Pages - Menu

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Opowiadanie Epic - cz.9


Wybaczcie za brak obiecanego nexta, ale nieoczekiwany wyjazd na święta pokrzyżował moje wszystkie plany!
Jutro spodziewajcie się true/aktorów.
Tymczasem miłego czytania :)


Pocałunek nie trwał jednak długo, ponieważ chciałem się podroczyć z blondynką. Kiedy się od niej delikatnie odsunąłem, jej zdezorientowana mina była bezcenna! Zapewne myślała, że na nią lecę, że jej nie odmówię, a tu proszę.. Wiedziałem jak zagrać, by dobrze wykorzystać tą chwilę.
- Przepraszam..- blondynka w końcu wydusiła z siebie słowo patrząc na mnie tymi swoimi wielkimi oczyma.- Ja..
- Odwieść Cię do domu?- zapytałem jak gdyby nigdy nic, mimo iż w środku cały chodziłem.
Wbrew pozorom było to dla mnie coś niezwykłego. Od kilku dobrych dni się właśnie o to starałem, a tu tymczasem Hana uległa sama. W sumie to wszystko było inne niż zazwyczaj. Nigdy też taki zwykły pocałunek nie znaczył dla mnie tak wiele jak ten.
W końcu po wyjściu z sauny każde z nas poszło do osobnej przebieralni. Widziałem, jak blondynka się mnie peszyła. Najwyraźniej nikt jej nigdy nie odmówił, co dla mnie w tej chwili było również zagwostką. Co, jeśli ona wcale nie jest taka wstydliwa i nietykalna? Bądź co bądź troszkę mnie to zaintrygowało.
Kiedy się w końcu przebrałem i w miarę ogarnąłem wyszedłem do recepcji, gdzie postanowiłem na nią zaczekać. Chciało mi się z tego wszystkiego trochę śmiać, lecz zachowywałem pozory.
Hany nie było i nie było, więc zrezygnowany wyszedłem na świeże powietrze, bo jak wiadomo – musiałem zapalić!
Niestety nie zdążyłem nawet odpalić papierosa, ponieważ w tej samej chwili z budynku wyszła blondynka. Z początku mnie nie zobaczyła, lecz po jej kilku krokach, kiedy nasze spojrzenia się spotkały jej policzki stały się całe czerwone. Wolnym krokiem skierowałem się ku niej.
- To co, podwieźć Cię?- sam czułem się jakiś speszony.
- Wiesz co, może lepiej..- albo mi się zdawało, albo blondynka chciała coś wymyślić.
- Lepiej najpierw zjemy pożywną kolację razem z moja babcią..- wszedłem jej od razu w słowo.
Jej mina nie zdradzała kompletnie nic! Nie wiedziałem, czy jest bardziej za czy przeciw, więc tylko z daleka otworzyłem swój samochód i zasugerowałem, by poszła przodem.
Chyba walczyła sama z sobą, ponieważ dopiero po kilku sekundach ruszyła niepewnym krokiem.
Szedłem za nią, przez co nie mogłem się skupić. Jej samo chodzenie i te jej długie, chude nogi po prostu mnie rozbrajały!
- Proszę.- chciałem zachować się odpowiednio, więc nawet otworzyłem jej drzwi.
- Dzięki.- odparła pod nosem unikając całkowicie mojego spojrzenia.
Wtedy wziąłem tylko jeden, głębszy wdech po czym również wsiadłem do samochodu.
Od czasów kiedy znam blondynkę pierwszy raz nie wiedziałem jak się w stosunku do niej zachować. Dalej miałem udawać obojętnego mimo, iż tak nie jest? Może lepiej jednak zabawić się z nią, wygrać zakład i zapomnieć?
Dlaczego to wszystko było takie ciężkie?! Kierując samochodem byłem w jakby swoim świecie. Dobrze, że i Hana milczała ponieważ nie nadawałem się w tej chwili do jakiejkolwiek konwersacji.
Kiedy zaparkowałem samochód pod swoim blokiem i zgasiłem silnik, wcale nie wysiadłem. Wyjąłem kluczyk ze stacyjki, po czym spojrzałem na blondynkę.
- Jeśli wolisz żebym Cię odwiózł do domu to powiedz.- wolałem jednak mieć pewność, że wcale jej do tej wizyty nie zmuszam.
- Nie, nie spokojnie.- Hana spojrzała na mnie tymi swoimi maślanymi oczkami.- Tamto wcześniej.- zaczęła znowu cała podenerwowana.
- To znaczy?- ledwo co powstrzymywałem się od parsknięcia śmiechem.
- Ta sytuacja w saunie.. Chyba źle się zrozumieliśmy.
- Czemu?- drążyłem dalej, mimo, iż wiedziałem ile wstydu kosztuje to Hanę!
- No bo.. bo się chyba pomyliłam.
- W czym?
- Myślałam, że chcesz tego ale..
- Chcę czego?- jak ja lubiłem się z nią droczyć!
Wtedy jej twarz była jeszcze piękniejsza. Zdezorientowana mina i zamglone oczy mówiły same za siebie.
- Jeny Piotr.- chyba blondynka nie wytrzymała presji.- Myślałam, że właśnie tego pragniesz.. Że chcesz żebym Cie pocałowała i że Ci na mnie zależy.
- A chciałabyś żeby tak było?- czy mi się zdawało, czy to Hana przejęła inicjatywę?
- Nie wiem.. Sam powtarzałeś jaka to jestem dla Ciebie ważna, a tam w saunie.. Poniosło mnie.
- Jak dla mnie, może Cię tak ponosić częściej.- w tej chwili nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem.
Zdezorientowana mina Hany zmieniła się teraz w jedną, wielką złość! Wiedziałem, że teraz mi tak łatwo tego nie zapomni.
- Przepraszam.- stwierdziłem, kiedy się w końcu uspokoiłem.- Czyli podsumowując podoba Ci się taki błazen jak ja?
Kiedy Hana już nic nie odpowiedziała wiedziałem, że jest na mnie wściekła.
Co miałem wtedy zrobić? Udawać, że i ja się czuje urażony? Nic z tych rzeczy!
Zamiast cokolwiek powiedzieć wysiadłem z samochodu. Obszedłem auto dookoła, sięgając za klamkę blondynki. Myślałem, że nie wysiądzie, lecz po chwili wstała dalej obrażona. Chciało mi się ponownie śmiać, ponieważ mało kiedy widziałem Hanę w takim stanie.
Chyba chciała ruszyć bez słowa ku klatce, kiedy to ja, instynktownie złapałem ją za przegub. Spojrzała na mnie jeszcze bardziej zmieszana, kiedy stanąłem z nią twarzą w twarz. Nie chciałem jej w dalszym ciągu pokazać jak bardzo mi na niej mimo wszystko zależy, więc tylko nachyliłem się nad jej ramieniem, by móc szepnąć jej tych kilka słów na ucho…
- Zależy mi na Tobie, a tamto wcześnie nie było pomyłką, ponieważ chciałem tego bardziej niż Ci się wydaje.
- To dlaczego się odsunąłeś tam w saunie?
- Bo mam swoje zasady.- odparłem wbrew pozorom uczciwie.
- Niby jakie? Może takie, że masz już dziewczynę?
- Mówiłem Ci, że nikogo nie mam.- teraz to mnie trochę wkurzyła. Ile razy mam się jej tłumaczyć, że jestem singlem?
- Jakoś tamta kobieta w lekarskim wydawała się nią być.
- Owszem mogło Ci się tak zdawać. Przecież nie ukryje, że jestem zwykłym facetem i miałem wiele kobiet bo taki już nasz urok.- kiedy blondynka patrzyła mi się tak dosadnie w oczy, postanowiłem się przed nią trochę otworzyć..-  Jak dla mnie to z Kamilą jak i z całą resztą byłem w układzie. Układ to chyba lepsze słowo niż związek, ponieważ tak tego nazwać nie można. Nigdy nie byłem z Kamilą w związku. Spotkałem ją, dobrze mi się z nią rozmawiało. Przytulaliśmy się, całowaliśmy się, mieliśmy seks. Bliskość fizyczna dla ludzi bez zobowiązań nie jest zobowiązująca. Powstała więź, tyle, że bez przywiązania. Ona nie mogła mnie zranić porzuceniem i odejściem, ale ja ją tak bo złamała układ. Nie powiedziała mi tego z początku, ale potem przyznała się, że mnie kocha. Kochała mnie i może nadal kocha, mimo że ja tego nie chcę. Ja nie złożyłem jej żadnych obietnic i kiedy mi się znudziło, nie musiałem mieć poczucia winy. Miałem z nią układ jak i z innymi kobietami. Nie związek. .
- Czyli chcesz, żebym także zaspokoiła Twoje zachcianki?- oburzony głos Hany sprowadził mnie na ziemię.
Co ja najlepszego zrobiłem? Nie wiedział tego o mnie nikt. Czy to moja wina, że nigdy się w nikim nie mogłem zakochać. To, że kobiety się we mnie zadurzały nic nie znaczyło. Ostrzegałem je przed tym i tyle.
Dlaczego to właśnie przed blondynką się tak otworzyłem?
- Właśnie nie.- odparłem stanowczo.- Z Tobą nie chcę żadnych układów, tylko czysty związek i wszystko co się z tym łączy.
- A jeśli ja bym wolała układ?- nie wiem czy mówiła poważnie czy też nie!
Mimo wszystko, zbiło mnie to z nóg.
- Wtedy mamy do pomówienia.- odparłem uśmiechają się tylko pod nosem.

KOMENTUJCIE, PROMUJCIE, KOCHAJCIE !
Zapraszam także na filmik, jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć :)

21 komentarzy:

  1. WOW końcówka mnie powaliła, ale w sumie całkiem fajnie by bylo. Aż Hana by się zadurzyla i musialaby się trochę postarac o Piotra *.* :D
    super częsc!

    L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha nie spodziewałam się, ale to mi się podoba ;)) Czekam z niecierpliwością na następną część :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze.Jak powstał ten blog nie specjalnie się do niego garnęłam , owszem czytałam Nexty , ale jakoś bez większego wyczekiwania czy też zainteresowania , ale odkąd ty Madziu przejęłaś inicjatywę jakoś zaczęły mnie wciągać te opowiadania i teraz z niecierpliwością czekam na kolejną część!
    Madziu uwielbiam twoje opowiadania piszesz podobnie jak aga (której mi bardzo brakuje i nie wiem co się stało z jej blogiem) naprawdę widać , że masz talent.
    Kocham , Pozdrawiam ,Czekam na Nexta.
    POZDRO
    /Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed przecinkiem nie stawia się spacji!!! Powinno być "wyraz, wyraz", a nie "wyraz , wyraz". W zeszycie też tak piszesz?

      Usuń
  4. kocham <3 od pierwszej części wiedziałam że to będzie super opo :D i z utęsknieniem czekam na kolejne części :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajooskie...^^ zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne części dzięki ..:) i mam nadzieje żę..szybkoo ! dodasz Nexta..:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę nexta szybko bardzo szybko :D Cudownie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałby ktoś opowiadanie o Agacie i Marku???

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodasz nexta jutro zamiast aktorów prosze

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :)
    Już nie mogę się doczekać nexta tego opo, true i aktorów !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy bedzie Next ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Hah! ^^ No nic dodać nic ująć <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy dasz next?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)