15. „Jak mogłem być taki naiwny ?!”
Piotr czuł się jakby ktoś wbił mu
dosłownie „nóż w serce”… Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie usłyszał, był zły
lecz bardziej smutny. Nie wiedział jak mógł być tak naiwny.. jak mógł uwierzyć
w to, że Hana w zasadzie z dnia na dzień zmieniła zdanie co do jego uczuć..
Przecież powtarzała mu tyle razy, że go nie kocha.. jak mógl uwierzyć w to, gdy
nagle powiedziała mu, że go kocha. W głowie Piotra krążyły w kółko te same słowa,
które przed chwilą usłyszał… „ Jestem z nim z litości…” – Piotr nie mógł myśleć
racjonalnie po tym co przed chwilą usłyszał.
Niemal natychmiast wyszedł ze szpitala
, nie był w stanie już tam dłużej wysiedzieć. Stał i myślał. W końcu powiedział
sam do siebie :
- Boże.. Jak ja mogłem być taki
naiwny.. Jeszcze chciałem się z nią ożenić…
Nie myślał długo, poszedł do
pobliskiej knajpy, dokładnie tej samej kiedy dowiedział się, że James żyje i
kiedy zerwał razem z Haną… Wypił już kilka drinków, nie był już nawet świadom
ile dokładnie ich wypił, kiedy chciał zobaczyć, która to już godzina zobaczył dziesięć
nieodebranych połączeń…
Minęły ponad 3 godziny.. Hana była
cała w nerwach.. gdy wróciła do domu Piotra nie było. Nie odbierał jej
telefonów.. Do tego ta cała kolacja i świece.. O co tu chodziło, przecież
byliśmy umówieni.. Kobieta miała tylko nadzieję, że się nic nie stało , że po
prostu wypadła mu jakaś nagła sprawa i nie może odbierać telefonu.. W kółko
sobie to powtarzała…
Po jakiejś chwili Hana usłyszała, że któs
przekręca zamek w drzwiach.. Od razu wstała i podeszła do przedpokoju. Był to
Piotr…
Miał lekkie problemy z utrzymaniem
równowagi..
- Jak Ty wygladasz Piotr?! Coś się
stało.- z troską w głosie zapytała kobieta.
Piotr nic nie odpowiedział. Zdjął buty
i poszedł do pokoju.. Hana poszła w ślad za nim. Mężczyzna usiadł przy stole,
gdzie wcześniej przygotowywał wszystko na zaręczyny. Z tego co udało mu się zauważyć
to to, że kobieta nic na stole nie ruszyła.
Kobieta usiadła naprzeciw Piotra. Nie wiedziała
co się z nim dzieje… W końcu zaczęła:
- Powiesz mi wreszcie co się stało ? –
zapytała pełna obaw o ukochanego.
Piotr nic nie odpowiadał.. Po prostu
siedział i patrzył się w talerz… Zaczął coś szukać w wewnętrznej kieszeni
kurtki.. Wreszcie znalazł.. Wyciągnął to małe czerwone pudełeczko i położył na
stole.. Hana była w szoku… Po chwili patrząc się na ukochanego zapytała:
- Co to ma znaczyć?- zapytała z
niedowierzeniem.
Piotr po chwili odpowiedział, tym razem
spojrzał na kobietę.
- To miał być Twój pierścionek zaręczynowy..
Hane zamurowało.. Nie wiedziała, że Piotr własnie dzisiaj chce się jej
oświadczyć. Po chwili mężczyzna zaczął kontynuować..
- No ale, z tego co mi wiadomo z
litości nie wychodzi się za kogoś… W tym momencie Piotr wziął pudełeczko,
poszedł do kuchni i wyrzucił je do kosza. Hana była całkiem zdezorientowana.
- O co Ci chodzi? – zapytała nieco podenerwowana.
- Nie potrzebuję Twojej litości.. Nie
wiem.. po prostu nie wiem jak mogłem być aż tak naiwny.. Mówiąc to patrzył
Hanie prosto w oczy. Chciał ominąć ją lecz ta mu zastąpiła drogę..
- Jakiej litości Piotr ?!- zapytała
nieco podniesionym tonem.
- Ja już wszystko wiem.. Naprawdę nie
musisz udawać, słyszałem dziś Twoja rozmowę.. To znaczy tą rozmowę z Leną i
wszystko… ale to naprawdę wszystko słyszałem, to jak mówiłas, że jesteś ze mną
z litości. Ja już wszystko wiem Hana..
- Nic nie wiesz.- odpowiedziała
stanowczo kobieta.
- Wiem tyle ,że po raz kolejny
złamałaś mi serce…- Piotr chciał odejść lecz Hana złapała go za ramię i
podeszła do niego..
- Kochanie to nie tak – powiedziała bardzo
delikatnym tonem… Po chwili kontynuowała..
- Pozwól mi wyjaśnić.. to nie chodziło
o mnie, a tym bardziej nie o Ciebie.
Piotr już prawie uwierzył… Chciał
uwierzyć w to co własnie mówiła Hana, całą duszą chciał jej uwierzyć. Zamiast tego
po prostu w milczeniu poszedł do sypialni… usiadł na łóżku i zaczął myśleć..
Nie trwało to długo, ponieważ po niedługiej chwili obok niego usiadła Hana..
- Piotr ja mówie prawdę.. To nie
chodziło o Ciebie.. Po prostu Lena chciała.…
- No co chciała Lena ? No powiedz mi
.. Ja naprawdę, ale to naprawdę chciałbym Ci uwie....- mężczyzna spojrzał na
Hane, ta bacznie mu się przyglądała po czym go pocałowała…
20komentarzy= next ♥ SPAMU NIE LICZE !
20komentarzy= next ♥ SPAMU NIE LICZE !
a jak będzie dzisiaj 20 kom to dasz next ?
OdpowiedzUsuńczemu w takim momęcie ?
OdpowiedzUsuńnext szybko
OdpowiedzUsuńsuperr
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuńnext !
OdpowiedzUsuńboskie
OdpowiedzUsuńmasz talent
OdpowiedzUsuńpisz dalej !
OdpowiedzUsuńnext ;)
OdpowiedzUsuńtylko nie przestawaj pisać !!!
OdpowiedzUsuńkocham Twoje opowiadania .
OdpowiedzUsuńboskie
OdpowiedzUsuńnie no w najlepszym momencie koniec ! ja nie wytrzymam ! next <3
OdpowiedzUsuńJakis zwrot akcji ! :* wielbie cie
OdpowiedzUsuńsuper na prawde !!!
OdpowiedzUsuńbłagam Cię w takim momęcie ? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o next, bo mnie ciekawość zje ;)
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac nn !
OdpowiedzUsuńwłaśnie ! taki moment i koniec ?????? :( ! ale masz dar do pisania !
OdpowiedzUsuńpisz już next !!!
OdpowiedzUsuńnext proszę
OdpowiedzUsuńjuz 20 komentarzy
OdpowiedzUsuńawwwww ! nie no jesteś bogiem :D po raz pierwszy na stronce a juz cie kocham. przeczytałam wszystkie rozdziały *.*
OdpowiedzUsuńNext ! *,*
OdpowiedzUsuńZaraz będzie, ale nieco krótsza częsc :D
UsuńCzekam , czekam ;3
Usuńzapraszam do mnie :)
http://hapiforevertoyou.blogspot.com/