Chcieliście nexta to macie!
Miłego czytania :D
Następna część we wtorek, gdyż musze
pozaliczać kolokwia :*
Coś całkiem innego cz.11
Przez
cały wieczór, czułam na sobie zagadkowe spojrzenie Leny. Chyba była równie
mocno zaskoczona tym, co się wydarzyło wcześniej między mną, a Piotrem, jak z
resztą ja sama.
Cały
czas czułam na ustach te jego miękkie wargi. We wspomnieniach odczuwałam nawet
jego język, który z najwyższą gracją pieścił moje podniebienie.
Już
dawno nikt mnie tak nie całował, pomyślałam sobie w pierwszej chwili, lecz
potem doszłam do wniosku, że tak jak Piotr, nie potrafi całować nikt!
Nigdy
jeszcze, podczas pocałunku nie poczułam się tak bosko jak teraz. Rozpływałam
się dosłownie na samo wspomnienie tego co zaszło.
Obecnie
właśnie zjadłyśmy z Leną kolację, którą wcześniej przyrządziłam, jak i
wypiłyśmy wino, które przyniosła.
Czułam,
że mam już wypieki z nadmiaru alkoholu, lecz nie przerywałam dalszej
konsumpcji.
Byłam
nastawiona na procenty i z takim założeniem przyniosłam do salonu kolejną
butelkę, czerwonego wina.
-
No i to ja rozumiem.- Starska wyłożyła się na kanapie, ponieważ od ilości
zjedzonej kolacji, nie była w stanie się poruszać.
Do
tego czasu rozmawiałyśmy o jej życiu jakie wiedzie z Witkiem, jak i o jej
synku. Nie mogłam uwierzyć, kiedy opowiadała mi o tym jak zachorowała na
nowotwór, a potem zaszła w ciąże. Niezmiernie mi zaimponowała tym, że się nie
poddała.
Miała
rację mówiąc wczoraj, że jest żywym dowodem na to, iż nawet w obliczu śmierci
kobieta pragnie poczuć, jak to jest być matką.
Po
niespełna dwóch godzinach zaczynały się robić chwile milczenia. Wiedziałam
wtedy, że Starska tylko czeka, aż pozwolę zacząć jej mówić o mnie i o Piotrze.
Oczekiwała tego z niezwykłą cierpliwością, co ewidentnie było widać na jej
twarzy. Miała to po prostu na niej wymalowane.
-
No pytaj.- zasugerowałam koleżance, biorąc kolejny łyk wina.
Zawsze
po alkoholu byłam odważniejsza. Niestety.
-
No przecież ja nie mam nic do powiedzenia.- Starska uniosła ręce, jak żołnierz
składający broń po odbytej służbie. Na taki widok wybuchłam śmiechem, wcale
tego nie kontrolując.
-
Przecież widzę, że tylko czekasz, aż zacznę mówić o Piotrze.- posłałam jej
znaczące spojrzenie, posyłając jednocześnie oczko w jej stronę.
-
No dobra. Przyznaję, że masz trochę racji.
-
Nie jesteśmy razem.- stwierdziłam szybciej, niżeli Lena zdążyła o to zapytać.
Chyba
trafiłam, ponieważ zrobiło jej się wtedy trochę głupio, a w dodatku przeszyła
mnie tylko bardziej wzrokiem.
-
Więc co to dzisiaj miało znaczyć?
-
Nie wiem.- wzruszyłam ramionami.
Na
samo wspomnienie przeszedł mnie ogromny i dosadny dreszcz wzdłuż całego ciała.
Nie wiem czemu poczułam w dodatku mrowienie tam, gdzie na pewno nie powinnam, a
już na pewno nie po pocałunku!
-
Przecież byliście już bliscy, by zedrzeć z siebie ubrania!
-
Tak wyszło.
Sama
nie mogłam pojąć, dlaczego jestem taka spokojna. Potrafiłam naprawdę udawać
niewzruszoną, co mnie tylko usatysfakcjonowało.
-
Nie wierzę, że wcale Ci
ę
to nie ruszyło.
Na
te słowa, mimowolnie oderwałam się myślami od Piotra. Jak bowiem Lena mogła
wiedzieć, że mnie to ruszyło?! Zaczynałam się bać, że czyta ze mnie jak z
otwartej książki.
-
No było to przyjemne.- uznałam, że taka odpowiedź powinna być wyczerpująca.
Niestety
po wzroku Leny dostrzegłam, że wcale nie jest.- No dobra, jeżeli mam być
szczera…
-
Masz!- weszła mi jak zawsze w słowo Starska.
-
No więc jeżeli mam być szczera, to gdyby nie Twoja obecność, na pewno
skończylibyśmy w łóżku, zatraceni sobą nawzajem, przeżywając orgazm za
orgazmem. Nikt nigdy nie nakręcił mnie tak samym pocałunkiem, jak Piotr.
-
Serio?- Starska głośno przełknęła ślinę.- Takich szczegółów to się nie
spodziewałam.
-
Wybacz, ale chciałaś żebym była szczera.
-
No wiem.- Lena urwała, jak gdyby nie chciała mi czegoś wyznać. Dopiero po
dłuższej chwili zaczęła.- Myślisz, że traktuje Cię na poważnie?
-
Nie wiem, mam taką nadzieję. Chociaż z drugiej strony mówi mi o wszystkich
rzeczach, z jakimi z nikim nie rozmawiał, więc to na pewno o czymś świadczy.-
przerwałam, wyczuwając odpowiedni moment by wypytać Lenkę o małe co nieco.-
Słuchaj, wiedziałaś, że Piotr miał żonę?
-
Gawryło?- odparła pytaniem na pytanie.
-
No a o kim rozmawiamy?- pomachałam jej ręką przed oczyma, by w końcu wróciła na
ziemię.- Tak, Gawryło.- dodałam lżejszym tonem.
-
A miał?
-
Czyli nie wiedziałaś.- w geście desperacji uniosłam szklankę wina, wypijając
ciurkiem jej całą zawartość.- Czemu mnie to nie dziwi, że nikt nic o nim nie
wie.
-
To znaczy?- Lena wyglądała na naprawdę poruszoną.
-
No bo o tym, że ma w centrum Warszawy apartamentowiec, również nie wiesz?-
zapytałam z czystego koleżeństwa, gdyż i tak znałam odpowiedź.
-
Hana, czy my aby na pewno rozmawiamy o tym samym człowieku?!
-
Nie da się ukryć.
-
Jasny szla…- Starska urwała, ponieważ zrobiło jej się głupio.
Nic
dziwnego, ponieważ nie znałyśmy się tak długo, by do końca móc się w pełni
traktować jak przyjaciółki.
-
Żałujesz, że Wam przeszkodziłam?
-
W czym?- dwuznacznie spojrzałam na koleżankę, rozumiejąc mimo wszystko aluzję.-
Nie, wydaje mi się, że nie.- skłamałam, by zabrać Lenie poczucie winy, jakie
najpewniej by miała, gdybym powiedziała prawdę.
Następne
dwie godziny zeszły nam na rozmawianiu o wszystkim i o niczym, a w tym przede
wszystkim o reszcie współpracowników w Leśnej Górze.
Śmiałyśmy
się, wygłupiałyśmy się, naprawdę tracąc rachubę czasu.
Kiedy
nastała godzina dwunasta w nocy, Starska z lekkimi wyrzutami sumienia
postanowiła wracać do domu. Zamówiła taksówkę, sprawdzając przy okazji czy nikt
się do niej nie dobijał.
-
Witek mnie zabije.- powiedziała, ze śmiechem na twarzy.
-
Czemu?
-
No wiesz, nie wiem kiedy został na tak długo, sam na sam z Felkiem.-
charakterystycznie unosząc telefon, pokazała mi cztery nieodebrane połączenia.-
Zgaduję, że zasnął szybciej od małego.
-
Na pewno.- uśmiechnęłam się na samo wyobrażenie, jak to byłoby mieć kochającego
męża, a przy tym maleństwo.- Dzięki, że wpadłaś i że mogłyśmy w końcu
porozmawiać o wszystkim.
-
Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy.- Starska chwytając swoją czarną torebkę
była już pod drzwiami.- Taksówka już pewnie na mnie czeka, więc do zobaczenia w
pracy.
-
Do jutra.- odparłam, przytulając Lenkę serdecznie.
Zamknęłam
za nią drzwi, udając się do salonu. Chciałam trochę posprzątać, by mieć mniej
na głowie rano. Zaniosłam już kieliszki od wina do kuchni, kiedy to rozległ się
dzwonek do drzwi.
Zdziwiona
poszłam otworzyć, śmiejąc się na samą myśl o Starskiej, gdyż najpewniej czegoś
zapomniała.
Chwyciłam
za klamkę i wtedy poczułam jakby coś zakuło mnie w sercu.
Niepewnie
pociągnęłam ją w dół i wtedy wydarzyło się coś, czego na pewno bym się nie
spodziewała. Stał przede mną Piotr, oparty o framugę drzwi, z tym swoim
nonszalanckim uśmieszkiem na twarzy.
Moja
mina nie wykazała chyba żadnych emocji, gdyż byłam bardzo zdezorientowana.
Zabrakło
mi nawet odwagi, by odezwać się słowem. Pierwszy raz w życiu przydarzyła mi się
tak bardzo niekomfortowa sytuacja!
Gawryło
tak bardzo mierzył mnie wzrokiem, że dosłownie zrobiło mi się od tak gorąco.
Czy to jest normalne? Pewnie nie!
-
Widziałem, że Lena poszła.- zaczął pewien siebie, dalej stojąc u progu drzwi.
-
Jak to widziałeś?
-
Szczerze?- wzruszył ramionami, lekko rozbawiony.- Czekałem aż od Ciebie
wyjdzie. Czaiłem się jak jakiś gówniarz, no ale cóż. Chciałem z Tobą
porozmawiać.
Ta
jego bezpośredniość naprawdę mnie mocno zaskoczyła.
-
O czym?- tylko tyle byłam w stanie z siebie wydobyć.
-
Dowiesz się w swoim czasie o ile mnie w ogóle wpuścisz do środka.
Onieśmielona
przesunęłam się lekko w bok, przez co Piotr z naprawdę olbrzymią gracją i
temperamentem przeszedł próg mojego mieszkania.
Wchodząc
do środka, delikatnie musnął opuszkami palców moją lewą rękę. Nie wiem czy
zrobił to przypadkiem, czy nie, ale to wystarczyło, bym na całym ciele poczuła
gęsią skórkę. Dreszcz i żar jaki wypełnił mnie od środka był wręcz nie do
opisania!
Przeszliśmy
do salonu, gdzie Gawryło bez żadnych ogródek zaczął mówić, to co miał do
powiedzenia.
-
Przez te godziny kiedy siedziałem na dole w samochodzie i czekałem aż
zostaniesz sama, doszedłem do wniosku, że musimy coś sobie wyjaśnić.
Jego
ton głosu był tak szorstki i nieprzyjemny, że naprawdę zaczęłam się obawiać o
co może mu chodzić…
Może
nie był zadowolony tak jak ja? Może wcale nie poczuł tej magii, która nas
otaczała wcześniej? Nie wiedziałam już powoli co mam o tym wszystkim myśleć!
-
No to słucham.- ponagliłam go, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej,
gdyż dalej byłam tam samo skąpo ubrana jak wcześniej.
Chyba
zauważył, że poczułam się nie swojo, gdyż pod nosem tylko lekko się uśmiechnął,
nim zaczął ponownie mówić, tym swoim czarującym głosem!
-
Bądźmy ze sobą szczerzy.- patrzył mi tak dosadnie w oczy, że nic innego się w
tej chwili dla mnie nie liczyło.- Poniosło nas wcześniej. Nie powinniśmy tego
wyolbrzymiać.
-
Słucham?- wyrwało mi się, przeklinając w myślach.- I po to czekałeś tyle
godzin, żeby powiedzieć mi, że to wcześniej było błędem?
-
A nie było?
-
Dla mnie nie, ale najwidoczniej tylko dla mnie.- byłam nadąsana jak małe
dziecko.
Miałam
się już obrócić przez ramię i wskazać mu drzwi wejściowe, kiedy to nagle
podszedł do mnie na tak bliską odległość, że bałam się podnieść oczy ku górze
by na niego spojrzeć.
-
Miałem nadzieję, że to powiesz.- powiedział tak cicho, że gdyby nie to, iż
stałam nieopodal niego to nic bym z tego nie usłyszała.
Po
chwili poczułam jego ciepłą rękę na plecach, przez co chcąc nie chcąc obróciłam
się w jego stronę. Patrzył na mnie teraz tym samym wzrokiem, co wcześniej gdy
się całowaliśmy.
Wiedziałam,
że obecna sytuacja skończy się tak samo. Jego twarz, jego miękkie usta,
zbliżały się w moją stronę, przez co przeszedł mnie mimowolnie dreszcz!
W
życiu nie powiedziałabym, że ta noc skończy się tak, jak się zakończyła!
KOOMENTUJCIE ! :D
Dziękuje :*
OdpowiedzUsuńJejku, nie sądziłam, że on znowu się zjawi, zaskakujesz mnie !
OdpowiedzUsuńJa chyba na to liczyłam, ale czuję niedostatek, chyba jednak chciałam "cieplejszej" sytuacji i twoich opisów.
OdpowiedzUsuńCzekam na wtorek i mam nadzieję, że wtorek nie stanie się innym dniem.
A jak się stanie wtorek: środą, czwartkiem, czy nawet poniedziałkiem, no cóż: są rzeczy ważne i ważniejsze.
Pozdrawiam :)
Powodzenia na kołach. Znam tę radość ich pisania. :P
Magiczne!! <3
OdpowiedzUsuńnooo i to mi się podoba!!! *.*
OdpowiedzUsuńSuper ! Dzięki na reszcie bo już się nie mogłam doczekać , na kolejną część :D czekam do jutra
OdpowiedzUsuńBoskie, next jutro ??
OdpowiedzUsuńMega!!! Najlepsza część z całego opo. *.*
OdpowiedzUsuńMasz talent. W tym tekście jest taka magia <3
Czekam na nexty! ;)
Next szybko Bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńBędzię Dzisiaj Next !! c;
OdpowiedzUsuńNo właśnie gdzie next ?
OdpowiedzUsuńDopiero wróciłam z zajęć, więc dopiero teraz zabieram się za nexta, będzie pod wieczór!
OdpowiedzUsuńZapraszam,
Madzia ♥
Jej Nie Mogę się Doczekać ! ♥
UsuńNo ja też nie <3
UsuńO Której Będzie Next ? ♥ Przepraszam że Pytam Ale nie mogę się Doczekać ..Sprawdzam Co 15min .
OdpowiedzUsuńMam jeszcze mało, bo mój mózg coś dzisiaj wolno pracuje, więc nie wiem czy wolicie dzisiaj krótszego nexta czy moze dłuższego jutro do 13 ? :D
Usuńjestem za dzisiaj :P
Usuńmam świadomość, że wolałabyś usłyszeć inną odpowiedź :D
Hhah Też Jestem Za dzisiaj . : D
UsuńDzisiaj krotszego a jutro dopisz :D
OdpowiedzUsuńMam takie zacne tempo po wczorajszej nocy kucia, że aż nie wierzę :D
OdpowiedzUsuńZróbmy tak! Jak napisze chociaz pol tego co zawsze, to dam dzisiaj, jak nie to jutro do 13 :D
Gorzej, jak skoncze o polnocy a to juz bedzie jutro haha :D taka rozkmina po zbyt duzej ilosci kofeiny :D
Błagam Dzisiaj Czekam Do Północy .. ^ ^ Najwyżej Zaśpię jutro . haha
UsuńKofeina skąd to znam?! Możesz dodawać po północy, ja kreślę i kreślę, więc jeszcze mi zejdzie.
OdpowiedzUsuńProsze dodaj szybko next teraz tyle ile masz :D
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :)
OdpowiedzUsuńwybiła 13... ;P
OdpowiedzUsuńps. patrz, jakich wiernych i upierdliwych masz fanów ! ;P
L.
tak zgadzam się, jesteśmy upierdliwi
Usuńale ta upierdliwość powinna motywować, więc coś dobrego ze złego :)
Kiedy bedzie next ? ;)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj nexta ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie ?
OdpowiedzUsuńDodaj next błagam :D
OdpowiedzUsuńjuz po 13 :D będzie next ? ;>
OdpowiedzUsuńRozumiem ze next dzisiaj wieczorem albo jutro ?
OdpowiedzUsuń