Łapcie
nexta ;)
Nieco
krótszy, ale zależało mi na tym, by dodać go dzisiaj. ;)
Na
dniach kolejny rozdział, z pewnością dłuższy.
Miłego
czytania!
Coś całkiem innego
cz.24
Z
samego rana wstałam do pracy. Nikogo nie zdziwi, że mało spałam tej nocy. Bałam
się spotkania z Harelem. Bałam się, że wszystkie złe wspomnienia, a przede
wszystkim ból, powrócą ze zdwojoną siłą.
Jedyną
myślą, która mnie uspokajała było tylko to, że jest Piotr. Chciałam z nim
porozmawiać o tym, że Harel był u mnie, ale jak na złość, nie było go dzisiaj w
pracy.
Kiedy
skończyłam dyżur, dostałam tylko krótką wiadomość od Piotra, że szykuje
wszystko na jutrzejszy wyjazd do Bydgoszczy.
No
tak, jego siostra.
Przez
sytuację z Harelem, zupełnie zapomniałam o tym, iż obiecałam Gawryle, że pojadę
z nim szukać Jowity.
Wyszłam
ze szpitala, nie wiedząc, dokąd mam się udać. Stałam tak przez chwilę,
zauważając w końcu, jak Iga, była żona Piotra wychodzi wraz z mężem ze
szpitala.
Miałam
nadzieję, że mnie nie zauważy, lecz nasze spojrzenia spotkały się w tym samym
momencie.
Przeskoczyłam
z nogi na nogę, ponieważ zrobiło mi się jej szkoda. Szkoda dlatego, że nie wiedziała
najpewniej co robi, odchodząc od Piotra.
Myślę,
że każda kobieta chciałaby mieć takiego faceta, nieprawdaż?
Liczyłam,
że mnie ominie i pójdzie w swoją stronę, lecz niestety skierowała się przodem
do mnie, przepraszając na chwilę swojego męża.
Podeszła,
nie spuszczając ze mnie wzroku.
-
Myślisz, że Piotr Cię kocha?- zapytała, z iskrą w oku.
Chciałam
być silna. Udawałam, że nic, a nic mnie to nie ruszyło.
Wzruszyłam
ramionami, czekając na jej dalsze wywody.
-
Pewnie sprzedał Ci bajeczkę, że to ja od niego odeszłam bo nie był dla mnie
wystarczająco dobry?- przerwała na chwilę, czekając na moją reakcję.- I
najpewniej mówił jeszcze, że to co mi się teraz przytrafiło to wina mojego
obecnego męża?
Pod
natłokiem jej słów, ugięły się pode mną kolana.
-
Ufam Piotrowi.
-
Ja także ufałam.
-
To super.- prychnęłam pod nosem, wskazując na mężczyznę za nią.- Mąż na Ciebie
czeka. Lepiej się pośpiesz.
-
Trzymaj się od niego z daleka.- uśmiechnęła się zagadkowo, odchodząc w stronę
faceta stojącego za nią. Obróciła się jednak jeszcze przez ramię, by dodać.-
Wspomnisz moje słowa.
Bynajmniej
tyle wyczytałam z ruchu jej ust.
Byłam
wściekła. Nawet bardziej niżeli wściekła!
Miałam
ochotę wygarnąć jej wszystko co o niej myślę. Oczywiście, że nie uwierzyłam w
żadne jej słowo, ale nie mniej jednak, trochę mnie to zaintrygowało.
Zamówiłam
taksówkę, udając się nią prosto, do swojego ulubionego parku.
Postanowiłam,
że miejsce publiczne będzie odpowiednie, na spotkanie z Harelem.
Czekałam
na telefon od niego, siedząc na jednej z ławek. Wiedziałam, że ma mój numer,
skoro tym bardziej wiedział gdzie mieszkam.
Patrzyłam
na plac zabaw, obserwując te wszystkie szczęśliwe, zakochane pary, które
wspólnie spełniały się w wychowywaniu dzieci.
Uśmiech,
a zarazem łzy cisnęły mi się do oczu.
Dobrze,
że zadzwonił telefon, powodując, że szybko oddaliłam od siebie tamte myśli.
Powiedziałam
Harelowi gdzie jestem i już po raptem piętnastu minutach, szedł pewnym krokiem
w moją stronę.
Jako,
że pogoda była stosunkowo ładna, miał na sobie zwiewną koszulę i okulary.
Dopiero gdy był bliżej, dotarło do mnie, że ma na sobie okulary, które niegdyś
dostał ode mnie na jakąś rocznicę.
Nie
wiem czemu, natychmiast ścisnęło mnie tylko mocniej w gardle.
Przysiadł
się tuż obok mnie na ławce, zachowując jednakże dystans. Chociaż za to byłam mu
wdzięczna.
Chwilę
milczał, nim w końcu zaczął ciągnąć rozmowę.
Starałam
się zachować stoicki spokój, ale nigdy nie było to moją mocną stroną.
-
Dziękuję, że zgodziłaś się ze mną spotkać.
-
Nie miałam wyjścia.- odparłam pod nosem, starając się jak najbardziej go
ignorować.
-
Piotr nie ma nic przeciwko, byśmy się spotkali?
-
A dlaczego miałby mieć coś przeciwko?- odruchowo spojrzałam w jego stronę.
-
Wiem, że mu o nas powiedziałaś.
-
Skąd?
-
Odbyliśmy wczoraj wieczorem rozmowę.- urwał, na moment patrząc mi w oczy.- Od
razu po niej pojechałem do Ciebie.
-
Ale po co? O co Ci chodzi Harel? Od dłuższego czasu każde z nas żyje swoim
życiem. Nic nas nie łączy. Nie mamy po co wracać do przeszłości.- słowa
wysypywały się ze mnie z prędkością światła.
-
Myślisz się Hana.
Popatrzyłam
na niego tylko bardziej zdezorientowana.
-
Łączy nas bardzo wiele.
-
Mów jaśniej Harel. Nie mam zbyt wiele czasu.
-
Szukałem Cię od bardzo dawna.
-
Tak, wiem. Ale obydwoje wiemy, jakie okoliczności przyczyniły się do rozpadu
naszego związku.
-
Nie chciałem Cię krzywdzić.. Nie chciałem Was skrzywdzić.
Na
jego słowa, tylko poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Dlaczego on mi to
robił? Dlaczego wracał do przeszłości, o której tak bardzo starałam się
zapomnieć przez te wszystkie lata?!
-
Przestań!- krzyknęłam, wstając z miejsca.
-
Hana, musisz o czymś wiedzieć.
-
Nie, nic nie muszę.- nie dałam mu dojść do słowa.- Nie ma już Hany, która
słuchała Cię na każdym kroku.- Chciałam z takim zakończeniem odejść stamtąd,
kiedy to wypowiedział słowa, przez które stanęłam w pół kroku.
-
Nasza córka żyje.
Popatrzyłam
na niego niemym wzrokiem, odruchowo kładąc dłoń na bliźnie, która było ledwo co
wyczuwalna pod ubraniem.
-
Co Ty powiedziałeś?
-
W szpitalu zaszła pomyłka.. Nasza córka żyje.
-
To niemożliwe...- nie wiedziałam jakie słowa dobrać, ponieważ zakręciło mi się
w głowie.
Zrobiło
mi się ciemno przed oczami i wtedy już wiedziałam, że zemdlałam. Tak, na pewno
zemdlałam.
***
Obudziłam
się w swoim pokoju. Rozejrzałam się dookoła, nie będąc pewną, jak się tutaj
znalazłam. Dopiero po chwili, dotarło do mnie, że nie jestem sama.
Wystraszyłam
się, że ów osobą jest Harel, przez co natychmiast wyskoczyłam z łóżka jak
oparzona.
Głos,
jaki usłyszałam w odzewie wcale nie należał do Harela, dzięki czemu tylko mi
ulżyło.
-
Hana..- powiedział jak zawsze, miękko Gawryło, wyciągając w moją stronę rękę.
Natychmiast
wsunęłam się z powrotem pod kołdrę, wtulając się w jego silne ramiona.
-
Musimy porozmawiać.
-
Wiem o wszystkim.- wszedł mi w słowo, tylko mocniej zagarniając mnie w uścisku.
Wtedy
nie wytrzymałam. Łzy ponownie zaczęły cisnąć mi się do oczu.
-
Skąd?
-
Asnat... Zadzwoniła do mnie natychmiast, kiedy przyprowadził Cię do domu
Harel.- przerwał, ocierając z mych policzków łzy.- Chyba musieli odbyć dłuższą
rozmowę.
-
Nawet w to nie wątpię.
-
No właśnie.
-
Nie wiem co mam teraz zrobić.
-
Pomogę Ci ze wszystkim.
-
Wczoraj to ja, obiecałam pomóc Tobie.
-
Damy radę. Musimy dać radę.
Wiedziałam,
że Gawryło chce mnie jakoś wesprzeć i mi pomóc, ale naprawdę byłam w tej chwili
w rozsypce.
Kilka
godzin temu dowiedziałam się, że moja córeczka żyje. Żyje, mimo, że ja od tylu
lat starałam pogodzić się z myślą, że jej nie ma.
Nie
mogłam w to wszystko uwierzyć. Jak wygląda, jak żyje, kto się nią zajmuje, czy
niczego jej nie brakuje?
Na
te wszystkie pytania, czułam, jak pęka mi serce gdyż nie znałam odpowiedzi.
-
Rozmawiałam dzisiaj z Igą.
-
Na pewno była to bardzo ciekawa rozmowa.
-
Bardzo.- chciałam choć na chwilę oderwać swoje myśli od nurtujących pytań,
dlatego nawiązałam do Igi.- Powiedziała mi, że wszystko co o niej opowiadałeś
jest nieprawdą.
-
Zdziwiłbym się, gdyby tak nie powiedziała.- ucałował mnie w sam czubek głowy,
gładząc delikatnie, opuszkami palców, mój dalej wilgotny policzek.- I tak
sądziłem, że wymyśli coś bardziej chwytliwego.
-
Czyli kłamała?
-
Pytasz poważnie?- albo mi się wydawało, albo uraziłam go tym pytaniem.
-
Ufam Ci.
-
To dopiero początek naszego wspólnego życia, a już mamy pod górkę.- stwierdził
Gawryło.
-
Ale damy radę, nie?- zapytałam, uśmiechając się lekko pod nosem, szturchając
Piotra łokciem.
Widząc
w odpowiedzi, jak jego kąciki ust unoszą się ku górze, niezmiernie mi ulżyło!
-
Nie przeraża Cię fakt, że mam dziecko?
-
Uwierz mi, że nie będzie to Twoje ostatnie dziecko. Zawsze chciałem mieć
trójkę.
-
Żartujesz?
-
Ani trochę. Z Tobą mógłbym mieć całą drużynę piłkarską!
-
No dziękuje, bo chyba był to komplement?
-
Był.- Piotr urwał, nabierając głośno powietrza.- Jeszcze z żadną kobietą
dotychczas, nie planowałem przyszłości. To mój pierwszy raz Hana.
-
Cieszę się bardzo.- nachyliłam się nieznacznie, by ucałować swojego faceta,
prosto w tego jego miękkie usta.
Coś
czułam, że tej nocy się również nie wyśpię...!
KOOMENTUJCIE!
Ps. Przepraszam za
błędy, jeśli takowe wystąpiły.
cudo kiedy next????????????
OdpowiedzUsuńDawaj nexta, jak zwykle cudowne.
OdpowiedzUsuńTolaa
Pięknie, cudo!! Daj szybko nexta
OdpowiedzUsuńCudo ;* Next, next!
OdpowiedzUsuńDoskonałe!!! ❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńWoooow. ! Super, ale córka nie mogę się doczekać co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńŚwieetne <3
OdpowiedzUsuńNoo to tego się nie spodziewałam.... czekam juz z niecierpliwoscia na nastepna czesc <3 !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńIdealne
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale mam wrażenie, że Hana jest otaczana przez Piotra.
OdpowiedzUsuńNie potrafię sprecyzować, dlaczego mam takie odczucia.
W takiej relacji chyba można się udusić.
Wiem może to troska, nadmierna opiekuńczość, ale najbardziej zauważam osaczanie.
Córka - jeżeli dobrze pamiętam to Hana ma traumę z siedmiu lat wstecz. Dodajmy z rok, gdy nie "żyje" już z Piotrem. Po moich obliczeniach wychodzi na to, że jej córka aktualnie byłaby ośmio- bądź dziewięciolatką. Wiem, że teraz czytanie dzieciom jest promowane i rozgłaszane, ale ona jest za duża. To nie może być to samo dziecko. To musi być dziecko innego mężczyzny.
Czekam oczywiście na kontynuację.
Pozdrawiam i życzę dużo energii i wytrwałości w studiowaniu.
next plissssssssssss dzisiajjjjjjjjjjjjjjj
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńHaloooo kiedy next w końcu?
OdpowiedzUsuńkiedy next? *.*
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńNext? :c
OdpowiedzUsuńkiedy next ??????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńnext?
OdpowiedzUsuńnexttttt plissssssssss dzisiajjjjj
OdpowiedzUsuńdaj szybko nexta plissssssssss
OdpowiedzUsuńeh czekam czekam i nic :(
OdpowiedzUsuńDawaj wreście nexta.
OdpowiedzUsuńTolaa
Szczerze wolalabym gdyby bylo cos zwiazane z odcinkami ;) ale i tak jestes cudne *,* kiedy next????
OdpowiedzUsuń*jest cudne XD
UsuńKiedy ten next??
OdpowiedzUsuńnext plisssssssssssss
OdpowiedzUsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńEj co jest gdzie ten next
OdpowiedzUsuńnext plissssssssssssssssssssssssssssssssssss
OdpowiedzUsuńgdzie ten next
OdpowiedzUsuńCzekamy :c
OdpowiedzUsuńKiedy next bedzie??
OdpowiedzUsuńnext nextttttttttttttttttttttttttt plissssssssssssss
OdpowiedzUsuńKiedy next?? ��
OdpowiedzUsuńnext kiedy ?????????????????????????
OdpowiedzUsuńDodaj next proszeee
OdpowiedzUsuńNa dniach next no czekamy już sporo czasu i nic zero odzewu :c
OdpowiedzUsuńSuper :D czekam na nexta zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuń:(:(:( nie ma
OdpowiedzUsuńKiedy next??
OdpowiedzUsuńBedzie next????????
OdpowiedzUsuńNo kiedy ten next?!
OdpowiedzUsuńNie zostawiaj nas !!! Proszę ....
OdpowiedzUsuńJa tak można nawet znaku nie dać że na razie nie będzie czy coś XD
OdpowiedzUsuńMam pytanko, kiedy zamierzasz wstawić nexta
OdpowiedzUsuńAlbo inaczej czy wogóle zamierzasz go wstawić ?
Halo!!!!! Co się z tobą dzieje? Doczekamy się wreszcie nexta?!
OdpowiedzUsuńDlaczego nas olewasz?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńRozumiem, oczywiście, że nie masz zbytnio czasu, tzn. masz na pewno dużo nauki i spraw osobistych, jednak wystarczy nam krótki odzew od Ciebie. Zajmie Ci to 5 min, albo i mniej, napisz nam krótkie zdanie np. nexta póki co nie będzie czy next będzie za tydzień. To nam się należy, ponieważ każdego dnia tu zaglądamy z nadzieją.
OdpowiedzUsuńhttp://mmilciakblog.blogspot.com/ zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńZapraszam do spisu blogów, a mianowicie Katalogu Euforia! http://katalog-euforia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDołącz i ty!
Pozdrawiam, taasteful :)
Kiedy next??
OdpowiedzUsuńDodaj nexta.
OdpowiedzUsuńTolaa
Czy to znaczy że kończysz pisanie tego blogs
OdpowiedzUsuńNiee zostawiaj nas wole, żeby nexty pojawiały się raz na 3 miesiące , ale nas nie zostawiaj...
OdpowiedzUsuńKiedy jakiś next?
OdpowiedzUsuń