Pages - Menu

piątek, 16 stycznia 2015

Opowiadanie 4.Cz.13 - Coś całkiem innego.


Mam nadzieję, że się spodoba :D
Miłego czytania, a przy tym udanego WEEKENDU!


Coś całkiem innego cz.13


Podczas kilkugodzinnej operacji z Piotrem, już całkiem nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Jeden plus był bynajmniej taki, że nasza wspólna praca przebiegła bez jakichkolwiek komplikacji.
Podczas przygotowywań do zabiegu nie odezwaliśmy się już do siebie ani słowem. W trakcie również.
Wyjątkiem był czas po operacji, kiedy to wychodząc z bloku poczułam ciepłą dłoń Piotra, dotykającą mojego przedramienia. Spoglądając mu w oczy, widziałam, jak wiele go to wszystko kosztuje. Nie musiał nawet nic mówić, ponieważ w tej chwili było to zbędne.
Wpatrywał się we mnie tymi zielonymi oczami, jak gdyby chciał mi podziękować? Już sama powoli traciłam nad tym wszystkim kontrolę!
- Nawet nie wiesz, ile znaczy dla mnie to, co zrobiłaś.- Piotr urwał, jak gdyby chciał poruszyć jakiś niekomfortowy temat.- Naprawdę dziękuję.
Długo nie myśląc, podeszłam do niego o krok, mocno wtulając się w jego szerokie ramiona. Przez chwile walczył sam z sobą, ale ostatecznie zagarnął mnie do siebie, w tylko mocniejszym uścisku.
- Nie chciałem Cię w to wszystko wciągać.- dodał, całując mnie w sam czubek głowy.
Podobało mi się to, jak o mnie dbał. Naprawdę, samym sobą pokazywał mi więcej emocji, niżeli słowami.
- Piotr, muszę wiedzieć…- nie byłam pewna czy to aby odpowiedni moment, ale musiałam zaryzykować.- To nie był wypadek samochodowy… Prawda?
Gawryło na chwilę zamilkł, lecz dalej nie wypuszczał mnie z objęć. Wręcz przeciwnie, zacisnął uścisk jeszcze mocniej.
- Dobrze wiesz Hana, że nie.- powiedział tylko tyle, lub aż tyle.
Musiałam się przez to trochę odsunąć, by spojrzeć mu w oczy. Tylko w taki sposób, mogłam się czegoś dowiedzieć!
- A ten facet.- kontynuowałam mimo, iż może nie powinnam.- To jej mąż? To dla niego Cię zostawiła?
Na to pytanie Piotr się ewidentnie zmieszał, a mimo wszystko pokiwał twierdząco głową.
- Co oni tutaj robią? Dlaczego Twoja była żona znajduję się w takim stanie?
- To nie jest odpowiedni moment na tego typu rozmowę.
- Więc kiedy?- nie dawałam za wygraną pod każdym względem.
Musiałam poznać prawdę i tylko to się dla mnie liczyło.
- Skończyłaś już dyżur, prawda?
Posłusznie skinęłam głową.
- W takim razie odwiozę Cię do domu, a po drodze pogadamy.
- Po drodze?- zapytałam niepewnie.
Mogłam tylko zgadywać, że nie zamierza zostać u mnie na noc.
- Odwiozę Ciebie i wrócę tutaj z powrotem.- oznajmił, unikając mojego wzroku.- Nie mogę jej tutaj zostawić samej…- dodał, po chwili wychodząc z pomieszczenia.
Dlaczego samej?! Przecież był tutaj jej mąż. Jej obecny mąż!
Dlaczego ta kobieta owinęła sobie Piotra tak bardzo, wokół palca?!
Mimo, iż byłam cholernie wściekła, nie chciałam dać tego po sobie poznać.
W stosunkowo szybkim tempie zdjęłam kitel, wzięłam torebkę i skierowałam się ku wyjściu.
Po drodze spotkałam jeszcze Lenę, która zauważyła mnie zupełnie przypadkiem.
Ja bowiem jakoś nie miałam do tego głowy.
- Hana!- krzyknęła tak samo jak zawsze.- Boli głowa po wczorajszym?
Przez chwilę patrzyłam na nią pytająco, ponieważ nie wiedziałam o co jej chodzi. Trochę czasu minęło, nim się wreszcie zorientowałam, że o wczorajszy wieczór!
- Nie, coś Ty.- uśmiechnęłam się lekko, rozglądając się dookoła, bym przypadkiem nie przepuściła szansy powrotu do domu z Piotrem.- Witek był bardzo wściekły?
- Ahh, Witek jak to Witek. Trochę pomarudził, ale koniec końców już o tym wszystkim zapomniał.
- To dobrze.- urwałam, zauważając samochód Piotra, który podjechał pod prawie same drzwi szpitala.- Przepraszam Cię, ale muszę już lecieć. Zdzwonimy się.
Widziałam, że Lena podążyła za moim wzrokiem, przez co policzki zrobiły mi się całe purpurowe!
- Jesteś umówiona z Piotrem!
- Ciiiiszej!- odparłam, naprawdę skołowana.- Opowiem Ci wszystko później.
- Trzymam za słowo.- Starska cmoknęła mnie szybko w policzek, po czym przesunęła się w prawo, by mnie przepuścić.
Podziękowałam jej za to wzrokiem, udając się prosto do wyjścia.
Chcąc nie chcąc podeszłam do samochodu Piotra od strony pasażera. Nim wsiadłam, uchylił okno, by rzec do mnie, nachylając się nieznacznie:
- Gotowa?
Nic nie odpowiadając wsiadłam do auta. Z początku jechaliśmy w ciszy, lecz ja non stop, kątem oka zerkałam na Gawryłę. Udawał niewzruszonego.
Miał na sobie marynarkę, a pod nią błękitną koszulę. Delikatne zmarszczki wokół oczu dodawały mu tylko męskości. Naprawdę było widać, że ma klasę.
Widząc, że Piotr nie ma zamiaru zaczynać rozmowy obróciłam się w stronę szyby. Wpatrywałam się w kolejne budynki, walcząc sama z sobą, by się na niego nie gapić.
Podczas gdy stanęliśmy w niewielkim korku na światłach, poczułam jego dłoń na swoim kolanie, bądź bardziej udzie.
Wtedy bez żadnych skrupułów obróciłam się do niego przodem.
Nie wiem czy powinnam czy nie, ale przykryłam jego dłoń swoją, przez co w jego oczach zobaczyłam błysk. Wpatrywał się we mnie tak dosadnie, że momentalne brakowało mi tchu!
- Chciałaś ze mną rozmawiać.- powiedział, delikatnie masując koniuszkami palców moje lewe kolano. Pod jego dotykiem od razu zadrżałam.
Czasem nie rozumiałam jego sprzecznych sygnałów!
- No tak, o Twojej żonie.
- Byłej żonie.- poprawił mnie natychmiast, poprawiając się na fotelu. Myślałam, że od razu urwie rozmowę, zabierając jednocześnie ze mnie swoją rękę, lecz on nic z tych rzeczy nie zrobił. Wręcz przeciwnie.
- Więc słucham.
- Spotkałem Igę ostatnio w Bydgoszczy.
- Wtedy, kiedy nie było Cię przez dwa tygodnie w pracy?- zapytałam, na co Piotr tylko pokiwał twierdząco głową.
Zabrał rękę z mojej nogi, by zmienić bieg, a następnie ruszyć.
Myślałam, że to już koniec opowieści, lecz się myliłam.
- Miałem tam pewne spotkanie z inwestorem, który chce odkupić część udziałów z mojego apartamentowca. Nie wiedziałem wtedy, że ów inwestor jest wspólnikiem Thomasa, czyli męża Igi.- cały czas słuchałam Piotra w skupieniu, nie odrywając od niego oczu.- Podczas kolacji, spotkaliśmy się wszyscy w czwórkę. Wtedy to wszystko się zaczęło.
- To znaczy co?
- Jej mąż od razu się zdenerwował, ponieważ wiedział kim jestem. Jeszcze kiedy Iga podczas kłótni stanęła po mojej stronie, wszystko się zawaliło.- Gawryło głośno westchnął, skręcając w ulicę prowadzącą na moje osiedle.- Po powrocie do Warszawy wyglądałem tak jak wyglądałem, ponieważ doszło między nami do bójki.
- Tak myślałam.- wyrwało mi się pod nosem, lecz Piotr wcale nie przestawał.
- Pamiętasz ten wieczór, kiedy pojechaliśmy do mnie?
- Pamiętam.
- Kiedy wyszłaś, lub bardziej uciekłaś.- Piotr delikatnie uniósł kąciki ust ku górze, jak gdyby chciał się uśmiechnąć.- W każdym razie kiedy zostałem sam, po paru minutach zadzwonił portier, że przyszła do mnie jakaś kobieta. Sądziłem, że to Ty, więc zszedłem na dół. Niestety była to Iga, w niezbyt dobrej kondycji.
- Przyjechała do Ciebie?
Poczułam ukłucie zazdrości, co najpewniej wyczuł sam Piotr.
Kiedy zaparkował samochód pod wejściem od mojego bloku, zgasił silnik, po czym obrócił się przodem w moją stronę.
- Nie miała ze sobą żadnych dokumentów, ani pieniędzy, więc zaoferowałem jej pomoc.- kontynuował dalej Gawryło.- Na drugi dzień, wyznała mi co się takiego wydarzyło.
Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem, przez co Piotr, kciukiem swojej prawej ręki musnął moją dolną wargę.
Jego spojrzenie spoważniało, a między nami ponownie wytworzyła się jakaś energia, która niemiłosiernie ciągnęła nas do siebie, jak byśmy utknęli w jakiejś niewidzialnej sieci.
Na samo wspomnienie jego pocałunku, zrobiło mi się gorąco!
Gawryło położył dłoń na moim karku, powodując bym patrzyła mu się prosto w oczy. Myślałam, że zaraz zwariuję od tej bliskości.
- Pocałuj mnie.- oznajmił z nutą rozkazu w głosie, tylko mocniej zaciskając dłoń na moim karku. Kciukiem zaczął zataczać niewielkie koła, przez co mimowolnie przechodziły po moim ciele dreszcze.
Chcąc spełnić jego prośbę, nachyliłam się do przodu, zamykając oczy.
Długo nie trwało, nim nasze gorące, spragnione usta, odnalazły siebie nawzajem.
Chciałam by poczuł jak wiele dla mnie znaczy, więc specjalnie podgryzłam jego dolną wargę, delikatnie ją podrażniając. Przez mój ruch, Piotr tak usztywnił sobie moją głowę, że odchylając ją delikatnie do tyłu, wszedł z impetem językiem do moich rozchylonych ust. Penetrował mnie od wewnątrz tak, że moje pożądanie pojawiło się w jednej minucie. Nie zorientowałam się nawet z początku, kiedy drugą ręką masował moje udo. Robił to tak umiejętnie, że w pewnym momencie zaczął ocierać się o moje czułe miejsce.
Chyba przez to wydobył z siebie lekki pomruk, jeszcze bardziej namiętnie oddając się pocałunkowi. Tak bardzo zapragnęłam się z nim wtedy kochać, że taki pocałunek był dla mnie istnym piekłem, gdyż nawet nie mogłam go dotykać po tych wyrzeźbionych mięśniach.
Kiedy odsunęłam się delikatnie do tyłu, by spojrzeć mu w oczy, ujrzałam swoją starą przyjaciółkę, w dodatku z Izraela, stojącą w osłupieniu nieopodal samochodu Piotra.
W jednej chwili odsunęłam się od niego jak oparzona. Gawryło chyba nie wiedział co się dzieje, gdyż patrzył na mnie w dalszym ciągu aż nadto rozpalonym wzrokiem.
- Hana…- szepnął, dalej zataczając koła na moim udzie.
Musiałam przetrzymać mu rękę, by przestał tak robić. Dopiero wtedy dotarło do niego, że coś jest nie tak.
- Zapomniałam, że dzisiaj miała przyjechać.
- Kto?- Piotr tylko potrząsnął głową, dalej zdezorientowany.
- Asnat.- gestem głowy wskazałam na przyjaciółkę.- Muszę już iść, dokończymy rozmowę kiedy indziej.- chwyciłam za klamkę chcąc wyjść, lecz drzwi były zamknięte.
Spojrzałam zdezorientowana na Piotra, który z szelmowskim uśmiechem odblokował drzwi, a potem wysiadł by mi je otworzyć od zewnątrz.
Wyciągnął jeszcze w moją stronę dłoń, by wyglądać całkowicie na mężczyznę z klasą.
Czułam na sobie wzrok Asnat, jak i Piotra, który w dalszym ciągu przetrzymywał mnie za rękę.
- Spotkamy się jutro?- zapytał, drugą rękę kładąc na mojej tali.
Pod jego dotykiem robiło mi się tak bardzo gorąco, że ledwo byłam w stanie ustać na nogach!
- Mam wolny weekend.
- Zadzwonię.- powiedział tylko tyle, po czym już z poważną miną wrócił do samochodu, a po chwili ruszył z piskiem opon.
Gdybym go nie znała, najpewniej pomyślałabym, że chciał się popisać, lecz najpewniej śpieszyło mu się do szpitala.
Na samą myśl, że będzie siedział przy swojej byłej żonie, robiło mi się niedobrze.
Dlaczego najpierw nie chce, żeby doszło do czegoś między nami, a innym razem zachowuje się tak, że sam to wszystko aranżuje.
Miałam w głowie mętlik, lecz nie chciałam się tym przejmować akurat w tej chwili. Spojrzałam na Asnat, po której minie już widziałam, że czeka mnie ciężki wieczór.
- Hana.- powiedziała tak cicho, że dopiero teraz dotarło do mnie jak bardzo za nią tęskniłam.- Chyba zaczynam rozumieć, dlaczego tak bardzo spodobał Ci się ten kraj.- wiedziałam od razu, że miała na myśli Piotra.
Na te słowa, uśmiechnęłam się tylko szeroko.
Podeszłam do przyjaciółki dalej bez słowa, wtulając się w nią jak za dawnych czasów.
- Ale mi Ciebie brakowało.- szepnęłam pod nosem, pochłaniając tak dobrze znany mi zapach przyjaciółki.
Byłyśmy zawsze nierozłączne. Asnat była dla mnie nawet bliższa, niżeli moja własna siostra Miri. Wszystko zapewne przez to, iż byłyśmy rówieśniczkami. Na studiach obydwie chodziłyśmy na najlepsze imprezy i generalnie wiele osób za nami przepadało.
Wiedziałam również, że Asnat jest ode mnie o wiele bardziej atrakcyjniejsza. Urodą przypominała modelkę. Długie nogi, powiewne, kasztanowe włosy do pasa jak i piwne oczy mówiły same za siebie. Nieco się zdziwiłam, że Piotr nawet nie zawiesił na niej oka, ale z drugiej strony było mi to na rękę.
Nigdy wbrew pozorom nie wyczuwałam w niej niebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o facetów. Wiedziałam, że to co jest między nami jest o niebo cenniejsze, niżeli jakikolwiek romans.
Obydwie trzymałyśmy się tej zasady po dziś dzień!
- Przepraszam, że nie odebrałam Cię z lotniska.- wzruszyłam ramionami, mając nadzieję, że nie wyczuje, iż kłamię.- Operacja mi się przedłużyła.
- No chyba nie tylko operacja.
Asnat niemalże perfekcyjnie mówiła po polsku, ponieważ podobnie jak ja miała polskie korzenie. W przeciwieństwie do mnie, dopiero w wieku szkolnym przeprowadziła się do Izraela z rodzicami, gdyż jej ojciec dostał tam kontrakt.
Na marginesie, jej obydwoje rodzice byli lekarzami, lecz zapewne nikogo to już nie zdziwi!
- To nic pewnego.- odparłam, mając na myśli Piotra.
Niestety Asnat to chyba nie poruszyło.
- Jasne. Chyba nie widziałaś, jak on się w Ciebie wpatruje.
- Jak?
- Jak?- prychnęła pod nosem, machając ręką.- Lepiej chodźmy na górę.- zasugerowała, podnosząc jedną z dwóch walizek, kolejną zostawiając najpewniej mi.
- No powiedz.- męczyłam ją dalej by powiedziała co miała na myśli, kiedy już wchodziłyśmy do bloku.
Wtedy nawet nie obracając się przez ramię, powiedziała w końcu to, na co wcale nie liczyłam:
- Miałam na myśli Harela.- urwała, czując że nie powinna tego mówić.- mężczyzna z samochodu patrzył na Ciebie tak samo, jak kiedyś Harel.
Wiedziałam, że moja najlepsza przyjaciółka nie wymieniła tego imienia przypadkowo… Na pewno nie przypadkowo…

MOOTYWUJCIE MNIE DO SZYBKIEGO NEXTA W POSTACI KOOOMENTARZY!
Pozdrawiam,
Madzia

21 komentarzy:

  1. Nie rozumiem Piotra... Najpierw Ją odpycha, bo nie może sobie na coś więcej pozwolić, a potem sam zaczyna się dobierać do Hany... Tak czy inaczej, czekam z utęsknieniem na kolejną część, oby jeszcze dziś, lub najpóźniej jutro... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Część Świetnaa .Ale Wszyscy Wiemy że chana Jest Najpiękniejsza ! a ty Już drugi raz Mówiż że Tak Nie Jest :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Kacham To Nie Mogę doczekać się Następnej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :D kiedy next ? :D prosze szybko

    OdpowiedzUsuń
  5. po 1, super, że już dziś kolejna, urocza częsc (;
    po 2: czytam każde zdanie z zaciekawieniem i ekscytacją i mogłabym czytac, czytac, czytac, bo jest cudownie napisane, a co najważniejsze nie przestaje zaskakiwac!
    po 3: coś czuję, że ta przyjaciółka nieźle namiesza...
    po 4 już nic nie będzie, tylko tyle, że baaardzo czekam na szybkiego nexta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś niesamowita, czyta się to wszystko jednym tchem ! Czekam z niecierpliwością na następną część :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Supper ♥♥♥ moze udalo by sie jakiegos hota wstawic dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie czyta się znakomicie. !! Next !

    OdpowiedzUsuń
  9. Świeetne ♥♥♥ Pliiss next dzisiaj <3 + HOOT :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podoba.
    Zapowiada się na dobre opowiadanie jak to wiosenne.
    I przyznam Ci się szczerze, że chyba jest jednak lepiej, gdy nie piszesz kiedy dodasz kolejny rozdział.
    Po pierwsze jest radość z niespodzianki, a po drugie nie ma rozczarowania, gdy nie wyrobisz się z publikacją.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ekstra kiedy next ? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. super ♥
    czekam na nexta! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowita . <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dobre opowiadanie
    Kiedy mozna spodzirwac sie kolejnej czesci?

    OdpowiedzUsuń
  15. Pisze się już next, ale najprawdopodobniej dodam jutro ;)
    Dzięki Wam wszystkim za miłe słowa :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to bardzo się cieszę, że znajdujesz czas na pisanie :)

      Usuń
  16. Dodasz nexta teraz ? :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy next ? XD

    OdpowiedzUsuń
  18. Obiecałaś dzisiaj, wiec czekam do 00:00 :* :*:*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja Też Czekam . : *

    OdpowiedzUsuń
  20. Prosze dodaj next :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)