Pages - Menu

sobota, 27 czerwca 2015

Opowiadanie 4.Cz.28 - Coś całkiem innego.


W I T A M !!
Sesja, sesja i po sesji :D
Coś tam w końcu napisałam to dodaję specjalnie dla Was nexta :D
Mam nadzieję, że się spodoba à znowu się trochę komplikują sprawy między HaPi, ale.. wszystko wyjdzie na prostą.. kiedyś… :D





Coś całkiem innego cz.28



Gawrło odebrał sms’a dopiero po jakimś czasie. Sam wyraz Hana na wyświetlaczu natychmiast powodował, że mężczyźnie robiło się jakoś cieplej na sercu. Wahał się czy odczytać wiadomość czy nie, lecz ostatecznie to zrobił. Było tam jedno słowo. Tak, jedno jedyne słowo, dzięki któremu miał ochotę wsiąść do samochodu i odjechać prosto do kobiety swojego życia!
Niestety tego nie uczynił. Jechał w samochodzie z Luizą, która również milczała. Przez wiadomość od Hany, zupełnie zapomniał, że nie jest tutaj sam.
- To ona?- zapytała z nutą ironii w głosie kobieta.
Gawryło spojrzał na nią niemym wzrokiem, lecz nic nie odpowiedział. Sama wzmianka o Hanie, była dla niego ogromnym bólem. Ogromnym bólem, ponieważ kompletnie nie miał pojęcia, jak ma postąpić. Czy dbać o to co on czuje, czy zrobić wszystko by jego ukochana kobieta była szczęśliwa?
Był na rozstaju dróg i nic nie wskazywało na to, by ktoś bądź coś pokazało mu tą właściwą drogę…
- Jednego nie rozumiem Piotrze.- zagadywała go dalej Luiza.
- Czego?- podtrzymał od niechcenia rozmowę Gawryło.
- Skoro ją kochasz… Dlaczego jesteś tutaj, ze mną, a nie z nią?- kobieta urwała, ukradkiem spoglądając na Piotra.- Bo ją kochasz, prawda?
- Jak nikogo innego.- odparł bez zastanowienia.
- Więc? Dlaczego?
- Czasem miłość nie wystarcza.- Gawryło popatrzył z dziwną tęsknotą na Luizę. Głupio było mu rozmawiać z kobietą z którą miał kiedyś romans o jego aktualnych uczuciach.- Powiedz mi, gdybyś miała wybór. Gdybyś miała do wyboru życie z mężczyzną którego kochasz, ale w ramach tego ów mężczyzna straciłby równie bliską osobę. Byłabyś mu w stanie to wybaczyć i żyć jak dawniej?
- Nie, nie byłabym.
- Widzisz.
- Nie byłabym i nie byłam.
- Słucham?- teraz to Piotr spojrzał na kobietę zdezorientowany.
- Wiedziałam, że mój mąż prędzej czy później się o nas dowie. Wiedziałam też, że mnie nie darzysz tym samym, czym ja darzyłam Ciebie. Dlatego postanowiłam sama wyjawić mu prawdę. Wolałam cierpieć żyjąc bez Ciebie, niż widząc jak robisz to wszystko dla pieniędzy…
- Luiza, ja..
- To przeze mnie zabrano Ci siostrę.- nie przerywała dalej kobieta.- Prosiłam swojego męża, błagałam, by tego nie robił… Ale wiesz co on wtedy rzekł? Powiedział, że chce żebym cierpiała z powodu Twojego bólu, tak samo jak on cierpiał gdy dowiedział się o naszym romansie.
- Dlatego mi pomagasz?
- Piotrze.. Byłeś mi kiedyś bliski i to nawet bardzo. Mam nadzieję, że będziemy mogli zostać jeszcze przyjaciółmi.
- Bardzo bym tego chciał.- odparł szczerze Gawryło.
- Ja również.- kobieta zatrzymała się na jednym z podjazdów. Zgasiła silnik i spojrzała przez szybę, lustrując jeden z wielkich, białych domów.- To tutaj.. jesteś gotów poznać na nowo, swoją małą siostrę?
- Jestem. A przynajmniej, tak mi się wydaje.

***

Czekałam całą noc na jakąkolwiek odpowiedź ze strony Piotra. Niestety ten, nawet nie raczył odpisać na jednego sms’a. Wiedziałam, że nie odpisze, ale jednak mimo wszystko się łudziłam. Wolałam sobie wmawiać, że jednak się odezwie, ponieważ byłoby to o wiele łatwiejsze, niżeli wiedza, że już go więcej nie zobaczę czy nie usłyszę.
Nawet spotkanie po pracy z Harelem i moją córką, nie było dla mnie niczym nadzwyczajnym. Cieszyłam się że mam z powrotem małą, ale jednak myśli o Piotrze nie opuszczały mnie ani na chwilę.
Kiedy szłam na drugi dzień do pracy, przed szpitalem spotkałam Michała. Porozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, zupełnie tak samo, jak było to w pierwszych mych dniach w Leśnej Górze.
Tradycyjnie Mielic zaprosił mnie na kolację i co najlepsze.. nie odmówiłam.
Nie odmówiłam, ponieważ chciałam choć na chwilę zapomnieć o Piotrze, a przy Michale, nawet bardziej niż przy Harelu było to możliwe!
Łudziłam się, rozmawiając z Michałem, że za chwilę zjawi się Piotr, który ponownie oznajmi mu, że mam już plany na wieczór, jak to było przy naszym pierwszym spotkaniu. Niestety, nic z tych rzeczy nie miało miejsca, przez co myślałam, że za chwilę zwariuję!
Musiałam przeprosić Mielica i pójść na swój oddział, gdzie choć przez cały dzień byłam całkowicie pochłonięta pracą. Dopiero przy porze obiadowej, jedząc jakąś zupę w bufecie, przysiadła się do mnie Starska, która natychmiast wróciła do naszej wczorajszej rozmowy w lekarskim.
- W końcu coś jesz.- stwierdziła, sama zamawiając sobie jakiś nieduży posiłek.- Myślałam, że jeżeli zobaczysz to zdjęcie to będziesz w totalnej rozsypce, a tymczasem wyglądasz normalnie Hana.
- Jakie zdjęcie?- powiedziałam to chyba zbyt głośno, ponieważ siedząca nieopodal Wiki, spojrzała na nas z czystą ciekawością.
- Czyli nie widziałaś?
- Ale czego?
- Hana..- Starska wyjęła telefon, wpisując coś do niego po chwili. Kiedy już znalazła to, czego szukała obróciła urządzenie przodem do mnie.- Jakiś brukowiec wrzucił to wczoraj do sieci. Nie powiem, bo nie chciałam w to wierzyć, ale Gawryło z tą całą.. Luizą czy jak jej tam, wygląda jakby faktycznie ich coś łączyło.
- Luiza.- powiedziałam bardziej do siebie, niżeli do Lenki.
Zaczęłam przypominać sobie rozmowę z Piotrem, kiedy to mówił mi o pewnej kobiecie, z którą był dla korzyści.. Faktycznie, ów kobieta miała na imię L U I Z A.
W tej chwili, wszystkie moje obawy i zmartwienia względem Piotra odeszły gdzieś daleko, w niepamięć. Jeżeli z dnia na dzień wyjechał, postanowił byśmy zrobili sobie przerwę, to wszystko wskazuje tylko na to, że nie wiedział jak ma mi po prostu powiedzieć, że już mu się znudziła ta zabawa w „związek”.
Ale dlaczego akurat ona? Dlaczego musiała wkroczyć między nas kobieta z jego przeszłości? Skoro mówił, że był z nią dla pieniędzy, to dlaczego postanowił do niej wrócić? Teraz sam był zamożny i.. i jeżeli faktycznie między nimi coś jest, to nie z pieniędzy, a.. z uczucia. Czy to możliwe, by Piotr równie szybko przestał mnie kochać na rzecz ów kobiety?
- Hana wszystko w porządku?- głos zmartwionej Lenki, choć na chwilę sprowadził mnie z mych zawiłych myśli.
- Tak.
- Znasz tę kobietę?
- Nie, ale Piotr mi o niej opowiadał.
- Opowiadał Ci o niej? A teraz wyjechał i przypadkiem nakryto ich razem w jakiejś spelunce, jak to przy alkoholu sobie oboje gruchają jak jakieś gołąbeczki?!
- Najwyraźniej dokonał wyboru.
- Hana…- Starska wyglądała na równie zmartwioną, co ja.- Dlaczego zachowujesz się tak spokojnie.. Tak, jakby Ci to było obojętne?
- Lena, ja go kocham.. Zgaduję, że tak już pozostanie na zawsze i jeżeli Piotr zdecydował, że to nie ze mną, a z inną kobietą chce żyć, to nie pozostało mi nic innego, jak życzyć im szczęścia.
- Poważnie?
- Jeżeli się kogoś kocha, to trzeba pozwolić mu odejść.
Z tym akcentem wstałam od stołu, nie patrząc nawet na swoją przyjaciółkę.
Musiałam wyjść, ponieważ nie byłam już nawet w stanie dalej udawać, jak bardzo jestem silna. To co powiedziałam Lenie, było prawdą… Ale inną prawdą jest to, że niezmiernie trudno przyjdzie mi z tym wszystkim żyć…!

***

Mężczyzna z Luizą u boku, stanął przed wielkimi drzwiami. Dopiero w tej chwili, zaczął się tym wszystkim stresować. Spojrzał jeszcze raz na swoją dawną kochankę, po czym zapukał do drzwi. Czekali i czekali. Niestety nikt im nie otworzył.
- Mówiła, że będzie w domu.- stwierdziła Luiza.
- Kto?
- Twoja siostra, Jowita.
- To ona o tym wie? Skąd się znacie?!- Gawryło czuł, jak wzrasta w nim gniew.
- Jakiś czas temu się z nią zaprzyjaźniłam.
- Celowo? Z mojego powodu?- dopytywał dalej mężczyzna.
- Nie Piotrze. Nie z Twojego powodu. Po prostu, Jowita to bardzo sympatyczna dziewczyna..
Luiza nie zdążyła dokończyć swojej myśli, ponieważ właśnie w tej chwili, oboje usłyszeli jakiś głos, dobiegający zza ich pleców, od strony ulicy.
Obejrzeli się w jednej chwili przez ramię.
Tak jak myśleli, przy bramie stała Jowita z torbą od zakupów jak i z dzieckiem na rękach.
Kiedy spojrzała na Piotra jak i ten na nią, ich oczy natychmiast się rozszerzyły.
Kobieta ruszyła do przodu, będąc po kilku chwilach przy nich. Położyła siatkę z zakupami na ziemi, wyciągając klucze. Otworzyła drzwi, chcąc wejść do środka. Nawet się schyliła, by złapać ponownie siatkę z zakupami, lecz wtedy Gawryło ją uprzedził, patrząc młodszej siostrze prosto w oczy.
- Pomogę Ci.- powiedział, nieco ryzykując.
- Dziękuję.- odparła młoda dziewczyna, wchodząc pierwsza przez próg drzwi.
Dopiero wtedy, Piotr wypuścił z płuc powietrze, które trzymał na wdechu od chwili, gdy ujrzał Jowitę.
- Dasz radę.- stwierdziła mu jeszcze na ucho Luiza, również wchodząc do środka.
- Nie mam innego wyjścia.- dodał już pod nosem Gawryło, udając się w ślad za kobietami.

KOOMENTUJCIE !!
Next niebawem, w końcu mam na to czas!
Pozdrawiam,
Madzia

16 komentarzy:

  1. Niech już Hana z Piotrem się pogodza! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie genialne, ale teraz tak myślę, że nie dam rady czytać części jak Hana będzie z Mielcem....;/
    Opowiadanie genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech wraca do Hany <3 opowiadanie megaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, mega!
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam aż będzie z Haną.
    Tolaa

    OdpowiedzUsuń
  6. Szybciutko next !

    OdpowiedzUsuń
  7. Opo genialne, najlepsze jakie czytałam <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. No opowiadanie rzeczywiście bardzo fajne, czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy będzie kolejna część, bo już nie mogę się doczekać?

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy next?
    Czemu tak nas traktujesz?
    Na prawdę nie masz czasu na jednego nexta tygodniowo?
    Szkoda... bo piszesz genialnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Są wakacje . I ty nie.masz czasu ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, są wakacje i ja nie mam czasu ;) - pracuje po 12h dziennie, więc trochę ciężko jest w wolnej chwili (której i tak jest mało) siąść i coś napisać. Teraz akurat mam wolne (wtorek, środa - 07/08.07.) więc NA PEWNO coś się pojawi, wystarczy zaglądać na DłUGIEGO NEXTA :)
    Pozdrowionka,
    Madzia ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. okej. :D czekamyy. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)