Pages - Menu

piątek, 7 sierpnia 2015

Opowiadanie 4.Cz.33 - Coś całkiem innego.



Tak słabej części nie było już dawno, ale cóż.. to chyba efekt zmęczenia. :P
Mimo wszystko miłego czytania
(mam nadzieję, że miłego)!
PS. W przyszłym tygodniu zabieram się za wygląd bloga, dam Wam znać dokładnie kiedy, bo wtedy najpewniej będzie stronka nieczynna przez kilka godzin ;)



Coś całkiem innego cz.33




Kiedy się przebudziłam, za oknem było już ciemno.
- Świetnie.- powiedziałam do samej siebie pod nosem, wstając z łóżka.
Pomijając fakt, że przespałam prawie cały dzień, to dodatkowo Piotra jeszcze nie było. Natychmiast zaczęłam się zastanawiać, czy się aby nie rozmyślił. Może wcale nie chciał nigdzie jechać? Może wcale nie chciał się nawet ze mną pogodzić, tylko ja tak bardzo na niego naciskałam, że nie miał innego wyjścia?
Już dłużej się nie dołując, włożyłam krótkie spodenki, luźną koszulkę bez ramiączek w kolorze khaki i związałam włosy, by jakoś się prezentować.
Zeszłam na dół, gdzie z oddali dobiegały jakieś głosy. Pomijając oczywiście płacz dziecka!
Kilka z nich poznałam natychmiast, ale jednego jakoś nie kojarzyłam.
Wchodząc do kuchni, wszyscy z obecnych zwrócili na mnie uwagę. Natychmiast zauważyłam, że tutaj również nie ma Piotra – coraz lepiej.
- Wyspana?- zagadnął pierwszy Wiktor, uśmiechając się do mnie szczerze.
- Zmarnowałam na to cały dzień. Mam nadzieję, że jakoś mi to wybaczycie.
- Pewnie, byłaś zmęczona po podróży.- zaczęła Jowita, patrząc na osobę po jej lewej stronie.- Hana, poznaj moją przyjaciółkę, Luizę.- na dźwięk tego imienia, poczułam jak włoski na karku stają mi z wrażenia dęba.- Luiza, to kobieta mojego brata - Hana.
- To Ty jesteś tą słynną Haną?- zapytała brunetka, wyciągając w moją stronę dłoń.
Postanowiłam nie być od niej gorsza.
- Słynną? Chyba nie tak bardzo, jak Ty.- miałam nadzieję, że mój sarkazm nie był tak bardzo oczywisty.- Miło mi.- dodałam, by jakoś załagodzić sytuację.
I właśnie wtedy, do pomieszczenia wszedł Gawryło. 
Jego mina była bezcenna, kiedy to nadal wymieniałyśmy się z Luizą uściskiem dłoni.
- Cześć.- powiedział niepewnie.
Z początku nie wiedziałam do kogo skierował to swoje „cześć”, ale po chwili, gdy się zbliżył, pocałował mnie w policzek, szepcząc mi jednocześnie na ucho: Hej Kochanie.
Wtedy już wiedziałam, do kogo zwrócił się wcześniej – do Luizy.
- Miło, że wpadłaś.- zaczął dalej Piotr, biorąc znowu bratanka na ręce.
- Tak, chciałam porozmawiać o interesach.
- Jasne, nie ma problemu.- Gawryło pocałował małego w sam czubek głowy, po czym oddał go Jowicie.- Chodźmy stąd, nie będziemy zanudzać pozostałych.- powiedział do Luizy, puszczając do mnie oczko. To kompletnie nie było w jego stylu!- Kochanie, lepiej się spakuj.. to znaczy dopakuj, bo za dwie godziny mamy samolot.
- Za dwie godziny?!- nie kryłam nawet zdziwienia.
- Tak, nie było nic wcześniej.- odparł rozbawiony, wychodząc ze swoją koleżanką(?) z kuchni.
W sumie nie wiedziałam, kim ta kobieta jest dla mojego faceta. Wcześniej, w jego przeszłości, nie była dla niego nikim poza kochanką i pieniędzmi.. a teraz? To jest dobre pytanie i dlatego, postanowiłam go później o to zapytać.
- Weźmiesz go na chwilę?- zapytała Jowita, podając mi swojego synka.- Chodź Wiktor, muszę Ci coś pokazać.- powiedziała do męża, biorąc go za ramię.
Nie minęły dwie minuty, nim zostałam sam na sam z małym chłopcem, który najwyraźniej się do mnie uśmiechał! Był uroczy. I to bardzo.
Nie wiem czemu, ale patrząc na niego, przypomniałam sobie o swojej córce. Miałyśmy, a właściwie to mieliśmy spędzić weekend razem, ale w takich okolicznościach, będąc znowu z Piotrem musiałam z tego zrezygnować. Najgorsze jest to, że wcale nie żałowałam swojej decyzji.. Czy to oznacza, że jestem naprawdę fatalną matką? Miałam nadzieję, że choć nie do końca.
Kiedy mały zaczął płakać, zaczęłam nim delikatnie kołysać. Niestety, spowodowało to efekt odwrotny od zamierzonego – chłopczykowi się nieco ulało. Niby nic dziwnego, skoro był wcześniej karmiony, ale plama na moim ramieniu nie wyglądała zbyt dobrze!
- No dobrze, musimy się przebrać. To znaczy ciocia musi.. chyba jestem Twoją ciocią, co?- mówiłam do chłopca, wchodząc po schodach na piętro.
Mijając kolejno drzwi od sypialni, doszły mnie znowu jakieś słuchy.. I jak ja mam niby nie wyjść na osobę, która podsłuchuje, jeżeli zawsze trafiam na takie momenty?!
- Nie naciskaj na niego.. Nie Jowita, to Twój brat, ale proszę, nie naciskaj.. Możesz to dla mnie zrobić? I dla małego? Franek dopiero zyskał wujka, chcesz mu go odebrać? Przestań!- z tym akcentem drzwi się uchyliły i wyszedł z nich Wiktor.
Obydwoje mieliśmy zagadkowe miny, skoro nie mogliśmy wydobyć z siebie ani słowa. Postanowiłam, że lepiej będzie wyglądać, jeśli zacznę pierwsza…
- Nie mogłam go uspokoić, pomyślałam, że chce do rodziców.- kłamałam jak z nut, ale Wiktor chyba tego nie wyczuł.
Wziął synka na ręce, delikatnie klepiąc go po pleckach.
- Widzę, że ochrzciłeś już ciocię.- powiedział, patrząc na moją plamę.
- Tak, mały jest zdolny. Pewnie po tacie.
- Oby nie po mamie.- szepnął pod nosem mężczyzna, wchodząc z powrotem do pokoju, gdzie była także Jowita.
Zostając samej na korytarzu, zaczęłam się zastanawiać o co może chodzić?! Dlaczego wiecznie, wszyscy dookoła muszą mieć jakieś tajemnice?! Normalnie to by mnie to nie interesowało, ale jeżeli usłyszałam, że chodzi o Piotra, to po prostu inaczej być nie mogło – postanowiłam z nim natychmiast porozmawiać.
Nie zważając już uwagi na plamę, zrobiłam w tył zwrot, udając się do salonu, gdzie był Piotr.
- Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy.- usłyszałam słowa Luizy, przez które stanęłam w pół kroku.
I znowu to samo. Naprawdę wyjdzie na to, że jestem jakimś gumowym uchem!
- Nie chciałabym przeszkadzać, ale Piotr..- i znowu nie zdążyłam dokończyć, ponieważ tym razem, dla odmiany, rozdzwonił się mój telefon.
Jako, że na wyświetlaczu ukazało się nazwisko Harela, długo nie myśląc odebrałam. Mogło w końcu chodzić o moją córkę..
- Przepraszam.- powiedziałam jeszcze do tamtej dwójki, wychodząc na ganek.- Słucham?- zagadnęłam do słuchawki.
- Hej, wszystko w porządku?
- A dlaczego miałoby nie być?
- Byliśmy umówieni w ten weekend, ale wszystko odwołałaś tak z dnia na dzień. Martwię się o Ciebie.. a tak właściwie, to się martwimy, bo mała ciągle o Ciebie pyta.
I w tym momencie poczułam wyrzuty sumienia. Zastanawiałam się tylko, czy Harel robi to umyślnie czy nie. Odruchowo przygryzłam wargę, powstrzymując się od krzyku.
Tyle rzeczy zaczynało zajmować me myśli, że naprawdę jedyne o czym marzyłam, to uciec od tego wszystkiego, gdzieś bardzo daleko!
- Harel, to jeden weekend.- przerwałam, by jakoś ułożyć myśli.- Asnat jest w ciąży, muszę jej pomóc jakoś to wszystko poskładać do kupy.- stwierdziłam, że taka informacja będzie dla niego lepsza, niżeli prawda o Piotrze - Ci dwaj akurat za sobą nie przepadali i to ze wzajemnością.
- Jasne rozumiem.. po prostu gdyby coś się działo, to wiesz.. zawsze możesz na mnie liczyć.
- Tak, wiem.- odparłam, przewracając oczami.- Muszę kończyć, na razie.
Nawet nie zauważyłam, kiedy Gawryło wyszedł na zewnątrz. Stał oparty o framugę drzwi, z tym swoim nonszalanckim uśmieszkiem.
- Nie wiem, czy chcę wiedzieć, dlaczego przewracałaś oczami.- przerwał, podchodząc do mnie na tyle blisko, by dotknąć kciukiem mojego policzka.- Wolę, kiedy robisz tak przy mnie. Mam być zazdrosny?
- Daj spokój.- opuściłam głowę, zastanawiając się, czy powiedzieć mu prawdę o telefonie.
Wiedziałam, że jeżeli wyznam, że rozmawiałam z Harelem, najpewniej się zirytuje, a tego nie chciałam, skoro mamy za jakąś chwilę lecieć na krótkie wakacje – krótkie bo krótkie, ale jednak!
- Asnat coś marudziła o Natanie.- skłamałam, znowu.
Chyba za to podsłuchiwanie i kłamanie skończę w piekle, jak boga kocham!
- O czym chciałaś ze mną porozmawiać, nim przerwał Ci telefon?- nagła zmiana tematu świadczyła tylko o tym, że Piotr się nabrał na moje kłamstwo.
Najwyraźniej nabierałam wprawy.
- Jest coś, na co Jowita Cię namawia?- zapytałam bez ogródek.
Jego mina tylko utwierdziła mnie w tym, że coś wie. To było oczywiste. Wszyscy dookoła zawsze dowiadywali się newsów przede mną!
- Nie, czemu?
- Proszę, powiedz prawdę.
- Hana, mówię prawdę. Nie kłamię. O niczym nie wiem, o czym mogłaby mówić, by mnie do czegoś namówić, a nawet jeśli, zgaduję, że byłoby to coś, co bym zbagatelizował.
- Że co?- zapytałam jeszcze bardziej zdziwiona.- Nic z tego nie zrozumiałam, proszę, zacznij od początku, ale tym razem zwięźle i na temat.
- Kochanie, nie ma o czym mówić.- odparł Gawryło, przybliżając się do mnie nieznacznie.- Nie mogę się już doczekać, kiedy po kąpieli w oceanie znajdziemy się w łóżku.- wiedziałam, że chce tylko zmienić temat i na jego szczęście, całkiem mu to wychodziło!
- Jesteś okropny.
- Za to mnie kochasz.- Piotr uśmiechał się od ucha do ucha.
- Mam wyjście?
- Nie, nie masz.- mówiąc to, w końcu mnie pocałował.
Nie w policzek, czy w czubek głowy, tylko tak normalnie, z namiętnością, prosto w usta!
Myślałam, że się rozpłynę, kiedy wplątałam dłoń w jego aksamitne włosy. Tak bardzo mi tego brakowało, że teraz odczuwam to wszystko podwójnie. Dosłownie!
- Spóźnimy się na samolot.- odsunął się ode mnie na tyle, by móc złapać oddech i ułożyć to zdanie. Spoglądnął na coś za mną, przez co i ja odwróciłam się za siebie.- Wydawało mi się, że mam jakieś zwidy, ale ten samochód już od kilku dni nie opuszcza mnie na krok.
- Ktoś Cię śledzi? Nas śledzi?- wywnioskowałam.
- Nie wiem, ale zaraz się przekonamy.- rzekł poirytowany, idąc prosto w stronę bramy.
Wiedziałam, że nie wróży to niczego dobrego. Czułam to w sercu.. a wiecie: Ten kto czuje sercem, zawsze ma rację.
Cóż. Ja niestety zawsze czułam sercem!

KOOOMENTUJCIE!
+ pytanie za 100pkt :Dà
Któż to taki może ich obserwować?!

24 komentarze:

  1. Świetne jak zawsze! Nie gadaj bzdur Madzia! ;* Czekamy dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No to mnie końcówka zaciekawiła... mam nadzieje ze uda im się pojechać na te wakacje i ze będą mieli przez chwile spokój? Czekam również na długiego i namietnego hota! Kiedy będzie kolejna część na epic?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto inny mógłby ich obserwować jak nie Harel ?
    Tolaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie opoeiadanie!!! Po prostu kocham nic ujac nic dodac masz talent mam nadzieje na szybkiego nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Super część!
    I taka tajemnicza!
    Pojęcia nie mam, może Harel? :O

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku genialne! Coraz bardziej mnie wciąga kochana! I jak ty nazywasz ten post słabszym , to ja się boję jak nazwiesz naprawdę słabe opowiadania, a nie takie cudowne jak Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  7. śledzi ich na pewno Harel, bądz ktoś zlecony przez niego. i tak cos czuję, że nigdzie nie uda im się wyjechac, bo on zaszantażuje Piotra i ten nic nie mowiąc Hanie ucieknie. Hana go znienawidzi po jakims czasie i wyjdzie za Mielica ;/ smutne.

    aLex.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle pododbne tylko nie podoba mi sie zakonczenie. sadze ze hana dowie sie w koncu pprawdy i wtedy bedzie miala pretensje do Harela ze tak postąpil. znienawidzi go , dalej bedzie z piotrem. Jest tylko jeden problem związany z corka. wgl to ja caly cza odnosze wrazenie ze to nie jej to dziekco jest i ze to tylko jego pretekst zeby zblizyc Hane do sb... ale to tylko moje mysli.. jak to bd to sie dowieemy.. mam nadzieje ze nie dlugo juz co i jak. czekam na next :**

      Usuń
  8. A ja mam nadzieje ze jednak piotr będzie walczyła hane nie stchurzy i powie jej o szantarzu zawalczy o miłość, Opo wspaniałe kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja pierwsza myśl to Hareel! bez czytania komentarzy

    OdpowiedzUsuń
  10. o losie obawiam się że to Hareel ale ja mam nadzieję że Piotr nie okaże się zwykła ciamajdą i tchórzem i będzie walczył o Hanę mimo wszystko , Wyjawiając jej też całą prawdę tak własnie wyobrażam sobie Piotra jako faceta . Czekam na szybki next błagam bo czyta się super

    OdpowiedzUsuń
  11. a kiedy nexcior? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Madzia, kiedy uraczysz nas nowym wspanialym rozdziałem na Epic&True?

    OdpowiedzUsuń
  13. A może to Mielc. ��

    OdpowiedzUsuń
  14. ejj co jest?? kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next? Czekamy z niecierpliwoscia <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Next błagam <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybaczcie, miałam więcej wolnego, a przez to spontaniczny wyjazd na mazury :)
    Jutro napisze choćbym nie wiem co nexty, zarówno tutaj jak i na epic:)
    Pozdrawiam,
    Madzia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia ���� fajnie ze juz jesteś.czekamy ����

      Usuń
  18. Super !!! to czekam !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jednak mała zmiana planów.
    Wzięłam się za wygląd bloga. A nawet blogów.
    Planuje otóż, połączyć je jakoś ze sobą i generalnie dopracować wszelkie detale.
    Dlatego też, nexty na epic i na true, będą w poniedziałek/wtorek, kiedy to już mam nadzieję będzie nowy wygląd!
    Mam nadzieję, że zrozumiecie ten przestój, bo w dużej mierze jest on dla W A S !

    OdpowiedzUsuń
  20. Madzia piszesz super i chciałabym żebyś oceniła czy i ja do pisania się nadaję HaPi na śmierć i życie jak będziesz miała trochę czasu to może udzielisz mi paru rad ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyżby Harel wynajął prywatnego detektywa, żeby śledzić naszych zakochanych? :o
    Wracaj szybko z nową częścią!
    Can't wait! 💟
    A.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że każde słowo ;)