Witam wszystkich! :)
Zapraszam do czytania.
Ta część będzie nieco inna - od niej,
zaczną się powoli wzmianki o obecnej rzeczywistości Hany.
Mam nadzieję, że się połapiecie.
Pozdrawiam gorąco! :*
Coś całkiem innego
cz.23
Przemierzaliśmy
las w ciszy, mocno trzymając się za dłonie. Nie miałam pojęcia dokąd idziemy,
ale wierzyłam Piotrowi, a przede wszystkim mu ufałam. Dopiero teraz, zdałam sobie
sprawę z faktu, że jeszcze nigdy nie byłam nikomu tak bardzo oddana, jak jemu.
Kochałam go i to bardzo. Potrafiłam się przyznać przed samą sobą, że taka jest
prawda, ale jakoś bałam wypowiedzieć się tych słów na głos.
Może
Piotr nie byłby zadowolony, gdyby je usłyszał? Może uciekłby daleko stąd, bojąc
się zaangażowania?
Zbyt
wiele nurtujących pytań wypełniało moją głowę. Odruchowo ścisnęłam mocniej dłoń
faceta, który był dla mnie więcej, niż tylko kochankiem.
-
Zaraz będziemy na miejscu.- powiedział, skręcając w jeszcze mniejszą dróżkę po
naszej lewej stronie.
Po
kilku krokach zatrzymałam się zaraz za Piotrem, który stanął jak wryty. Nie
wiedziałam o co może mu chodzić, ponieważ nie widziałam tutaj nic
nadzwyczajnego. Wszędzie jakieś krzewy, drzewa i stanowczo za wysoka trawa.
Nie
wiedziałam, czy to odpowiedni moment by się odezwać, więc nadal milczałam.
-
Po śmierci rodziców, zupełnie nie wiedziałem jak mam się zająć siostrą. Do
czasu, kiedy ją odwiedzałem, często jeździliśmy tutaj na obiady.- urwał,
uśmiechając się lekko.- Nie było mnie wtedy stać na takie rarytasy jak teraz,
ale chyba czułem, że muszę jej jakoś wynagrodzić to, że miałem dla niej tak
mało czasu. Zawsze po posiłku, przychodziliśmy tutaj.- Bałam się odezwać
słowem, więc tylko kiwałam twierdząco głową, próbując pojąć sens słów Gawryły.-
Przychodziliśmy tutaj i siadaliśmy w tym miejscu.- Wskazał na niewielką ławkę,
ukrytą pod zaroślami.- Sam ją zrobiłem w wolnej chwili, chcąc, by to miejsce
miało dla niej wyjątkowe znaczenie.- Piotr odgarnął z wierzchu ławkę, sugerując
bym usiadła.- Kiedy tutaj przychodziliśmy, mówiłem, że rodzice ją słyszą.. że
możemy z nimi porozmawiać, jak za dawnych czasów. To pomagało, ponieważ nie
umiała odnaleźć się bez rodziców. Kiedy wracała po naszych spotkaniach,
opiekunki zawsze powtarzały, że częściej się uśmiecha i rozmawia z innymi,
kiedy to z początku była zamknięta na otoczenie...
-
Piotr, ja.. w zasadzie nie wiem co Ci powiedzieć.
-
Chciałaś dowiedzieć się więcej o Idze, ale Iga to krótki rozdział w moim życiu,
dlatego postanowiłem, że powinnaś poznać prawdę od samego początku.
-
Naprawdę to doceniam.- odruchowo położyłam dłoń na jego policzku, delikatnie go
głaszcząc opuszkami palców.
Siedzieliśmy
teraz we dwoje, pogrążeni w ciemnościach w środku lasu. Słyszałam własne bicie
serca, ale wcale mi to nie przeszkadzało.
-
Domyślam się, ile musiało Cię kosztować, byś pokazał mi to miejsce.- dodałam
nieco ciszej, czując na sobie ciężkie spojrzenie Gawryły.
-
Przestałem odwiedzać Jowitę, ponieważ wpakowałem się w kłopoty.- zaczął znowu,
nie czekając na moje komentarze.- Wiedziałem, że ciężko będzie mi zaistnieć we
współczesnym świecie, więc nawiązałem romans z bardzo wpływową kobietą.
-
Słucham?- teraz to nie kryłam zaskoczenia, jakie malowało się na mojej twarzy.
-
Chciałem zdobyć pieniądze, bym mógł zabrać Jowitę ze sobą. Byśmy mogli stworzyć
choć po części rodzinę.- przerwał, nabierając głośno powietrza.- Luiza, bo tak
się nazywała tamta kobieta, sprowadziła na mnie tylko większe kłopoty, zamiast
mi pomóc.
-
Nie rozumiem...
-
Miała męża, kiedy zaczęliśmy się spotykać. Oczywiście robiłem to tylko ze
względów materialnych, więc nigdy nie przywiązywałem do niej większej wagi, do
czasu, kiedy nakrył nas jej mąż. W zasadzie to nie mam dowodów, ale jestem
pewien, że to on przyczynił się do tego, że adoptowano moją siostrę.
-
Ile miałeś wtedy lat?
-
Może dziewiętnaście. Przepraszam Hana, ale nikt o tym nie wie i chciałbym, żeby
pozostało to między nami.
-
Oczywiście.- odparłam, starając się przekonać samą siebie, że nie ma w tym nic
złego.
Skoro
Piotr robił to wszystko z myślą o siostrze, nie ma się co dziwić, że zdecydował
się na tak radykalne kroki!
-
Właśnie dlatego, nie chciałem żeby coś między nami było.
Na
te słowa popatrzyłam na niego tylko bardziej zdezorientowana.
-
Moje życie, moja przeszłość, jest mocno skomplikowana. Nie chciałem, żebyś
musiała się w to wszystko mieszać.
-
Piotrze, uwierz mi, że moja przeszłość nie jest wcale lżejsza od Twojej.
-
Wiem.- odparł oschle, natychmiast przywołując do siebie ten surowy ton głosu.-
Nie liczę na to, że się przede mną otworzysz, ale jeżeli chcemy spróbować, by
nam wyszło, musimy sobie zaufać.
-
Wiesz dobrze, że Ci ufam.
-
Doprawdy?- zapytał, lekko poirytowany.- Skoro twierdzisz, że mi ufasz, to
dlaczego nie chcesz żebym pomógł Ci z Harelem.
-
Bo nie chcę.- odparłam ponownie ostrzej, niżeli planowałam.- Po prostu boje
się, że jeżeli dowiesz się o mnie pewnych rzeczy, zostawisz mnie w tej samej
chwili.
-
Ja, miałbym zostawić Ciebie?- aż prychnął pod nosem.- Wiesz o mnie najgorsze
rzeczy. Wiesz, że byłem ze starszą kobietą, dla pieniędzy. Że w zasadzie zawsze
bawiłem się uczuciami innych osób.
-
Ale nie bawiłeś się Igą.
-
To była jedyna osoba, przy której czułem się lepszy.
-
Co oznacza, że czułeś się lepszy?
-
Wydawało mi się, że jest ze mną bezinteresownie, po prostu z miłości.
-
Ale?- dociekałam dalej.
-
Ale teraz wiem, że to co mnie z nią łączyło, nie było nawet w połowie tak
silne, jak to, co teraz łączy mnie z Tobą.
-
Czy mi się wydaje, czy Ty, Piotrze Gawryło, chcesz mi powiedzieć, że Ci na mnie
zależy?
Na
moje słowa tylko kąciki jego ust nieznacznie uniosły się ku górze. Wiedziałam,
że choć trochę opadło napięcie, które zbierało się przed chwilą wokół naszej
dwójki.
-
Odpowiesz mi na coś szczerze, Hana?
-
Tak.
-
Nie obrzydza Cię, że miałem w swoim życiu wiele kobiet, które traktowałem
przedmiotowo?
Byłam
zaskoczona jego bezpośredniością. Musiałam głośno nabrać powietrza, by chociaż
nie sprawiać wrażenia, jak bardzo jestem poruszona jego słowami.
-
Nie, ponieważ wiem, że mnie tak nie potraktujesz.
-
To dobrze.- oparł z tym swoim seksownym uśmiechem na twarzy, natychmiast
składając na moich ustach słodki pocałunek.
Musiałam
wplątać rękę w jego rozczochrane włosy, ponieważ były dla mnie jak istny
aksamit. Nasze języki szybko odnalazły wspólny rytm, dzięki czemu po krótkiej
chwili, siedziałam już na nim okrakiem.
Ręce
miałam przełożone po obu stronach jego głowy. Patrzyliśmy sobie w oczy. Czułam,
jak natychmiast wypełnia mnie pożądanie, a powietrze między nami gęstnieje.
-
Proszę Cię, pozwól mi, bym mógł się zająć Harelem.
-
Nigdy nie odpuszczasz?
-
Już Ci mówiłem, że nigdy.
-
W porządku, ale pod jednym warunkiem.
-
Jakim?
-
Zajmiemy się nim razem.- przerwałam, wpadając w tej samej chwili na pewien
pomysł.- Zaprosimy go na kolację. Będzie myślał, że dalej nic Tobie nie
powiedziałam, dzięki czemu będziemy mieli przewagę.
-
Chcesz się zabawić jego kosztem?
-
Mhm.
-
Podoba mi się ten pomysł.- stwierdził Piotr, koniuszkiem kciuka dotykając moich
ust.
-
Jest coś jeszcze Piotrze, na czym bardzo by mi zależało.- wiedziałam, że więcej
może nie przydarzyć nam się taka chwila szczerości, więc musiałam spróbować
teraz.- Pragnę, żebyś odnalazł siostrę. Jeżeli tylko będziesz chciał, pomogę Ci
we wszystkim.
Na
moje słowa, Piotr popatrzył mi tylko głębiej w oczy. Albo mi się wydawało, albo
pojawił się w nich niewielki błysk, który równie szybko odszedł.
-
Dlaczego nie poznałem Cię wcześniej?
-
Mogłabym Cię zapytać o to samo.- niezmiernie uradowana ucałowałam swojego
mężczyznę. Wiedziałam, że moja prośba jest dla niego idealna, ponieważ zawsze
mówi o siostrze z uczuciem.
Najpewniej
to spory krok w jego życiu. Miałam tylko nadzieję, że uda nam się przy nim nie sparzyć.
-
Jutro załatwię wszelkie formalności i pojutrze możemy jechać do Bydgoszczy.
-
Tak szybko?- sama zdziwiłam się, kruchością mego głosu.
-
Planowałem to już od jakiegoś czasu.- odparł, z łobuzerskim uśmiechem na
twarzy.- Nie wiedziałem tylko, jak mam Cię poprosić o to, byś była tam ze mną.
-
Co za..- zaczęłam ze śmiechem, szturchając go łokciem.
-
Za to, policzymy się później.- podniósł się z ławki, przetrzymując mnie na
sobie dalej za pośladki.- Wracajmy do Asnat i Natana.
-
Dobrze, dobrze, tylko mógłbyś mnie puścić.
-
Nic z tych rzeczy.
-
Piotrze, puść mnie!- zaczęłam się wiercić, przez co Gawryło musiał ustąpić i
odstawić mnie z powrotem na ziemię.
-
Dziękuje.
-
Musisz stawiać na swoim, prawda?- zapytał, łapiąc mnie za rękę.
-
Skąd my to znamy, co?- zapytałam, lecz było to pytanie retoryczne.
Ruszyliśmy
przed siebie, ponownie milcząc.
W
restauracji, spędziliśmy jeszcze niecałą godzinę. W czwórkę śmialiśmy się i
omawialiśmy szczegóły weekendowego wyjazdu.
Dopiero
kiedy już większość mieliśmy zaplanowane, panowie odwieźli nas do mojego
mieszkania. Nie chciałam rozstawać się z Piotrem, ale wiedziałam, że ma dużo na
głowie. W trakcie drogi powrotnej odebrał kilka telefonów, które nieco zmieniły
jego humor. Pytałam się czy wszystko w porządku, ale natychmiast zmieniał
temat, przez co zgadywałam, że po prostu nie chce mi o czymś mówić.
Nie
naciskałam na niego, ponieważ Gawryło powiedział mi i tak wystarczająco wiele
jak na jeden dzień!
-
Nie wiem jak Ty, ale jestem wykończona.- krzyknęłam w stronę przyjaciółki,
kiedy byłyśmy już w mieszkaniu.
Rozłożyłam
się na kanapie, zdejmując tylko buty, które natychmiast upadły gdzieś nieopodal
sofy.
-
Jesteś szczęśliwa, co?- zapytała Asnat, kładąc się tuż obok mnie.
Leżałyśmy
tak, wpatrując się w sufit.
-
Bardzo, Asnat.
-
To widać.- stwierdziła, uśmiechając się tylko lekko pod nosem.- Zazdroszczę Ci,
że masz takiego faceta jak Piotr.
-
Hola, hola.- obróciłam się na bok, by spojrzeć na przyjaciółkę.- Wydawało mi
się, że między Tobą, a Natanem jest wszystko w porządku?
-
Było, dopóki nie powiedziałam mu wprost, że nie jest jedynym mężczyzną z którym
się spotykam.
-
Żartujesz?
Ze
zdziwienia otworzyłam tylko szerzej oczy!
-
Nie chciałam go okłamywać.
-
Ohh.- westchnęłam, próbując to jakoś ułożyć w całość.- Musisz się zdecydować
Asnat.
-
Tyle, że ja nie wiem, którego lubię bardziej.
-
Daj sobie trochę czasu. Odpocznij od nich i się zastanów. Może to Ci coś
pomoże...- przerwał mi dzwonek do drzwi, który ponowił się jeszcze dwa razy.
Wyszło
na to, że to ja musiałam wstać otworzyć drzwi. Podeszłam od niechcenia, czując
jakieś obawy.
Chwyciłam
za klamkę i wtedy ugięły się pode mną kolana. Na mojej wycieraczce, przed moim
mieszkaniem, stał Harel.
Wyglądał
tak, jakby nie spał od kilku dni. Mierzył mnie wzrokiem, czekając najpewniej na
jakikolwiek ruch z mojej strony.
-
Skąd masz mój adres?- to byłby pierwsze słowa, jakie byłam w stanie z siebie
wydobyć.
-
Musiałem Cię znaleźć.. Musimy porozmawiać..
-
Harel, ja.. Nie chcę z Tobą rozmawiać.
-
Obiecałaś.
-
Nie dzisiaj, nie u mnie w mieszkaniu.
-
Jutro?- zapytał z nieukrywaną nadzieją w głosie.- Proszę, jedna rozmowa.
-
Dobrze, jutro.- tylko tyle powiedziałam, nim zatrzasnęłam przed nim drzwi.
Wiedziałam,
że Asnat wszystko wtedy słyszała, ponieważ natychmiast do mnie podbiegła.
Czekała, aż się rozkleję, lecz nic z tego nie miało miejsca.
Byłam
silniejsza, a wszystko dzięki Piotrowi. Czułam, że dzięki niemu dam radę
zostawić przeszłość za sobą!
***
-
Mamusiu, poczytasz mi bajeczkę?- ze wspomnień wyrwał mnie głos córeczki, która
mnie tylko mocno uściskała na powitanie.
-
Idź do swojego pokoju, zaraz przyjdę.- ucałowałam swoją małą księżniczkę w
głowę, czując, jak łzy cisną mi się do oczu.
Ale
wracając historii. Chyba nie powiedziałam jeszcze, że mam córeczkę?
Cóż..
Już o niej wiecie!
KOOMENTUJCIE!
Chyba niebawem opowiadanie się jeszcze
bardziej rozbuduje. :)
Ps. Przepraszam za
błędy, jeśli takowe wystąpiły.
Zrobiłaś mi wielką niespodziankę... :D
OdpowiedzUsuńNiestety przeczytam później.
Noo nie powiem,ze końcówka mnie bardzo zaskoczyła ;)) czekam na nexta!! <3
OdpowiedzUsuńSuper jestem ciekawa czy to jest Piotra dziecko czekam na next
OdpowiedzUsuńJacie mam nadzieję że nie za bardzo będzie nawiązane do serialu bo to co się tam teraz dzieje to jest koszmarem
OdpowiedzUsuńŚwietne. Miód malina <3
OdpowiedzUsuńawwwww <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że to dziecko to dziecko piotra a nie tego michała , o którym byłą mowa na samym początku .. :D
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję że to dziecko Piotra :) bo szczerze w serialu to rozstanie załamuje do tego stopnia że chociaż w opo chciałoby się żeby było w końcu dobrze a propo opo to genialne świetne jak zawsze czekam na szybkiego nexta bo czytam z zapartym tchem i żal jak już jest koniec a dalszej strony nie ma !!!!! ::::::::(
OdpowiedzUsuńSuuuperrrrr. jak zawsze zniecierpliwością czekam na next
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam - w końcu.
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz tyle musiałam zwlekać :'(
Moja pierwsza reakcja na córkę - dziecko musi być Piotrowe... .
Pozdrawiam i więcej takich niespodzianek
Mistrz intrygi ! Ta końcówka ?? Już nie moge doczekać sie co dalej wymyslisz <3 :*
OdpowiedzUsuńJaka córka? czyja? Dawaj szybko nexta.
OdpowiedzUsuńTolaa
super z nie cierpliwością czekam na next
OdpowiedzUsuńGdzie next! Opowiadanie jest idealne, ale braak nexta zniechęca...
OdpowiedzUsuńKiedy next? Błagam daj go szybko <3
OdpowiedzUsuńkiedy będzie next ?
OdpowiedzUsuńŚwietne !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://life-blackgirl.blogspot.com
Kocham
OdpowiedzUsuńMam nadzieje na szybki next ;) zakochałam się i uzależniłam od Twojego bloga. (I mam też szczerą nadzieję, że nie zostawisz nas jak aga) ^^
OdpowiedzUsuńNiezła końcówka, potrafisz zaskakiwać. Kompletnie się nie spodziewałam. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, o Hanie i Piotrze i nie tylko:
http://opowiadanianadobreinazle.blogspot.com
Hej, hej... .
OdpowiedzUsuńCiszę na blogu interpretuję jako nawał pracy na uczelni.
Wiedz, że czekam cierpliwie.
Pozdrawiam
Co się dzieje, że tak długo nie ma nexta ?
OdpowiedzUsuńKiedy next? :c
OdpowiedzUsuńCześć Wszystkim.
OdpowiedzUsuńMiałam okropny tydzień na uczelni, ale dzisiaj zacznę coś dla Was pisać:)
Myślę, że w weekend na pewno się coś pojawi.
Zaglądajcie ;*!
Super zwłaszcza ze w serialu kicha i strach się bać co będzie dalej wiec osłona.w.postaci nexta mile widziana
OdpowiedzUsuńOooo nie mogę się doczekać... ;)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńbędzie jeszcze dziś jest szansa ? Postarasz się ? :) Proszę :)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że w weekend się wyrobisz...!!
OdpowiedzUsuńKiedy next Madziu ? *.* Cudo! <3
OdpowiedzUsuńBedzie next?
OdpowiedzUsuń