Witam!
Tak jak mówiłam, daje dziś nexta :D
Zostało jeszcze kilka minut do
północy, także wywiązałam się z danego słowa!
Przepraszam mimo wszystko, że tak
późno, ale przeciągnęło mi się troszkę w pracy i o :D
Miłego czytanka!
Coś całkiem innego
cz.32
- Nie wierzę, że to Ty.- powtarzał w kółko Wiktor, ostatecznie zagarniając mnie w swoje ramiona.- Gdzie się podziewałaś?!
-
To jest ta Hana?- dopytywała jeszcze Jowita.
-
Tak, ta.- odparł jej mąż, tym razem zachowując jednakże ze mną dystans.
-
Nie żeby coś, ale może mi ktoś w końcu wyjaśnić o co tutaj chodzi? I proszę Cię
Wiktor, trzymaj ręce przy sobie.- dodał już niby dla żartów Gawryło, cały czas
trzymając bratanka.
Ja
jednak wiedziałam, że wcale nie żartował. Wskazywała na to jego mimika twarzy
jak i spięte ramiona. Gawryło był o mnie zazdrosny! Powiem wam, że niezmiernie
mnie to satysfakcjonowało.
-
Kiedyś, naprawdę dawno temu, Hana mi niezmiernie pomogła.
-
W czym?- dopytywał dalej Piotr.
-
Oj w niczym.- musiałam się w końcu wtrącić.- Znalazłam tę ofiarę na lotnisku,
bo akurat go okradziono. Później jak się okazało, nie mógł się zameldować w
miejscu do którego dążył na wymianę studencką bo ukradli mu wszelkie dokumenty.
Więc chcąc nie chcąc, przygarnęłam go pod swój dach.
-
Mieszkaliście razem?- teraz Gawryło tylko bardziej spoważniał.
-
Piotr, naprawdę tylko to usłyszałeś i zapamiętałeś z tego co mówiłam?
-
Tak, mieszkaliśmy razem. Hana to świetna dziewczyna.- powiedział jak z marszu
Wiktor.
-
To prawda.- potwierdziła jeszcze Jowita.
Kiedy
Piotr popatrzył mi w oczy, miałam nadzieję, że się uspokoi. Tak też się stało,
ponieważ po chwili oddał małego matce, po czym już normalnie, swobodnie, zaczął
wypytywać o dawne czasy, zarówno mnie jak i Wiktora.
Za
oknem już świtało, więc szczerze nie miałam ochoty kłaść się spać, ale Piotr
nalegał, ponieważ zapewniał mnie, że przez weekend nie będę miała okazji
zmrużyć oka – za jego radą, udaliśmy się we dwójkę do naszego pokoju.
Stanęliśmy
przed łóżkiem, patrząc na siebie. Ledwo powstrzymywałam się, by się nie
uśmiechnąć. Gawryło także starał się być poważny, ale jak długo? Kto wie.
-
Jesteś zły?- zagadnęłam w końcu.
-
Nie.
-
To czemu tak mi się przyglądasz? I jesteś przy tym taki poważny?
-
Tak po prostu. A milczę, ponieważ podziwiam to jak bardzo jesteś piękna, a przy
tym niemożliwa.
-
Niemożliwa?- trochę mnie tym zaskoczył!
-
Tak, niemożliwa.- Gawryło podszedł do mnie w jednej chwili, by zagarnąć mnie w
swoje silne ramiona.- Jesteś jeszcze odważna i szlachetna.- dodał.
-
Dlaczego?
-
Bo słuchając tej całej historii z Wiktorem..- przerwał znowu.- nie wiedziałaś o
nim nic, a mu pomogłaś, kiedy każdy inny człowiek miałby go gdzieś…
-
Może to nie świadczy o mojej odwadze czy szlachetności, a o tym, jak bardzo
jestem naiwna?
-
Nie, to nie to.- wtrącił natychmiast Piotr.- Nie znam bardziej rozważnej osoby niż
Ty.
-
Mhm.- wyszeptałam pod nosem.- Zwłaszcza, jeśli chodzi o Ciebie.
-
To znaczy?- dopytywał, gładząc mnie delikatnie opuszkami palców, po całej
długości pleców.
Nie
powiem, że mi się ten jego gest nie podobał, ale na pewno równie mocno mnie
rozpraszał!
-
Ogólnie Piotrze.- nie wiedząc kiedy, zaczęłam swój monolog.- Chyba chodzi o to,
że nigdy nikogo nie kochałam tak bardzo, jak Ciebie. Normalnie się tak nie
zachowuję, nie szantażuję. Ale teraz.. teraz kiedy wyjechałeś i się nie
odzywałeś.. Trochę wypiłam, a wiesz, że wtedy jestem odważniejsza.. No i tak
właściwie to chciałam Cię przeprosić za ten telefon. Zachowałam się jak jakaś
nastolatka.
-
Telefon?- zapytał zdziwiony.- W pełni Cię rozumiem. Miałem nawet kilka podejść
by do Ciebie zadzwonić, ale jednak stwierdziłem, że skoro rozumiesz, to nie
będę Ci się narzucał.
-
Co rozumiem? Przecież ja tylko czekałam, kiedy zadzwonisz.. Ale nie
zadzwoniłeś..- odchyliłam się od niego na tyle, by móc spojrzeć mu w oczy.
Czegoś
tu bowiem nie rozumiałam!
-
Powiedziałaś przecież, że rozumiesz, że musimy dać sobie trochę czasu.
-
Słucham?
-
No tak.
-
No nie?- zapytałam zdziwiona.- Powiedziałam przecież, że Cię kocham.. że
zaczynam Cię nienawidzić, a tego nie chcę.. że zaczynam czuć niechęć do Ciebie,
jak do Harela, a tego nie chciałam.. no i powiedziałam, że masz czas do końca
tygodnia, by wszystko wróciło do normy.. to znaczy, żebyśmy my wrócili do
siebie.. i czekałam na Twój powrót, ale się nie doczekałam.. i miałam już o
Tobie zapomnieć, kiedy nagle usłyszałam, jak Tretter cię wołał i..
Gawryło
odsunął się ode mnie na tyle, że aż się zdziwiłam. Stał wkurzony i chyba
smutny.. albo rozczarowany? Wyglądał, jakby się nad czymś zastanawiał. Miałam
wrażenie, że coś mu nie pasuje!
Już
sama nie wiedziałam o co mu może chodzić, więc się nie odzywałam.
Liczyłam
na to, że sam powie o co mu chodzi. Czekałam i czekałam. Aż w końcu się
doczekałam!
-
Przepraszam, że nie zadzwoniłem.
-
Zostawmy to za sobą.- podeszłam do niego na tyle, by wspiąć się na palce i
delikatnie cmoknąć go w policzek.- Liczy się to, co jest teraz.
-
Tak, to prawda.- powiedział, przywołując na twarz sztuczny uśmiech.
Wiedziałam,
że coś mu leży na sercu, a nie chce mi tego powiedzieć… Zastanawiałam się o co
może chodzić, lecz chyba nie miałam szansy, by się tego dowiedzieć…
-
Weź prysznic i się połóż, dobrze?
-
A Ty?- zapytałam w tej samej chwili.
Jakoś
perspektywa odbywania tych czynności w samotności, nie była dla mnie
satysfakcjonująca!
-
Muszę iść z kimś porozmawiać.. i przy okazji dokończyć naszą rezerwację na
wieczorny lot.
-
To naprawdę gdzieś lecimy?
-
A myślałaś głuptasie, że żartuję?- odparł rozbawiony, całując mnie jak małe
dziecko w czoło!- Nie czekaj na mnie.- dodał, wychodząc z pokoju.
Serio?!
Po tak długiej rozłące, stać go na tylko tyle czułości?! Teraz już byłam pewna,
że Piotra coś męczy!
Nie
mogłam się jednakże dowiedzieć o co chodzi, ponieważ wyszedł. Tak, Piotr od
tak, po prostu sobie wyszedł. Nie chciałam się jednak dłużej zadręczać, więc
idąc za jego wskazówkami poszłam pod prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki owinięta
ręcznikiem, trochę się zdenerwowałam, że go jeszcze nie było – nie będę tego
ukrywać.
Przebrałam
się po krótkiej chwili w pidżamę i położyłam. Nie chciałam go słuchać, bo
chciałam na niego zaczekać, ale w pewnym momencie zmęczenie wzięło górę.
Zasnęłam stosunkowo szybko, patrząc na ostatnie tygodnie, kiedy to nocami
rozmyślałam o Piotrze i o nas…
***
Gawryło
wyszedł z pokoju gdzie była jego ukochana kobieta, ponieważ nie mógłby jej
okłamać, patrząc jej prosto w oczy. Z tego co mówiła, wychodziło na to, że
Jowita go okłamała.. że jego rodzona, jedyna siostra, miała odwagę go okłamać i
to w najważniejszej dla niego sprawie.
Długo
nie myśląc wyszedł z tego domu, na ganek, gdzie wyciągnął paczkę papierosów –
wiedział, że Hana to wyczuje i będzie na niego wściekła, ale co zrobić?
Musiał
jakoś odreagować i perspektywa zapalenia papierosa, była dla niego obecnie
najlepszym wyjściem!
Piotr
jednak nie zdążył pobyć sam ze swoimi myślami, ponieważ zupełnie przypadkiem, w
co nie wierzył, wyszła na zewnątrz także Jowita.
Zdziwiona
zachowaniem brata, z początku nie odzywała się ani słowem. Trochę minęło, nim
się w końcu odezwała. Powiedziała jedno, jedyne słowo, przez co Gawryło
spojrzał na nią już nieco czulszym okiem!
-
Przepraszam.
Piotr
zgasił niedopalonego papierosa, przenosząc swoją całą uwagę na siostrę.
-
Za co?- postanowił udać, że nie wie o co jej chodzi.
W
głębi duszy miał nadzieję, że tylko o to, czego jest świadom!
-
Skłamałam.
-
Słucham?- Gawryło tylko skrzyżował ręce, czekając cierpliwie na wytłumaczenie
Jowity.
-
No wtedy, z tym telefonem Hany.
-
Mów jaśniej, proszę.
-
Jezu, Piotr.- przewróciła oczami, zupełnie tak samo, jak robi to Goldberg.-
powiedziałam Ci, że Hana rozumie, że potrzebujecie przerwy.. Ale prawda była
taka, że ona wręcz błagała, byś do niej przyjechał.
-
I dlaczego nie powiedziałaś mi prawdy?- zapytał spokojnie mężczyzna.
-
Bo bałam się, że Cię stracę.- Jowita opuściła wzrok, najwyraźniej zawstydzona.-
Bałam się, że znowu odejdziesz i mnie zostawisz.. Nie chciałam się stracić po
raz drugi, a wiedziałam, że wybierzesz ją, nie mnie.. tak jak kiedyś…
-
Zwariowałaś?!- Piotr natychmiast podszedł do siostry, zmartwiony jej
zachowaniem, tuląc ją przy tym, jak nigdy wcześniej.- To prawda, że bym do niej
najpewniej pojechał, ale.. ale nigdy w życiu bym Cię nie zostawił! Jesteś moją
małą siostrzyczką i już zawsze przy Tobie będę.. obiecuję, że już nigdy Cię nie
zostawię i proszę, wybacz mi, że tak późno Cię odnalazłem.
-
Odnalazłeś mnie, dzięki niej.- zaczęła szlochać w ramionach Piotra, pociągając
przy tym nosem.- a ja chciałam, żebyście się rozstali.. Przepraszam..
-
Ciichoo..- Gawryło uspakajał siostrę, kołysząc nią jak małym dzieckiem.- Już
dobrze, naprawdę. Wybaczam.- Piotr na chwilkę przerwał, jakby się nad czymś
zastanawiał.- Rozumiem Twoją decyzję.. sam zachowałbym się najpewniej podobnie.
-
Naprawdę?- zapytała Jowita, w końcu się uspokajając.
-
Tak.- stwierdził Gawryło.- Wiem jak to jest, chcieć mieć kogoś na wyłączność,
uwierz.
-
Mówisz o Hanie?- zapytała Jowita, odsuwając się od brata.
Otarła
twarz z łez, przywołując na twarz delikatny uśmiech.
-
Tak, o niej.
-
To w czym problem? Oświadcz się jej.
Gawryło
spojrzał niemym wzrokiem prosto w oczy siostry, ze sporym niedowierzaniem.
-
Myślisz, że się zgodzi?
-
Braciszku.. Zgaduję, że Hana nie może się tego doczekać!
Koomentujcie bo tylko to motywuje!
Ps. Zaglądajcie na EPIC, bo next już
jutro!
Tutaj next jakoś pojutrze :)
Aaa
przy okazji!
Koniecznie
zajrzyjcie na nowego bloga A M A R G O, która naprawdę ma smykałkę do pisania,
a o HaPi piszę wręcz niewyobrażalnie!
Warto
też zajrzeć na bloga A L E X, bo dziewczyna także ma talent! www.opowiadaniabyalex.blogspot.com
świetne opo , wspaniałe tego właśnie oczekiwałam , nie mogę w końcu doczekać się mega Hota . Opowiadanie niewiarygodnie wciąga i czekam z niecierpliwością na next ... no i epic po prostu genialny mega się cieszę że że postanowiłaś go dokończyć jak każdy pisarz powinien :)
OdpowiedzUsuńJaka wspaniala czesc kocham czytac twoje opowiadania czekam na next
OdpowiedzUsuńPowiem tak...Bardzo inspirujące opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńWciąga mega, nie mogę doczekać się ich wyjazdu hota i super ze wyjaśniło się już z tym telefonem Lubie jak akcja toczy się szybko do przodu i wszystko wyjaśnia. Liczę na szybki next bo wspaniale się czyta i żal ze nie ma kolejnej strony
OdpowiedzUsuńJejku GENIUSZ! Next :)
OdpowiedzUsuńM A D Z I U L A !!!! Mogłam poczekać jednak do tej północy ale to byłaby wtedy Twoja wina, że nie śpię ;)
OdpowiedzUsuńMoże jakiś hocik by się przydał co? Tak wyjazd na sucho to nie wyjazd w ich przypadku :D Przemyśl to :)
Pozdrawiam, Amargo
Zapraszam do mnie: www.bigbadlovehapi,blogspot.com
juz myslalem, ze jak dodasz po 22 to bd jakis hot ;)
OdpowiedzUsuńa tak serio to mega czesc i czekam na nexta.
www.hapihistoriamilosci.blogspot.com <- moze wypromujesz w nastepnej czesci? :)
ja wczoraj czekałam, czekałam i się doczekałam! i choc dopiero teraz mam czas skomentowac to bardzo się cieszę, że przed snem mogłam sobie jeszcze poczytac, tak lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że ten caly Wiktor to nie jakiś były Hany. Dobrze wybrnęłas, choc napiecie było ;D dziwi mnie też, że z tym telefonem tak gładko poszlo. Coś tu wszystko wydaje się zbyt proste jak na Ciebie, wyczuwam ciszę przed burzą! i to z mocnymi piorunami :D
No i oczywiście baardzo dziękuję za polecenie i promocje mojego bloga. Nie sądziłam, że czytasz ;)
Megaaa!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńMadzia czy to ta Amargo co pisała najlepsze hoty ever? <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPs. Zmień adres pod linkiem do bloga Amargo bo wchodzi się w pierwszy rozdział a nie w cały blog ;)
Dawaj i ty hot!! :D
Pięknie jak zwykle ;* Pisz dalej, ale i o epicu nie zapominaj ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na hoooota!! <3
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi zaręczynami! Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńMega jak zawsze *.*
Nie wiem czy jesteś tego świadoma, ale te opowiadania są naprawdę na poziomie takim, że w księgarniach by się sprzedały :*
Dzięki za miłe słowa :D
UsuńWgl marzenia dobra rzecz.. :D
Nowy projekt który ma na celu przedstawić wszystkie historie Hany i Piotra widziane oczami fanów!
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Najlepsze-blogi-o-HaPi/801227786660856?ref=hl
Magda no! To juz jest jednak brak szacunku do nas. :/ moze nie pisz kiedy next, bo i tak sie z tego nie wywiązujesz. Rozumiem brak czasu, ale dla nas takie zwodzenie jest męczące.
OdpowiedzUsuńdokladnie.
UsuńChyba nie wiecie, co oznacza brak szacunku..
UsuńW każdym razie, next jutro (piątek).
A jeżeli nie wierzycie, to zajrzyjcie za kilka dni- wtedy będzie już na pewno dla Was ;)
Proszę dodaj nexta !!!! czekamy czekamy ..... zaglądamy pełni nadziei .....
OdpowiedzUsuńNa razie next EPIC - http://hapiepiclove.blogspot.com/2015/08/cz-13.html
OdpowiedzUsuńTrue zaczęłam pisać, ale dodam chyba jutro pod wieczór, po pracy ( w piątek )!
W każdym razie, musicie zaglądać, bo u mnie nigdy nic nie wiadomo :D
Pozdrowionka ♥
ooo to mocno liczę na Ciebie :) czekam !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam :D
OdpowiedzUsuńBędzie next ? Bo nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńZaraz kończę i go dodaję ;)!
UsuńOki :D czekamy
Usuń