to całym sobą. Nie widziałam takiego pożądania u
nikogo, za wyjątkiem Piotra…
Wtedy pocałował mnie tylko lekko tymi swoimi miękkimi
ustami w czoło jak jakieś małe dziecko, odsuwając się na krok. Kiedy ponownie
spojrzałam w jego oczy, które dosłownie płonęły. Swoją drogą nie dowierzałam, że
mogę w taki sposób działać na kogokolwiek! Rozumiałam jeszcze, że na Piotra,
ale żeby na Krystiana?!
Biorąc głęboki oddech obróciłam się na pięcie,
opuszczając jego mieszkanie. Zamknęłam za sobą drzwi, cały czas mocną trzymając
w dłoni klamkę… Tak jakbym nie była do końca przekonana, czy aby robię dobrze.
W końcu powolnym krokiem odeszłam stamtąd. Biłam się z
własnymi myślami, całkowicie siebie nie rozumiejąc. Biorąc taksówkę, pojechałam
prosto do domu. Nie wiedziałam, czy będę w stanie po tym wszystkim spojrzeć
Piotrowi prosto w oczy, a mimo wszystko musiałam spróbować. Na dworze robiło
się już naprawdę szarawo, a ja z każdą chwilą czułam się coraz gorzej.
Najbardziej jednak bolały mnie słowa Piotra, ponieważ
miał rację. Gdybym nie trafiła na Krystiana, to to wszystko mogłoby się
skończyć naprawdę o wiele gorzej.
Przekręciłam zamek w drzwiach od naszego mieszkania
najbardziej delikatnie, jak tylko potrafiłam. Okazało się to jednak na marne,
ponieważ z daleka zauważyłam zapaloną w salonie lampkę. Kiedy odłożyłam torebkę
i zdjęłam buty, wolnym krokiem udałam się prosto w stronę pokoju. Piotr
siedział na skraju kanapy, w ręce trzymając szklankę. Mogłam tylko zgadywać, że
zatapia bóle w whisky.
Na wstępie czułam na sobie jego wzrok, lecz udawałam,
że wcale tego nie widzę. Usiadłam na drugim końcu kanapy w całkowitym
milczeniu. Patrzyłam po prostu przed siebie, czując się tak, jakbym była w
jakimś transie. Dosłownie.
- Gdzie chłopcy?- zapytałam w końcu by chociaż udawać,
że wszystko jest w porządku.
- Co się z nami dzieje Hana?- odparł pytaniem na
pytanie Piotr, całkowicie ignorując to, co powiedziałam wcześniej.
Mimo jego słowom, dalej nie byłam w stanie na niego
patrzeć. Po prostu nie miałam odwagi się z tym zmierzyć…
- Jak było na basenie?
- Hana.. Nie zmieniaj tematu, proszę.
- Co poradzę, że się martwię o Maksa?- odparłam nieco
oschle, aż nadto naburmuszona.
- W porządku. Teraz są w kinie z Anetą, a potem u niej
nocują.
- Tak o jej na to pozwoliłeś?
- Uparła się. Z resztą my chyba także mamy parę spraw
do wyjaśnienia.
- Co chcesz jeszcze wyjaśniać?- w końcu odważyłam się
po raz pierwszy od kiedy weszłam do domu spojrzeć na mojego męża!- Nie ufasz
mi, nie wierzysz, a w dodatku okłamujesz. Tutaj nie ma czego wyjaśniać.
W tej chwili przeraziłam się miną Piotra. Wyglądał
słabo. Mogłabym powiedzieć, że wręcz gorzej niż wczoraj. Nie wiem czemu w
jednej chwili moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Zrobiło mi się go przykro i
chyba jeszcze bardziej głupio po sytuacji z Krystianem.
- Ja Ci wierzę tylko po prostu sam nie wiem, co się ze
mną ostatnio dzieje.
- Już mówiłam, żebyś poszedł do lekarza na badania.
Wtedy się może dowiemy.
- Byłem w klinice już kilka dni temu.- odparł nieco
ciszej Piotr, popijając kolejny łyk whisky.- Nie jest dobrze Hana, ale nie chce
się tym usprawiedliwiać.
- Ale jeśli to efekt uboczny Twojej choroby to nie masz
na to wpływu.
- Dokładnie. Chyba na mnie wyrok już zapadł tam z
góry.- Piotruś odruchowo popatrzył w sufit, jakby chciał wyglądnąć w niebo.
Co miałam wtedy zrobić? Co powiedzieć? Jak się
zachować? Sama nie wiedziałam i to było w tym wszystkim najgorsze. Nie mogłam
jednak sobie pozwolić, bym przyjęła bierną postawę. Nie tym razem i nie w tej
sprawie!
- Byłam u Krystiana.- wydusiłam to w końcu z siebie.
W tej chwili mina Piotra uległa zmianie. Nie był już
przytłoczony i smutny, lecz bardziej poirytowany. Mierzył mnie tylko wzrokiem i
czekał, aż sama zacznę mówić resztę. Teraz to już naprawdę się bałam jego
spojrzenia!
- Powiedział mi, że wcale nie rozmawialiście wtedy o
tamtym wieczorze.. Że to Ty wszystko wymyśliłeś, by mnie sprawdzić.
- Mój kuzynek ma dobrego nosa.- Piotr wyglądał teraz
tak, jakby się troszkę uspokoił. Ciekawiło mnie co sobie przed chwilą pomyślał,
lecz wolałam tego jednak nie wiedzieć. Najpewniej by mnie tylko zdenerwował.
- Dlaczego specjalnie mnie podpuściłeś dzisiaj?
Naprawdę myślałeś, że coś między nami było?
- Wolałem się przekonać, zwłaszcza po waszych ostatnich
samotnych dniach.
- Sam kazałeś mu mnie pilnować.
- I teraz widzę Hana, że to nie był dobry pomysł.
- Dlaczego?- bądź co bądź trochę mnie to zdziwiło.
Przecież Piotruś od tak nie zmienia zdania!
- Bo teraz jesteśmy rywalami.
- Słucham?- dosłownie na te słowa wybuchłam śmiechem.
- Wiem co mówię.- Piotr w końcu odłożył szklankę,
wstając z miejsca. W końcu stanął naprzeciw mnie, wyciągając rękę.
Bez nawet chwili zastanowienia podałam mu dłoń, przez
co stanęliśmy twarzą w twarz. W zasadzie to prawie, ponieważ bez obcasów
dosięgałam mu ledwo do ramion!
- Chcę Ci coś pokazać.- oznajmił od tak, patrząc mi
głęboko w oczy.
Robił to zupełnie tak samo, jak jeszcze przed chwilą
Krystian. W głowie miałam naprawdę jeden, wielki mętlik!
- Mam się bać?- chciałam tym pytaniem zażartować, lecz
na twarzy Piotra wcale nie malował się uśmiech. Wręcz przeciwnie spoważniał
jeszcze bardziej, jakby zamykając się w sobie.
- Chodźmy.- gestem głowy wskazał bym poszła pierwsza.
Nawet się wtedy nie zastanawiałam. Wręcz przeciwnie,
ciekawiło mnie o co w tym wszystkim chodziło. Założyłam tylko na szybko swoje
ulubione szpilki, a po chwili już siedzieliśmy w taksówce. Towarzyszyła nam jak
zawsze cisza, tylko chociaż ten jeden raz przepełniona mgiełką tajemniczości.
KOOMENTUJCIE
!
PS.
Co Piotr wymyślił?!
Looooooool i żal i lol :D
OdpowiedzUsuńNeext! :*
Nie wiem czemu,ale to opowiadanie podobało mi się najbardziej ze wszystkich części
OdpowiedzUsuńJesteś genialna k.c
/Kate
♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że next pojawi się szybko *~*
cudo nad cudami :)
OdpowiedzUsuńto czyta się z zapartym tchem...
kurde czemu on ją pocałował :D nwm co Piotr wymyśli.... może kupił ich wspólny dom.. nwm :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :D i na aktorów
Piotr taki tajemniczy ♥ A Hana niech lepiej wybije sobie tego Krystiana z głowy !!!!
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńDodaj next szybko!!!
Super opo <3
OdpowiedzUsuńWrzuć nexta szybko !!!
Cudo po prost CUDO!
OdpowiedzUsuńDAWAJ NEXTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
super świetne ekstra miłe zaskakujące niepowtarzalne intrygujące ciekawe wciągające
OdpowiedzUsuńL.
Zajebiste! Dawaj next ;*
OdpowiedzUsuńPs. Chyba jestem jedynym chłopakiem który to czyta ;)
//FILIP
Aż jest to niemożliwe ;o!!!!!!!!!!!!
Usuńsuper <3
OdpowiedzUsuńDaj nexta szybko !!!
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne ! Jestesm ciekawa na co wpadnie Piotr ! Czekam na nexta :**
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńŚwietne !!!
OdpowiedzUsuńej, a moze następną częśc napiszesz oczyma Piotra? tak dla odmiany.. :)
OdpowiedzUsuńL.
super <3 kiedy next ?
OdpowiedzUsuńWooow <3 beauty :* kieedy next?? <3
OdpowiedzUsuńSuper< opowiadanie niech oni się w końcu przestaną kłócić. Kiedy next
OdpowiedzUsuńDodawaj nexta <3
OdpowiedzUsuńDaj nexta :)
OdpowiedzUsuńDodasz jakiegoś nexta dzisiaj
OdpowiedzUsuńDodaj następne opo !!!
OdpowiedzUsuń♥♥♥ Madziu kiedy będzie next?? ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKurcze nie wiem czemu ale szkoda mi Krystiana :D
OdpowiedzUsuńMadzia opo jak zawsze genialne <3
Co z nextem ???
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next ??
OdpowiedzUsuńDodaj nexta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nexta! :*
OdpowiedzUsuńCo z nextem ??
OdpowiedzUsuńKiedy będzie ??
super !!!!! :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ! nowy blog, totalna improwizacja ^^ :)
mam nadzieję, że nie jest bardzo zły xd
♥
OdpowiedzUsuń