Cześć
i czołem ! :D
Tym
razem W KOŃCU wróciłam do Was na dłużej. Ponoć mówi się, że do trzech razy
sztuka czy jakoś tak :D
Zaczynałam
wcześniej i LeTo i HaPi, ale całkiem nie mam weny na tamte opowiadania.
LeTo tak po prostu nie przypadło mi samej do
gustu, a HaPi tak mnie irytuje w serialu, że aż szkoda mi tracić czas na
pisanie opowiadania pod wzór tego co w serialu, bo jak mi wiadomo, to Aga
zaczęła już nieziemskie opowiadanie na wzór HaPi w serialu, także polecam
zajrzeć!!
Ps.
To opowiadanie będzie zawierało ogólne fakty, jednakże cała reszta będzie wytworem
mojej wyobraźni.
Nexty
będą regularnie co mówię z całego serca.
Pozdrawiam,
Madzia ♥
Coś całkiem innego cz.1
Od czego tu zacząć? Może chociażby od tego, czym jest miłość.
Definicja słowa jest ponoć bardzo prosta. W wielu współczesnych jak i tych
średniowiecznych książkach stosowano takowy termin. Można śmiało powiedzieć, iż
miłość to stan tak zwanych motylków w brzuchu, myślenia tylko i wyłącznie o
niebieskich migdałach, lecz czy to prawda? Wydaje mi się, że tak, ale jednakże
nie do końca. Nie jest to tylko kolorowe życie usłane różami, lecz także wiele
wzlotów i upadków z którymi tak naprawdę zmaga się każdy człowiek.
Dziewczyny od najmłodszych lat, wyobrażają sobie ten czas, kiedy w
końcu poznają tego jedynego. Niestety często, nie zdają sobie sprawy z tego, iż
ta niby niezwykła miłość, jest całkiem blisko. Nie zauważając tego po prostu ją
tracą, bo czas przemija, a kiedy się zorientują na ogół jest już za późno.
Tak też było ze mną. Kiedy miałam na wyciągniecie ręki faceta,
który był w stanie skoczyć za mną w ogień, zrezygnowałam. Postąpiłam tak,
dlatego, że się bałam. Bałam się zaangażowania i przede wszystkim bólu. Bólu,
ponieważ miłość jest zawsze z nim powiązana.
Jak jest teraz? Nie kłamiąc nikogo, jest całkiem dobrze. Mam
kochającego narzeczonego, który za trzy dni zostanie moim mężem. Znamy się od
przeszło sześciu lat, lecz jesteśmy parą od niespełna dwóch lat.
Wcześniej nie patrzyłam nawet na niego w taki sposób, ponieważ w
moim sercu był ktoś inny. Wydaje mi się, że z resztą ta osoba jest w nim nadal.
Jaki jest Michał, mój narzeczony? Jednym słowem mogę śmiało
odpowiedzieć, że kochający. To dzięki niemu tak naprawdę zapomniałam o tamtej
wielkiej miłości i za to jestem mu ogromnie wdzięczna.
Zapewne nie każdy chociaż raz poczuł, co oznacza mieć złamane
serce. Otóż jest to olbrzymia nostalgia wypełniająca każdy kawałek ciała,
umysłu jak i duszy człowieka. Jest to tęsknota, za wydarzeniami z przeszłości,
które w znaczący sposób odcisnęły piętno na ludzkiej psychice. Tak też było ze
mną…
Po tamtym rozstaniu zupełnie nie mogłam do siebie dojść. Byłam
nieobecna i często płakałam. Najgorzej było nocami, kiedy nie pracowałam bądź
kiedy nie było blisko mnie żadnej osoby, z którą mogłabym porozmawiać.
Wracałam do przeszłości. Przypominałam sobie czasy, kiedy byliśmy
ze sobą naprawdę szczęśliwi. Ktoś powie, że rok czasu to za krótko by przeżyć
tak wielką miłość, lecz z tym się akurat nie zgodzę. Ja ją przeżyłam i to w
nawet w o wiele krótszym czasie!
Pamiętam ten dzień kiedy poznałam Piotra…- tak się nazywała ta
moja wielka miłość, dzięki której poczułam, dlaczego w ogóle żyje.
Był to niby zwykły dzień, lecz już od rana czułam, że wcale taki
zwykły to on nie będzie. Z początku wydawało mi się, że to przez nową pracę.
Wiecie, pierwszy dzień w nowym miejscu i tak dalej… W każdym
razie, byłam jakaś zestresowana i zupełnie nieswoja. Kiedy jednak przed
drzwiami od szpitala w Leśnej Górze zobaczyłam brata, od razu całe napięcie ze
mnie zeszło.
Nie powiedziałam jeszcze o tym, że pochodzę z Izraela i do Polski
przyjechałam w poszukiwaniu brata, Przemka. Kiedy już zacieśniliśmy swoje więzi
ten kraj tak mi przypadł do gustu, że nie chciałam już stąd wyjeżdżać.
Właśnie przez to tutaj zostałam. Przez to, poznałam Piotra i przez
to zostałam strasznie zraniona. Przez to zawalił się mój cały czas.
Czy tego żałuję? Oczywiście, że nie. Mogłabym przeżyć to samo
jeszcze raz, wiedząc, że i tak na tym ucierpię. Byłabym na to gotowa, ponieważ
okres bycia z Piotrem był najlepszą rzeczą, jaka spotkała mnie w swojej
dotychczasowej egzystencji i tego jedynego byłam pewna.
Ale wróćmy do początku. Do dnia, kiedy poznałam Piotra…
Przed szpitalem jak już mówiłam, zobaczyłam Przemka. Zapała
widział, że jestem jakaś nieswoja, więc od razu mnie tylko mocno przytulił.
Powtarzał, że wszystko będzie dobrze, ale ja dalej nie mogłam w to wszystko
uwierzyć. Bałam się, że będą mnie wytykać palcami, bo jakżeby inaczej?
Pracuje tutaj mój brat, więc było wiadome, że to mnie wybiorą w
konkursie na nowego ginekologa i tak też się stało.
- Hana, uwierz w siebie proszę.- Przemek cały czas trzymał mnie
wtedy w ramionach i powtarzał te same słowa w kółko.- W tym szpitalu wszyscy są
naprawdę życzliwi, chodź, przekonasz się.- kończąc mówić to zdanie chwycił mnie
już tylko za rękę, ciągnąc za sobą do tego wielkiego gmachu szpitala.
Idąc korytarzem z bratem rozglądałam się dookoła jak dzikus. Niby
zawsze twardo stąpam po ziemi, ale jakoś teraz czułam się całkowicie osłabiona.
Po prostu nie lubiłam takich niejasnych sytuacji i tyle!
Po krótkiej chwili dotarliśmy na miejsce, a tak mi się
przynajmniej wydawało.
- To jest gabinet lekarski.- Przemek miał zamiar pokazać mi chyba
każdy zakamarek tego miejsca.- Tutaj na prawo znajduję się naaajleeepszy
ekspres do kawy! Musisz to zapamiętać, ponieważ po kilkunastogodzinnym dyżurze
stanie się on Twoim najlepszym przyjacielem jak i zbawicielem. Braciszkowi
możesz uwierzyć na słowo.- Minęły trzy minuty, a ja już miałam wtedy dosyć jego
głosu.
Kochałam go owszem, ponieważ był moim bratem ale.. nie zmienia to
faktu, że był i jest niezmiernie upierdliwy po dziś dzień!
- W takim razie zapamiętam.- odezwałam się dopiero po chwili.
Cały czas bowiem błądziłam oczami po wnętrzu. Było to bardzo
nowoczesne pomieszczenie. Nie wiem czy mi się wtedy zdawało czy nie, ale w
powietrzu czułam jeszcze zapach farby jak i świeżego drewna.
Odruchowo przez to przejechałam dłonią po blacie biurka, czując
pod sobą tą cierpką powierzchnię. Nie wiem czemu wywołało to na mojej twarzy
spory uśmiech!
- Słuchasz mnie w ogóle?- dopiero teraz dotarło do mnie, że mój
ukochany braciszek cały czas coś do mnie mówi. Trochę zrobiło mi się głupio, że
nawet tego nie zauważyłam.
- Tak, tak.- Zapała tylko przewrócił oczami, więc dodałam na
odczepne jakieś przepraszam, dzięki czemu wszystko wróciło do normy.
- Podoba Ci się na razie?- drążył dalej Przemek.
- Na razie ciężko stwierdzić, ponieważ pokazałeś mi tylko jedno
pomieszczenie i w dodatku nie poznałam nikogo z personelu.
Mówiąc to, chyba sama sobie wykrakałam osobę, która właśnie
wbiegła, do lekarskiego. Każdy już chyba wie, że w tym momencie miałam na myśli
Piotra…
Jak już mówiłam, prawie wbiegł do środka. W jednej ręce trzymał
chyba jakieś karty pacjentów, a w drugiej telefon, przyłożony z resztą do ucha.
Z początku nawet mnie nie zauważył. Był strasznie zaabsorbowany
rozmową przez komórkę, jak i parzeniem kawy.
Dopiero gdy skończył te obie czynności, obrócił się w naszą
stronę. Wtedy mu się przyjrzałam… Czy kogoś zaskoczy określenie, że wyglądał
jak młody bóg?
Na pewno nie!
Był wysoki. Nawet bardzo wysoki. W dodatku był brunetem o
zielonych oczach. Miał bardzo smukłą sylwetkę i mimo ubioru lekarskiego
widziałam, że jest dobrze zbudowany. W zasadzie taki ideał każdej kobiety można by rzec.
- No to lepiej nie mogłaś trafić, żeby poznać naszego pierwszego
współpracownika!- w tej chwili nie wiedziałam, czy Przemek mówi to z sarkazmem,
czy też nie, ale niezbyt mnie to teraz interesowało, ponieważ Piotr Gawryło -
bo tyle wyczytałam z jego identyfikatora, uśmiechając się, dosłownie mnie
oczarował!
- Miło mi, Piotr.- powiedział pierwszy, robiąc kilka kroków w moją
stronę. Byłam pewna, że będzie chciał się przywitać, lecz ja stałam jak ten
ostatni osioł! Dosłownie.
- Hana…- odpowiedziałam ostatecznie, również wyciągając ku niemu
dłoń.
No i wtedy to wszystko się właśnie zaczęło!
Jeżeli
będzie dużo komentarzy, będzie szybko next. Uwierzcie, że czasem Wasze jedno
słowo wystarcza, by zapragnąć coś napisać ♥
Niezłe, serio! Już tego opo sobie nie odpuszczę, bo zaczyna się mega! Bardzo fajny sposób opisywania wszystkiego z perspektywy Hany.. czekam oczywiście na szybciutkiego nexta <3
OdpowiedzUsuńNie zawstydzaj mnie małpiszooonie!
UsuńAle i tak dziękuje za te słówka choć wiem swoje :D <3
ej, zapomniałam.. dziękuję za reklamę :D a te słówka to sama prawda! <3
Usuńnoo super, że jednak chcesz wrócic! skoro napisałaś, że wszystko będzie wytworem Twojej wyobraźni to coś czuję, że będzie tak nieprzewidywalne jak to opowiadanie z wiosny, które się skończyło tym, że Hana się nagle obudziła xdd ( mam nadzieję, że dobrze pamiętam :D) Ono było bardzo intrygujące, więc myślę, że i to będzie świetne.
OdpowiedzUsuńpowodzenia !!
No tak, mam zamiar wrócić choć trochę do tamtego poziomu pisania jaki miałam w kwietniu także zobaczymy co z tego wyjdzie :D Dzięki za miłe słowa :D
Usuńo, no to super. czekamy na więcej (;
UsuńGenialnie, z terminem trafiłaś jak znalazł!
OdpowiedzUsuńMikołajki, bura pogoda, chore gardło, jest obecny ciepły koc, gorąca herbata, ale Twoje opowiadanie ma większą moc!
Mam nadzieję, że podołasz w regularnym pisaniu.
Będę trzymała kciuki za powodzenie.
Czytając początek, pomyślałam sobie, że studiujesz psychologię.
Ty nawet nie wiesz, ile razy zaglądałam i sprawdzałam, czy znalazłaś czas.
Pozdrawiam
Niestety, nie studiuje psychologii :)
UsuńA co do opowiadania, to po prostu nie potrafię już nie pisać i również mam nadzieję, że tym razem podołam ;)
no, no, no ja chcę więcej i więcej i więcej :)
OdpowiedzUsuńJeejku w końcu się doczekałam! Kolejne piękne opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część;)
Cudne *.*
OdpowiedzUsuńŚwietnie że wróciłaś do pisania :)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zaczyna się cudownie, z niecierpliwością czekam na next! ❤
Cudowne *.* Nareszcie :3 KOCHAM <3 Szybko next ;)/ xyx
OdpowiedzUsuńBeda reguralnie ? Bo świetne to jest :-)
OdpowiedzUsuńPostaram się z całych sił, by było ;)
Usuńsuper czekam na kolejną część i super że wreszcie coś napisałas :)
OdpowiedzUsuńSuper że wróciłaś czekam na kolejną część z niecierpliwością :********
OdpowiedzUsuńKurcze dawno nie czytałem opowiadania na tak wysokim poziomie! Czekam na next'a i to szybko :)
OdpowiedzUsuńPoziom jak poziom, wysoki na pewno nie jest :D
UsuńTo jest piękne, że jesteś skromna, ale w tym wypadku, aż za bardzo.
UsuńKolejne świetne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest bardzo ciekawe. Super początek. Będę czekać na kolejną część. :)
OdpowiedzUsuń