Pages - Menu

sobota, 26 lipca 2014

Opowiadanie 3.Cz.6


Cześć Wam wszystkim!

Wiem, wiem i wiem, że nie było mnie tu stosunkowo długo, ale naprawdę nie miałam nawet chwili żeby usiąść do komputera, a co dopiero napisać nexta :(
Pracuję dniami i naprawdę nie mam na to aktualnie czasu. Za dwa tygodnie jednak wszystko wróci do normy, więc proszę Was żebyście byli cierpliwi! :*
Przepraszam, że nawet nic nie powiedziałam wcześniej, ale dopiero teraz miałam na to chwilę.
Łapcie nexta
W przyszłym tygodniu mam w końcu trochę wolnego, więc z 2-3 nexty będą na pewno + epic, co obiecuję na 10000%!



Gawryło tego dnia czuł się dziwnie spięty. Niby wszystko było już dobrze z Haną, ponieważ tej nocy udowodnili sobie jak bardzo się kochają. Czemu więc miał nadal jakieś obiekcje?
Pojechał na drugi koniec Warszawy, by specjalnie kupić ukochanej jej ulubione danie, z najdroższej restauracji w mieście. W końcu niecodziennie obchodzi się pierwszą rocznicę ślubu, nieprawdaż?
Hana kończyła dzisiaj dyżur o dwudziestej, w związku z czym wszystko było zamówione na godzinę wcześniej. Piotr chciał się nawet ubrać w garnitur, lecz stwierdził, że w szpitalu dziwnie na niego spojrzą.
Zamiast tego, postanowił założyć tradycyjnie błękitną koszulę i czarne spodnie. I tak nie ominie go przecież włożenie kurtki w taką pogodę.
Od rana już bowiem padał deszcz. Nic na to poprzedniego dnia nie wskazywało, a jednak!
Mężczyzna stanął przed lustrem. Rzadko kiedy to zauważał, ale dzisiaj niestety dostrzegł u siebie tak dobrze znane mu zmarszczki wkoło oczu. Na samą myśl się uśmiechnął. Jego żona zawsze powtarzała, że dodają mu one tylko sporo temperamentu. Właśnie przez to delikatnie dotknął swojej skroni.
Widział, że nie jest już tak młody jak kiedyś, a mimo to czuł się świetnie. Może i nie miał już tego swojego uroku, ale najważniejsze dla niego było to, że ciągle podoba się żonie. Nic więcej nie miało znaczenia!
Kiedyś bardzo mu się podobało kiedy oglądały się za nim kobiety. Kiedy same były na tyle odważne, by do niego zagadać. Teraz wcale nie dba o to, przyćmiony urokami własnej żony.
Ostatecznie mężczyzna psiknął się tylko swoimi ulubionymi perfumami, poprawiając mankiety od koszuli.
- Nie jest źle.- stwierdził sam do siebie.
Po krótkiej chwili wyszedł z mieszkania. Zastanawiał się czy po drodze nie kupić jakichś kwiatów, ale nie chciał znowu, by w szpitalu mówiono o nim i o Hanie zbyt głośno. Dopiero co blondynka wróciła, a Wiktoria doszukiwała się od razu drugiego dnia! Czasami nawet i jej Piotr miał po prostu dosyć.
Miał i tak cichą nadzieję, że tylko rudowłosa dostrzegła, iż coś jest nie tak.
W zasadzie od zawsze Wiktoria miała do tego nosa i tyle.
Piotr właśnie zaparkował samochód na szpitalnym parkingu. Przejrzał się jeszcze raz w lustrze, po raz kolejny tego dnia uśmiechając się do samego siebie.
- Chyba już wariuje.- szepnął ponownie do swojego odbicia.
Po chwili złapał za klamkę i wysiadł z samochodu. Myślał lub bardziej liczył na to, że nikogo nie spotka. Widząc Wiktorię rozmawiającą z Tomaszem tylko się uśmiechnął. Już dziękował losowi za to, że rudowłosa jest w tej chwili zajęta!
Kiedy wszedł do szpitala miał dziwne przeczucie. Tak jakby wiedział, że coś się święci. Szybkim krokiem znalazł się w lekarskim, gdzie zobaczył tablicę z rozpisanymi operacjami. Nieco się skrzywił, gdy ujrzał nazwisko jego żony przy tym całym Radwanie. Po prostu od rozmowy z Wiktorią o tym całym Krzysztofie czuł się dziwnie. Nie wiedział dlaczego ten człowiek tak bardzo się nim interesuje i tyle.
- Masz wolne i spędzasz ten dzień w pracy?- z rozmyśleń wyrwał go głos Przemka.
- Niezupełnie.- Gawryło na samą myśl o Hanie się uśmiechnął.- Przyjechałem po żonę.- dodał już normalnie spoglądając na Zapałę.
Kiedy jednak ten nawet nic nie odpowiedział, Piotr mógł się tylko domyślić, że coś jest nie tak. Nie chciał dopytywać bo nigdy nie przepadał za Przemkiem, ale tym razem go pokusiło. Niestety!
- Widziałeś się może z Haną dzisiaj?- zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Nie.- odparł natychmiast Przemek.
- Coś nie tak?
- Nie, czemu... Po prostu skoro moja ukochana siostrzyczka się mną nie interesuje to nie będę od niej gorszy. Poza tym, z tego co wiem dzisiaj jest wasza rocznica ślubu, więc najpewniej i tak nie znalazłaby dla mnie czasu. Żadna nowość.- Zapała mówiąc to wzruszył tylko ramionami, nasypując do kubka dwie łyżki kawy. Niestety przy tej czynności trochę zatrzęsły mu się ręce, przez co poirytowany tylko rzucił łyżeczką, którą dotychczas trzymał w dłoni.
- Spokojnie.- Piotr nie wiedział bowiem jak ma go wbrew pozorom pocieszyć.- Hana miała teraz ciężki okres, ale już jest dobrze.- mówił dalej Gawryło.
Na jego słowa Przemek delikatnie obrócił się przez ramię.
- Jasne. Jakoś w to nie wierzę.
- Zobaczysz.
- Chciałbym!
Gawryło mając już dosyć marudzenia Zapały bez słowa opuścił lekarski. Swe kroki skierował prosto na ginekologie, gdzie miał nadzieję spotkać żonę.
Wszedł do gabinetu Hany, lecz wcale się nie zdziwił kiedy jej nawet nie zastał. Długo nie myśląc usiadł przy jej biurku. Był dziwnie zmęczony. Zmęczony nie fizycznie, a psychicznie. Zbyt wiele się działo i chyba po prostu chciał trochę odpocząć. Może małe wakacje nie byłyby złym pomysłem?
Kiedy usłyszał, że ktoś wchodzi do gabinetu zerwał się na równe nogi. Miał nadzieję, że zobaczy swoją ukochaną… Niestety był to tylko Radwan.
- Dzień dobry doktorze.- zaczął jak zawsze sarkastycznie Krzysztof.
Piotr na jego słowa prychnął tylko pod nosem, po czym zmierzył go od góry do dołu.
- Nie pomyliłeś gabinetów?
- Potrzebuję pieczątkę Doktor Goldberg więc chyba nie.
Gawryło na te słowa tylko skinął głową.
Po chwili ponownie został w pomieszczeniu sam, tylko bardziej podenerwowany.
Nie chciał już dłużej czekać, więc wyszedł na korytarz. Chciał pójść na blok, lecz wtedy dostrzegł swoją żonę. Rozmawiała o czymś z Radwanem i wyglądała na zdenerwowaną. Natychmiast Piotrowi zrobiło się jej szkoda.
Bez nawet chwili namysłu ruszył naprzeciw blondynki. Kiedy ta go dostrzegła, nawet się nie uśmiechnęła. Gawryło już nawet nie chciał wiedzieć, dlaczego jest taka zimna i oschła. Zupełne przeciwieństwo z rana!
- Co tutaj robisz?- zapytała jakby speszona obecnością Krzysztofa.
- Miałem po Ciebie przyjechać… Tak się umawialiśmy…
- Nie dam rady teraz wyjść.- Goldberg nawet nie udawała wzruszenia.
Wręcz przeciwnie. Wydawała się taka, jakby się cieszyła, że musi zostać w pracy.
- Myślałem, że spędzimy ten wieczór razem.
- Piotr, nie dam rady. Moja pacjentka… Później Ci opowiem.- Hana mówiąc to nawet uciekła od męża wzrokiem, spoglądając z powrotem na swojego przełożonego.- Chodźmy do niej.- stwierdziła, wskazując na drzwi od jednej z sal.
Gawryło poczuł się teraz dziwnie. Dziwnie zraniony. Najgorsze było to, że nawet Przemek miał rację! Był pewien, że Hana nawet nie pamiętała o ich rocznicy. Po co więc to wszystko, skoro nie pamięta się o tak ważnym i jedynym dniu w roku?
Mężczyzna długo nie myśląc obrócił się na pięcie i ruszył naprzód. Wiedział, że ma w tej chwili dosyć szpitala jak i Hany. Tak, jej przede wszystkim.
Coś mu obiecała kilkanaście godzin temu, a jest dalej tak samo! Ile można takie coś znosić i tolerować?
Ze szpitala wyleciał jak oparzony. Po prostu wszystko się w nim gotowało. Sięgnął po papierosy, by chociaż na chwilę móc się odprężyć.
Kiedy tylko sięgnął po paczkę, zobaczył tamtą kobietę. Tę dziewczynę Radwana. Chciał do niej wtedy podejść, lecz ona uczyniła to pierwsza.
Stanęła naprzeciwko Gawryły, uśmiechając się aż nadto szeroko.
- Dzień dobry.- zaczęła również pierwsza.
- Nie wiem czy taki dobry.
- Lekarz i pali papierosy?
- Jak widać nie palę, tylko trzymam je w dłoni, a to jeszcze niczego nie dowodzi.
- Wygadany jak zawsze.- szepnęła brunetka pod nosem.
- Słucham?
- Mój były chłopak wiele o Panu mówił.
- Doktor Radwan?
- Dokładnie.- kobiecie w tej chwili znikł z twarzy uśmiech.
- Miałaby Pani ochotę na kawę?- zapytał Piotr, ponieważ wiedział, że taka okazja może się więcej nie przydarzyć.
Chciał mieć chociaż tę sprawę jasną, a póki co nie miał pojęcia o co w tym wszystkim chodzi!
- Proponuje mi Pan randkę?
- Nie, nie.- Piotr jakoś mimowolnie się uśmiechnął.- Po prostu zapraszam na filiżankę kawy i krótką rozmowę.
- O Krzysztofie?- kobieta jakoś nie była do końca przekonana.
- No tak…- Gawryło w końcu schował papierosy do kieszeni, ponownie spoglądając na brunetkę.- Bardzo mi na tym zależy.- dodał jeszcze, patrząc na nią skołowanym wzrokiem.
- Dobrze.- odparła w końcu, dalej nie zadowolona z takiego obrotu spraw.
Po kilku minutach ruszyli do pobliskiej restauracji, by w spokoju móc zamienić te kilka zdań. Gawryło w głębi duszy czuł się dziwnie. Zamiast spędzać ten dzień z Haną, spędzi go z zupełnie obcą kobietą. Dlaczego czuł, że nie wróży to nic dobrego?
Kooomentujcie :*!
Jesteście wielcy jak zawsze i proszę wybaczcie mi tą długą przerwę bo ja wcale o Was nie zapomniałam, a przez ostatnie wasze komentarze mam tylko wyrzuty sumienia :( 

18 komentarzy:

  1. Next super czekam na następny . Ja wierzyłam że o nas nie zapomniałaś myślę że kolejna cześć będzie szybciej . Ciekawa jestem rozmowy Piotra z ta dziewczyna Radwana. P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Next fajny. Warto było czekać, czekam na rozmowę Piotra z dziewczyną Radwana. Czuję że będzie z tego jakaś afera.

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥ BOŻE NARESZCIE ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. NIech oni w końcu poważnie ze sobą porozmawiają. Ciekawe czego piotr się dowie od tej dziewczyny ....

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu sie doczekalam i o co tym razem chodzi Hanie juz jej nie rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne!!! Czekam na nexta!!! I zeby Gawrylo czegos glupiego nie zrobil!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak wczoraj zauważyłam twoją aktywność na ask-u to tak myślałam, że dzisiaj coś dodasz.
    Tak najpierw pacjenci a później dom.
    Czekam na kolejne rozdziały.
    Jestem ciekawa czy Hana nie pamięta o rocznicy, i co z tym Radwanem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach nareszcie kolejne cudo :)
    Czekam z niecierpliwością na nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś tu się bedzie dzialo, ale nie mam pojecia co ! Czekam z niecierpliwoscia na nastepna czesc :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne opo <3 Mam nadzieję że następna część będzie bardzo szybko !!

    OdpowiedzUsuń
  11. A Hanie co tym razem dolega przecież obiecała coś Piotrowi. A jak przyszedł po nią to zimna i dziwnie się zachowuje. Czekam co będzie dalej. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Magda świetnie 'podrabia' charakter Hany. Ona w serialu też często jest taka oschła .... a szkoda ;( Ciekawe co będzie od września w nowym sezonie ! Świetne opo

      Usuń
  12. Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodaj nexta dzis ! :D Oczywiście w miare mozliwosci :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekamy na next

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy dodasz nexta ???

    OdpowiedzUsuń
  16. no i znowu musimy dłuuuuuuuugo czekać ? Dawaj nexta :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)